Horacy Safrin (ur. jako Hirsz Safrin) - polski poeta, satyryk, autor sztuk scenicznych, tłumacz literatury żydowskiej na język polski oraz literatury polskiej na jidisz.
Przyszedł na świat w małym sztetlu, rodzinie żydowskiej. Studiował germanistykę i anglistykę na Uniwersytecie Wiedeńskim oraz w Szkole Teatralnej w Wiedniu. W 1913 ogłosił swój pierwszy tomik poezji. W latach 1918-1939 był kierownikiem literackim studia im. Goldfadena w Stanisławowie. Podczas II wojny światowej przebywał w Związku Radzieckim. Od 1946 mieszkał w Łodzi w Domu Literatów przy alei Mickiewicza. Trzykrotnie żonaty, bezdzietny. Pochowany jest na Cmentarzu Komunalnym na Dołach w Łodzi.
Ta pozycja to odpowiednik memów i śmiesznych stron dla starszego pokolenia. Niektóre żarty znam w zmienionej formie z kilkunastu okrążeń wokół internetu, inne okazały się być całkiem świeże. Myślę, że książka byłaby całkiem miłym prezentem dla kogoś 70+.
Cytuję kawał dla przykładu:
- Mój syn się ochrzcił...
- I co ty na to?
- No cóż, żaliłem się przed Panem Bogiem.
- i co On ci powiedział?
- Powiedział: "Mój Syn także się wychrzcił. Weź zrób to samo, co Ja..."
- A mianowicie?
- "Sporządź Nowy Testament!"
Nie można dużo oczekiwać od zbioru kawałów. Większość jest przeciętna, niektóre niemiłosiernie suche, przy niektórych można "śmiechnąć". Zamiast recenzji przytoczę jeden z najlepszych - niech zbiór się broni sam.
Kupiec zbożowy nocuje w przydrożnej karczmie. Ponieważ kradzieże w tej okolicy nie należą do rzadkości, pozostawia przy koniach na straży woźnicę Ajzyka. Około północy kupiec wstaje i podchodzi do okna:
- Ajzyk, czy ty śpisz?
- Ja nie śpię.
- A co ty robisz?
- Ja myślę.
- O czym ty myślisz?
- Myślę o tym, gdzie się podziewa ziemia z wykopanych dołów.
- Dobrze, ty myśl dalej...
Po upływie godziny zaniepokojony kupiec znów wszczyna rozmowę z woźnicą:
- Ajzyk, czy ty śpisz?
- Ja nie śpię.
- A co ty robisz?
- Myślę.
- O czym ty myślisz?
- Myślę o tym, gdzie się podziewa dym, co ulatuje z komina.
- Dobrze, ty myśl dalej...
Przed świtem kupiec po raz trzeci podchodzi do okna:
- Ajzyk, czy ty śpisz?
- Ja nie śpię.
- A co ty robisz?
- Myślę.
- O czym ty myślisz?
- Myślę o tym, że całą noc czuwałem, więc gdzie się podziały nasze konie?!