Chcielibyście na chwilę wrócić do liceum? Tych czasów, kiedy można było bezkarnie grać do rana na konsoli, spotykać się z przyjaciółmi i pić wino? To czym prędzej sięgnijcie po tę książkę. Co prawda wizja zaproponowana przez autora ociera się niejednokrotnie o surrealizm, lecz to niewiele przeszkadza. Dla mnie największym atutem powieści jest niebanalny język, te metafory - takie świeże i nieoczywiste. Ot choćby ta o hodowli entropii, która stanowi odpowiedź na zarzuty o bałagan. Przeczytałam z dużą przyjemnością, chociaż początek nie rokował. Ale okazało się, że obserwowanie jak się objawia opętanie przez ducha rock and rolla jest wyjątkowo zabawną czynnością. Nie mówiąc już o ataku kosmitów na szkołę. Czy napaści zombie. Tak... Ci młodzi ludzie naprawdę mają przygody. Przez duże P. Polecam. 

Chcielibyście na chwilę wrócić do liceum? Tych czasów, kiedy można było bezkarnie grać do rana na konsoli, spotykać się z przyjaciółmi i pić wino? To czym prędzej sięgnijcie po tę książkę. Co prawda wizja zaproponowana przez autora ociera się niejednokrotnie o surrealizm, lecz to niewiele przeszkadza. Dla mnie największym atutem powieści jest niebanalny język, te metafory -...

Czasem lepiej oceniać książkę z perspektywy lat. Wrażenia z pierwszego czytania mogą być ułudne, po latach powstaje dręcząca myśl: co ja w tym widziałem ??? W przypadku książki Pana Rogoży pierwsze skojarzenie jest jednoznaczne. Okładka !!! Niewiele jest książek, które pamiętam właśnie z powodu okładki, ale wywodząc się z pokolenia kasety magnetofonowej nie mogło być inaczej. Dziś fenomen tego nośnika wydaje się niezrozumiały, ale jego kompaktowość i prostota rejestrowania radiowych dźwięków była fenomenalna.
A sama książka – wariacka i nieokiełznana, ale czyż lata spędzone w liceum nie są przypadkiem tknięte zbiorowym szaleństwem ? To czas, kiedy inaczej postrzegamy i oceniamy świat, gdy towarzyszy nam śmiech z absurdalnych rzeczy i smutek z błahostek. Gdy ważna jest przynależność do paczki i muzyka, której słuchamy, język którym się posługujemy. Dlatego spoglądam łagodniejszym okiem na tę książkę, ulotny i może niedoskonały wehikuł czasu. Bo zazdroszczę tamtego humoru i luzu, choć dla dzisiejszych nastolatków ta książka nie będzie już „ani trendy, ani dżezi, ani dżusi” :-)

Czasem lepiej oceniać książkę z perspektywy lat. Wrażenia z pierwszego czytania mogą być ułudne, po latach powstaje dręcząca myśl: co ja w tym widziałem ??? W przypadku książki Pana Rogoży pierwsze skojarzenie jest jednoznaczne. Okładka !!! Niewiele jest książek, które pamiętam właśnie z powodu okładki, ale wywodząc się z pokolenia kasety magnetofonowej nie mogło być...

Rock'n'Roll to chuśtawka na placu zabaw, a plac ten to wspomnienia z liceum który dla każdego młodego człowieka oznacza bunt. Wspomnienia na zasadzie wachadła gdzie każdy złapię swój bunt ale i piękno tych czasów.

"
* o grzybie, pogromcy kosmitów - chyba znam tego Grzyba :)
* o św. Anzelmie od śmieci i śmierci - Temat znany
"

Rock'n'Roll to chuśtawka na placu zabaw, a plac ten to wspomnienia z liceum który dla każdego młodego człowieka oznacza bunt. Wspomnienia na zasadzie wachadła gdzie każdy złapię swój bunt ale i piękno tych czasów.

"
* o grzybie, pogromcy kosmitów - chyba znam tego Grzyba :)
* o św. Anzelmie od śmieci i śmierci - Temat znany
"

Niedawno przeczytałam "Niszcz, powiedziała" Rogoży i z ciekawości sięgnęłam po jego wcześniejszą książkę (można dostać w tanich księgarniach). Powiem tak: no rozwinął się przez te lata autor xD. Ale żeby nie było - ten króciutki zbiór opowiadań (lektura zajęła mi dosłownie trzy godziny) czyta się lekko i przyjemnie. W większości to proste, zabawne opowiastki bez większych pretensji. A "Anzelm od śmieci" to prawdziwa perełka. Ogólnie bardzo pozytywne zaskoczenie.

Niedawno przeczytałam "Niszcz, powiedziała" Rogoży i z ciekawości sięgnęłam po jego wcześniejszą książkę (można dostać w tanich księgarniach). Powiem tak: no rozwinął się przez te lata autor xD. Ale żeby nie było - ten króciutki zbiór opowiadań (lektura zajęła mi dosłownie trzy godziny) czyta się lekko i przyjemnie. W większości to proste, zabawne opowiastki bez większych...

Zbiór opowiadań, które łączą tylko i wyłącznie bohaterowie. Bardzo oryginalni trzeba przyznać. Pomimo tego, że książka utrzymana w luźnym stylu to Bonus Track zmusza czytelnika do refleksji nad... wieloma sprawami, kto czytał ten wie, a kto nie tego zachęcam do lektury.

Zbiór opowiadań, które łączą tylko i wyłącznie bohaterowie. Bardzo oryginalni trzeba przyznać. Pomimo tego, że książka utrzymana w luźnym stylu to Bonus Track zmusza czytelnika do refleksji nad... wieloma sprawami, kto czytał ten wie, a kto nie tego zachęcam do lektury.

Niestety mój egzemplarz książki zaginął przy okazji wyprowadzki mojej byłej, ale ilekroć widzę tą okładkę przypomina mi się klasyka kaset magnetofonowych, zgrywanie utworów z radia, składanki do walkmanów itp. I to jest właśnie taka składanka, zwariowanych, nieprawdopodobnych okoliczności, łączących nasze realia ze światem fantazji wplatanych przez autora w zwyczajne miejsca i rozsianych pomiędzy niczego nie spodziewającymi się bohaterami, którymi są zwykli, choć nie-zwykli. Może właśnie tak bardzo trafia do mnie pomysł na tą książkę, otrzymujemy końską dawkę humoru, ocierającego się o absurd nadprzyrodzonego, a to wszystko lekko acz nieprymitywnie ujęte w zdania, które czyta się jednym tchem od pierwszej strony, aż do końca. Nie brakuje tu też wątków osobistych dzięki temu bohater nie jest oderwany całkowicie od realiów i nie są one dodatkiem do surrealizmu komponując się w zgrabną całość. Szkoda, że tylko na jeden wieczór, ale może gdyby było inaczej nie byłoby już tak rewelacyjnie.

Niestety mój egzemplarz książki zaginął przy okazji wyprowadzki mojej byłej, ale ilekroć widzę tą okładkę przypomina mi się klasyka kaset magnetofonowych, zgrywanie utworów z radia, składanki do walkmanów itp. I to jest właśnie taka składanka, zwariowanych, nieprawdopodobnych okoliczności, łączących nasze realia ze światem fantazji wplatanych przez autora w zwyczajne...

Rock'n'roll, bejbi! to pozycja dosyć intrygująca. Tym, co na początku najbardziej przyciąga, jest oczywiście niesamowita, odjazdowa okładka, która naprawdę jest strzałem w dziesiątkę. Sama zaś zawartość książki to na pozór kompletnie zwariowane opowiadania, których potencjalny czytelnik w ogóle się nie spodziewa. I faktycznie, jest w nich pewna doza szaleństwa! Jednak książka ta jest zupełnie inna, jeśli wczytać się w nią głębiej. Myślę, że pod przykrywką luzackich, odjechanych historii kryje się przesłanie odnośnie otaczającego nas świata. Pozycja warta lektury i głębszej interpretacji!!

Rock'n'roll, bejbi! to pozycja dosyć intrygująca. Tym, co na początku najbardziej przyciąga, jest oczywiście niesamowita, odjazdowa okładka, która naprawdę jest strzałem w dziesiątkę. Sama zaś zawartość książki to na pozór kompletnie zwariowane opowiadania, których potencjalny czytelnik w ogóle się nie spodziewa. I faktycznie, jest w nich pewna doza szaleństwa! Jednak...

Sprawdza się nieźle jako wakacyjny odmóżdżacz - w sam raz na plażę.

Sprawdza się nieźle jako wakacyjny odmóżdżacz - w sam raz na plażę.

Dla entuzjastów tematyki. Świetnie wydana. Miło, że polska. Czytałem ją głównie na toalecie.

Dla entuzjastów tematyki. Świetnie wydana. Miło, że polska. Czytałem ją głównie na toalecie.

Bezpretensjonalna książeczka. Przenosi z powrotem w lata licealne, gdy słuchało się Nirvany, a paskudne wino pite po kryjomu za garażami smakowało jak wolność. Super okładka!

Bezpretensjonalna książeczka. Przenosi z powrotem w lata licealne, gdy słuchało się Nirvany, a paskudne wino pite po kryjomu za garażami smakowało jak wolność. Super okładka!