Krótkie wywiady z paskudnymi ludźmi

- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Don Kichot i Sancho Pansa
- Tytuł oryginału:
- Brief interviews with hideous men
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2020-07-29
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-07-02
- Data 1. wydania:
- 2000-07-01
- Liczba stron:
- 416
- Czas czytania
- 6 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328083554
- Tłumacz:
- Jolanta Kozak
- Tagi:
- wywiady ludzie Jolanta Kozak David Foster Wallace
- Inne
Krótkie wywiady z paskudnymi ludźmi to zbiór nietypowych historii przesyconych ironicznym humorem, groteskowymi postaciami. Bohaterowie to Amerykanie przełomu XX i XXI wieku – egocentryczni, emocjonalnie płytcy i zagubieni, zapatrzeni w media, rozbudzeni seksualnie, ale niezdolni do zbudowania trwałej i zdrowej relacji. Wallace, który sam cierpiał przez 20 lat na depresję, ośmiesza też w swych opowiadaniach współczesną kulturę terapeutyczną, tendencję do ciągłego psychologizowania i doszukiwania się traum z dzieciństwa. Pisarz zaskakuje nie tylko treścią, ale też postmodernistyczną formą – ekscentrycznym sposobem opisu, jednostronnymi dialogami i użyciem przypisów jako środka literackiego. Każda historia wciąga w dziwaczny świat skrzywień – na pierwszy rzut oka absurdalnych i surrealistycznych, a przecież powszechnie występujących.
Wallace’a czyta się z zapartym tchem… Czytelnik czuje się wyzywany i zabawiany, i w pewnym sensie intelektualnie gwałcony, ale wie, że to mu się podoba, że Wallace jest genialny…
„Ft. Worth Star-Telegram”
Wallace jest skandalicznie zabawny, z ironią dokonuje wiwisekcji kalectw psychicznych, które uchodzą za normę w mainstreamowej Ameryce początku XXI wieku.
„San Diego Union-Tribune”
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Świadomość jako błąd ewolucji
Nieczęsto mam okazję coś takiego powiedzieć, drodzy Państwo, bo bardzo rzadko wracam do przeczytanych książek, ale tę wykorzystam bez wahania: czytałem „Krótkie wywiady z paskudnymi ludźmi” Davida Fostera Wallace’a w absolutnie genialnym przekładzie Jolanty Kozak przed czterema laty i od tej pory zdania nie zmieniłem nawet o jotę. Już wtedy lektura była dla mnie potwornie męcząca i już wtedy uznałem zebrane w tomie teksty za literaturę najwyższych lotów.
Gdybym miał opisać prozę Fostera Wallace’a krótko i tak, żeby absolutnie nic nie powiedzieć, to stwierdziłbym, że to właśnie sztuka, jakiej Susan Sontag domagała się w „Przeciw interpretacji” czy „O stylu”. Co mam na myśli? Zupełnie ignorowanie oczekiwań czytelnika przyzwyczajonego do tego, że pisarz chce mu coś powiedzieć i że dostosuje się do przyjętego sposobu kontaktu z odbiorcą — czyli poukłada symbole w nieco zawoalowaną, ale zrozumiałą, a przede wszystkim strawną, przyjemną całość. Amerykanin łamie tę konwencję na wszystkich poziomach, bo nie chodzi mu ani o bycie zrozumiałym, ani o to, żeby odbiorca miał lekturę miło wspominać. Chodzi mu o prawdę — prawdę pojmowaną bardzo subiektywnie, prawdę, która nie aspiruje do obiektywności, prawdę taką, jaką on ją postrzega. Co to za prawda?
Taka, że ludzie są paskudni, po prostu. Krytycy i czytelnicy często zachwycają się ciętą ironią, kwaśnym humorem i ostrymi komentarzami Fostera Wallace’a, ale ja wolę interpretować tego pisarza jako wroga rozmywania rzeczywistości; jako antyironistę, który nie kpi, gdy w usta jednej z postaci wkłada słowa o tym, że najważniejszym niezadanym pytaniem, jakie zna ludzkość jest: lubisz mnie? A zaraz za nim nadciąga równie kluczowa prośba: lub mnie. W istocie brzmi to śmiesznie, ale „Krótkie wywiady z paskudnymi ludźmi” udowadniają na każdej kolejne stronie, że rozmawianie o trudnych sprawach (albo też rozmyślanie o nich, bo sporą część tej książki stanowią redundantne, powtarzające się w nieskończoność introspekcje) nie ma sensu — wręcz przeciwnie, ma przeciwsens – kiedy kwestie podstawowe pozostają nieuregulowane. Nie chodzi o tematy bytowe, ale banały, nad którymi tak rzadko się zastanawiamy, przyjmując je za pewnik: czy dziecko mnie kocha? Czy ja kocham rodziców? Czy mój partner chce słuchać tego, co mówię?
Nie oznacza to oczywiście, że Foster Wallace bawi się w wyliczanie kolejnych podstawowych pytań. Wręcz przeciwnie, pisarz specjalizuje się w wykręcaniu formy, w kombinowaniu, rozciąganiu zdań, nawarstwianiu myśli, grzebaniu w solipsystycznych wizjach bohaterów.
Kilkudziesięciostronicowa spowiedź osoby w depresji, która sprowadza się do paru myśli na krzyż, ale zapętla się w kolejnych powtórzeniach i przypisach do przypisów? Ależ bardzo proszę.
Męczące? Jak diabli. Prawdziwe? Tak bardzo, jak tylko prawdziwa może być literatura – DFW, który sam walczył z chorobą przez długie lata, z pewnością wie, jak oddać osaczający natłok kolejnych impulsów stanowiący niekończące się doświadczenie człowieka z depresją. Znamienna (i dobrze!) jest w tym kontekście okładka autorstwa Dawida Rylskiego, która dosłownie pokazuje czym są „Krótkie wywiady z paskudnymi ludźmi” - przekuciem umysłu na materię literacką, niekoniecznie – tu już inaczej niż z okładką — atrakcyjną dla odbiorcy. Oczywiście „Osoba w depresji” to jeden z jaskrawych przykładów pisarskiej metody Foster Wallace’a, ale podobnie wygląda cykl tekstów tytułowych, „Świat dorosłych” czy absolutnie genialne w swojej obleśności — a może posuniętej do granic racjonalności - „Na łożu śmierci, trzymając cię za rękę, ojciec wziętego dramaturga z off-broadwayowskiej grupy Nowi Młodzi prosi o łaskę”. Niezwykle interesujący w kontekście tych wszystkich opowiadań jest spokój, z jakim DFW podchodzi do kolejnych obrzydliwych zachowań — nie krytykuje, nie ocenia, nie moralizuje, tylko przedstawia.
„Krótkie wywiady z paskudnymi ludźmi” to taka literatura, jaką pisaliby wszyscy (w domyśle: wystarczająco sprawni literacko),gdybyśmy jako czytelnicy cenili szczerość bardziej niż przystępność (formalną i moralną) oraz estetykę. Natomiast to, że David Fostre Wallace był zjawiskiem osobnym w świecie książki, każe zastanowić się nad różnicą pomiędzy wymaganiami, jakie deklarujemy wobec kultury a tymi, jakie rzeczywiście jej stawiamy. Wciąż, po ponad 20 latach od premiery recenzowanego tomu, a kilkanaście lat po śmierci autora, wolimy umacniać wiarę w to, co od zawsze sobie powtarzamy, niż odkrywać nowe – nieprzyjemne, brudne, paskudne, ale prawdziwe. Dobrze, że czasami pojawia się literatura, która pozwala zanurkować w mroczne – a banalne! - otchłanie człowieczeństwa i świadomości.
Bartosz Szczyżański
Oceny
Książka na półkach
- 2 102
- 902
- 286
- 80
- 25
- 16
- 15
- 8
- 7
- 7
OPINIE i DYSKUSJE
Mam wśród tych tekstów moich całkowitych ulubieńców, a też takich, które jedynie przekartkowałam. Ale ze względu na tych ulubieńców musiałam dać tak wysoką ocenę.
Mam wśród tych tekstów moich całkowitych ulubieńców, a też takich, które jedynie przekartkowałam. Ale ze względu na tych ulubieńców musiałam dać tak wysoką ocenę.
Pokaż mimo toTo była bardzo ciężka przeprawa. Czytałam ją bardzo długo. Wiele opowiadań w połowie pominęłam. Kilka było bardzo dziwnych i zabawnych. Zdecydowanie to nie jest literatura dla mnie.
To była bardzo ciężka przeprawa. Czytałam ją bardzo długo. Wiele opowiadań w połowie pominęłam. Kilka było bardzo dziwnych i zabawnych. Zdecydowanie to nie jest literatura dla mnie.
Pokaż mimo toWszystkie nietypowe, niektóre absurdalne, dziwne, męczące, niektóre bardziej przystępne i z treścią, humorem.
Wszystkie nietypowe, niektóre absurdalne, dziwne, męczące, niektóre bardziej przystępne i z treścią, humorem.
Pokaż mimo toNierówna. Niektóre eseje świetne, inne nieco słabsze.
Nierówna. Niektóre eseje świetne, inne nieco słabsze.
Pokaż mimo toNo i niestety, to wydanie Wallace'a nie dało rady. Dużo formy, mało treści, bezowocna zabawa językiem i tematem. Miał wyjść przekąs, cynizm i krzywe zwierciadło, a wyszła całkowita nuda - jedynie "Osoba w depresji" broni się w tej pozycji.
No i niestety, to wydanie Wallace'a nie dało rady. Dużo formy, mało treści, bezowocna zabawa językiem i tematem. Miał wyjść przekąs, cynizm i krzywe zwierciadło, a wyszła całkowita nuda - jedynie "Osoba w depresji" broni się w tej pozycji.
Pokaż mimo toIntelektualny onanizm, autor przez 400 stron brandzluje się swoją zajefajnością.
Niektórzy lubią, mnie zmęczyło w połowie.
Intelektualny onanizm, autor przez 400 stron brandzluje się swoją zajefajnością.
Pokaż mimo toNiektórzy lubią, mnie zmęczyło w połowie.
Trudna, a zarazem tak bardzo znana człowiekowi tematyka. W brutalny sposób zobrazowane okrucieństwo i problemy, z którym przychodzi się nam mierzyć. Książka potrzebna, obrazująca w dobitny sposób od psychologicznej strony nasze działania. W pewnych momentach jednak ciężka do przebrnięcia, chociażby przez niekończące się zdania. Zabieg choć celowy by wywołać określone w czytelniku emocje doprowadza go właśnie do wykończenia, gdzie trzeba przerwać lekturę- wziąć głęboki oddech-i kontynuować czytanie.
Trudna, a zarazem tak bardzo znana człowiekowi tematyka. W brutalny sposób zobrazowane okrucieństwo i problemy, z którym przychodzi się nam mierzyć. Książka potrzebna, obrazująca w dobitny sposób od psychologicznej strony nasze działania. W pewnych momentach jednak ciężka do przebrnięcia, chociażby przez niekończące się zdania. Zabieg choć celowy by wywołać określone w...
więcej Pokaż mimo toAutor nie ukrywa, że przeprowadza badanie palpacyjne na czytelniku i faktycznie, nie tylko umysł reaguje, ale też ciało. Literatura to nie jest bezpieczne miejsce, dla obu stron.
Autor nie ukrywa, że przeprowadza badanie palpacyjne na czytelniku i faktycznie, nie tylko umysł reaguje, ale też ciało. Literatura to nie jest bezpieczne miejsce, dla obu stron.
Pokaż mimo toZbiór czytany dwukrotnie (w 2017 i 2021). Myślę, że dobra książka do rozpoczęcia przygody z DFW – moim zdaniem jest reprezentatywna dla reszty twórczości, nieprzesadnie długa (w przeciwieństwie do np. „Niewyczerpanego żartu”, co może mieć znaczenie, jeżeli ktoś nie lubi porzucać książek w trakcie lektury) i nieprzesadnie wymagająca (forma opowiadań pozwala na złapanie oddechu, choć trzeba też powiedzieć, że DFW operuje specyficznym stylem i specyficznym humorem).
Myślę, że niektórym „Krótkie wywiady z paskudnymi ludźmi” mogą wydawać się przytłaczające. Historie przedstawione w zbiorze (chciałoby się powiedzieć opowiadań, ale to raczej zbiór wyznań) są do bólu psychologiczne – z bohaterów aż się „wylewa” to, co zazwyczaj zostawiamy dla siebie. Być może przez to czułem, że jestem zaproszony do świata, który nie jest dostępny dla każdego, że widzę świat i ludzi od kulis. To, co się wylewa, jest bardzo gęste (jak ktoś niżej zauważył, „niedające miejsca na oddech”) i niekoniecznie pozytywne. Pełno jest tutaj – zgodnie z tytułem – dość paskudnych rozważań. Właśnie z tego względu niektórzy mogą odczuwać pewien dyskomfort przy lekturze, ale dla mnie istotna była w tym jakaś szczerość subiektywnego spojrzenia bohaterów. Paradoksalnie może im bardziej paskudnie, tym bardziej szczerze. Mam wrażenie, że coś podobnego czułem przy lekturze różnych dzieł Dostojewskiego – możliwość zajrzenia w mroczne, ale prawdziwe zakamarki umysłu człowieka.
Bywają opowiadania gorsze (np. „Datum Centurio”) oraz szybko ulatujące z pamięci. Przeważnie jednak pamięta się perełki, tj.:
- W „Krótkich wywiadach z paskudnymi ludźmi” (jako „zbiorze” wywiadów, w których jednak pytania reportera są zawsze oznaczone przez „Pyt.”, co daje paskudnym ludziom przestrzeń do wyznań) można wyróżnić „St. Davids, Pensylwania” (o osobie krzyczącej „Zwycięstwo siłom demokratycznej wolności” podczas orgazmu),„Roswell, Georgia” (o mężczyznach dbających tylko o przyjemność kobiet, a niepotrafiących samemu przyjmować przyjemności),„Benton Rigde, Ohio” (o niezwykle skutecznym podrywaczu z kikutem zamiast ręki),„Nutley, New Jersey” (próba przekonania czytelnika, że zarówno Holokaust, jak i przemoc seksualna, mogły prowadzić do pozytywnych skutków),„New Haven, Connecticut” (relacja z drugiej ręki o uprowadzeniu i zgwałceniu pewnej studentki).
- „Osoba w depresji” – opowiadanie o depresji oraz terapii ze specyficznym zwrotem akcji i otwartym zakończeniem. Z pewnym niepokojem po kilku miesiącach własnej terapii zauważyłem, że pewne momenty relacjonowane w „Osobie w depresji” powtarzają się w i mojej terapii, że pewne słowa padają w dokładnie w ten sam sposób. Choć to zupełnie paradoksalne (i może nie do końca poważne),to uważam, że jeżeli ktoś chce się poddać terapii, to „Osoba w depresji” jest bardzo dobrym źródłem wiedzy o tym, jak to będzie wyglądać.
- „Na łożu śmierci, trzymając cię za rękę, ojciec wziętego dramaturga z off-brodwayowskiej grupy Nowi Młodzi prosi o łaskę” – ironia tego opowiadania polega na tym, że OJCIEC (tak w oryginale) wcale nie prosi o łaskę, tylko mówi, jak gardził i gardzi swoim dzieckiem. Na łożu śmierci (coś w rodzaju didaskaliów w sposób dosadny relacjonuje proces agonii) po raz pierwszy jest szczery.
Zbiór czytany dwukrotnie (w 2017 i 2021). Myślę, że dobra książka do rozpoczęcia przygody z DFW – moim zdaniem jest reprezentatywna dla reszty twórczości, nieprzesadnie długa (w przeciwieństwie do np. „Niewyczerpanego żartu”, co może mieć znaczenie, jeżeli ktoś nie lubi porzucać książek w trakcie lektury) i nieprzesadnie wymagająca (forma opowiadań pozwala na złapanie...
więcej Pokaż mimo toDwukrotnie Wallace przekroczył granice mojej tolerancji dla czytanych okropieństw, mógł tego nie robić, ten zbiór i tak pozostałby okrutnie gorzką książką, parafrazując tytuł jednego z opowiadań, o nieprzepuszczalności pewnych granic. Wcześniej byłam pewna, że kupię Niewyczerpany żart, teraz już nie wiem.
Dwukrotnie Wallace przekroczył granice mojej tolerancji dla czytanych okropieństw, mógł tego nie robić, ten zbiór i tak pozostałby okrutnie gorzką książką, parafrazując tytuł jednego z opowiadań, o nieprzepuszczalności pewnych granic. Wcześniej byłam pewna, że kupię Niewyczerpany żart, teraz już nie wiem.
Pokaż mimo to