Wirus
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Wydawnictwo:
- Editio, Helion
- Data wydania:
- 2016-02-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-02-27
- Liczba stron:
- 184
- Czas czytania
- 3 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328300835
To opowieść jak z bajki albo jak z „Imagine”:
Polskę ogarnia epidemia miłości...
Wyobraźcie sobie kraj mlekiem i miodem płynący, drugą Japonię i Szwajcarię w jednym. Kraj czterdziestu milionów zadowolonych obywateli, kraj raj w centrum sytej i spokojnej Europy.
To Polska.
Dziennikarz, król telewizji, o niebiańskim głosie, który hipnotyzuje kobiety i niemal dosłownie pozbawia je ubrania, a dosłownie tchu i wolnej woli.
Jego cień, producent telewizyjny opętany wizją programu, który zmieni oblicze ziemi, niekoniecznie tylko tej.
Światowej sławy szwedzka architektka polskiego pochodzenia, przybywająca do Warszawy, by zrealizować specjalne życzenie prezydenta...
Dopadnie ich wirus.
Epidemia miłości wybuchnie gwałtownie i...
Zniknie?
„Epidemie są w istocie sprawą zwyczajną. Kiedy wybuchają, ludzie powiadają: To nie potrwa długo, to zbyt głupie. Ale to nie przeszkadza im trwać”.
Albert Camus, „Dżuma”
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 31
- 16
- 9
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Dawno temu dostawałem niezłej szajby, jak w szkole, siedząc oparty o ścianę i czytając, słyszałem z pozoru „debilne” pytanie:
- Po co czytasz?
Gdybym był komiksowym bohaterem to w dymkach nad moją makówą pojawiałyby się same: detonujące bomby, siekiery, pioruny, itd. Szajby po tych kilku dekadach we mnie jest ogólnie mniej, chyba ;) A dzisiaj stwierdzam, że to było szczególnie inteligentne zapytanie.
Po co czytam? Choćby po to żeby trafić na taką zawirusowaną mądrością, bajecznym stylem, poetycką prozę Dariusza Bugalskiego. I żeby bawić się, zadziwiać pomysłami, podziwiać styl, składnię, myśl, przekaz. Czasem zarżeć jak koń, czasem zadumać się, zastanowić, zakląć. Prowadzić pewnego rodzaju dialog z autorem poprzez przelane na karty książki myśli. I jeszcze powód prozaiczny, żeby przez jakiś czas przenieść się do innego świata, na chwilę zostawić wszystko za sobą, choć na momencik. I jeszcze żeby dowiedzieć się, uczyć, poznać, co dla takiego przemądrzalca jak ja jest niezwykle istotne ;)
„Była zima. Na śniegu zamarzła krew. Wtedy przyszedł ten nowy, ostrzyżony na jeża, miły, siwy pan w wełnianym garniturze i zawołał wielkim głosem. - Pomożecie!? - Pomożemy. Rodzina mamy się obraziła, albo to i pierwszy raz? I próbowała mamę buntować. - Przecież oni strzelali do ludzi! – Ale słoneczko, jak tam będą sami fanatycy i swołocz, to dokąd nas to doprowadzi? I tato się zapisał. Młody inżynier, naukowiec z rozpoczętym doktoratem, był łakomym kąskiem. Wkrótce wyjechaliśmy, jak się wtedy mówiło: na placówkę. Daleko. Za morze. Zarobimy prawdziwe pieniądze, prawdziwe, złote korony i jeszcze się tam lepiej Polsce przydamy. Mówił tata zaraz po doktoracie. Temu siwemu w wełnie, bo tamtemu, poprzedniemu, łysemu, który miał takie łyse jakby mu ktoś je w twarzy żyletką wykroił, byliśmy na nic. No bo, po co, by na nas tak okropnie wrzeszczał?”
Fantastyczne, prawda? Bugalski to świadomie cyniczny figlarz, do tego chyba zaangażowany społecznie ;P i jeszcze mający wiarę w „ludzia”. Ale sam napisał „życie to jest jednak jeden wielki main fuck, nigdy mu tego nie wybaczę” – więc to jego – niech sobie dalej wierzy ;PPP
Pamiętam jednego takiego, co też wierzył w człowieka, wierzył nawet wtedy, gdy kroczył na wzgórek, dźwigając kawałek drzewca i coś mi się kojarzy, że ta cała historia skończyła się dla tamtego dość boleśnie.
Styl tej powieści jest zdumiewający, ironiczny, demaskatorski (nie politycznie, normalnie – ludzko),totalnie odjechany, piękny, pełen genialnych wtrętów, by już za chwilę wrócić do głównego wątku. I ta cała zaburzona oś czasu, smakowite. Autor obala wszystkie możliwe tabu, autorytety, ale nie przewraca ich, tylko ukazuje-prognozuje na nie lekarstwo, szczepionkę, tą szczepionką jest zrozumienie i świadomość. Język prozy Bugalskiego jest giętki, aby powiedział wszystko co pomyśli głowa ;) Między innymi autor posługuje się często takimi „poskręcanymi” cytatami.
Jeszcze większą zabawę miałem „czytając” prozę Bugalskiego, w interpretacji… Bugalskiego. Dosadniej to się już nie da. Bo kiedy sam autor wdziera się tchnieniem emocji we własny tekst to obraz tego tekstu jest pełny, skończony.
Powieść przesłuchałem trzy razy, pod rząd. Nie był to raz ostatni.
Dawno temu dostawałem niezłej szajby, jak w szkole, siedząc oparty o ścianę i czytając, słyszałem z pozoru „debilne” pytanie:
więcej Pokaż mimo to- Po co czytasz?
Gdybym był komiksowym bohaterem to w dymkach nad moją makówą pojawiałyby się same: detonujące bomby, siekiery, pioruny, itd. Szajby po tych kilku dekadach we mnie jest ogólnie mniej, chyba ;) A dzisiaj stwierdzam, że to było...
Co by się stało gdybyśmy porzucili dawne spory i razem stanęli w szeregach liczonych w miliony, aby uczynić nasz kraj krainą mlekiem i miodem płynącą? Pan Dariusz Bugalski postanowił swoją książką „Wirus” skupić się na ogóle takiej transformacji, czyli całym kraju oraz na przemianie jaką mogą przeżywać poszczególne jednostki dotknięte jego myślą.
Pełna recenzja książki na stronie:
http://moznaprzeczytac.pl/wirus-dariusz-bugalski/
Co by się stało gdybyśmy porzucili dawne spory i razem stanęli w szeregach liczonych w miliony, aby uczynić nasz kraj krainą mlekiem i miodem płynącą? Pan Dariusz Bugalski postanowił swoją książką „Wirus” skupić się na ogóle takiej transformacji, czyli całym kraju oraz na przemianie jaką mogą przeżywać poszczególne jednostki dotknięte jego myślą.
więcej Pokaż mimo toPełna recenzja książki na...
Wielka szkoda, że powieść, która chwilami jest wierszem, skierowano do bardzo wąskiego grona odbiorców, bo warto by było pokazać kawał naszej historii szerszemu gronu czytelników. Warto by było opowiedzieć młodym o ucieczkach i powrotach Polaków, o walce o lepsze jutro... Niestety, przeciętny czytelnik, który chce czytać, a nie analizować każde zdanie po pięć razy, nie sięgnie po "WIRUSA" bo... jest za ciężki... za trudny... za poważny...
Wielka szkoda, że powieść, która chwilami jest wierszem, skierowano do bardzo wąskiego grona odbiorców, bo warto by było pokazać kawał naszej historii szerszemu gronu czytelników. Warto by było opowiedzieć młodym o ucieczkach i powrotach Polaków, o walce o lepsze jutro... Niestety, przeciętny czytelnik, który chce czytać, a nie analizować każde zdanie po pięć razy, nie...
więcej Pokaż mimo toUWAGA- recenzja przedpremierowa
Jak mam zrecenzować tę książkę – pisany prozą poemat współczesnego wieszcza? Tę króciutką, pełną narodowych ikon i odwołań opowieść o Polsce… Gdzieś, kiedyś, jutro, wczoraj, a może właśnie dziś? „Wirus” Dariusza Bugalskiego to rzecz o ojczyźnie z naszych snów. Może najprościej będzie zacząć cytatem:
„Spełniało się marzenie pokoleń Polaków, którzy rok w rok przy wigilijnym ogniu choinkowych świeczek (…) składali sobie niezmiennie życzenia spokoju i normalności. Stali w przeciągu i próbowali wsadzić nogę w szczelinę między jedną a drugą epoką, między jedną a drugą wojną, powstaniem, rewolucją, zjazdem partii komunistycznej. Marzyli o tym, żeby choć przez chwilę pobyć w ciepłym pokoju. No i proszę: odkąd uspokoiły się tutejsze zadymy, odkąd niebo nad Polską przestało się zanosić historycznymi zmianami, zaczęło się zanosić na to, że światowej sławy architektka Joanna Karlfeldt będzie do nas przyjeżdżać jeszcze częściej.”
Joanna przybywa ze Szwecji do kraju przodków na zaproszenie Prezydenta. Wybranego zdecydowaną większością, co nie ma znaczenia, bo teraz mało kto (zaledwie 30% rodaków) potrafi przypomnieć sobie jego nazwisko. Do tego stopnia jest zwyczajnie, normalnie w tej nowej, sytej Polsce. Ludzie lepiej pamiętają fakt, iż Prezydent to ten gość z „LOVE” i „HATE” wytatuowanymi na kostkach rąk, niż że nazywa się tak-a-tak. Spokojna rzeczywistość trwa. Panuje syta błogość. Społeczeństwo bezrozumnie żyje medialną papką, a dziennikarze muszą szukać coraz to nowych sposobów na pobudzenie swoich odbiorców. Tylko… czy to ma sens? Czy ktokolwiek chce być jeszcze intelektualnie pobudzany?
Życie nie znosi próżni. Normalność nie jest dana raz na zawsze. Polskę Anno Domini nie-wiadomo-kiedy opanowuje więc epidemia. Było miło, jest MIŁOŚĆ. Szlachetna zaraza zmienia brzydkich zjadaczy chleba w uduchowione Chopinem anioły. Rodacy porzucają syte posady, masowo włączają się w akcje pomocy ubogim, chcą naprawiać, ulepszać, uszlachetniać. Bogu dzięki nie trwa to długo. MIŁOŚĆ odchodzi, tak jak przyszła. Nagle i bez zapowiedzi. Wszystko wraca do sytej, spokojnej normalności. Prezydent jest zadowolony, ale oczywiście pamięta o tym, że:
BAKCYL (…) NIGDY NIE UMIERA I NIE ZNIKA (…) CZEKA CIERPLIWIE.
Z pewnością kiedyś powróci. Dla nauki i na nieszczęście ludzi. A może na ich szczęście? Kto wie?
https://grafomanya.wordpress.com/2016/02/16/wirus-recenzja-przedpremierowa/
UWAGA- recenzja przedpremierowa
więcej Pokaż mimo toJak mam zrecenzować tę książkę – pisany prozą poemat współczesnego wieszcza? Tę króciutką, pełną narodowych ikon i odwołań opowieść o Polsce… Gdzieś, kiedyś, jutro, wczoraj, a może właśnie dziś? „Wirus” Dariusza Bugalskiego to rzecz o ojczyźnie z naszych snów. Może najprościej będzie zacząć cytatem:
„Spełniało się marzenie pokoleń Polaków,...