Wydarzenie
Wydawnictwo: Czytelnik fantasy, science fiction
148 str. 2 godz. 28 min.
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Tytuł oryginału:
- Dissipatio H.G
- Wydawnictwo:
- Czytelnik
- Data wydania:
- 1980-03-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1980-03-01
- Liczba stron:
- 148
- Czas czytania
- 2 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8707002133
- Tłumacz:
- Barbara Sieroszewska
- Tagi:
- fantastyka
Historia człowieka, który wskutek tajemniczego tytułowego Wydarzenia zostaje ostatnim człowiekiem na Ziemi. Cała ludzkość w ciągu jednej nocy znika bowiem bez śladu. "Rodzaj wielkiej metafory ekologicznej, przypowieść o straszliwej lekkomyślności ludzkiej(...) Książka stawia ekstrawagancką hipotezę końca ludzkości. Ludzkości jednak, nie świata. W swojej laickiej medytacji nad śmiercią narrator metafizycznej autobiografii Morselliego snuje rozmaite domysły na temat totalnego 'wniebowstąpienia' rasy ludzkiej. Wiadomo, że żadna epidemia, wojna, czy największy nawet kataklizm nie mogłyby unicestwić jej całkowicie: zniknięcie to należy do kompetencji teologii. Jest Ukaraniem ludzkości czy jej promocją?"
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 32
- 25
- 9
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Zajmująca relacja z post-świata, z którego z niewyjaśnionego powodu zniknęli wszyscy ludzie - ale i tylko ludzie - oprócz narratora. Lubię książki eschatologiczne, zwłaszcza takie, które stawiają raczej pytania, niż udzielają odpowiedzi, gdzie nie fabuła jest najważniejsza, lecz ogólny nastrój.
Lektura daje sporo swoistej przyjemności, zwłaszcza że wiemy dokładnie tyle ile narrator, czyli w zasadzie nic. Razem z nim odnajdujemy jednak liczne uroki końca……
Akcja (a raczej jej namiastka) toczy się w najbardziej po mieszczańsku ”ułożonym” a zarazem najnudniejszym kraju świata, czyli Szwajcarii.
Narrator - typowy egzystencjalista (książka pochodzi z 1973) - przyjmuje to, co się stało bez smutku, jeśli wręcz nie z pewną satysfakcją. Za ludźmi bynajmniej nie tęskni, tym bardziej że już wcześniej wziął z nimi rozbrat, prawdopodobnie w związku z pewnymi neurozami – leczył się wcześniej u psychiatry, którego najczęściej wspomina w swej nieskończonej samotności.
A jednocześnie nie grzeszy on konsekwencją: ”Okresami nie znoszę ludzi (...) Teraz, kiedy „oni” zniknęli, niemal ich pragnę, a przynajmniej szukam i zaczynam doceniać ich ważność”. I przyznaje: „Biada temu, kto jest sam: odwieczne przekleństwo, czyżby miało się ono sprowadzić do skazania mnie na wypełnianie wolnego czasu”.
Stać go nawet na taką wielkoduszność: „Po tylu niezdarnych, nieokrzesanych czynach, to ich odejście było, trzeba przyznać, eleganckie” albo „Wszystko w niezmąconej ciszy. Raz wreszcie coś w milczeniu i bez retoryki. Chmara ulatujących dusz napełniła bielą nocne niebo”.
Wikła się w sprzeczne domysły: „Przeżyłem. A wiec jestem albo jedynym wybranym albo jedynym odtrąconym. Nie ma mowy o przypadku: taka była wola. Do mnie należy tylko jej interpretacja”.
Posuwa się nawet do wyznania: „Dajcie mi umrzeć, na złe czy na dobre muszę dołączyć do nich. Nie byłem od nich inny, wszyscy byli do mnie podobni. Nie wyłączając ignorancji i pychy".
Ale tak naprawdę to nie jesteśmy wcale pewni, czy ten opuszczony przez ludzi świat nie jest przypadkiem jedynie wytworem halucynacji narratora, a może nawet i jego marzeniem.
Jest on jakby prekursorem alterglobalistów. Odnotowuje nie bez satysfakcji, że Chryzopolis (Złote Miasto - czyli Zurych) przemieniło się w Nekropolis. Nazwa o tyle nietrafna, że nigdzie nie ma żadnych ciał, a o martwocie świata trudno mówić, skoro natura bez ludzi odżyła.
„Ptaki robią piekielną wrzawę, namnożyło się ich mnóstwo. (…) Ach ludzie, chcieliście walczyć z powszechnym zatruwaniem środowiska? To proste: wystarczyło wyeliminować rasę zatruwaczy”.
Na pożegnanie ludzkości narrator – w miarę tekstu coraz bardziej stylizujący się na zawiedzionego demiurga - wymierza jej sprawiedliwość: „Ich najcięższą, a przynajmniej najświeższą winą było Zapaskudzenie świata. Zazwyczaj dodawało się do tego jeszcze inne oskarżenia: Zatruwanie, Zokrutnienie”.
Na szczęście zakończenie jest typu otwartego, choć może ono rodzić czy też potwierdzać najróżniejsze domysły.
Jednego mi tylko tu brakuje: odpowiedzi na pytanie, a choćby i samego tylko pytania: po co istniała ludzkość i czy świat/wszechświat coś na tym stracił, czy też wręcz przeciwnie.
Na koniec: lekturę może utrudniać lekkie przeintelektualizowanie całości. Ale z drugiej strony: skoro w świecie przedstawionym nie dzieje się nic – w przeciwieństwie do jaźni narratora….
Nieco cytatów
Wszystko na swoim miejscu, wszystko w porządku, tyle że nieruchome, poza czasem, gdyż to człowiek rządzi czasem rzeczy, a człowieka nie było. Ani jednego.
Cisza cmentarna, ale żadnej, najmniejszej oznaki kataklizmu.
Odeszli nagle, nie troszcząc się o to, co zostaje. O swoje skarby.
Nie zostawili żadnych śladów.
Jestem Robinsonem.
Muszę wreszcie uwierzyć, że jestem naprawdę sam.
Zajmująca relacja z post-świata, z którego z niewyjaśnionego powodu zniknęli wszyscy ludzie - ale i tylko ludzie - oprócz narratora. Lubię książki eschatologiczne, zwłaszcza takie, które stawiają raczej pytania, niż udzielają odpowiedzi, gdzie nie fabuła jest najważniejsza, lecz ogólny nastrój.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toLektura daje sporo swoistej przyjemności, zwłaszcza że wiemy dokładnie tyle...
Czy myślałeś kiedyś, Czytelniku, o pustej plaży, czy bezludnym szlaku w górach - tylko ty i przyroda? Bez męczącego tłumu ludzkiego, drażniącego swoim zachowaniem, swoim jestestwem. A może bezludna wyspa? – totalny brak powiązań i zależności społecznych. To by było idealne miejsce do wypoczynku, prawda?
A może by tak pójść o krok dalej, czy wyobrażałeś sobie, że któregoś dnia budzisz się tak, jak bohater "Wydarzenia" i okazuje się, że oprócz ciebie nie ma już nikogo? Stałeś się jedynym potomkiem i spadkobiercą dorobku ludzkiego, jedynym przedstawicielem gatunku. A co z ludźmi? No nie ma ich, zniknęli, dokonali zbiorowej emigracji turystycznej. Tęsknić będziesz za nimi? A co takiego wartościowego człowiek robił, aby jego brak był tak dotkliwy? Przez stulecia ludzie pracowali głównie w celu nagromadzenia zapasów, z chęci posiadania dóbr i władzy, potrzeby zawładnięcia coraz większych obszarów. Ty chcąc nie chcąc włączyłeś się w te dążenia, ten rodzaj egzystencji. No bo przecież musisz zapewnić sobie środki do życia nie możesz być też gorszy od innych. Uwarunkowania kulturowe, społeczne.....
A więc ma już znienawidzonego szefa, nudnego męża/żony, wrzeszczących dzieciaków. Masz to, o czym od dawna marzyłeś – święty spokój, mało tego, skoro człowiek skupiał się na nieustannym tworzeniu, pomnażaniu, to będziesz miał z czego korzystać. Wreszcie, zaprowadzisz ład i porządek, o którym zawsze marzyłeś - który uważałeś za słuszny.
Dar to, czy przekleństwo?
Czy myślałeś kiedyś, Czytelniku, o pustej plaży, czy bezludnym szlaku w górach - tylko ty i przyroda? Bez męczącego tłumu ludzkiego, drażniącego swoim zachowaniem, swoim jestestwem. A może bezludna wyspa? – totalny brak powiązań i zależności społecznych. To by było idealne miejsce do wypoczynku, prawda?
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toA może by tak pójść o krok dalej, czy wyobrażałeś sobie, że któregoś...
Rozważa tu Morselli psychologiczne, filozoficzne, a nawet teologiczne implikacje pewnej katastrofy, która być może nie jest żadną katastrofą, tylko wybawieniem. Projekt to ambitny, który znalazł ambitnego i intrygującego wykonawcę. Szkoda tylko, że tenże wykonawca, zapewne z chęci popisania się, przesadnie przeładował tę powieść terminologią nauk humanistycznych i nazwiskami ich luminarzy. Tymczasem „Wydarzenie” świetnie obroniłoby się i bez tych dowodów erudycji autora.
Ten mankament nie powinien jednak przesłonić faktu, że „Wydarzenie” to nietuzinkowy, błyskotliwy traktat o alienacji, czy może niemożliwości niealienacji, momentami objawiający pewne podobieństwa z „Waldenem” Thoreau, choć mniej od niego jednoznaczny. To nietypowa i wymagająca lektura, zachęcająca do kolejnych konfrontacji wraz z gromadzeniem tak zwanego bagażu życiowego.
Nasuwa mi się przy okazji "Wydarzenia" kilka literackich analogii, ale nie będę się nimi dzielił, bo grzech nadinterpretacji łatwiej jest popełnić niż wiele innych grzechów i nie trzeba się przy tym wcale spocić. A ja swoje grzechy zachowuję dla siebie.
Rozważa tu Morselli psychologiczne, filozoficzne, a nawet teologiczne implikacje pewnej katastrofy, która być może nie jest żadną katastrofą, tylko wybawieniem. Projekt to ambitny, który znalazł ambitnego i intrygującego wykonawcę. Szkoda tylko, że tenże wykonawca, zapewne z chęci popisania się, przesadnie przeładował tę powieść terminologią nauk humanistycznych i...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to