Bóg nie ma ptaszka

Okładka książki Bóg nie ma ptaszka K. S. Rutkowski
Okładka książki Bóg nie ma ptaszka
K. S. Rutkowski Wydawnictwo: JAM literatura piękna
165 str. 2 godz. 45 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
JAM
Data wydania:
2015-09-25
Data 1. wyd. pol.:
2015-09-25
Liczba stron:
165
Czas czytania
2 godz. 45 min.
Język:
polski
ISBN:
9788394259501
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
22 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1487
993

Na półkach: , ,

Autor w tym zbiorze opowiadań nie tylko dokonał aktu kastracji siły wyższej, ale też totalnie unicestwił moją potencję do dalszego angażowania się w jego pisarskie losy.
Zbiór kilkunastu krótkich form, które łączy męska postać głównego bohatera, takiego raczej nieudacznika z problemami w różnych obszarach. Niech będzie Rutkowskiemu, że łączy w zbiór różne nieciekawe sytuacyjnie historie. Są to jednak historie, po pierwsze, przypadkowe w swoim wydźwięku sytuacyjnym. Po drugie, nie łączą się w jakąś większą całość o magicznym globalnym zamyśle. No i po trzecie, zazwyczaj nie zawierają ani morału, ani jakiejś większej puenty.
Słuchać można. Żadna mi nie zapadła jakoś szczególnie.

Autor w tym zbiorze opowiadań nie tylko dokonał aktu kastracji siły wyższej, ale też totalnie unicestwił moją potencję do dalszego angażowania się w jego pisarskie losy.
Zbiór kilkunastu krótkich form, które łączy męska postać głównego bohatera, takiego raczej nieudacznika z problemami w różnych obszarach. Niech będzie Rutkowskiemu, że łączy w zbiór różne nieciekawe...

więcej Pokaż mimo to

avatar
582
296

Na półkach: ,

Początek jest dobry, poziom spada pod koniec, przy kilku ostatnich opowiadaniach. Są już trochę na siłę, z zakończeniami bez większego polotu w porównaniu do poprzednich. Ale i tak polecam. Dla inteligentnych ludzi z ogarniętym, współczesnym podejściem do świata, wielkich zapowiadanych kontrowersji tu nie będzie, dla mnie nie było, ale za to pojawiły się uśmieszki na moich ustach wraz z końcami pierwszych opowiadań.

Początek jest dobry, poziom spada pod koniec, przy kilku ostatnich opowiadaniach. Są już trochę na siłę, z zakończeniami bez większego polotu w porównaniu do poprzednich. Ale i tak polecam. Dla inteligentnych ludzi z ogarniętym, współczesnym podejściem do świata, wielkich zapowiadanych kontrowersji tu nie będzie, dla mnie nie było, ale za to pojawiły się uśmieszki na moich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
41
41

Na półkach: ,

Jeśli zdążyłaś/eś zareagować obrazą już na sam tytuł niniejszej książki wiedz, że potem będzie tylko gorzej. Co prawda może daleko jej do bycia pretekstem, aby wykrzyczeć: „To jest atak na Kościół!" – jedno z najczęściej powtarzanych zdań we współczesnej debacie publicznej, ale i tak z pewnością nie stanowi ona publikacji odpowiedniej dla fanów programu „Ziarno”. K.S. Rutkowski kolejny raz udowadnia, że wykorzystując wręcz śladowe ilości papieru potrafi stworzyć publikację o sile rażenia, przy której pocisk wystrzelony z Magnum 44 jest niewielkim siknięciem z plastikowego pistoleciku na wodę…
„Bóg nie ma ptaszka” dostarcza czytelnikom piętnastu krótkich opowiadań. Jak to zwykle bywa w przypadku publikacji sygnowanych przez autora „Kryminał tango” - kontrowersyjnych, brutalnych, wulgarnych, bez zahamowań. Mimo, iż rzeczone prozatorskie miniatury charakteryzuje spora różnorodność, ich bohaterów można poddać klasyfikacji i podzielić na dwa typy.
Pierwszy tworzą ludzie żywiący (mniej lub bardziej świadomie) przekonanie, że udało im się pozbawić Stwórcę królewskich atrybutów, dzięki czemu zyskali prawo do wszelakich podłości, m.in. terroryzowania pracowników, przymuszania upośledzonego nastolatka do seksu z prostytutką, a nawet zlecenia zabójstwa Mesjasza, który powrócił, by odsłonić mroczne oblicze kleru. Czasem dosięga ich sprawiedliwość, jednak znacznie częściej unikają kary. Bez względu na wszystko, owe postaci, chcąc takimi metodami udowodnić sobie i innym siłę oraz męskość pokazują de facto, iż nie są szczęśliwymi posiadaczami mentalnych genitaliów.
Drugą zaś grupę konstytuują mężczyźni ulegający pierwotnym popędom, które ich wyniszczają, lecz jednocześnie – albo wskutek naturalnych mechanizmów biologicznych albo autodestrukcyjnych ciągot – nie umiejących przerwać tej tragicznej zależności. Stawiają więc sobie pytanie, czemu Bóg każe ludziom jej doświadczać? Wszak sam, zgodnie z tytułem zbioru, nie ma ptaszka, wobec czego, wszelkie instynkty są Mu obce. Podejmowane refleksje prowadzą bohaterów do opinii, że Wiekuisty musi być typem o sadystycznych skłonnościach lubiącym bawić się kosztem człowieka. Ocena jej słuszności pozostaje już jednak w gestii odbiorców.

Jeśli zdążyłaś/eś zareagować obrazą już na sam tytuł niniejszej książki wiedz, że potem będzie tylko gorzej. Co prawda może daleko jej do bycia pretekstem, aby wykrzyczeć: „To jest atak na Kościół!" – jedno z najczęściej powtarzanych zdań we współczesnej debacie publicznej, ale i tak z pewnością nie stanowi ona publikacji odpowiedniej dla fanów programu „Ziarno”. K.S....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1702
1687

Na półkach: ,

"Być może wcale nie było takich sił. Ani raju, piekła, tych spraw. Może Elvis wciąż żył, a Bóg istniał i nie miał ptaszka. Może UFO przylatywało, porywało ludzi i kosmici wkładali im w tyłki wzierniki".


Wszędzie, niemal na każdym kroku słyszymy o kobiecej prozie, o kobiecej literaturze. Niektórzy nie zgadzają się z takim podziałem, inni zaś wręcz przeciwnie - uważają takie szufladkowanie za normalny stan rzeczy. Rzadko jednak słyszymy o prozie męskiej - tej wydawałoby się mocnej i dosadnej. Myślę, że taki stan rzeczy ulegnie niebawem zmianie, a swój wkład w taki rozwój będzie miał niewątpliwie K. S. Rutkowski – przedstawiciel tego właśnie nurtu.

K. S. Rutkowski to urodzony w 1974 r. mieszkaniec Koszalina. Autor do tej pory wydał cztery książki: "Kryminał tango" (1999 r.),"Brudne historie" (2006 r.),"Chiński ekspres" (2009 r.) oraz "W niewoli seksu" (2014). Jest laureatem kilku konkursów, między innymi Bursztynowego Pióra w Kołobrzegu, a także współautorem wraz z Krzysztofem "Sado" Sadowskim galerii internetowej LADIES. Obecnie pracuje w Koszalinie, w którym mieszka wraz z żoną i dwiema córkami.

"Bóg nie ma ptaszka” to zbiór piętnastu opowiadań autora ukazujących najróżniejsze historie mężczyzn, przedstawicieli pokolenia XXI wieku, którzy muszą stoczyć walkę z nieprzychylnym losem, a także przede wszystkim z własną naturą. Piętnaście utworów, piętnaście kierunków, w jakich mogą podążyć myśli czytelnika.

Sięgając po najnowszy zbiór krótkich form literackich K. S. Rutkowskiego wiedziałam, że czekają na mnie krótkotrwałe, ale również intensywne przeżycia, jakie niewątpliwie zapewnia proza autora. I nie myliłam się, bowiem opowiadania te wzbudzają masę przeróżnych uczuć. Już w pierwszym utworze pt. "Ona i on" pisarz poprzez odważne oraz pełne bluźnierstw dialogi pokazuje, że życie jest brutalne i bezlitosne, i to ludzie budują własne przeznaczenie. W zasadzie każde z opowiadań zawartych w tym zbiorze, poprzez swojego rodzaju bezpośredniość, ukazuje przeróżne odcienie ludzkiej natury, częściej oczywiście przedstawicieli płci męskiej. I co najważniejsze, utwory te są krótkie, ale zawierają w sobie dość duży ładunek emocjonalny, który trafia w najczulsze miejsca. K. S. Rutkowski nie boi się w swojej prozie dotykać kontrowersyjnych tematów i na tym polu również się nie zawiodłam, bowiem w "Bóg nie ma ptaszka” autor pokazuje, jakie skutki niesie ze sobą wolność seksualna, jakie zagrożenia wynikają ze ślepej wiary w religię, czym skażona jest polityka oraz do jakich wynaturzonych czynów zdolni są ludzie. Prawda, człowiek i jego tajemnice, ludzkie słabości – o tym opowiadają utwory K. S. Rutkowskiego. Bezkompromisowe, często z otwartym zakończeniem skłaniającym do myślenia, pełne ironii i sarkazmu.

W zbiorze moją szczególną uwagę zwróciły trzy opowiadania, które z wielką przyjemnością mogą polecić innym czytelnikom. "Incydent" przedstawiający rzeczywisty incydent, o którym nawet trudno mi teraz myśleć. Jeśli wydarzenia opisane w tym utworze wydarzyły się naprawdę, współczuję zarówno bohaterowi, jak i jego kuzynowi. Niektórzy mogą być zniesmaczeni tą historią. "Pan Kandydat" to mój faworyt na najbardziej prawdopodobny, czyli wzorowany na rzeczywistości, utwór. Cóż, wielka polityka to także wielkie brudy. "Pani Perwersja" to także mocno kontrowersyjne opowiadanie z zaskakującym zakończeniem, które polecam czytelnikom o mocnych nerwach. Nieco obrzydliwe.

K. S. Rutkowski pod dość kontrowersyjnym tytułem, który z pewnością zwraca uwagę, bo taka jego rola, przemyca w swoim zbiorze dużą dawkę wiedzy o ludzkiej naturze, wiele z tego niestety o tej mrocznej części, o której nie mówi się zbyt dużo. Utwory te z pewnością nie są łatwe i przyjemne, ale przecież nasze życie również takie nie jest. Warto przeczytać.

http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/

"Być może wcale nie było takich sił. Ani raju, piekła, tych spraw. Może Elvis wciąż żył, a Bóg istniał i nie miał ptaszka. Może UFO przylatywało, porywało ludzi i kosmici wkładali im w tyłki wzierniki".


Wszędzie, niemal na każdym kroku słyszymy o kobiecej prozie, o kobiecej literaturze. Niektórzy nie zgadzają się z takim podziałem, inni zaś wręcz przeciwnie - uważają...

więcej Pokaż mimo to

avatar
741
362

Na półkach: , ,

To moje kolejne spotkanie z ciętym piórem Rutkowskiego. Od dawna wiedziałam, że zbliża się następna książka, jednak kiedy już trafiła w moje ręce już sam tytuł potrafił mnie zaskoczyć: Bóg nie ma ptaszka. Wiedziałam, że mogę się oddać lekturze, która jeszcze nie raz mnie zaskoczy.

Opowiadania:
Ona i on 5/10
Właściwie nie wiem o czym było to opowiadanie. Zbyt krótkie, brakowało mi mocnego finału.

Żyć bez miłości 9/10
Opowiadanie, które na długo zostaje w pamięci. Mocne, ale realne.

Pan Kandydat 6/10
Takie rzeczy tylko w Polsce.

Incydent 8/10
Czarny humor autora w najczystszej postaci.

Wariat 6/10
To opowiadanie poruszyło trudny temat, który nie został dobrze wyczerpany i nie wiedziałam, co z tym zrobić.

Oddech śmierci 8/10
Bardzo szczere wyznanie męża, zwłaszcza ostatnie wyznanie winy.

Wypaczeni 8/10
Poruszający monolog cierpiącego człowieka.

Miłość 8/10
To opowiadanie powinno być czytane osobom chorobliwie zazdrosnym o partnera ;)

Fałszywy Chrystus 5/10
Taka rada: jeśli głęboko wierzysz omiń ten tekst.

Pani Perwersja 5/10
Czy naprawdę młodzi chłopcy mogą mieć takie pomysły na nudę?

Menel 6/10
„Przeszłość nigdy nie powinna wracać.”

Przesłuchanie 8/10
Humor w najlepszej klasie.

Tygodniówka 9/10
Takie wydarzenia pozostają w kategorii: „miło wspominać, wstyd opowiadać”.

Opowieść 9/10
Historia, po której masz niesmak w ustach. Dosłownie.

Bóg nie ma ptaszka 8/10
Walka z samym sobą o lepsze jutro.

Rutkowski ma swój styl. Styl obok, którego nie da się przejść obojętnie. Opowiadania są zawsze pełne brutalnej rzeczywistości. Żaden z bohaterów nawet nie stał obok „księcia z bajki”. Czasem warto popatrzeć na świat oczami prawdziwego mężczyzny.

Nie polecam osobom niepełnoletnim, zbyt wrażliwym oraz wiernym fanom Kościoła.

Za książkę dziękuję autorowi!

To moje kolejne spotkanie z ciętym piórem Rutkowskiego. Od dawna wiedziałam, że zbliża się następna książka, jednak kiedy już trafiła w moje ręce już sam tytuł potrafił mnie zaskoczyć: Bóg nie ma ptaszka. Wiedziałam, że mogę się oddać lekturze, która jeszcze nie raz mnie zaskoczy.

Opowiadania:
Ona i on 5/10
Właściwie nie wiem o czym było to opowiadanie. Zbyt krótkie,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1589
1575

Na półkach: ,

„Wbijałem gwoździe do ich trumien? Nie. Każdy dźwiga swój krzyż.”

Czytamy o pięknej miłości, gdzie nieraz dziwne zbiegi okoliczności sprawiają, że ludzie zostają ze sobą na zawsze. Poznajemy historie szczęśliwców, którzy pomimo życia na samym dnie w końcu wdrapują się na szczyt. Zanurzamy się w zapierających dech krajobrazach, towarzysząc bohaterom idealnym i doczekując się za każdym razem wymarzonego happy endu. Krążymy pośród barwnych słów, malowanych szczęściem, a potem odkładamy książkę na bok i wracamy do swojej rzeczywistości – już nie tak kolorowej i nie tak bezproblemowej jak ta, którą przed chwilą stworzyła nasza wyćwiczona wyobraźnia. A gdyby tak skosztować literatury od tej prawdziwej, nieraz brutalnej strony - przepełnionej ludzkimi słabościami i skalanej życiem. Właśnie o tym, co przyziemne, pisze K.S. Rutkowski. Nie obawiając się poruszać kontrowersyjnych i nie dla wszystkich wygodnych tematów, stworzył książkę „Bóg nie ma ptaszka”. To właśnie z nią przeżyłam moją literacką wędrówkę, która chociaż pozbawiona magii i złudzeń, dotarła w głąb mojego umysłu, uderzając niczym młot – mocno i wyraźnie. Zapraszam zatem do zapoznania się z moją recenzją.

Bezkompromisowy w swojej sztuce i niezwykle odważny mistrz niekolorowanej literatury powraca, podsuwając czytelnikowi pod nos zbiór piętnastu opowiadań. „Miłość”, „Ona i on” to tylko dwa spośród wielu tytułów, ale niech nie zmyli Was ich brzmienie. Nie przeczytacie tutaj bowiem o płomiennych chwilach uniesień, czy namiętnym związku, a o tej brutalniej stronie iluzyjnego uczucia, które sprowadzając na manowce nieraz robi nadzieje, by potem pokazać swoją prawdziwą twarz. Spotkacie tutaj chwiejącego się na własnych nogach polityka, zmierzycie się z kłamcą idealnym, który na koniec wprawi w Was osłupienie swoim niebywałym talentem. Będzie ludzka znieczulica, odgrywająca w tej książce jedną z głównych ról oraz Fałszywy Chrystus, jednakże Wam pozostanie w osądzie to, jak wiele w nim będzie kryło się z tytułowej obłudy.

Z prozą Rutkowskiego miałam już okazję zetknąć się miedzy innymi dzięki takim tytułom jak „Kryminał tango”, „Chiński ekspres” czy „W niewoli seksu”. Każda z jego książek pozostawiła po sobie niewymazywany ślad, okrutny, ale na tyle wiarygodny, jak gdyby można było go dotknąć. Ów autor i tym razem sprostał wyzwaniu, oferując kawał męskiej literatury pisanej twardą, zdecydowaną ręką. W zbiorze opowiadań, pt. „Bóg nie ma ptaszka” czytelnik staje oko w oko z problemami tego świata, wcale nie tak dalekimi, bo nieraz mającymi miejsce dokładnie tuż obok. Pojawia się zdrada, nieufność, ale i kłamstwo. Jest niesprawiedliwa śmierć, często przychodząca niestety zbyt szybko, aniżeli powinna. To jeszcze jednak nic, bo przecież wspominałam o niebywałej odwadze autora. Nie każdy bowiem byłby w stanie zasiać ziarna wątpliwości w związku co do czystych intencji kleru, czy pozostawić czytelnika z domysłami po literackim spacerze u boku pijanego kandydata na prezydenta. K.S. Rutkowski to potrafi, więc dając szansę jego książce będziecie mieli okazję przeżyć niejeden moment niepewności, zdziwienia czy oburzenia, bo najbardziej uderza realność uświadamiająca to, że takie rzeczy naprawdę mogą mieć miejsce.

Twórczość Rutkowskiego to świat kontrastów, bo chociaż autor skupia się raczej na tej okrutnej stronie naszego istnienia, warto rozważyć sporną kwestię samego stylu, w jakim została napisana ta książka. Tuż obok wulgaryzmów, niekiedy wręcz słownictwa rynsztokowego, pojawiają się doskonale zbudowane opisy potrafiące pokierować wyobraźnią dokładnie tam, gdzie w danym momencie powinna się ona znaleźć. Opowiadania zawarte w książce „Bóg nie ma ptaszka” to zatem nie przypadkowy zbiór wylanej na papier frustracji, która wyzbyta talentu nie potrafi zaciekawić. Jest wręcz odwrotnie. Zabiegi literackie, które zastosował autor, potwierdzają jego pisarskie umiejętności, ale są także potwierdzeniem wyraźnie wyrobionej formy, torującej drogę każdej z fabuł i kształtującej ją w taki sposób, iż nie znajdziecie w niej ani krzty wychodzącej na wierzch obłudy. Rutkowski trzyma się wypracowanego stylu i dzięki niemu staje się coraz bardziej rozpoznawalny. Jego nowa książka jest na rynku wydawniczym niewątpliwą rzadkością, a jednak zarazem czymś potrzebnym, bo niejeden z nas szuka pośród słów właśnie takiej niekamuflowanej prawdy.

Nieprzesadna, licząca po kilka/kilkanaście stron długość opowiadań, czyni je idealnym wypełnieniem dnia, kiedy to sięgając po nie będzie można na zakończenie każdego z nich poświęcić parę chwil na refleksje, które z pewnością będą się nasuwać. Książkę polecam w szczególności mężczyznom, ale i kobietom nieobawiającym się ciętego języka i czarnej, prawdziwej i często chowanej za kotarą strony życia. Odradzam tym wrażliwym, dla których literatura wciąż pozostaje wyłącznie wysublimowaną, delikatną i wykraczającą poza rzeczywistość, pełną marzeń fikcją. To Wam pozostawiam wybór, czy postanowicie zmierzyć się z tym, co nie zawsze wygodne. To Wy zadecydujcie, czy macie ochotę sięgnąć po dosadną, niekolorowaną, ale przedstawianą w ciekawy sposób rzeczywistość. Spróbujcie odgadnąć finał każdego z opowiadań, dostrzeżcie własne słabości w słowach Rutkowskiego i wyciągnijcie słuszne wnioski, bo w końcu jednym z zadań literatury, nawet tej ukazanej w brutalnej odsłonie, jest uczyć. A z tej książki będziecie w stanie wynieść naprawdę wiele. Waszą więc tylko decyzją pozostaje to, czy zechcecie z tego skorzystać.

http://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/

„Wbijałem gwoździe do ich trumien? Nie. Każdy dźwiga swój krzyż.”

Czytamy o pięknej miłości, gdzie nieraz dziwne zbiegi okoliczności sprawiają, że ludzie zostają ze sobą na zawsze. Poznajemy historie szczęśliwców, którzy pomimo życia na samym dnie w końcu wdrapują się na szczyt. Zanurzamy się w zapierających dech krajobrazach, towarzysząc bohaterom idealnym i doczekując...

więcej Pokaż mimo to

avatar
573
513

Na półkach: ,

Opinia o książce
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2015/10/bog-nie-ma-ptaszka-ks-rutkowski-meska.html

Opinia o książce
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2015/10/bog-nie-ma-ptaszka-ks-rutkowski-meska.html

Pokaż mimo to

avatar
502
455

Na półkach: , ,

K.S. Rutkowski, autor twardej, męskiej pozy, jednak jak widać czytają ją także kobiety. Jest to niewątpliwie literatura ciekawa, ale i odważna. Styl autora ma w sobie to coś, co przyciąga, szokuje i bulwersuje. Czytałam wcześniejsze pozycje, wiedziałam więc czego mogę się spodziewać i nie zawiodłam się. Chociaż przyznam, że jestem zaskoczona…Mam wrażenie, że w swojej najnowszej książce autor złagodniał. Znajdziemy tutaj, co prawda mocne i dobitne zwroty jednak w porównaniu z poprzednimi tytułami jest nieco delikatniej. Podsumowując: lektura warta uwagi. Piętnaście krótkich opowiadań, które opisują gniew, bunt, rozczarowanie i prawdziwą naturę człowieka. Krótko, zwięźle i na temat. K.S. Rutkowski pokazuje, że nawet cztero, sześcio-stronicowe opowiadanie może być intrygujące i dające do myślenia. Potrafi zakończenie zostawić otwarte, abyśmy sami dopowiedzieli sobie resztę. Historie opisywane przez autora są gorzkie, ironiczne i typowo ludzkie. Od pierwszego akapitu przenoszą czytelnika do innej rzeczywistości. Szarej, prawdziwej, chłodnej i pozbawionej „makijażu” złudzeń. Autor w swoich opowiadaniach obnaża codzienność, ale także człowieka i jego charakter. Swoje postacie stawia w niekomfortowych sytuacjach, ubiera w przeróżne kreacje i wrzuca do uszytych na miarę życiorysów.Rutkowski rozkłada człowieka na czynniki pierwsze i pokazuje jego wady. Nie koloryzuje po to by czytelnik pokochał jego postacie. One mają być wadliwe i ludzkie. Nikt nie jest idealny. Nikt nie jest przejrzysty. Każdy ma dwie twarze.Rutkowski w starym – nowym stylu. Jeśli chcecie czegoś ciekawego i oryginalnego to wybierajcie tego autora.

http://www.zapiski-okularnicy.pl/2015/09/bog-nie-ma-ptaszka-k-s-rutkowski.html

K.S. Rutkowski, autor twardej, męskiej pozy, jednak jak widać czytają ją także kobiety. Jest to niewątpliwie literatura ciekawa, ale i odważna. Styl autora ma w sobie to coś, co przyciąga, szokuje i bulwersuje. Czytałam wcześniejsze pozycje, wiedziałam więc czego mogę się spodziewać i nie zawiodłam się. Chociaż przyznam, że jestem zaskoczona…Mam wrażenie, że w swojej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    23
  • Chcę przeczytać
    16
  • Posiadam
    6
  • Legimi
    2
  • Ulubione
    2
  • Audiobook
    2
  • Brak /poszukuję
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Audiobook
    1
  • ZaaQ'24
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Bóg nie ma ptaszka


Podobne książki

Przeczytaj także