Jakoś tak poczułam się lepiej po przeczytaniu tej książki i ciepło mi się na sercu zrobiło :-)

Jakoś tak poczułam się lepiej po przeczytaniu tej książki i ciepło mi się na sercu zrobiło :-)

Uwielbiam Beate , to w jaki sposob pisze. Dociera do mnie. To nie jest powiesc , ktora nialabym ocenic . To poradnik dla zagubionych , a na to nie ma oceny.

Uwielbiam Beate , to w jaki sposob pisze. Dociera do mnie. To nie jest powiesc , ktora nialabym ocenic . To poradnik dla zagubionych , a na to nie ma oceny.

Książka jest zbiorem felietonów pisanych do Claudii, ale przeplatane one są listami chyba czytelniczek, na które to listy autorka odpowiada. Z jednej strony jej pozytywne nastawienie do życia i do siebie jest godne podziwu, ale po którejśdziesiątej stronie zaczyna trącić jakąś sztucznością - przynajmniej takie wrażenie miałam. Szczególnie, że prawie przy każdym problemie autorka stwierdza "ja też tak miałam" i "ja też taka byłam" - być może wynika to faktycznie z jej bogatego doświadczenia życiowego, ale raczej chyba z maniery pisania, aby lepiej trafić do odbiorcy. Może nie trzeba było czytać całej książki na raz ;),może w formie felietonów to jednak byłoby strawniejsze.

Książka jest zbiorem felietonów pisanych do Claudii, ale przeplatane one są listami chyba czytelniczek, na które to listy autorka odpowiada. Z jednej strony jej pozytywne nastawienie do życia i do siebie jest godne podziwu, ale po którejśdziesiątej stronie zaczyna trącić jakąś sztucznością - przynajmniej takie wrażenie miałam. Szczególnie, że prawie przy każdym problemie...

Książka bardzo mi się podobała. Uczy jak myśleć pozytywniej, lepiej się czuć, zaufać, że będzie dobrze.
Mądra, przyjemna, optymistyczna. Prawdziwa.
Polecam

Książka bardzo mi się podobała. Uczy jak myśleć pozytywniej, lepiej się czuć, zaufać, że będzie dobrze.
Mądra, przyjemna, optymistyczna. Prawdziwa.
Polecam

zachęcam do obejrzenia mojej recenzji na kanale nice book

zachęcam do obejrzenia mojej recenzji na kanale nice book

Dosyć mam książek Pawlikowskiej i mam nadzieje, że żadnej już nie dostanę. Bardzo ciężko się to czytało, ale musiałam przebrnąć do końca, by móc tę pozycje ocenić.

Zatem odradzam ją wszystkim. To nie jest motywator! Moim zdaniem Pawlikowska strasznie się wymądrza, jest nieomylna i zna się po prostu na wszystkim. Nie lubię takich ludzi więc jeszcze gorzej było mi o tym czytać. Dodatkowo odpowiada tutaj na listy (?!) i nieważne czy ktoś ma męża alkoholika, czy został zdradzony czy nie wie czy dobre studia wybrał, wszędzie jest ocena i 'dobra rada' a z tego co wiem ta pani jest podróżnikiem a nie psychologiem.

Gdybym miała się tak zastanawiać nad każdym kamieniem, dlaczego on się tutaj znalazł akurat w tej chwili, jak do tego doszło i jaki jest tego cel, oszalałabym! Można doceniać życie na wiele innych sposobów niż tak jak proponuje Pawlikowska.

Szkoda słów a już na pewno czasu mogłabym pisać więcej, ale nie mam ochoty. Mały plus tej książki to ewentualne rady dot. zdrowego odżywiania, ale dla kilku linijek raczej nie warto kupować tej książki.

Dosyć mam książek Pawlikowskiej i mam nadzieje, że żadnej już nie dostanę. Bardzo ciężko się to czytało, ale musiałam przebrnąć do końca, by móc tę pozycje ocenić.

Zatem odradzam ją wszystkim. To nie jest motywator! Moim zdaniem Pawlikowska strasznie się wymądrza, jest nieomylna i zna się po prostu na wszystkim. Nie lubię takich ludzi więc jeszcze gorzej było mi o tym...

Skąd tak wysoka ocena? Bo jest to książka idealna na różne życiowe "doły" i "dołki". Podeszłam do niej sceptycznie, jako do lekkiej lektury do pociągu, a tymczasem niebywale miło mnie zaskoczyła. Jest jak ciepły uścisk i dobra herbata na ciężkie dni.

Skąd tak wysoka ocena? Bo jest to książka idealna na różne życiowe "doły" i "dołki". Podeszłam do niej sceptycznie, jako do lekkiej lektury do pociągu, a tymczasem niebywale miło mnie zaskoczyła. Jest jak ciepły uścisk i dobra herbata na ciężkie dni.

Motywator i trening mentalny dla mas. Co prawda całość w typowym dla Pawlikowskiej stylu, wzbogacony pięknymi zdjęciami i charakterystycznymi szkicami, jednak po przeczytaniu mogę zdecydowanie stwierdzić - to nie dla mnie. Może nie mam idealnego życia i sam nie jestem doskonały, za to doskonale sobie z tym wszystkim radzę i słuchanie, a raczej czytanie wyświechtanych haseł i frazesów w żaden sposób mnie nie wzbogaciło.
Nie chcę rozpisywać się więcej ponieważ wiem, że jest dużo osób które właśnie czegoś takiego potrzebują i szanuję to, jednak dla mnie była to pomyłka. Ot ładniej wydane złote myśli firmowane nazwiskiem Pawlkiowskiej.

Motywator i trening mentalny dla mas. Co prawda całość w typowym dla Pawlikowskiej stylu, wzbogacony pięknymi zdjęciami i charakterystycznymi szkicami, jednak po przeczytaniu mogę zdecydowanie stwierdzić - to nie dla mnie. Może nie mam idealnego życia i sam nie jestem doskonały, za to doskonale sobie z tym wszystkim radzę i słuchanie, a raczej czytanie wyświechtanych haseł...

Zgadzam się z jedną z opinii (Monika): ważne gdzie, jak i KIEDY czytamy, czyli w którym momencie naszego życia. To oczywiste, że każdy ma swoje subiektywne zdanie odnośnie każdej z pozycji, jednak z książkami Pawlikowskiej jest to najbardziej widoczne. Są dni kiedy uważamy to za "głupie filozofowanie", są dni, kiedy spijamy każde słowo i zachwycamy się każdym rozdziałem.
Przy pierwszej książce Pani Beaty gdy opisywała zdrowy tryb życia pomyślałam "nawiedzona", wróciłam do innej pozycji z myślą: "może coś w tym jest", tym razem uznałam: "spróbuję!". I tak właśnie jest z tymi książkami. Wracasz do nich z ciekawości, a może któraś w końcu do Ciebie przemówi, zmienisz swoje nastawienie, styl życia i polubisz siebie taką/takim jakimi właśnie jesteśmy. Bo właśnie o tym jest ta książka - jak w dżungli codzienności wytrzymać ze sobą i co więcej, polubić przebywanie ze sobą.

Zgadzam się z jedną z opinii (Monika): ważne gdzie, jak i KIEDY czytamy, czyli w którym momencie naszego życia. To oczywiste, że każdy ma swoje subiektywne zdanie odnośnie każdej z pozycji, jednak z książkami Pawlikowskiej jest to najbardziej widoczne. Są dni kiedy uważamy to za "głupie filozofowanie", są dni, kiedy spijamy każde słowo i zachwycamy się każdym...

Ważne jest, co czytamy. Ważne jest, gdzie czytamy. Ważne jest, w którym momencie życia czytamy daną książkę. Dopiero te wszystkie czynniki razem sprawiają, że dana książka podoba nam się mniej, bardziej lub wcale.
Przez wiele lat "filozofowanie" Autorki zupełnie do mnie nie trafiało. Teraz przyszedł czas, że książkę Pani Beaty przeczytałam z dużym zainteresowaniem.

Ważne jest, co czytamy. Ważne jest, gdzie czytamy. Ważne jest, w którym momencie życia czytamy daną książkę. Dopiero te wszystkie czynniki razem sprawiają, że dana książka podoba nam się mniej, bardziej lub wcale.
Przez wiele lat "filozofowanie" Autorki zupełnie do mnie nie trafiało. Teraz przyszedł czas, że książkę Pani Beaty przeczytałam z dużym zainteresowaniem.