rozwińzwiń

Sułtan z Palermo

Okładka książki Sułtan z Palermo Tariq Ali
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Sułtan z Palermo
Tariq Ali Wydawnictwo: Lambook Cykl: Kwintet Muzułmański (tom 4) powieść historyczna
322 str. 5 godz. 22 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Cykl:
Kwintet Muzułmański (tom 4)
Tytuł oryginału:
A Sultan in Palermo
Wydawnictwo:
Lambook
Data wydania:
2015-03-17
Data 1. wyd. pol.:
2015-03-17
Liczba stron:
322
Czas czytania
5 godz. 22 min.
Język:
polski
ISBN:
9788363531089
Tłumacz:
Tomasz Illg
Tagi:
orient
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Opowieści z królestwa Sycylii



1536 125 75

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
21 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1026
498

Na półkach: , , ,

Czwarta w kolejności pisania w cyklu (powstawała w latach 2004-8) książka Kwintetu wydała mi się najsłabsza: naiwna, momentami głupio złośliwa i choć Ali zachował wierność co do faktów z życia Al-Idrisiego i Rogera II, mam wrażenie, że cała obyczajowa otoczka ma więcej wspólnego z opowieściami Szeherezady i homeryckim bajaniem, niźli z historią. To rodzaj paszkwilu na religie, który może miałby jakieś znaczenie choć dla muzułmanów, gdyby w ogóle znana im była twórczość literacka tego autora. Może propagowałaby wtedy rozsądek w podejściu do wiary i życia, indywidualizm przeżycia religijnego. Jednak sądząc po stosunku autora do islamu, wyrażonym w jego powieściach, raczej nikt ich w krajach arabskich, a nawet w rodzimym Pakistanie nie wyda. Znany jest tam chyba (Wikipedia w języku arabskim i urdu) jedynie jako autor pism politycznych, krytycznych wobec Busha i wojny w Iranie. Więc jego twórczość beletrystyczna przeznaczona jest dla Europejczyków, raczej nie-muzułmanów. A co im oferuje? Muzułmańską perspektywę na historię (tzn. pokojowa arabska cywilizacja i rozwinięta kultura literacko-naukowa najeżdżana jest przez barbarzyńskie hordy chrześcijan, którzy dążą tylko do wyrżnięcia innowierczej ludności, zniszczenia dorobku i zrabowania złota, z gwałceniem kobiet i mordowaniem dzieci w pierwszym rzędzie) oraz popłuczyny z arabskiej obyczajowości rodem z bajek z IX-X w. To plus, obejrzeć to, co znamy cudzymi oczyma, z drugiej strony. Ale Ali jest tu tak powtarzalny, że w trakcie czytania odczuwałem niesmak, przewidując z góry co się stanie.

To część o największej ilości scen erotycznych - prawie 60-letni uczony jest tytanem seksu, kochają się w nim i nałożnica sułtana, i żona emira, on je zapładnia, a ci, zamiast kamienować niewierne i karać zdrajcę, są mu wdzięczni za rogi i za dzieci. Ciekawe, że na dworach wszyscy żyją pod presją plotek eunuchów, ponieważ służba słyszy i widzi wszystko, ale akurat gdy Al-Idrisi wielokrotnie folguje chuciom, wszyscy byli odwróceni i głusi. Sceny te są żywcem przeniesione z "Księgi tysiąca i jednej nocy" - rodzaju arabskiego "Dekameronu". Być może Ali rozmyślnie do nich sięga, by jakoś zbliżyć się do obyczajowości tamtych epok (to w końcu tylko ok. 200 lat różnicy)? Podobnie przewidywalne jest, że podczas biskupich kazań czy sądów na jedyny głos sprzeciwu, na jaki zdobędą się muzułmańscy wielmoże, będzie pierdnięcie. Ot, taki pasterski dowcip - również i to pojawia się w bajkach Szeherezady, mamy to w XVI w i u Rabelais'go w jego parodii średniowiecznych poematów rycerskich (Gargantua i Pantagruel). Literatura pikarejska dla inteligencji? Do tego autor dołącza jeszcze absurdalny wątek z zapomnianą wyspą Julianą, na której (w XII w.!) funkcjonuje żywy, antyczny kult Afrodyty (Majja raczej nie mogła tego zorganizować)... Oczywiście Al-Idrisi i jego żeglarze pozwolą się uwieść - oni tylko zjedzą podane jabłko, dlatego są niewinni - ot, taka powtórka z przygód Odysa na wyspie nimfy Kirke.

Tariq Ali wychował się wprawdzie w muzułmańskim kraju, lecz w rodzinie sympatyzującej z komunizmem. Jeśli chodzi o islam - był raczej "niepraktykującym", co można wnioskować nie tylko z nieco autobiograficznej ostatniej części cyklu, lecz wypowiada to explicite w zamieszczonych na końcu notatkach do powieści. W całym pięcioksięgu krytykuje słomiany zapał i kłótliwość muzułmanów, jako źródło ich wszelkich porażek, w żadnej też z części muzułmanie nie trzymają się zaleceń proroka - czy to gdy chodzi o wierność lub skromność kobiet, czy o upodobanie męskich wyznawców islamu do sodomii lub zoofilii, czy o brak wstrzemięźliwości wobec alkoholu (choć zaznacza, że to niezgodne z Koranem) itd. Faworyzuje sufizm, jako jedyny pozytywnie nacechowany odłam islamu, co można zrozumieć, bo ten mistyczny jego nurt daje wyznawcom najwięcej wolności. Personifikacją muzułmańskiej walki o wolność jest tutaj pewnie nie przypadkiem Zaufany - mnich suficki (ibn-Zubajr),który niemal jak chrześcijański pustelnik, "nigdy nie prał swej tuniki". Najbardziej zagadkowym dla mnie czynem Zaufanego jest to, co robi przed napadem na zamek biskupa, co zostało opisane z powagą biblijnej przypowieści: "Nie dołączył jednak do nich (do swoich ludzi),ale postanowił udać się na krótki spacer. Wreszcie znalazł ustronne miejsce nad brzegiem strumienia, uniósł tunikę, kucnął i wypróżnił się, dziękując Allahowi za to, że mógł bez przeszkód oczyścić jelita. Potem długo podmywał się w strumieniu..."(s.220). Jaką funkcję pełni w powieści to doniosłe wydarzenie? Funduję tę książkę osobie, która potrafi to przekonująco uzasadnić w oparciu o znajomość kultury arabskiej.

Podobnie jak w pierwszej powieści z Kwintetu muzułmańskiego, mamy tu do czynienia z dość łzawą historią o wypędzeniu dobrych muzułmanów przez złych "nazarejczyków", czyli chrześcijan. Są pewne analogie z pierwszym tomem (W cieniu drzewa granatu): tam akcja umieszczona jest w wiejskim majątku opodal Granady w czasie jej zdobycia przez chrześcijan - tu obserwujemy schyłek panowania Rogera II (1151-1154) na Sycylii z niegdysiejszego centrum muzułmańskiego życia na wyspie, jakim była wieś Noto, położona również w pobliżu stolicy, Palermo. W pierwszej powieści autor był jednak dużo bardziej powściągliwy wobec obu wyznań, bardziej się też starał, by zachować realia. Z perspektywy "Sułtana z Palermo" muzułmanie byli na Sycylii od zawsze, są wręcz jej rodzimą ludnością. Nie wspomina się ani słowem, że Arabowie i Berberowie zdobyli ją na chrześcijanach w przeciągu wielu zbrojnych najazdów w 8. i 9 wieku. Tylko raz i mimochodem jest mowa o tym, że i muzułmanie palili wszelkie księgi i wytwory niemuzułmańskiej kultury. Tu przez całą powieść robią to tępi Longobardowie na służbie Franków, czyli rządzącej dynastii Rogera II. Autor powtarza to tak często, tępo i bez finezji, że wreszcie zaczyna irytować.

Nie wiem, czy Sycylia w kwestiach chrześcijańskich tak się różniła od całego świata, że biskup tam mieszkał w muzułmańskiej wsi ("która była tak mała, że nie miała nazwy"),otoczony najemnikami? I (oczywiście!) sypia z chłopcami, zresztą jak wszyscy kapłani i możnowładcy (w tym muzułmańscy - kapitał nigdy nie jest dobry),których autor usiłuje, naprawdę namolnie, w powieści zohydzić - jeden z nich nawet w biały dzień robi łapankę na chłopaczków w Palermo. A co robi przeciętny chrześcijanin, gdy tylko wejdzie do budynku, wyglądającego jak kościół? Natychmiast zaczyna się modlić! Nieważne, że ten kościół jest dopiero w budowie, więc nie jest poświęcony, nie ma ołtarza, nie mówiąc już w ogóle o relikwiach czy sakramentach...? Kościół katolicki w XII w. to nie tylko miejsce pod dachem, gdzie zbierają się ludzie, jak w meczecie - to autor tego nie wie? Zaufany odbiera kościołowi ziemię jak jakiś muzułmański Janosik a może raczej Lenin. Parcelacja i reforma rolna, tylko kościół katolicki temu przeszkodził... Oczywiście, choć zna go cała wyspa, nikt go nie wytropi, nikt nie zakwestionuje sfałszowanych przez niego dokumentów. No, po prostu powieść historyczna...

Czwarta w kolejności pisania w cyklu (powstawała w latach 2004-8) książka Kwintetu wydała mi się najsłabsza: naiwna, momentami głupio złośliwa i choć Ali zachował wierność co do faktów z życia Al-Idrisiego i Rogera II, mam wrażenie, że cała obyczajowa otoczka ma więcej wspólnego z opowieściami Szeherezady i homeryckim bajaniem, niźli z historią. To rodzaj paszkwilu na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
836
502

Na półkach: , ,

Przedostatnia część "Kwintetu Muzułmańskiego" nie rozczarowuje. Tariq Ali jak zwykle bardzo obrazowo ukazuje losy jednostki na tle wielkich wydarzeń historycznych - tym razem są to niełatwe relacje muzułmańsko-chrześcijańskie w XII-wiecznej Sycylii. Do tego oczywiście niezliczona liczba miłosnych komplikacji i rodzinnych intryg. Autor przybliża obyczajowość wyznawców Islamu, tak inną od chrześcijańskiej w kwestii podejścia do miłości cielesnej i rodziny. To bardzo ciekawy cykl, godny polecenia fanom powieści historycznej.

Przedostatnia część "Kwintetu Muzułmańskiego" nie rozczarowuje. Tariq Ali jak zwykle bardzo obrazowo ukazuje losy jednostki na tle wielkich wydarzeń historycznych - tym razem są to niełatwe relacje muzułmańsko-chrześcijańskie w XII-wiecznej Sycylii. Do tego oczywiście niezliczona liczba miłosnych komplikacji i rodzinnych intryg. Autor przybliża obyczajowość wyznawców...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1986
991

Na półkach: , , , ,

Na mojej półce ta książka czekała na odpowiednią chwilę. To moje pierwsze spotkanie z autorem i jego twórczością, więc chciałam mieć odpowiedni nastrój i dużo wolnego czasu, by idealnie wciągnąć się w historię. Kiedy nie jestem pewna, czy coś mi się spodoba unikam sytuacji, w których źle by mi się czytało. W ten sposób nadeszła matura i wszechobecny stres, więc obiecałam sobie, że po maturze nadejdzie czas na Tariqa Ali. Przyznam, że w momencie, gdy zabierałam się za Sułtana z Palermo byłam niesamowicie podekscytowana.

Palermo, rok 1153. Akcja rozgrywa się w Sycylii, którą panuje Roger II. Miejsce te, mimo ogromnej ilości chrześcijańskiej populacji, licznie zamieszkują również muzułmanie. Muhammad al-Idrisi jest nadwornym kartografem oraz przyjacielem władcy. Kiedy widać już, że nie da się więcej żyć w pokoju zaczynają pojawiać się wzmianki o rebelii. Dla kartografa jest to trudna decyzja, gdyż nie wie, po której stronie ma stanąć. Ma do wyboru współwyznawców lub długoletniego przyjaciela, sułtana. Spokoju szuka w ramionach swojej dawnej miłości, która powróciła do jego życia. Nie jest jednak pewny, czy to te samo uczucie, które odrzucono dziesięć lat temu.

Postać uczonego jest postacią autentyczną i to z jego punktu widzenia obserwujemy odwieczny konflikt religijny dwunastowiecznej Sycylii oraz to, co dzieje się w jego życiu. Początkowo nie czułam do niego nic, poza obojętnością. Z czasem jednak zapałałam do niego dość sporą sympatią. Jego mądrość promieniuje wręcz ze stron tej książki. Przedstawiony został jako człowiek ciekawy świata i nie ograniczony żadnymi granicami, typowy człowiek renesansu, a na pewno nie średniowiecza.

Tariq Ali przedstawił bardzo umiejętnie, jak religie monoteistyczne traktują się nawzajem. W ich relacjach trudno o jakąkolwiek tolerancję, gdyż wydaje się, jakby istnienie drugiego obozu było ujmą na ich honorze. Roger II, nazywany przez muzułmanów, sułtanem prowadził bardzo proarabską politykę, co nie podobało się biskupom, którzy fanatycznie wręcz bronili swojego wyznania.

Al-Idrisi, mimo bliskiej przyjaźni z władcą, również zostaje postawiony w niezręcznej sytuacji, która zagraża życiu jego i jego rodziny. Towarzyszymy mu w politycznej grze, jednak fabuła książki nie skupia się tylko na tym, co bardzo mnie cieszy. Osobiście uwielbiam w powieściach historycznych wątki romantyczne i obyczajowe, a Tariq Ali chętnie je zamieszcza w Sułtanie z Palermo. Obawiałam się trochę jego stylu pisania, gdyż mógł nie przypaść mi do gustu, jednak niepotrzebnie się bałam. Cała historia wciąga od pierwszych stron i nie mam do czego się przyczepić. Czyta się ją szybko i podczas lektury czułam się szczęśliwa - jak w czasach młodości, gdy poznawałam swoje pierwsze książeczki.
Uważał, że śmiech to rodzaj kostiumu albo - ujmując rzecz inaczej - ucieczki od prawdy. Uprzejmy śmiech zjednywał sułtana, emira, hrabiów, kadiego lub ojca, dziadka czy stryjecznego dziadka, za to złośliwy był w stanie pokonać wroga. Najbardziej fascynujący, bo niemal zakazany, był śmiech kobiet. Nie wolno im było śmiać się głośno w obecności obcych mężczyzn lub starszych członków rodziny. Mogły się jedynie uśmiechać, zasłaniając usta ręką.

Nie wiedziałam, jak zakończy się cała ta historia. Zakończenie było po prostu dla mnie tajemnicą, gdyż nie byłam pewna, który wątek jest najbardziej kluczowy w życiu Al-Idrisiego. Kwestie romantyczne trochę mnie zawiodły, gdyż w religii muzułmańskiej wydaje się to być bardzo proste. Dawna miłość mężczyzny przestała dla niego znaczyć tyle, ile kiedyś. Nie były istotne również różnice wieku, więc czasami trochę czułam się zgorszona. Jestem jednak tolerancyjna, więc przymknęłam na to oko.

Wspomnieć też muszę o wydaniu, gdyż jest tak dobrze wyważone, że aż przyjemnie trzymać je w dłoniach. Okładki wyglądają pięknie. Czcionka i kolor papieru również podnoszą poziom, tak więc moje pierwsze spotkanie z wydawnictwem Lambook uważam za udane. Mam nadzieję, że uda mi się nadrobić pozostałe tomy serii Kwintet Muzułmański. Szczególnie mam ochotę na pozycję, która niedługo ma swoją premierę i w odróżnieniu od swoich poprzedników rozgrywa się w czasach współczesnych, co bardzo mnie zaciekawiło. Mam nadzieję, że bardzo szybko uda mi się zdobyć Noc złotego motyla, gdyż po prostu nie mogę się na nią napatrzeć. Już sam tytuł jest bardzo chwytliwy. Spece od książkowego marketingu na pewno mnie kochają za to, że tak łatwo ulegam wydawniczym sztuczkom wizualnym. Ciągle myślę o tym, jak cała seria musi ładnie prezentować się na półce. Mam nadzieję, że uda mi się skompletować ją w całości i wtedy przekonać się o tym osobiście.

Cieszę się, iż nie zawiodłam się przy pierwszym spotkaniu z tym autorem. Jestem pewna, że konflikt religijny opisany w Sułtanie z Palermo zainteresuje dość dużą liczbę osób choćby tym, że jest autentyczny, podobnie jak niektóre z postaci występujących w tej pozycji. Ciekawie było spojrzeć na ten problem z tej drugiej strony, o której chyba dość rzadko się mówi. Nie popieram fanatyków religijnych, jednak przyznam, że chrześcijańskie zachowanie w XII wieku budzi we mnie dość skrajne uczucia. Nie będę się nad tym rozwodzić, gdyż jest to dość kontrowersyjny temat. Polecam jednak zerknięcie na fabułę tej książki i zastanowienie się, czy religia jest wystarczającym powodem do odebrania komuś życia - wcześniej, jak i teraz. Osobiście z całą pewnością jeszcze chwycę za inne książki wydawane przez to wydawnictwo. Widocznie bardzo lubię orientalne klimaty.
Nie po raz pierwszy pomyślał, że historia tworzona jest przez kogoś o chorej wyobraźni.

Na mojej półce ta książka czekała na odpowiednią chwilę. To moje pierwsze spotkanie z autorem i jego twórczością, więc chciałam mieć odpowiedni nastrój i dużo wolnego czasu, by idealnie wciągnąć się w historię. Kiedy nie jestem pewna, czy coś mi się spodoba unikam sytuacji, w których źle by mi się czytało. W ten sposób nadeszła matura i wszechobecny stres, więc obiecałam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Bardzo mi się spodobało umiejętne dawkowanie romansu, wątpliwości, elementów historycznych. Motyw małego człowieka w burzy dziejów jest niewyczerpany :) Ponadto czyta się lekko, jest dobrze napisana. Konflikt chrześcijaństwo - islam wciąż aktualny, a dobrze przeczytać coś "z drugiej strony".

Bardzo mi się spodobało umiejętne dawkowanie romansu, wątpliwości, elementów historycznych. Motyw małego człowieka w burzy dziejów jest niewyczerpany :) Ponadto czyta się lekko, jest dobrze napisana. Konflikt chrześcijaństwo - islam wciąż aktualny, a dobrze przeczytać coś "z drugiej strony".

Pokaż mimo to

avatar
137
79

Na półkach:

Zapraszam do przeczytania mojej recenzji:

https://blankakatarzynadzugaj.wordpress.com/2015/04/16/raj-utracony-sultan-z-palermo-tariqa-alego/

:)

Zapraszam do przeczytania mojej recenzji:

https://blankakatarzynadzugaj.wordpress.com/2015/04/16/raj-utracony-sultan-z-palermo-tariqa-alego/

:)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    95
  • Przeczytane
    24
  • Posiadam
    11
  • Powieści historyczne
    1
  • Literatura angielska
    1
  • Biblioteczka domowa III
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Wymienię
    1
  • Posiadam seryjne
    1
  • KONTYNENTY
    1

Cytaty

Więcej
Tariq Ali Sułtan z Palermo Zobacz więcej
Tariq Ali Sułtan z Palermo Zobacz więcej
Tariq Ali Sułtan z Palermo Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także