Święte szaleństwo. Romantycy, patrioci, rewolucjoniści 1776-1871
- Kategoria:
- historia
- Tytuł oryginału:
- Holy madness
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2015-03-05
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-03-05
- Liczba stron:
- 689
- Czas czytania
- 11 godz. 29 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308054970
- Tłumacz:
- Michał Ronikier
- Tagi:
- Rewolucja Francuska romantyzm
Od strzałów, które rozpoczęły wojnę o niepodległość Stanów Zjednoczonych, przez powstania (polskie i greckie) i Wiosnę Ludów, aż po zmierzch Komuny Paryskiej – Adamowi Zamoyskiemu udało się odtworzyć żywy obraz epoki rewolucji, która przewartościowała światopogląd Europy i z której wyłoniły się nowoczesne narody - w takiej postaci, jaką przyjęły w XX wieku.
To także pasjonująca książka o romantycznych indywidualistach: artystach, pisarzach, publicystach, arystokratach i nuworyszach, czyli właśnie tych, którzy „własnoręcznie” ten świat „przewracali”. Tytułowi święci szaleńcy to m.in. Lafayette, Garibaldi, Mickiewicz, Byron i Bakunin.
Zamoyski doskonale wie, że przypisanie całej mocy rewolucyjnego żaru „prostemu ludowi” jest uproszczeniem. Omijając tę mieliznę, kładzie nacisk na specyficzną dla tamtego okresu wrażliwość elit i jej oczekiwania. Opowiada o Oświeceniu i kryzysie starej religii. Oraz o patriotyzmie, który stał się religią nowoczesnego świata.
Adam Zamoyski oddał historii prawdziwą przysługę. W tej prowokującej książce odkrył wagę religijnego impulsu w dziele rewolucji i budzeniu się nacjonalizmu. (…) Powołuje przy tym do życia egzotyczny zestaw fanatyków, awanturników, poetów i myślicieli. - „Spectator”
Zamoyski w zadziwiający sposób rozwija wiele myśli, pokazując jak patriotyzm zastępuje religię oraz to, jak później ten rewolucyjny patriotyzm rodzi faszyzm i komunizm. - Antony Beevor
Ambitne, niepokojące i skłaniające do myślenia… Parada bohaterstwa i szaleństwa tworzy wciągający spektakl. - „Sunday Telegraph”
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 204
- 50
- 36
- 19
- 6
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Święte szaleństwo. Romantycy, patrioci, rewolucjoniści 1776-1871
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Dzięki tej książce zrozumiałem, skąd brała się dziewiętnastowieczna pasja do buntów, powstań, rewolucji, kult Napoleona i parę innych nie całkiem oczywistych z naszej dzisiejszej perspektywy zjawisk. A również jak mizeria dzięki kolejnym ogniwom łańcucha przekazów urasta do pomnika i legendy (Garibaldi, Bolivar)
Dzięki tej książce zrozumiałem, skąd brała się dziewiętnastowieczna pasja do buntów, powstań, rewolucji, kult Napoleona i parę innych nie całkiem oczywistych z naszej dzisiejszej perspektywy zjawisk. A również jak mizeria dzięki kolejnym ogniwom łańcucha przekazów urasta do pomnika i legendy (Garibaldi, Bolivar)
Pokaż mimo toW tym eseju historycznym autor prezentuje przegląd stulecia romantycznej działalności rewolucyjnej, przy okazji obalając wiele mitów opowiadanych o tzw. wieku oświecenia, które zwykle sławione jest jako świt racjonalnego myślenia, wolności, nauki itp. W XVIII w. nasza cywilizacja, dawniej oparta na religijnym fundamencie, rozpoczęła transformację, która pozwoliła jej wspierać się na podstawie złożonej z osobistych doświadczeń emocjonalnych i tego, co uważano za dyktat rozsądku. Pojawiły się nacjonalizm, rewolucje i wojny na masową skalę. Książka opowiada mniej więcej chronologicznie historię tradycji rewolucyjnej od wojny o niepodległość USA po komunę paryską, a także rewolucyjne historie Ameryki Łacińskiej, Polski, Irlandii, Hiszpanii czy Włoch.
Książka koncentruje się głównie na kilku kluczowych tematach, z których najważniejszym jest to, że romantyczny nacjonalizm zachował kształt religii, którą tak często starał się zastąpić. Rousseau, którego Kant nazwał "Newtonem etyki", postanowił zastąpić transcendencję wspólnotą narodową jako podstawą moralności. Spopularyzował ideę, że naród powstaje przez cierpienie, a najwyższym dobrem jest zginąć w jego obronie. Zamieniono jedynie kierunki chrześcijańskich ideałów ofiary i pokuty. Nowy nacjonalizm dawał nawet obietnicę życia po śmierci w postaci trwałego zapisania się na kartach narodowej historii. Takie twierdzenia ukształtowały nasz język i sposób myślenia - np. wyrażenie "chrzest bojowy" wymyślono w kontekście wojen rewolucji francuskiej. Odrzucając tradycyjne sakramenty, francuscy rewolucjoniści instynktownie próbowali zamienić wojnę i rewolucję w sakramenty nowego porządku.
Zamoyski podkreśla, że Oświecenie przybierało różne formy w różnych miejscach. Francuscy intelektualiści, którzy nigdy nie przebyli oceanu, pisali o idyllicznym życiu w zgodzie z naturą w koloniach amerykańskich, a wszelkie głosy zaprzeczające ich fantazjom były ignorowane. Niemieckie oświecenie, podobnie zresztą jak romantyzm, było zawsze bardziej szczerze mistyczne niż francuski odpowiednik. Studenccy członkowie niemieckiego Burschenschaftu (braterstwa) wydawali się jedynie czekać na jakąś sprawę na tyle beznadziejną, by mieć okazję pokazać swoje samobójcze oddanie. Rewolucja w Ameryce Łacińskiej nie była jedynie wytworem Oświecenia - istniała również żywa tradycja niesubordynacji wojskowej, która sięgała czasów Corteza i Pizzaro. Jednak tym, co naprawdę wstrząsnęło hiszpańską Ameryką Łacińską, było przyćmienie monarchii przez napoleońską okupację kraju metropolitalnego i upadek rewolucji hiszpańskiej w latach dwudziestych XIX wieku, w wyniku czego władza była zbyt słaba by odzyskać kontrolę nad koloniami.
Wg Zamoyskiego, choć ci poeci i awanturnicy usprawiedliwiali się oddaniem dla dobra publicznego, to trudno oprzeć się wrażeniu, że wszystko to było ćwiczeniem w samouwielbieniu. Pokolenie wychowane na literaturze romantyków brzydziło się bezczynnością i rutyną; domagali się wybuchów akcji, pragnęli niebezpieczeństwa, delektowali się tajemnicą. Jedną z wad traktowania polityki jako środka odurzającego jest to, że zniechęca ona swoich praktyków do nadmiernego zainteresowania zwykłymi faktami. Dość wcześnie tradycja rewolucyjna przyjęła praktykę pobożnego fałszu. Autor sugeruje paralelę między francuską literaturą fantastyczną o nowych Stanach Zjednoczonych a tym, co postępowcy w latach trzydziestych mówili sobie o Związku Radzieckim. Oszustwo było jeszcze gorsze w Grecji, gdzie ostatecznie zwycięskie powstanie przeciwko Turkom w latach dwudziestych XIX wieku charakteryzowało się „tchórzostwem, przebiegłością i okrucieństwem”. Niemniej romantyczni rewolucjoniści przybywali do regionu z całej Europy. Pod wpływem rażącego błędnego przekonania, że pomagają w zmartwychwstaniu Hellady Peryklesa, często byli okradani przez tych samych ludzi, którym przybyli z pomocą.
W czasach reakcji po kongresie wiedeńskim rewolucja stała się kwestią wielkiej opery, których napisano wiele o wyraźnie rewolucyjnych motywach. Poza tym, idąc za precedensem apokryficznych "Pieśni Osjana", w Europie Środkowej i Wschodniej odkryto lub sfałszowano starożytne eposy narodowe. Do 1830 roku niektóre z tych oper i eposów pomogły obalić panujących dynastii. "Nowe narody" pojawiły się w Belgii i Grecji. Wszędzie panowała fala niepokojów. W 1848 roku pół Europy podniosło bunt - a raczej połowa europejskich studentów, prawników i redaktorów gazet organizowała hałaśliwe wiece i szturmowała ratusze. Kontynent został na krótko pokryty nowymi konstytucyjnymi i flagami. Kiedy nawet ten wybuch entuzjazmu został stłumiony lub po prostu podporządkowany zwykłej polityce, w romantycznej międzynarodówce zaczęła świtać straszna prawda. Wydawało się, że pęd do wyzwolenia narodowego, tak długo uważany za naturalny instynkt, wcale nie rozpalał mas. Kiedy rewolucja francuska przybyła na Haiti, to niewolnicy powstali, by wesprzeć króla, podczas gdy ich panowie nosili trójkolorowe kokardy. Na polskich ziemiach Habsburgów chłopi chętnie polowali na wykształconych mieszczan, którzy przemaszerowali przez wsie w kolejnej próbie przywrócenia narodowej niepodległości. Masy wiejskie opowiadały się po stronie "dobrego cesarza", częściowo dlatego, że jego rządy były znajome i nie do końca niesprawiedliwe, ale także dlatego, że niedoszli rewolucjoniści często byli tak wyraźnie nastawieni na własny interes.
Poetycki nacjonalizm pomógł stworzyć rzeczywiste narody, ale te byty ewoluowały po własnej trajektorii. Ideały roku 1789 zostały zepchnięte zarówno przez materialistyczny socjalizm, jak i przez nacjonalizm ustrojony w darwinizm społeczny. Nacjonalizm prawdziwych narodów przekształcił wojnę z konfliktu między suwerenami w konflikt między narodami. Logicznym zakończeniem tego procesu była wojna francusko-pruska z 1870 roku. Autor kończy swoją opowieść w 1871 roku, nie dotykając późniejszych przejawów romantycznego nacjonalizmu. Po tym okresie niewiele było nowości w sposobach objawianie się narodów.
W tym eseju historycznym autor prezentuje przegląd stulecia romantycznej działalności rewolucyjnej, przy okazji obalając wiele mitów opowiadanych o tzw. wieku oświecenia, które zwykle sławione jest jako świt racjonalnego myślenia, wolności, nauki itp. W XVIII w. nasza cywilizacja, dawniej oparta na religijnym fundamencie, rozpoczęła transformację, która pozwoliła jej...
więcej Pokaż mimo toAdam Zamoyski jak zawsze stanął na wysokości zadania. Tym razem do rąk czytelnika trafiło dzieło poświęcone historii ruchów rewolucyjnych od Wielkiej Rewolucji Francuskiej po Komunę Paryską. Siłą rzeczy wiele tutaj Polski i Polaków, bo jak wiemy żadna awantura bez naszych rodaków obyć się nie mogła. Poglądy autora zazwyczaj wydają się konserwatywne. Zamoyski traktuje historię wstrzemięźliwie. Nie jest ona dla niego pretekstem do romantycznych uniesień. Jest on z tych raczej badaczy, którzy własną dziedzinę traktują bez emocji, podchodzą do niej na zimno i bez złudzeń. Z jednej strony otrzymujemy więc zupełnie nie romantyczny obraz powstań i ich bohaterów, z drugiej zaś podobnie niezafałszowany obraz ludzi pokroju Aleksandra Wielopolskiego, od którego polityki dystansowali się nawet niektórzy ze zwolenników współpracy z zaborcą. Zawsze jednak pamiętać musimy, że książka Zamoyskiego nie jest pracą naukową, lecz esejem historycznym z gatunku tych autorstwa Normana Daviesa, czy też największego z moich faworytów, Pawła Jasienicy. Książka ta nie stanowi więc wykładu historii idei XVIII-XIX wieku. Jest ona raczej próbą zrozumienia ludzi tamtej epoki, tego o co i dlaczego walczyli, wreszcie i tego czy cokolwiek z tamtej walki przetrwało do naszych czasów.
Adam Zamoyski jak zawsze stanął na wysokości zadania. Tym razem do rąk czytelnika trafiło dzieło poświęcone historii ruchów rewolucyjnych od Wielkiej Rewolucji Francuskiej po Komunę Paryską. Siłą rzeczy wiele tutaj Polski i Polaków, bo jak wiemy żadna awantura bez naszych rodaków obyć się nie mogła. Poglądy autora zazwyczaj wydają się konserwatywne. Zamoyski traktuje...
więcej Pokaż mimo toDawno nie miałam w ręce książki, którą czytałoby się tak bardzo ciężko, a zarazem tak mądrej.Generalnie rzecz biorąc pod pojęciem tytułowego świętego szaleństwa autor rozumie płynące z głębi serca porywy, które nakazywały ludziom stawać do walki o "wolność", "sprawiedliwość", "równość" czy niepodległość. Było to święte, bo w większości wierzyli oni w to, co robią, gotowi byli na trudy i wyrzeczenia, nawet na poświęcenie własnego życia. Z wspomnianymi hasłami się utożsamiali. A postawa ta była swoistego rodzaju szaleństwem, bo w przeważającej większości liczne narody w tamtym czasie z racji sytuacji międzynarodowej nie miały żadnej szansy na niepodległość, a zrywy z bronią w ręce zdecydowanie pogarszały ich sytuację i były najgorszym możliwym rozwiązaniem. Powstańcy czy rewolucjoniści nie mieli świadomości, że udział w różnych walkach niesie często za sobą realny ból, rany, głód, zimno, bród, smród, gwałty, potem gnicie w więzieniu itp., a nie wzniosłość, opiewaną przez romantyków. Gdy ma się na względzie, że walka ta nigdy nie miała szans powodzenia, wyraźnie widać absurd romantycznych haseł.
Idealnym przykładem takiego świętego szaleństwa jest opisany (to oczywiście jeden spośród wielu przykładów)udział w wojnach napoleońskich. Napoleon nie dbał o żadną równość i nie dążył do niczyjej niepodległości. Realizował swój własny interes, chciał być wielkim wodzem, kimś na wzór cesarza rzymskiego, a potrzebował do tego imperium. Zyskiwała na tym pod względem terytorialnym Francja. Na podbitych terytoriach realizował wyłącznie swoje własne interesy, ewentualnie to, co leżało w interesie Francji. Ale aby znaleźć żołnierzy, chętnych walczyć, na sztandarach musiał mieć nęcące hasła. W rzeczywistości grabił inne kraje, kradł zabytki, stłumił chociażby powstanie na Haiti. No i nabrała sie na to cała masa ludzi, którzy również dobrowolnie zaciągnęli się z wielkimi nadziejami do jego wojska. Zamoyski cytuje w tym kontekście słowa naszego hymnu. Wystarczy też przypomnieć sobie "Pana Tadeusza" i opisane w nim nadzieje, wiązane z 1812 rokiem.
całość
http://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2018/02/adam-zamoyski-swiete-szalenstwo.html
Dawno nie miałam w ręce książki, którą czytałoby się tak bardzo ciężko, a zarazem tak mądrej.Generalnie rzecz biorąc pod pojęciem tytułowego świętego szaleństwa autor rozumie płynące z głębi serca porywy, które nakazywały ludziom stawać do walki o "wolność", "sprawiedliwość", "równość" czy niepodległość. Było to święte, bo w większości wierzyli oni w to, co robią, gotowi...
więcej Pokaż mimo toKsiążka stanowi dla mnie mimo wszystko spory zawód. Wydaje się, że niby pomysł jest super i koncepcja pasuje ponieważ z jednej strony mamy autora, który potrafi pisać o historii w ciekawy i przystępny sposób oraz z drugiej niezwykle intrygujący temat. Coś jednak tutaj nie zagrało, a może po prostu za dużo się spodziewałem. Fakt, że książkę męczyłem niespotykanie długo i przeczytałem ją tylko dlatego, że nie mam w zwyczaju nie doczytywać książek. Zabrakło chyba dobrej koncepcji na poprowadzenie głównego tematu książki, bo o ile losy różnych bohaterów czy zdarzeń historycznych są intrygujące to całość jakoś się rozchodzi, za dużo filozoficznych refleksji czy przemyśleń, które nic nie wnoszą a służą chyba tylko i wyłącznie podbijaniu liczby stron. Mimo wszystko to ciągle Zamoyski więc czyta się to i tak nieźle ale jak macie na oku inna książkę historyczną to ją wybierzcie.
Książka stanowi dla mnie mimo wszystko spory zawód. Wydaje się, że niby pomysł jest super i koncepcja pasuje ponieważ z jednej strony mamy autora, który potrafi pisać o historii w ciekawy i przystępny sposób oraz z drugiej niezwykle intrygujący temat. Coś jednak tutaj nie zagrało, a może po prostu za dużo się spodziewałem. Fakt, że książkę męczyłem niespotykanie długo i...
więcej Pokaż mimo toDobra książka na te czasy. Dobrze pokazuje korzenie i - głównie wady - rewolucyjnego szału, interesowność i słabości reformatorów,wizjonerów,"demokratów" podczas gdy przeciętny człowiek (Polly Leiton z ostatniego rozdziału) chce po prostu spokojnie żyć i wojny, rewolucje, wydumane reformy ma po prostu gdzieś. "Nikt nie ma prawa mieszać się do spraw innych ludzi, chyba że chodzi o ocalenie pokoju i uniknięcie przelewu krwi" to słowa Leiton. Z drugiej strony to obraz siły oddziaływania wybitnej jednostki na społeczeństwo. Bez aktywności Garibaldiego nie byłoby zjednoczonych Włoch, inna sprawa że okoliczności polityczne mu sprzyjały.
Warto przeczytać, choć nazwisk i zdarzeń może jest w tej książce za dużo
Dobra książka na te czasy. Dobrze pokazuje korzenie i - głównie wady - rewolucyjnego szału, interesowność i słabości reformatorów,wizjonerów,"demokratów" podczas gdy przeciętny człowiek (Polly Leiton z ostatniego rozdziału) chce po prostu spokojnie żyć i wojny, rewolucje, wydumane reformy ma po prostu gdzieś. "Nikt nie ma prawa mieszać się do spraw innych ludzi, chyba że...
więcej Pokaż mimo toTematyka poruszana w książce jest ciekawa. Autor opisuje wydarzenia barwnie jednak mimo wszystko rozdziały rozlokowane w środku książki musiałem "zmęczyć".
Tematyka poruszana w książce jest ciekawa. Autor opisuje wydarzenia barwnie jednak mimo wszystko rozdziały rozlokowane w środku książki musiałem "zmęczyć".
Pokaż mimo toOpisany okres między 1789-1848. Dużo informacji jednak czyta się bardzo ciężko. Mega nuda-zabrakło pomysłu jak przedstawić fakty w ciekawy sposób. Totalne zaskoczenie, bo tego samego autora "Rok 1812 Wojna z Rosją" jest świetne.
Opisany okres między 1789-1848. Dużo informacji jednak czyta się bardzo ciężko. Mega nuda-zabrakło pomysłu jak przedstawić fakty w ciekawy sposób. Totalne zaskoczenie, bo tego samego autora "Rok 1812 Wojna z Rosją" jest świetne.
Pokaż mimo toCiekawa książka warto przeczytać.
Ciekawa książka warto przeczytać.
Pokaż mimo toZnakomita krytyczna historia buntów, romantycznych zrywów. Polityka, ambicje, zdrajcy a w tle jak zwykle nędza zycia i wygrana mocniejszych i bogatszych. Książka pięknie wydana i zilustrowana.
Znakomita krytyczna historia buntów, romantycznych zrywów. Polityka, ambicje, zdrajcy a w tle jak zwykle nędza zycia i wygrana mocniejszych i bogatszych. Książka pięknie wydana i zilustrowana.
Pokaż mimo to