rozwińzwiń

Wojna domowa w Hiszpanii 1936-1939

Okładka książki Wojna domowa w Hiszpanii 1936-1939 Tadeusz Zubiński
Okładka książki Wojna domowa w Hiszpanii 1936-1939
Tadeusz Zubiński Wydawnictwo: Wydawnictwo poznańskie historia
612 str. 10 godz. 12 min.
Kategoria:
historia
Wydawnictwo:
Wydawnictwo poznańskie
Data wydania:
2015-01-28
Data 1. wyd. pol.:
2015-01-28
Liczba stron:
612
Czas czytania
10 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788371779732
Tagi:
historia XX w. konflikty
Średnia ocen

5,6 5,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,6 / 10
49 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
13
13

Na półkach:

odradzam. Zmyślenia, pomyłki, nieścisłości, niedokładności oraz zwykłe idiotyzmy i brednie. Niemal do każdej strony potrzebna jest errata. Oto próbka, strona 170:

„Samorzutnie przyłączyło się do niego [powstania] tylko 4 z 17 generałów dywizji...”. Po pierwsze, czynnych generałów dywizji było 24, a wśród nich do rebelii przyłączyło się 6 (wg. escalofón idąc od góry Cabanellas, Goded, Queipo, Saliquet, Franco i Fanjul)

„...i 18 z 32 generałów brygady”. Generałów brygady w czynnej służbie było 59, a z tych do rebelii przyłączyło się 35 (no nie będę wyliczać)

flota hiszpańska w chwili wybuchu wojny liczyła jakoby „2 ciężkie krążowniki...”. Autor ma zapewne na myśli Canarias i Baleares, ale w chwili wybuchu były one jeszcze nieskończone, w dokach, choć faktycznie weszły do służby szybko, jeden we wrześniu a drugi w grudniu 1936.

oraz „... 4 lekkie [krążowniki]”. Tymczasem jako takkie można zakwalifikować República, Blas de Lezo, Méndez Nuñez, Libertad, Almirante Cervera, Miguel de Cervantes, Emperador Carlos V i Río de la Plata, czyli 8 jednostek, z tym że ostatnie klasyfikowano jako „crucero acorazado” i „crucero protegido”

„Za wierność Republice przez powstańców zostali rozstrzelani między innymi [i tu następuje 9 nazwisk]”. Czterech wśród tej dziewiątki zostało tam zaliczonych mylnie (prawdopodobnie autor bezkrytycznie spisał z witryny www.lavozdeasturias.es, gdzie występują w tej samej kolejności (i też oczywiście błędnie):

„generał López Viota w Sewilli” – generał Julián López Viota został w Sewilli aresztowany i skazany przez rebeliancki sąd kapturowy, ale prędko go zwolniono, a potem regularnie przeszedł do rezerwy (i brał emeryturę). Zmarł w 1944

„generał Mena Zueco w Burgos” – owszem, aresztowany w Burgos i skazany, po czym po któtkim okresie za kratkami zwolniony. Odmiennie niż López Viota, wydalony z wojska, co oznaczało brak emerytury. Zmarł w nędzy w 1947

„pułkownik Carrasco Amilibia w Logroño” – nie było takiego. Był natomiast pułkownik León Carrasco Amilibia, i nawet dość niedaleko od Logroño, bo w San Sebastián. I faktycznie został stracony latem 1936. Tyle że nie „za wierność Republice przez powstańców”, tylko przez lojalistów za udział w powstaniu

„generał Gómez Caminero w Salamance” – nie miał z Salamanką wiele wspólnego, nie dowodził żadną jednostką tylko był inspektorem sztabu generalnego. Zamach stanu zastał go w León. Zdaje się że faktycznie początkowo opowiedział się po stronie lojalistów, ale po kilku godzinach uciekł do Portugalii. Wrócił do strefy republikańskiej i m.in. skazał na śmierć Fanjula. Dalsze losy niezbyt znane, w każdym razie zmarł w strefie republikańskiej w czasie trwania wojny

Przypominam, to jest tylko jedna strona. A stron jest 590.

odradzam. Zmyślenia, pomyłki, nieścisłości, niedokładności oraz zwykłe idiotyzmy i brednie. Niemal do każdej strony potrzebna jest errata. Oto próbka, strona 170:

„Samorzutnie przyłączyło się do niego [powstania] tylko 4 z 17 generałów dywizji...”. Po pierwsze, czynnych generałów dywizji było 24, a wśród nich do rebelii przyłączyło się 6 (wg. escalofón idąc od góry...

więcej Pokaż mimo to

avatar
293
99

Na półkach:

Po książkę sięgnąłem z braku lepszych pozycji o wojnie domowej w Hiszpanii na naszym rynku wydawniczym (praca A. Beevora jeszcze nie doczekała się dodruku).

W środku znajdziemy przekrojowo preludium, które doprowadziło do powstania, obie walczące stron, działania wojenne na lądzie, morzu i w powietrzu, uzbrojenia oraz podsumowanie.

Opis najważniejszych wydarzeń przetykany jest toną niepotrzebnych wtrąceń, anegdot i plotek. Autor z jakiegoś powodu wielokrotnie rozpisuje się o związkach danej postaci z masonerią. O ich przynależności politycznej, motywacji czy poglądach możemy nie wiedzieć nic za to wątek masonerii pojawi się z prawdopodobieństwem 99%.

Książka jest chaotyczna, porusza wielokrotnie kwestie już opisane albo powraca z narracją o kilka miesięcy.

Na plus, że autor zdaje się podchodzić obiektywnie do każdej ze stron.

Po książkę sięgnąłem z braku lepszych pozycji o wojnie domowej w Hiszpanii na naszym rynku wydawniczym (praca A. Beevora jeszcze nie doczekała się dodruku).

W środku znajdziemy przekrojowo preludium, które doprowadziło do powstania, obie walczące stron, działania wojenne na lądzie, morzu i w powietrzu, uzbrojenia oraz podsumowanie.

Opis najważniejszych wydarzeń...

więcej Pokaż mimo to

avatar
186
186

Na półkach:

Książkę można najkrócej scharakteryzować jako tabloid historyczny. Pełna anegdot, plotek, smakowitych i skandalizujących szczegółów, napisana wartko, barwnie i ciekawie, a przy tym całkowicie pozbawiona dyscypliny oraz pełna niewiarygodnej wręcz ilości przekłamań, pomyłek, uproszczeń i zwykłych idiotyzmów. Do tego – co ciekawe – w miarę obiektywna.

Jeśli ktoś zamierza poznać z tej książki historię hiszpańskiej wojny domowej, gorszej lektury na rynku polskim chyba nie znajdzie. Nawet peerelowskie gnioty w rodzaju „Bitwy o Madryt” Wyszczelskiego generalnie przechodziły jakąś korektę i edycję naukową; Zubiński wydał po prostu swobodną wariację na temat faktów. Co prawda rzekomo była jakaś „redakcja merytoryczna”, ale jej autor, Roman Sidorski, jak wynika z internetu magister na statusie doktoranta, jest takim samym kompletnym amatorem jak i autor. Za swoją „redakcję merytoryczną” tekstu powinien w ramach przygotowań do obrony swojej pracy doktorskiej na UAM osobiście obrać 3 tony pyr i zamiast koziołków, sam na poznańskim ratuszu co godzinę stukać się w głowę. Natomiast osobom chcącym poczytać o wojnie po polsku polecam raczej „Mity wojny domowej” Pio Moi, „Niewygodną historię hiszpańskiej wojny domowej” Eslavy Galana czy „Walkę o Hiszpanię” Beevora – wszystkie 3 stronnicze, ale z grubsza w zgodzie z faktami. Jeśli jednak ktoś szuka czegoś w rodzaju tabloidalnej fantazji historycznej – proszę bardzo, Zubiński jest jak najbardziej na miejscu.

W książce można znaleźć dyrdymały każdego kalibru, od drobiazgów w rodzaju pomylonych dat urodzenia przy biogramach (że niby Valentin Gonzales urodził się w 1909, s. 410, w rzeczywistości w 1904),poprzez błędy co do funkcji i stopni (że niby Lizarza dowodził w chwili lipcowego zamachu oddziałami requetes, s. 55; w rzeczywistości siedział wtedy w więzieniu),zmyślone epizody (że niby Fal Conde został przez Republikę skazany na karę śmierci, s. 55, w rzeczywistości to Franco groził mu plutonem egzekucyjnym),naciągane i karkołomne interpretacje (że matecznikiem karlizmu była „magnacka Andaluzja”, s. 54, w rzeczywistości karlizm był na południu raczej słaby i okresowo odrodził się tam dopiero w latach 30-tych),pierwszorzędne brednie (że niby karlistami dowodziła Falanga Hiszpańska, s. 55, w rzeczywistości obie grupy serdecznie się nienawidziły) po całkowicie pomylone syntezy (że niby wojska stacjonujące w Maroku miały wg planu zamachowców odegrać kluczową rolę; w rzeczywistości były kimś w rodzaju piłkarza rezerwowego, s. 63). Żeby było śmieszniej, Zubiński co jakiś czas wytyka pomyłki innym autorom.

Dla mnie osobiście największym problemem jest brak jakichkolwiek odniesień źródłowych. W sumie w książce popularyzatorskiej nie są one obowiązkowe, to fakt, ale Zubiński podaje masę anegdot i szczegółów, z których zapewne część jest prawdziwa. Niestety nie wiem która część. Usiłowałem sprawdzić to i owo z jego plotkarskich sensacji w hiszpańskim internecie, ale bezskutecznie – co nie znaczy, że są nieprawdziwe, być może wyczytał je w jakiś hiszpańskich książkach, których ewidentnie zna sporo. A ponieważ generalnie jego wiarygodność uznałem domyślnie za zerową, dopóki nie potwierdzę gdzie indziej jego sensacji domyślnie uznaję je również za zmyślone.

Zabawny jest styl książki, pisanej jakby a priori tak, aby dać czytelnikowi dużo radości. Niestety również porządniejsza korekta językowa by nie zawadziła, bo co jakiś czas trafiają się zdania i całe paragrafy, których sensu trzeba się domyślać. Autor lubi co jakiś czas przyłożyć każdemu, a to Franco, a to fanatykom religijnym, a to komuchom, a to masonom. Nie czesałem internetu żeby sprawdzić dokładnie jakie poglądy ma pan Zubiński, z tekstu wynika że to taki cynik bez złudzeń który najbardziej się ucieszy, jak wszyscy bliźni ubabrają się w łajnie. Jednym słowem sympatyczny gościu, zwłaszcza że pisze zdaje się powieści z kluczem i w ogóle poszwendał się po świecie. Przypuszczam że ma w Hiszpanii kilku znajomych u których długo pomieszkiwał i z którymi sporo wypił, takich samych Wolterów jak on sam, i hiszpańską wojnę opisał z tej perspektywy.

[PS: to kopia opinii, którą napisałem kiedyś na forum Militaria GW]

Książkę można najkrócej scharakteryzować jako tabloid historyczny. Pełna anegdot, plotek, smakowitych i skandalizujących szczegółów, napisana wartko, barwnie i ciekawie, a przy tym całkowicie pozbawiona dyscypliny oraz pełna niewiarygodnej wręcz ilości przekłamań, pomyłek, uproszczeń i zwykłych idiotyzmów. Do tego – co ciekawe – w miarę obiektywna.

Jeśli ktoś zamierza...

więcej Pokaż mimo to

avatar
62
55

Na półkach:

Książka odkłamuje zbrodnie tzw.republikanów i pokazuje na przykładzie ich szalejącego terroru , co zdarzyłoby się z Hiszpanią , gdyby republikanie zwyciężyli. Można mieć zastrzeżenia do pewnego nagromadzenia faktów i czasami mało czytelnej narracji , jednak generalnie oceniam ją jako dobrze napisaną i - co najważniejsze - wartą przeczytania z uwagi na powszechną miłość do komunistycznego rządu w Madrycie.

Książka odkłamuje zbrodnie tzw.republikanów i pokazuje na przykładzie ich szalejącego terroru , co zdarzyłoby się z Hiszpanią , gdyby republikanie zwyciężyli. Można mieć zastrzeżenia do pewnego nagromadzenia faktów i czasami mało czytelnej narracji , jednak generalnie oceniam ją jako dobrze napisaną i - co najważniejsze - wartą przeczytania z uwagi na powszechną miłość do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
12
9

Na półkach:

Masa zbędnych, niepotrzebnych informacji, np. że Alfons XIII był leworęczny, a autor hymnu Falangi hiszpańskiej miał problemy z alkoholem. Brakuje zarysowania tła konfliktu. Autor nie zna się ani na kwestiach politycznych, ani militarnych. Książka tabloidowa oraz chaotyczna.

Masa zbędnych, niepotrzebnych informacji, np. że Alfons XIII był leworęczny, a autor hymnu Falangi hiszpańskiej miał problemy z alkoholem. Brakuje zarysowania tła konfliktu. Autor nie zna się ani na kwestiach politycznych, ani militarnych. Książka tabloidowa oraz chaotyczna.

Pokaż mimo tovideo - opinia

avatar
79
74

Na półkach:

Tytuł bardzo słaby. Autor opiera się na anegdotkach, a pomija wiele istotnych faktów - pasuje to bardziej do rubryki towarzyskiej w brukowcu niż książki historycznej. Zubiński nie umie także korzystać ze źródeł ani stosować przypisów. Pełno tu cytatów o niewiadomym pochodzeniu, a także danych, których nie sposób sprawdzić, ponieważ nie podano ich źródła. Ponadto chaotyczny i bałaganiarski styl pisania sprawia, że czytelnik zaczyna się gubić.
Śmiało można sobie darować. Na polskim rynku są o wiele lepsze książki w wojnie domowej w Hiszpanii.

Tytuł bardzo słaby. Autor opiera się na anegdotkach, a pomija wiele istotnych faktów - pasuje to bardziej do rubryki towarzyskiej w brukowcu niż książki historycznej. Zubiński nie umie także korzystać ze źródeł ani stosować przypisów. Pełno tu cytatów o niewiadomym pochodzeniu, a także danych, których nie sposób sprawdzić, ponieważ nie podano ich źródła. Ponadto chaotyczny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
592
6

Na półkach: ,

Jedyne co można powiedzieć pozytywnego o książce to to, że dobrze się ją czyta. Ale niestety reszta jest już słabsza. Nie jest to książka obiektywna (o ile to możliwe),autor zajmuje stanowisko anty lewicowe. Nie stosuje krytyki źródeł (a szczególnie prawicowych - co jest typowe dla narracji "prawej strony" - przywołać jakąś pozycję, a choćby i "Protokoły Mędrców Syjonu" jako źródło i nie odnieść się do jego wiarygodności - a później jakby co to pisał nie swoje zdanie czy ustalenie, a opierał się na innym opracowaniu). Narracja jego sprowadza się z grubsza do złej, dzikiej tłuszczy czerwonych i czasem zbłądzonych, ale szlachetnych białych. Poza tym autor widzi za każdym rogiem, jako siłę sprawczą świata, widzi Żydów i masonów... Reasumując moim zdaniem książki nie można traktować jako książki historycznej, a raczej jako opowieść o wojnie domowej w Hiszpanii.

Jedyne co można powiedzieć pozytywnego o książce to to, że dobrze się ją czyta. Ale niestety reszta jest już słabsza. Nie jest to książka obiektywna (o ile to możliwe),autor zajmuje stanowisko anty lewicowe. Nie stosuje krytyki źródeł (a szczególnie prawicowych - co jest typowe dla narracji "prawej strony" - przywołać jakąś pozycję, a choćby i "Protokoły Mędrców...

więcej Pokaż mimo to

avatar
271
26

Na półkach:

Chaos razy książka telefoniczna. Autor czuje temat, wiele fragmentów i aspektów jest ciekawie opisanych, ale zabrakło, żeby mu ktoś należycie pomógł w redakcji książki.

Chaos razy książka telefoniczna. Autor czuje temat, wiele fragmentów i aspektów jest ciekawie opisanych, ale zabrakło, żeby mu ktoś należycie pomógł w redakcji książki.

Pokaż mimo to

avatar
513
513

Na półkach:

Wysoka ocena, za wiedzę autora. Wydaje się, że ma ją wystarczającą, jeśli nie ogromną. Problemem jest język i chaos informacyjny. Do 315 strony męczyłem się. Czułem się jakbym czytał tabloid albo magazyn plotkarski. Nie przeszkadza mi, że autor nazywa frankistów powstańcami. Może i nimi byli. Dobrze, że ukazuje zbrodnie obu stron. Tak jak wspomniałem dla mnie zaporowy okazał się ciężki, pozbawiony polotu język. A podawanie informacji o ludziach zaangażowanych w konflikt, tak jakby się czerpało tylko i wyłącznie z wrogiej im propagandy budzi u mnie (chyba wbrew chęciom autora) tylko pewną sympatię dla nich. Fajnie, że pisze o republikańskich obozach koncentracyjnych, hiszpańskim Katyniu etc... Męczyło mnie to, że po obu stronach właściwie nie dostrzegłem żadnych oznak moralności. Przynajmniej tak to odebrałem. Podobało mi się, że frankiści (przynajmniej czasem) dbali o swoich - poświęcili uderzenie na Madryt, by ratować załogę Alcazaru w Toledo. Może dlatego zwyciężyli? Zdumiała mnie też informacja, że La Pasionaria pod koniec życia wróciła na łono Kościoła. No proszę ... Poczytałbym więcej o frankistowskim ruchu oporu na terenach republiki i o komunistycznym ruchu oporu w Hiszpanii, po 1 kwietnia 1939 roku. Tego tu nie ma w ogóle. Także o działaniach marynarki wojennej. Tak jak napisałem, jest to bardziej książka plotkarska, niż historia wojny. A szkoda, bo autor wiedzę chyba ma ...

Wysoka ocena, za wiedzę autora. Wydaje się, że ma ją wystarczającą, jeśli nie ogromną. Problemem jest język i chaos informacyjny. Do 315 strony męczyłem się. Czułem się jakbym czytał tabloid albo magazyn plotkarski. Nie przeszkadza mi, że autor nazywa frankistów powstańcami. Może i nimi byli. Dobrze, że ukazuje zbrodnie obu stron. Tak jak wspomniałem dla mnie zaporowy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Zdecydowanie odradzam miłośnikom historii, praca wybitnie amatorska i chaotyczna .
Brak przypisów i źródeł podawanych 'rewelacji', gloryfikowanie Faszystów i zniesławianie Republikanów - dość żałosne, zwłaszcza dla miłośników historii tego konfliktu.

Zdecydowanie odradzam miłośnikom historii, praca wybitnie amatorska i chaotyczna .
Brak przypisów i źródeł podawanych 'rewelacji', gloryfikowanie Faszystów i zniesławianie Republikanów - dość żałosne, zwłaszcza dla miłośników historii tego konfliktu.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    74
  • Przeczytane
    60
  • Posiadam
    33
  • Historia
    8
  • Papier
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Wojna domowa w Hiszpanii
    1
  • Wojna domowa Hiszpania
    1
  • Wojny światowe
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wojna domowa w Hiszpanii 1936-1939


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne