Córka Stalina

Okładka książki Córka Stalina Swietłana Alliłujewa
Okładka książki Córka Stalina
Swietłana Alliłujewa Wydawnictwo: biografia, autobiografia, pamiętnik
374 str. 6 godz. 14 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
Docz Stalina 20pisiem k drugu
Wydawnictwo:
Data wydania:
2014-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2014-01-01
Liczba stron:
374
Czas czytania
6 godz. 14 min.
Język:
polski
ISBN:
9788311134294
Tłumacz:
Jan Cichocki
Średnia ocen

5,7 5,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,7 / 10
62 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1313
169

Na półkach: , ,

Książka przeleżała u mnie wiele lat, ale w końcu postanowiłam się za nią zabrać i niestety bardzo się zawiodłam. Książka powinna być przynajmniej o połowę krótsza. Na dodatek, co drugi rozdział był i tym samym. Te ciągle powtórzenia, dosłownie słowo w słowo, bardzo mnie irytowały. Zmarnowany potencjał.

Książka przeleżała u mnie wiele lat, ale w końcu postanowiłam się za nią zabrać i niestety bardzo się zawiodłam. Książka powinna być przynajmniej o połowę krótsza. Na dodatek, co drugi rozdział był i tym samym. Te ciągle powtórzenia, dosłownie słowo w słowo, bardzo mnie irytowały. Zmarnowany potencjał.

Pokaż mimo to

avatar
26
19

Na półkach:

Książkę samą w sobie bardzo dobrze się czyta. Trochę drażni słodzenie przy opisie niektórych osób. To co na pewno zapamiętam z tej książki to to, że wnuczka Stalina była geofizykiem - ale to już kwestia mojego własnego zawodu - jestem geologiem.

Książkę samą w sobie bardzo dobrze się czyta. Trochę drażni słodzenie przy opisie niektórych osób. To co na pewno zapamiętam z tej książki to to, że wnuczka Stalina była geofizykiem - ale to już kwestia mojego własnego zawodu - jestem geologiem.

Pokaż mimo to

avatar
125
36

Na półkach:

Książka ta składa się z dwóch części - wywiadu z Swietlaną oraz jej książki, którą wydała na emigracji, chwilę po ucieczce z ZSRR.

Część, stanowiąca wywiad, była dla mnie interesująca i intrygująca, ale też muszę zaznaczyć, że wcześniej nigdy o rodzinie Stalina nie czytałam. Czuć w tej książce rosyjskość, która wyraża się w sposobie konstruowania zdań i wizji rzeczywistości.

A sama Swietlana? Odrealniona, żyjącą wśród własnych wyobrażeń i tęsknoty za życiem, które wydaje jej się, że pamięta, a którego tak naprawdę nigdy nie miała. Podobnie z rodzicami. Autorka tęskni do matki i to z jej samobójstwem wiążę przemianę ojcem, który stał się jednym z największych zbrodniarzy w historii. W skutku autorka chce widzieć przyczynę.

Z jednej strony ojca potępia, ale wyraźnie też nie wierzy, że zło, które uczynił, pochodziło od niego. Winni byli inni, którzy do bycia złym skłonili. Może i miał predyspozycje, ale nie ujawiłyby się gdyby nie inni, i tu, muszę przyznać, że w tych momentach odkładałam książkę na bok, bo w jakiś sposób mnie to wszystko zniesmaczało.

Losy Swietlany nie mogły być inne. Zawsze pod nadzorem, obserwowana, z listą wymagań i nakazów. Nigdzie nie była nigdy u siebie, podejmowała nierozsądne decyzje i do końca życia pozostawała w cieniu tragedii na jaką skazali ją tak naprawdę oboje rodzice; matka - zabijając się i pozostawiając z psychopatą (wtedy już u władzy) dwójkę małych dzieci oraz ojciec - z oczywistych powodów. Rzeczywistość tę Swietlana w książce próbuje maskować. Tak samo jak fakt, że powieliła w stosunku do własnych dzieci zachowania swoich rodziców. Porzuciła syna i córkę uciekając nieoczekiwanie z ZSRR i w sytuacji konfliktu z synem, napisała do uczelni, w której pracował, paszkwil na niego. Z jednej strony Swietlana narzekała, że ojciec potrafił zesłać jej zalotników na Syberię i nie akceptował jej wyborów, gdy tym samym ona, po kilkunastu latach nieobecności w życiu syna, krytykuje jego żonę.

Taka jest to właśnie książka. O córce zbrodniarza, która się nie odnalazła w żadnej rzeczywistości. Jej wyróżnieniem i przekleństwem stało się to, czyim była dzieckiem.

Można przeczytać tę książkę jako ciekawostkę, ale nie jest to porywająca lektura, którą czyta się na jednym wydechu. Szczególnie część będąca książką Swietlany, jest po prostu nudna.

Książka ta składa się z dwóch części - wywiadu z Swietlaną oraz jej książki, którą wydała na emigracji, chwilę po ucieczce z ZSRR.

Część, stanowiąca wywiad, była dla mnie interesująca i intrygująca, ale też muszę zaznaczyć, że wcześniej nigdy o rodzinie Stalina nie czytałam. Czuć w tej książce rosyjskość, która wyraża się w sposobie konstruowania zdań i wizji...

więcej Pokaż mimo to

avatar
254
254

Na półkach:

Córka wszechpotężnego Wodza Wszystkich Narodów, jedna z najbardziej kontrowersyjnych kobiet w historii Rosji. Jej poszukiwania własnej tożsamości, miłości i prawdy - nieuchronnie doprowadzą ją do buntu i przeciwstawienia się ojcu. Swietłana Alliłujewa w ostatnim wywiadzie i pierwszej - najgłośniejszej książce z pełną, często bolesną otwartością opowiada o swojej rodzinie, kamaryli otaczającej dyktatora i czasie, w którym upływało jej skomplikowane i fascynujące życie.

Książke oceniam na 4

Córka wszechpotężnego Wodza Wszystkich Narodów, jedna z najbardziej kontrowersyjnych kobiet w historii Rosji. Jej poszukiwania własnej tożsamości, miłości i prawdy - nieuchronnie doprowadzą ją do buntu i przeciwstawienia się ojcu. Swietłana Alliłujewa w ostatnim wywiadzie i pierwszej - najgłośniejszej książce z pełną, często bolesną otwartością opowiada o swojej rodzinie,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
853
772

Na półkach: ,

Swietłana Alliłujewa ,, Córka Stalina ‘’

Kupiłem tą książkę z czystej ciekawości. Kupiłem ją żeby w jakiś sposób powiększyć swoją wiedzę o człowieku kontrowersyjnym , głównym architektem Europy Iosif Wissarionowicz Dżugaszwili czyli o Józefie Stalinie.
Przez część książki miałem mieszane uczucia, potem jednak uświadomiłem sobie, że przecież książka jest pisana przez córkę Stalina, czyli przez kogoś kto ma swój punkt widzenia na tą postać, całkiem inny punkt widzenia niż mój.

Architekt zła. Architekt , który stworzył najbardziej/ jedne z najbardziej makabrycznych państw/ tworów ? w historii ludzkości.

Ten, który razem z Adolfem Hitlerem podpalili lont pod bombą, która rozpoczęła wybuch drugiej wojny światowej.

Książka Świetlany Alliłujewny córki Stalina jest jakby próbą rozgrzeszenia swojego ojca. To nie on był winny tych wszystkich zbrodni , dokonanych nie tylko na narodzie rosyjskim/ celowo piszę rosyjskim, a nie swoim ponieważ Stalin był Gruzinem/ oraz oczywiście zbrodni dokonanych na każdym innym narodzie w Europie.

Schizofrenia. Lubił kulturę ? Lubił różnorodność ? Przecież to kpina. Wymieszał wszystko i wszystkich tworząc sztuczny moloch. Stworzył sztuczny twór gdzie jest jedna kultura. Jeden władca, władza twarda, ciężka, mocna ręka stalowa. Jak sama córka mówi o marnotrawstwie i zapomnieniu przez Boga, czy wręcz przekleństwu, to tak Józef Stalin został przeklęty. Niszczył wszystko i wszystkich. Jeżeli nie wiedział nic o wartości pieniędzy, czy też defraudacjach , jeżeli oskarżenia świadków , którzy posłali jego rodzinę i przyjaciół jakże mu bliskich były fałszywe to tylko źle o nim świadczy. To świadczy tylko gorzej o Stalinie. On w to wszystko wierzył. Przecież to był kult boga. Kult jednostki. Kult człowieka radzieckiego. Przyjął co prawda po części kulturę rosyjską, ale sam stworzył całkiem inną. Stworzył człowieka ze stali wyzbytego, wyzutego z uczuć. Bez przeszłości, bez przyszłości. Oto czego dokonał. Cerkwie zamienione za spichlerze i chlewnie. Lasy wycięte. Przyjaciele w łagrach i więzieniach, na rekonwalescencji na Syberii.
Syberia nieskazitelne piękno skażone ludzkim nieszczęściem. Ukraina swoisty raj, bogata nie tylko kulturowo, ale posiadająca czarnoziemy, gdzie można stworzyć piękne gospodarstwa rolne, stworzyć nie tylko ośrodki do produkcji wspaniałej żywności, ale także enklaw spokoju dla wyciszenia duszy. Coś dla ciała i dla ducha. Nie ! I tam musiał swoje łapy wsadzić. Odnaczyć piętnem i ten kraj. Wieczny głód. Diabelski rechot. Uczeń diabła oto czym był Wissarionowicz Dżugaszwili . Stalin. Stalowy ? Nic bardziej mylnego.
Moja recenzja to kłótnia z jego córką Swietłaną. Przyjaciół stracił, wysłał na roboty przymusowe i do więzień. Obozów pracy. Otaczał się sępami. Ten nieufny , naiwny bóg , który okazał się jednak słabym człowiekiem. Słabym i miałkim intelektualnie. Stworzył Imperium, które okazało się kolosem na glinianych radzieckich, byle jak zrobionych nogach. Stworzył tron z bagnetów, ale czemu bał się sam na nim usiąść ?
Posłał dekretami dziesiątki milionów ludzi na śmierć, a sam ten bóg bał się śmierci ? Z jednaj strony oszczędny w starych oficerkach i jednym wysłużonym mundurze, a nie widział tego marnotrawstwa wszystkiego wokoło ? Począwszy od ludzi , skończywszy na zwierzętach, przyrodzie. Woda. Ziemia. Powietrze. Energia. Szkodnik . Szkodnik. Szkodnik. Oto kim był . Szkodnik i kat. Mąciciel. I zasłużył sobie na to, co go spotkało. Przyjaciół posłał do piekła. Żona popełniła samobójstwo. Dzieci uciekły. Nie pozostał mu nikt życzliwy. Nikt. Pozostał tylko jego kat. Beria. Ale i w tym momencie historia zatoczyła ponownie koło…..Lenin również nie odszedł w naturalny sposób z tego łez padołu, ale o tym kiedy indziej …gdzie indziej……

Reasumując. W sumie książka spełniła moje oczekiwania, może to do końca nie jest tak, ale przecież nie została ona napisana przez historyka , ale przez córkę Stalina. Wynik ? Osoba Iosif Wissarionowicz Dżugaszwili nie mógł być inaczej przedstawiony . Kość z kości. Krew z krwi. Ci którzy przeczytają, lub chcą przeczytać tą książkę muszą się nastawić na inny obraz wodza. Inny niż posiadają obecnie. Tutaj Józef Stalin jest przedstawiony jako ojciec. A o własnym ojcu często nie wie się dużo, i raczej nie ma często odważnych ludzi, którzy by oddzielili uczucia od rozumu i stworzyli swego rodzaju sąd nad własnym rodzicem. I uczuci tutaj są taką zasłoną dymną, brak odwagi, a może czasem po prostu brak sił ze zmierzeniem się z takim obrazem własnego rodzica. Dla niej mógł być kochanym ojcem. Dla innych największym katem , jednym z największych katów w dziejach ludzkości . To też przecież takie nasze ludzkie, czy komuś to się podoba czy nie.

Reasumując. Książka w pewnym stopniu spełniła pokładane w niej oczekiwania. Na pewno nie można przejść obok niej obojętnie. Mogę się kłócić z obrazem przedstawionym przez córkę , ale jest to też w jakiś sposób obraz realny człowieka jakim był Iosif Wissarionowicz Dżugaszwili / Józef Stalin. Inny obraz, bo i inne oczy na niego patrzyły, także i on Józef Stalin patrzył inaczej na autorkę tej książki, patrzył innymi oczami na rodzinę, inaczej na wrogów. Potem mu się to wszystko też poplątało. Nie wiedział kto jest kto. Jednak sam jest sobie winny. Sam. Sam był sterem, okrętem był bogiem. Był. Przeminął, ale jego dzieła i obraz dzisiejszy Europy i świata oglądamy po dziś dzień. To ,, wielkie ‘’ dzieło.

Swietłana Alliłujewa ,, Córka Stalina ‘’

Kupiłem tą książkę z czystej ciekawości. Kupiłem ją żeby w jakiś sposób powiększyć swoją wiedzę o człowieku kontrowersyjnym , głównym architektem Europy Iosif Wissarionowicz Dżugaszwili czyli o Józefie Stalinie.
Przez część książki miałem mieszane uczucia, potem jednak uświadomiłem sobie, że przecież książka jest pisana przez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
88
24

Na półkach: ,

Długo czytałam tę pozycję. Momentami była nudna, ciągle jakieś wątki się powtarzały.... jednak dałam radę i przeczytałam całą. Ciekawe opisany Stalin, np jego podejście do pieniędzy państwowych.

Długo czytałam tę pozycję. Momentami była nudna, ciągle jakieś wątki się powtarzały.... jednak dałam radę i przeczytałam całą. Ciekawe opisany Stalin, np jego podejście do pieniędzy państwowych.

Pokaż mimo to

avatar
38
36

Na półkach: ,

Pozwolę się odwołać do zarzutów, że nie można się dzięki tej książce dowiedzieć "obiektywnych faktów". Zacznę od tego, że nie znam absolutnie żadnej w pełni obiektywnej książki o jakichkolwiek wydarzeniach historycznych, gdyż typowa książka to nie raport wywiadowczy czy analiza cybernetyczna. Wszystkie książki (w tym powieści) są napisane z czyjegoś punktu widzenia!
Błędem jest jednocześnie myślenie, że w książkach autobiograficznych, wyznaniach i wywiadach nie da się wyciągnąć żadnej prawdy. Zależy wszystko od pytania, które zadamy źródłu historycznemu i czego od niego oczekujemy.

Dzięki córce Stalina możemy bowiem dowiedzieć się jaki stosunek do ojca Pani Aliłujewa miała, co w jej życiu stanowiło punkt orientacji, jak wyglądało życie dzieci członków wierchuszki...

Ja otrzymałam to, czego się spodziewałam. Opisu z punktu siedzenia, ale wnikliwego, interesującego i nieco niezrównoważonego. Sądzę, że książka warta przeczytania. Niekoniecznie nadmiernie wybitna, ale każdy zainteresowany tematem musi ją przejść. Dla uzupełnienia.

Pozwolę się odwołać do zarzutów, że nie można się dzięki tej książce dowiedzieć "obiektywnych faktów". Zacznę od tego, że nie znam absolutnie żadnej w pełni obiektywnej książki o jakichkolwiek wydarzeniach historycznych, gdyż typowa książka to nie raport wywiadowczy czy analiza cybernetyczna. Wszystkie książki (w tym powieści) są napisane z czyjegoś punktu widzenia!
Błędem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
642
642

Na półkach:

Książka składa się z dwóch części. Pierwsza to wywiad- rzeka, jakiego Swietłana udzieliła rosyjskiej telewizji. I jak to z wywiadami bywa jest mocno subiektywny. Na szczęście autorzy bardzo fajnie podeszli do sprawy i o opinie odnośnie omawianych tematów poprosili innych członków rodziny. Uzyskujemy więc sporo informacji dodatkowych, które pozwalają na nieco bardziej obiektywną ocenę sytuacji.
Same życie Swietłany to nic innego jak wieczne poszukiwania. Gorzej jednak z tym, że nie wiadomo do końca czego właściwie szukała. Życie w Związku Radzieckim bardzo jej się nie podobało, bo choć miała zagwarantowane w miarę dostatnie życie i wolna od trosk finansowych mogła robić, co chciała, albo zupełnie nic, cały czas narzekała na to, że nie może być anonimowa, że jest szpiegowana, podsłuchiwana i inne takie. W desperackiej próbie odnalezienia swojego miejsca na ziemi ucieka na tzw. Zachód i tu następuje zderzenie z rzeczywistością. O wymarzonej anonimowości może zapomnieć, inwigilacja KGB zostaje zastąpiona CIA, a do tego przez jej życie zaczynają się przewijać jakieś dziwne indywidua, które bazując na jej nagłej popularności chcą zarobić trochę kasy…. No, tak to w kapitalizmie bywa niestety…. Jak na osobę, która się zajmowała zawodowo historią społeczeństwa (choćby nawet tylko przez chwilę) to jednak Swietłana wykazała się wyjątkowo kiepską orientacją w realnym świecie….
Kolejne (już czwarte!) małżeństwo, urodziny najmłodszej córki, nieustanne problemy finansowe, dalsze porażki w życiu osobistym, skłaniają naszą bohaterkę do powrotu na łono ojczyzny. Miało być na zawsze, ale znowu nie wyszło. Rozczarowana, że rodzina porzucona prawie dwie dekady wcześniej nie czeka na nią z wyciągniętymi ramionami, oburzona, że ktoś może chować do niej jakąś urazę, obrażona na dzieci i krewniaków, że ci ułożyli sobie życie bez niej i do niczego jej nie potrzebują postanawia przez kilka tygodni zasiać pośród tych niewdzięczników tyle niezgody ile tylko wlezie, Więc obgaduje jednych do drugich i pisze donosy do władz na syna i bratanka. Niestety, nawet w tym punkcie nie dane jest jej poczuć się choć odrobinę ważną i wpływową, bo nastały nowe porządki i te jej pisma na szczęście zostają zignorowane. I znowu wyjazd i znowu tułaczka. I tak prawie do końca….
A całej tej opowieści przyświeca przekonanie, że winę za wszelkie niepowodzenia, jakie ją spotkały ponosi ojciec, matka (samobójstwo!),kolejni mężowie, system, władza (jak nie ta, to inna),media, etc. W sumie wszyscy wokół, z wyjątkiem jej jednej….
Druga część książki to już twórczość samej Swietłany, którą trzeba czytać z przymrużeniem oka, bo jest to idylliczny obraz dzieciństwa, kiedy to wszyscy byli dobrzy, szczęśliwi, zabawni, zawsze uśmiechnięci. Nic to, że w niektórych miejscach autorka sama sobie przeczy (np. dziadkowie ze strony matki byli do tego stopnia dla siebie stworzeni, tak bardzo się kochali przez całe swoje życie, że na starość się rozstali i mieszkali w różnych lokalach, lecz ponoć nadal stanowili niezwykle dobraną parę….),grunt, że uważając się za wieczną ofiarę wszystkiego i wszystkich pozostały w jej pamięci jednak jakieś pozytywne wspomnienia.
Myślę, że dla zainteresowanych tematem książka może być sporą ciekawostką, lecz dla mnie jest to przede wszystkim wyjątkowo smutna opowieść o zmarnowanym życiu, odejściu od swoich korzeni, konflikcie z najbliższą rodziną, wiecznym wyobcowaniu.

Książka składa się z dwóch części. Pierwsza to wywiad- rzeka, jakiego Swietłana udzieliła rosyjskiej telewizji. I jak to z wywiadami bywa jest mocno subiektywny. Na szczęście autorzy bardzo fajnie podeszli do sprawy i o opinie odnośnie omawianych tematów poprosili innych członków rodziny. Uzyskujemy więc sporo informacji dodatkowych, które pozwalają na nieco bardziej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
605
518

Na półkach: , , ,

Od momentu, gdy przeczytałam biografię Królowej Matki przekonałam się do tego typu książek i staram się od czasu do czasu wplatać je między wszystkie powieści, jakie czytam. I gdy tylko w moje ręce wpadła książka o córce Stalina byłam zachwycona, bo postać Wodza Wszystkich Narodów bardzo mnie ciekawiła. Sądziłam, że dostanę coś ciekawego, co rzuci mi trochę światła na te skomplikowane postaci. Niestety nie dostałam tego.
Nim przejdę do właściwej recenzji zaznaczę, że kilka miesięcy temu widziałam dokument o Swietłanie Alliłujewej i odniosłam wrażenie, że ma ona pretensje do całego świata za to, w jakiej rodzinie przyszła na świat, jakie życie wiodła i że wszyscy winni są temu, co spotkało ją w życiu tylko nie ona sama. I to samo uczucie towarzyszyło mi przez pierwszą część książki, na którą składa się wywiad, a raczej zapiski z niego. Wyczuwałam gorycz oraz rozczarowanie swoim życiem. Gdzieś przeczytałam również, że bez znajomości dokładnej historii jej życia nie zrozumie się tej książki. Moja wiedza historyczna nie jest powalająca, ale to, co wiedziałam wystarczyło mi by łączyć wątki i fakty. Ta kobieta miała nawet pretensje do własnych dzieci, że znienawidziły ją po tym jak uciekła z Rosji i zostawiła je w zasadzie na pastwę losu i państwa. Zarzucała im, że jej nie rozumiały, że były egoistyczne. Wyczuwałam żal w jej wypowiedziach. Nie mogę powiedzieć, że wczułam się w nią, bo nie wyobrażam sobie żebym kiedykolwiek zostawiła swoje pociechy i sama uciekła na drugi koniec świata.
Druga część książki to pierwsza książka Swietłany Alliłujewy „20 listów do przyjaciela”, która została napisana w Żukowce w 1963 r. i zawiera obszerną biografię nie tylko jej do tego momentu, ale również członków jej rodziny. Tu z kolei miałam wrażenie, że idealizowała wszystkich. Każdy był dobry, czuły i kochany tylko jej rodzony brat Wasilij był zły i nierozgarnięty. Ta część była bardzo nierówna. Fragmentami mnie pochłaniała, a były momenty, gdy modliłam się o to by jak najszybciej był koniec.
Sporą rolę w kształtowaniu świadomości Swietłany miała jej matka, która w 1932 r. (jeśli dobrze pamiętam) popełniła samobójstwo. Swieta miała wtedy sześć lat i wmawiano jej, że matka zmarła na wyrostek robaczkowy. Podobno śmierć żony mocno złamała Stalina, który ją kochał i uważał za swojego najlepszego przyjaciela. Ja odniosłam jednak wrażenie, że Wódz po prostu ją tolerował i potrzebowałby jego życie jakoś wyglądało dla osób postronnych. W końcu inaczej patrzy każdy nawet na mężczyznę otoczonego żoną i dziećmi, niż na tego, który żyje sam. O jego miłości może świadczyć tylko to, że nie ożenił się trzeci raz (matka Swietłany była jego drugą żoną). Nie ulega wątpliwości, że Stalin kochał ze swoich wszystkich dzieci Swietłanę, o czym świadczą listy, jakie do niej pisał. Jednak im dziewczynka była bardziej dojrzała tym jego miłość stygła.
Książka miała być jakby spowiedzią, a wyszedł z niej jeden wielki żal do świata Alliłujewy, która nie umiała i wtedy (z racji tego czyją była córką i w jakim świecie żyła) nie mogła wziąć swojego losu we własne ręce. Jednak czy do końca nie mogła? Uciekła, a mimo wszystko miała żal do Zachodu za to jak ją potraktował, że chodzili za nią dziennikarze, że nie pozwalali jej normalnie żyć, że czuła się obco. Wszyscy byli winni tylko nie biedna Swietłana.
Nie podobała mi się ta pozycja. Nie przekonała mnie do siebie. Wykreowałam sobie obraz kobiety wiecznie niezadowolonej z życia, która była niestabilna emocjonalnie. Owszem straciła bardzo wcześnie matkę. Jednak jej późniejsze życie to… sama nawet nie wiem, co to jest, ale z pewnością żal do świata za to, gdzie i kiedy przyszło jej żyć i to, że nic z tym wtedy nie zrobiła. Ciężko polecić mi lekturą, z którą mordowałam się tak długo i mam tak złe odczucia. Sami zdecydujcie czy chcecie ją poznać.

„Przywykłam jednak, żeby nigdy niczego nie żałować. Zdarzają się jakieś straszne rzeczy, a później wszystko idzie swoim torem. Dziś gorzej – jutro lepiej." ~ Swietłana Ałliłujewa, Córka Stalina, Warszawa 2014, s. 86.

Od momentu, gdy przeczytałam biografię Królowej Matki przekonałam się do tego typu książek i staram się od czasu do czasu wplatać je między wszystkie powieści, jakie czytam. I gdy tylko w moje ręce wpadła książka o córce Stalina byłam zachwycona, bo postać Wodza Wszystkich Narodów bardzo mnie ciekawiła. Sądziłam, że dostanę coś ciekawego, co rzuci mi trochę światła na te...

więcej Pokaż mimo to

avatar
750
312

Na półkach:

Pozycja może i warta uwagi, ale niekoniecznie warta polecenia. Raczej dla osób znających temat i trochę historii.
Książka składa się z dwóch części; pierwsza to wywiad córki Stalina dla rosyjskiej telewizji, przeprowadzony około 20 lat przed jej śmiercią w 2011 roku, druga część to "wklejona" książka Swietłany, która ukazała się w Polsce w połowie lat dziewięćdziesiątych tj. "Dwadzieścia listów do przyjaciela".
Co do treści, są to jak najbardziej subiektywne odczucia głównej bohaterki; zresztą sama w pewnym momencie mówi tak: " Jestem w stanie sądzić tylko o tym, co widziałam i przeżywałam sama, albo ostatecznie, co mieści się w granicach mojego pojmowania....." tak więc o obiektywną ocenę wydarzeń raczej w tej książce trudno.

Pozycja może i warta uwagi, ale niekoniecznie warta polecenia. Raczej dla osób znających temat i trochę historii.
Książka składa się z dwóch części; pierwsza to wywiad córki Stalina dla rosyjskiej telewizji, przeprowadzony około 20 lat przed jej śmiercią w 2011 roku, druga część to "wklejona" książka Swietłany, która ukazała się w Polsce w połowie lat dziewięćdziesiątych...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    88
  • Chcę przeczytać
    53
  • Posiadam
    41
  • Rosja
    3
  • Historia
    2
  • 2018
    2
  • // biografie, autobiografie //
    1
  • Swietłana Allilujewa
    1
  • Biografie, pamiętniki
    1
  • Poszukuję (głównie e-book n/k)
    1

Cytaty

Więcej
Swietłana Alliłujewa Córka Stalina Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także