rozwińzwiń

Powietrzny Korsarz

Okładka książki Powietrzny Korsarz Piotr Wałkówski
Okładka książki Powietrzny Korsarz
Piotr Wałkówski Wydawnictwo: Novae Res fantasy, science fiction
504 str. 8 godz. 24 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2014-09-10
Data 1. wyd. pol.:
2014-09-10
Liczba stron:
504
Czas czytania
8 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379423453
Tagi:
smoki walka literatura polska XVII w.
Średnia ocen

5,1 5,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Krawędzie Otchłani Dariusz Bednarczyk, Janusz Borys, Krzysztof T. Dąbrowski, Barbara Drecka-Szymańska, B. Ejzak, Roland Hensoldt, Mateusz Kanik, Robert Kapczyński, Robert Kapczyński, Przemysław Kubisiak, Agnieszka Mohylowska, Paweł R. Ofiarski, E. Raj, Michał J. Sobociński, Bartosz Sokolak, Karol Walasek, Piotr Wałkówski, Radosław Wandzel
Ocena 7,1
Krawędzie Otch... Dariusz Bednarczyk,...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,1 / 10
23 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
505
32

Na półkach:

Kiedy w 2015 roku przeprowadzałem wywiad z Naomi Novik, sprezentowałem jej egzemplarz "Powietrznego korsarza" jako ciekawostkę. Pisarka jest wielką zwolenniczką fan-faction, mocno zaangażowaną w to środowisko i w kwestie uregulowania prawnego statusu podobnej twórczości.

W prawie autorskim istnieje pojęcie "fair use" - wykorzystania cudzej własności intelektualnej w sposób niegodzący w prawa twórcy; wiąże się to w szczególności ze stroną finansową projektu. Najprościej rzecz ujmując: fanfiki można tworzyć bez zgody autora oryginału pod warunkiem, że nie próbuje się z nich czerpać dochodów. Jak można było przewidzieć, biorąc pod uwagę całokształt działalności wydawnictwa Novae Res - chyba najbardziej rozpoznawalnej polskiej firmy publikującej tzw. vanity press - Novik nigdy nie wyraziła zgody na publikację podobnego fanfika i czerpanie z niego przez "wydawnictwo" i autora jakichkolwiek korzyści majątkowych. O ile jest zwolenniczką fanfików, takie działanie nie mieści się w akceptowalnych przez nią granicach - najkrócej rzecz ujmując: łamie prawo.

Warto mieć to na uwadze, gdyby ktokolwiek chciał sięgnąć po książkę Wałkówskiego: nie dość, że jest to zaledwie fanfik nieudolnie odcinający kupony od popularnego cyklu, to został wydany z naruszeniem prawa autorskiego i zasady "fair use".

Kiedy w 2015 roku przeprowadzałem wywiad z Naomi Novik, sprezentowałem jej egzemplarz "Powietrznego korsarza" jako ciekawostkę. Pisarka jest wielką zwolenniczką fan-faction, mocno zaangażowaną w to środowisko i w kwestie uregulowania prawnego statusu podobnej twórczości.

W prawie autorskim istnieje pojęcie "fair use" - wykorzystania cudzej własności intelektualnej w sposób...

więcej Pokaż mimo to

avatar
502
238

Na półkach: , , , , , , , ,

Najgorszą rzecz, jaką autor zrobił było rozdzielenie Temeraire-a z Laurencem. Jakby te wzajemne uczucia, ta ich miłość, nagle się rozpadła (wina leży po stronie smoka, oczywiście wiedziałem, że to nie będzie idealnie ten sam smok co u Novik),gdyż Temeraire spokojne opuszcza z półsmokiem Anglię na prośbę Laurence-a (i nie mogą już do niej wrócić przez Nestora, to znaczy Temeraire może, ale tego nie robi i raczej nie zrobi w kolejnym tomie, bo taki autor miał pomysł.) zostawiając go samego, w której nie do końca był bezpieczny. Teraz to pół smok jest dla Temeraire-a ważniejszy od swojego kapitana... teraz to dawnego kapitana, a to bardzo BOLI… (na dodatek Temeraire przez całą książkę może ze dwa razy wspomina, że mu go brakuje, że się o niego martwi itd.)

Laurence został po prostu SKASOWANY i na jego miejscu zarówno jako kapitana jak i w sercu smoka umieszczono Nestora. To nie do pomyślenia, nie mogłem tego zaakceptować, ale jakoś dalej, z o wiele mniejszym zapałem czytałem, jakież to przygody ich spotkają.

Po pewnym czasie biorą udział w bitwie, Nestor mówi smokowi, aby użył boskiego wiatru, na co ten odpowiada, że nie jest pewien czy pamięta jak to robić. Kolejna rzecz, która mnie zdenerwowała, to tak jakby Iskierka powiedziała, że nie jest pewna czy potrafi ziać ogniem. Czy jakikolwiek smok zapomniał jak ziać ogniem. Koniec końców chyba jej nawet nie użył.

Nie, nie, i jeszcze raz nie. To była tragedia. I nie tylko przez fabułę i irracjonalne postępowanie bohaterów. Ta opinia wszystko dobrze wyjaśnia - iwanycz
17.03.2015 https://lubimyczytac.pl/ksiazka/233747/powietrzny-korsarz/opinia/24811417#o...

Najgorszą rzecz, jaką autor zrobił było rozdzielenie Temeraire-a z Laurencem. Jakby te wzajemne uczucia, ta ich miłość, nagle się rozpadła (wina leży po stronie smoka, oczywiście wiedziałem, że to nie będzie idealnie ten sam smok co u Novik),gdyż Temeraire spokojne opuszcza z półsmokiem Anglię na prośbę Laurence-a (i nie mogą już do niej wrócić przez Nestora, to znaczy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
116
52

Na półkach:

Ponoć Naomi Novik nie ma nic przeciwko fanfikom - szkoda tylko, że polski autor nie poradził sobie z tym, na co się porwał. Rozdzielenie Willa i Temeraire'a to zbrodnia na oryginale - przecież można było wymyślić nowego smoka, podobnie jak nowego bohatera. Półsmok to pomysł, który niestety nie wypalił, a całość nie ma lekkości i uroku oryginału. Akcja - taka sobie, mogło być gorzej. Niemniej lepiej by było (a i uczciwiej wobec Novik),gdyby ta powieść zaistniała tam, gdzie jej miejsce - na portalu fanfikowym, a nie w wydawnictwie vanity.

Ponoć Naomi Novik nie ma nic przeciwko fanfikom - szkoda tylko, że polski autor nie poradził sobie z tym, na co się porwał. Rozdzielenie Willa i Temeraire'a to zbrodnia na oryginale - przecież można było wymyślić nowego smoka, podobnie jak nowego bohatera. Półsmok to pomysł, który niestety nie wypalił, a całość nie ma lekkości i uroku oryginału. Akcja - taka sobie, mogło...

więcej Pokaż mimo to

avatar
189
2

Na półkach:

Jeśli ktoś ma ochotę na rozbudowaną opinię na temat twórczości tego pana, zapraszamy tutaj:
https://www.wspolnymi-silami.pl/2020/04/208-ocena-tekstu-2044.html
Szkoda jedynie, że pod koniec pan najwyraźniej zwątpił w swoje umiejętności, próbując nam wmówić, że skontaktowało się z nim wydawnictwo pragnące wydać jego twórczość. Jak widać, trochę rozminął się z prawdą.

Jeśli ktoś ma ochotę na rozbudowaną opinię na temat twórczości tego pana, zapraszamy tutaj:
https://www.wspolnymi-silami.pl/2020/04/208-ocena-tekstu-2044.html
Szkoda jedynie, że pod koniec pan najwyraźniej zwątpił w swoje umiejętności, próbując nam wmówić, że skontaktowało się z nim wydawnictwo pragnące wydać jego twórczość. Jak widać, trochę rozminął się z prawdą.

Pokaż mimo to

avatar
215
173

Na półkach: ,

Początek czytało mi się bardzo wolno – może przez ilość informacji, którymi autor od razu atakuje czytelnika? Było tego zdecydowanie zbyt wiele, czasami uniwersum jest skomplikowane, jednak pisarze znajdują sposób, aby w jakiś sposób wprowadzić czytelnika, nakreślić mu ramy tego świata. Tutaj czułam irytację, bo za każdym razem, jak wracałam do czytania, to miałam wrażenie, że nie wiem, o co chodzi.

Pochwalić mogę pomysłowość. Bo potencjał jest – półsmok jest czymś nowym i warto byłoby pociągnąć ten temat. Fantastyka to trudny gatunek, trzeba zbudować swój świat, nadać coś magicznego historii, co będzie ją wyróżniało i przyciągało czytelników. W księgarniach jest masa książek o podobnej fabule, ale tych o smokach o dziwo jakoś wiele nie ma – to daje autorom wciąż duże pole do popisu. Powietrzny Korsarz jest gdzieś pośrodku, bo pomysł ma, ale nie został on w pełni wykorzystany. Może przez to, że autor się inspirował innym dziełem? To wciąż pociąga za sobą konsekwencje, zamknięcie w uniwersum Novik stwarza pewne ograniczenia – żałuję, że powieść, mimo iż może być czymś interesującym dla fanów tej pisarki, nie została oparta na świeżym i całkowicie stworzonym przez Wałkówskiego uniwersum. Dodatkowym plusem jest obsadzenie akcji na ziemiach polskich, które są pod zaborami. Ciekawe się o tym czytało, wyobraźnia wówczas pracuje i jest to takim miłym dodatkiem.

Przerażony człowiek jest nieprzewidywalny.

To klasyczna fantastyka, gdzie mamy heroiczne walki, czarno-białe postaci, głównie dla fanów fantastycznych stworzeń, jako też oczywisty dodatek do powieści Novik. Ale czy autor chciał stworzyć coś, co będzie traktowane jako ciekawostka? Dodatek?

Do mnie ta pozycja nie trafiła, może zabrakło właśnie jakieś kontrowersji, czegoś, co zaburzy spokojnie toczącą się akcję, co wzbudzi w czytelniku wątpliwości? Jest zbyt poprawnie. Technicznie mimo drobnostek to dobra książka, choć ma trudny początek, w który trzeba się wgryźć. Nie jest to zły debiut, ale myślę, że Powietrzny Korsarz mógłby zostać bardziej dopracowany – widać, że Wałkówski się przyłożył, aby to wszystko sobie poukładać, jednak brakuje mi lekkości językowej i… ciekawszej historii. Zbyt płaskie, nijakie, jak już wspomniałam bez emocji. Gratka dla fanów Novik lub zbezczeszczenie jej serii – o to należałoby się już ich pytać, ja tylko jako osoba, która po raz pierwszy poznała ten świat, pełen smoków i innych stworzeń, mogę powiedzieć: nie jest to moja bajka i już dawno tak nie wymęczyłam się podczas czytania.

http://recenzentkaksiazek.blog.pl/2015/09/26/powietrzny-korsarz-piotr-walkowski/

Początek czytało mi się bardzo wolno – może przez ilość informacji, którymi autor od razu atakuje czytelnika? Było tego zdecydowanie zbyt wiele, czasami uniwersum jest skomplikowane, jednak pisarze znajdują sposób, aby w jakiś sposób wprowadzić czytelnika, nakreślić mu ramy tego świata. Tutaj czułam irytację, bo za każdym razem, jak wracałam do czytania, to miałam wrażenie,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1116
1112

Na półkach:

Powietrzny korsarz stanowi udaną pozycję z kilku powodów. Po pierwsze to naprawdę fajna historia. Wałkówski z pewnością poruszy wyobraźnię niejednego czytelnika – w końcu któż z nas nie chciałby poczytać o polskim powstaniu z udziałem smoków, powietrznych walkach toczonych nad naszymi ziemiami? Po drugie autor bez problemu wszedł w wykreowany przez kogo innego świat i dobrze się w nim odnalazł. Zachował zgodność z duchem pierwowzoru, lecz ruszył w innym kierunku, otwierając świat Novik na nowe miejsca, bohaterów i wydarzenia. Po trzecie – i chyba najważniejsze – wykazał się solidnym przygotowaniem, dzięki czemu chociażby tło historyczne prezentuje się bardzo wiarygodnie. Odtworzone realia koalicji polsko-litewskiej niespodziewanie dobrze uzupełniają się z wątkami fantastycznymi. Całość zaś pozbawiona jest infantylności, o co było niezwykle łatwo w przypadku tego rodzaju fabuły.

Cała recenzja na blogu: http://mechaniczna-kulturacja.blogspot.com/2015/10/temaraire-przybywa-do-polski-powietrzny.html

Powietrzny korsarz stanowi udaną pozycję z kilku powodów. Po pierwsze to naprawdę fajna historia. Wałkówski z pewnością poruszy wyobraźnię niejednego czytelnika – w końcu któż z nas nie chciałby poczytać o polskim powstaniu z udziałem smoków, powietrznych walkach toczonych nad naszymi ziemiami? Po drugie autor bez problemu wszedł w wykreowany przez kogo innego świat i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
71
50

Na półkach:

„Europa czasów metternichowskich. Smok Temeraire wraz z niezwykłą istotą, półsmokiem Nestorem, wyruszają w niepowtarzalną podróż po świecie. Niezwykły splot losów zaprowadzi ich na ziemię dawnej Rzeczypospolitej, gdzie wezmą udział w walkach o wyzwolenie polskich i litewskich ziem spod rosyjskiego jarzma. Czy im się to uda? Jak potoczą się losy dzielnych korsarzy?
„Powietrzny Korsarz to obowiązkowa pozycja zarówno dla sympatyków Naomi Novik, jak i wszystkich fanów fantastyki.”

Oto opis książki z okładki. Ponieważ nie miałam jak dotąd do czynienia z powieściami pani Novik, nie mogę przeprowadzić analizy porównawczej, ale może to i dobrze – wszelkie porównania zwykle wypadają na niekorzyść "tych drugich". Sama zapewne nadal nie wiedziałabym o istnieniu tej książki (skoro ani nie znam pisarki, która zainspirowała młodego polskiego twórcę, ani nie śledzę fanfików nt. literatury fantastycznej),gdyby nie odezwał się do mnie autor i nie zaproponował zrecenzowania jego debiutu. Lubię smoki i jako bohaterowie opowieści wszelkiej maści, począwszy od tych dziecięcych, zwykle mnie nie rozczarowywali, dlatego postanowiłam poznać i tę historię.

Lektura niestety trochę mnie zmęczyła. Mimo, że akurat ten okres w historii Polski jest mi najmniej bliski (zabory, Powstanie Listopadowe, walki o niepodległość z rosyjskim najeźdźcą),starałam się chłonąć samą opowieść, poczuć bohaterów, dać się wciągnąć akcji. Naprawdę się starałam – ale dobra wola czytelnika, jak sami dobrze wiecie, niestety nie wystarczy. Warsztat pana Piotra nie jest taki zły – potrafi konstruować całkiem zgrabne dialogi, językowo pisze raczej poprawnie, szczególnie, kiedy weźmiemy pod uwagę zarówno młody wiek autora, jak i brak doświadczenia w pisaniu. Ale, by stworzyć wciągającą opowieść, potrzeba jednak czegoś więcej…
Przede wszystkim nie ma tu postaci, która w sposób wyrazisty wzbudza sympatię, której chcemy kibicować, z zapartym tchem śledzić jej losy - a przynajmniej z lekko przyspieszonym pulsem. Główny bohater, półsmok Nestor, na pierwszy rzut oka zdaje się być świetnym kandydatem na intrygującego i pociągającego herosa. Tajemnica jego pochodzenia, niezbadana natura i nieprzewidywalne zachowania niosą ze sobą wielki potencjał. Niestety - w tym przypadku - niewykorzystany. Od samego „wyklucia się” Nestora z jaja autor wkłada mu w usta albo zbyt niedojrzałe uwagi, albo nad wyraz poważne, co sprawia, że nie możemy się do niego przekonać i nie wiemy tak naprawdę, czy na początku półsmok jest dzieckiem wg ludzkiej rachuby, czy też od razu rodzi się z umysłem dorosłego przedstawiciela smoczego gatunku. Z jednej strony czyta klasyków, Byrona czy Fenomenologię Hegla, a z drugiej jego sposób myślenia, czy styl wypowiedzi są mocno ubogie. Czuje się ewidentny dysonans w sposobie przedstawienia tej postaci – jakby przytaczane tytuły książek znalazły się zupełnie przypadkiem w rękach Nestora, a on, czytając je, odgrywał jakąś rolę, udawał kogoś, kim tak naprawdę nie jest. Kiedy z czasem dojrzewa i staje się dowódcą, latającym na grzbiecie smoka Temeraire’a, zaczyna być nieco bardziej spójny wewnętrznie, ale nadal brakuje mu cech, które sprawiłby, że czytelnik z wyraźnym zainteresowaniem chciałby mu towarzyszyć w wędrówce. Inni bohaterowie, pojawiający się na kartach książki, są albo z gruntu antypatyczni, albo wzbudzają jedynie obojętność, jak statyści, na których niespecjalnie zwraca się uwagę. Papierowi, bez większej głębi i swoistego charakteru. Posługują się ograniczonym językiem i najczęściej są wrogo nastawieni do siebie nawzajem, albo wkrótce będą – bez względu na to, z którego obozu pochodzą. Ma się właściwie wrażenie, że cały czas ktoś jest na kogoś zły, obrażony czy wręcz wściekły, ale jednocześnie opis tych uczuć sprawia, że ślizgają się one cały czas na powierzchni – mamy świadomość, że bohaterowie tak reagują, ale sami nie czujemy tych emocji, pasji, nie zostajemy wciągnięci w wir wydarzeń. Stoimy z boku i wciąż na chłodno poznajemy kolejne perypetie bohaterów. Coś nie gra, bo przecież czytamy o wojnie, bitwach, walce o życie i wolność – a nadal jesteśmy bardziej obojętni, niż zaangażowani.
Główny smok, Temeraire, jest chyba najbardziej interesującą postacią, na tle pozostałych. Wydaje się być bardzo inteligentnym stworzeniem, z szerokim doświadczeniem i o bogatej historii – napisałam „wydaje się”, bowiem w dużym stopniu o jego inteligencji czy oczytaniu dowiadujemy się przede wszystkim z komentarzy Nestora. Za mało jest monologów samego smoka, jakby autor bał się nieco, że ten przyćmi głównego "ludzkiego" bohatera – ale czy to nie wyszłoby jednak całej opowieści na dobre?

Niestety, chcąc nie chcąc, jestem zmuszona do większej krytyki, niż pochwał, ale nie mogę powiedzieć, bym była zdecydowanie na „nie”. Ciekawe są wątki dotyczące smoczych sił powietrznych, opis różnych ras smoków czy ich odmienne sposoby walki. Moje zainteresowanie wyraźnie wzrosło, kiedy bohaterowie spotkali się z dzikimi smokami porzuconymi na terytorium Litwy, jednak ten wątek również nie został specjalnie wykorzystany i poza jednym przedstawicielem grupy, reszta nie pojawia się więcej w opowieści.

Podsumowując – pozostaje duży niedosyt i poczucie, że historia naprawdę miała spory potencjał, jednak chyba za bardzo się autorowi wymknęła spod kontroli. Jakby sam do końca nie był przekonany, jaki wątek jest dla niego najistotniejszy, jakich bohaterów chce uczynić wyrazistymi, z czego powinien zrezygnować, a co uwypuklić. Kolejne rozdziały zaczynają się rozmywać i dłużyć. Koniec zostaje urwany, co oznacza, że powstanie zapewne drugi tom Powietrznego Korsarza. Miejmy nadzieję, że tym razem pan Piotr wprowadzi nieco głębi i opowieść stanie się bardziej porywająca, czego autorowi jak najbardziej życzę.

„Europa czasów metternichowskich. Smok Temeraire wraz z niezwykłą istotą, półsmokiem Nestorem, wyruszają w niepowtarzalną podróż po świecie. Niezwykły splot losów zaprowadzi ich na ziemię dawnej Rzeczypospolitej, gdzie wezmą udział w walkach o wyzwolenie polskich i litewskich ziem spod rosyjskiego jarzma. Czy im się to uda? Jak potoczą się losy dzielnych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
322
3

Na półkach:

"W życiu zdarza nam się czytać różne książki. Znaczna część z nich okazuje się średnia, niewarta szczególnej uwagi. Niektóre wybijają się jednak ponad przeciętność." - pisze autor w przedmowie. Mam wrażenia, że jego książkę można zaliczyć do obu tych kategorii. Uważam, że jest nieprzeciętnie zła i głupia. Fani Temeraire'a, ostrzegam Was, nie popełnijcie mego błędu, omijajcie ją.
"Wykreowane przez panią Novik, nader plastyczne uniwersum prosiło się o ubogacenie...". Możliwe, ale takie to nieeeee! Jakby jakiś smarkacz zgarnął bez pytania kluczyki do limuzyny i rozbijał się bez opamiętania.
Łapy precz od Temeraire'a! Radzę zwrócić go Larence'owi i Novik.
Sprowadzenie smoka do roli gadającego zwierzaka nie bardzo boli... w ogólnym rozrachunku. Wszyscy bohaterowie (może poza Meyerem i Gustawem Karpińskim, bo ich nie poznaliśmy) są głupi, popędliwi, małostkowi... nie rozmawiają ze sobą, tylko warczą, obrzucają się wyzwiskami, obrażają. Złoszczą się, nienawidzą, nie są zdolni do wyższych uczuć... są prymitywni. Nie ma kogo polubić. Jedyna (!) rozmowa w tej książce zaczyna się 435. stronie. Autor każe walczyć Temeraire'owi w Powstaniu Listopadowym, ale boskiego wiatru użyć nie pozwala. Jakby Robin Hoodowi albo Legolasowi zabrał łuk. Zabrał mu też Laurence'a i to na długo, nie dając mu w zamian poczucia pustki i tęsknoty. Odbiera mu też wrażliwość, inteligencję, dociekliwość, zdolność do uczenia się. Bo bohaterowie są... jednowymiarowi, nieciekawi, wręcz odstręczający. Carscy żołnierze to zapijaczeni psychopaci i sadyści, istni czerwonarmiejcy od Hofmana. Na Litwie nie ma Litwinów. Rozumiem, że autor był chory kiedy przerabiano Powstanie Listopadowe w szkole, więc sobie nim głowy nie zawraca. Koronno-Litewskie Siły Powietrzne?... Bo Rzeczpospolita się rozpadła? (w jednej recenzji trafiłem na "koalicję polsko-litewską"). Tu nie chodzi o machanie sztandarem, ale o rzetelność. Gdzie tu wzbogacanie, gdzie poszerzanie horyzontów?
Te uproszczenia trącą prostactwem, ignorancją. Do tego koszmarna polszczyzna. Mam nadzieję, że na co dzień "pisarz" posługuje się więcej niż czterema wyrazami, z których trzy oznaczają prokreację, a czwarty najstarszy zawód świata. Ale styl na to nie wskazuje. W dobie internetu bez wstawania od biurka da się sprawdzić, co znaczy "szarlatan", "renegat", "dezercja", "jurysdykcja", "pietyzm", "konotacje"... bo nie to, co autor miał na myśli. Ot, przyszło posłużyć się literacką polszczyzną, ale skoro na co dzień się nie używa, wychodzi... Do tego nadużywanie przymiotników, czyniące język topornym. A i "dość" trafi się cztery razy w jednym akapicie. Nie czuję się "przytłoczony licznymi nowościami", raczej zażenowany, smutny, zły... (ach, te przymiotniki;-). Byłbym zapomniał - skąd jest "marsyliański mieszczanin"?... Z Marsylianki? A gdzie to? Gdyby był z Marsylii, byłby marsylskim. Inaczej mielibyśmy brazyliańskich piłkarzy i rzymiańskich legionistów. I jeszcze nieszczęsne "odnośnie do...", bo po polsku byłoby "odnośnie czegoś" -ot, uwagi odnośnie stylu i języka. Tyle, że nie obcego. Bo tu jest ten nieszczęsny Pesok. Rasa smocza, rosyjska, ale słowo już nie, bo "e" występuje tam w słowach obcego pochodzenia. W rosyjskich byłoby "je". Ale "Piesok"? Smok rasy "Piasek"?
Nowością jest nadanie Temeraire'owi nazwiska... Niebiański? Bo tak funkcjonuje na kartach powieści nazwa smoczej rasy (Nestor wydaje się nazywać Półsmok). Wprowadzenie magii do tego uniwersum magii? Myślę o poczęciu głównego bohatera i wyleczeniu jego rany postrzałowej. Spokojnie - bez konsekwencji, rozwinięcia tematu... Chociaż, zakończenie sugeruje ciąg dalszy.
Powiedzmy, że drzemie w tej książce jakiś potencjał. Kwasomioty, Szpikulce... Wspaniała przeszłość sił powietrznych najjaśniejszej Rzeczpospolitej. Stosunki w nich panujące, odzwierciedlające stosunki społeczne poza kryjówkami - coś, co jest siłą cyklu Novik, gdzie w różnych zakątkach świata różnie się kształtują... Ale styl... nie rokuje. Ostatni raz tak się zdenerwowałem na "tfurcuf" (przez duże TFU) amerykańskiej ekranizacji "Czarnoksiężnika z archipelagu", bo przerobili jeden z najlepszych cykli fantasy przerobili na przygodówkę, będącą popłuczynami po Harrym Potterze. Hańba im! :-)
"Powietrzny korsarz" Pawła Wałkówskiego - kto nie musi, niech się powstrzyma.

"W życiu zdarza nam się czytać różne książki. Znaczna część z nich okazuje się średnia, niewarta szczególnej uwagi. Niektóre wybijają się jednak ponad przeciętność." - pisze autor w przedmowie. Mam wrażenia, że jego książkę można zaliczyć do obu tych kategorii. Uważam, że jest nieprzeciętnie zła i głupia. Fani Temeraire'a, ostrzegam Was, nie popełnijcie mego błędu,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1662
1653

Na półkach: ,

Lubię smoki. Pasjonują mnie ich kreacje literackie i filmowe, a zwłaszcza te mityczne, legendarne. Dlatego też nie miałam żadnych wątpliwości, sięgając po Powietrznego korsarza. Oczekiwałam bardzo wiele od tej książki i muszę przyznać, że się nie zawiodłam.
Lung Tien Lien jest białą samicą smoka Niebiańskiego. Po stracie swojego ukochanego towarzysza księcia Yongxinga, odnajduje wsparcie u Napoleona Bonaparte, który staje się jej przyjacielem. Jednakże po jego porażce nad Moskalami, Lung zostaje skazana na banicję, opuszcza Europę i udaje się do Chin. Mimo, iż są one jej ojczyzną, nie czuje się w nich dobrze. Na swojej drodze spotyka starego mędrca, który składa jej niecodzienną propozycję. Lung zgadza się i dzięki zabiegom starca składa jajo poczęte ze smoczej i ludzkiej cząstki. Nieszczęśliwym trafem smoczyca zostaje ujęta przez wrogów, jednakże jej kamraci z położonej na terenach dzisiejszej Szkocji, bazy awiatorów Loch Laggen odnajdują jajo. Doświadczony, majestatyczny smok Temeraire oraz jego kapitan Laurence podejmują się opieki nad nim. Doznają niemałego zdziwienia, kiedy ze skorupki wydostaje się pół-smoczątko pół-chłopiec. Nazywają go Nestor. Mimo zagrożenia dla malca, rada awiatorów postanawia wychowywać go i szkolić w swojej bazie. Nestor dorósł i zmężniał przez wiele lat będąc źródłem trosk i radości dla swoich opiekunów i przyjaciół. Jednakże w pewnym momencie jego beztroska doprowadza do tego, że razem z Temerairem muszą uciekać z ojczyzny. Udają się więc w podróż dookoła świata. W wyniku różnorodnych wydarzeń docierają na tereny Rzeczpospolitej, gdzie zostają uwikłani w polsko-litewską koalicję skierowaną przeciwko Rosji. Ich priorytetowym zadaniem staje się pomoc powstańczym wojskom w walce przeciwko dyktaturze cara rosyjskiego.

Pełna recenzja książki:
http://moznaprzeczytac.pl/powietrzny-korsarz-piotr-walkowski/

Lubię smoki. Pasjonują mnie ich kreacje literackie i filmowe, a zwłaszcza te mityczne, legendarne. Dlatego też nie miałam żadnych wątpliwości, sięgając po Powietrznego korsarza. Oczekiwałam bardzo wiele od tej książki i muszę przyznać, że się nie zawiodłam.
Lung Tien Lien jest białą samicą smoka Niebiańskiego. Po stracie swojego ukochanego towarzysza księcia Yongxinga,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1024
477

Na półkach:

Europa za czasów napoleońskich była miejscem wojen, krwi i tęsknoty, ale również płonącej nadziei i miłości. Wtedy każdy człowiek znał te pojęcia... i każdy smok. Lien zmęczona ciągłymi wojnami, w których ginęli bliscy jej ludzie, marzyła, by znowu wszystko było tak jak kiedyś. Nie mogła się pogodzić ze śmiercią ludzi, których kochała. Mimo że była smoczycą, miała dziwne zamiłowanie do naszej rasy. Za namową szamana zgodziła się znieść jajo. Jednakże to nie było zwykłe smocze jajo. To było coś więcej... Z tego właśnie jaja miał się wykluć i smok, i człowiek – półsmok. Czy Lien zaopiekuje się mutantem? Czy półsmok ma szanse przeżycia w świecie, gdzie nikt nie pamięta, co oznacza tolerancja? Jak się potoczą wojny, które już dawno powinny być zakończone?

Przypadkowo trafiłam na tę książkę. I muszę przyznać, że na początku w ogóle nie zwróciła mojej uwagi. Dopiero za którymś razem postanowiłam ją przeczytać. Jest ona zainspirowana twórczością Naomi Novik. Nie znam powieści tej autorki. Choć po przeczytaniu "Powietrznego Korsarza", postanowiłam zdobyć informacje na temat tej serii. Teraz wiem, że niektórych bohaterów można spotkać również w powieści Piotra Wałkówskiego. Jest to dość ciekawy manewr i bardzo odważny. Niestety przez brak wiedzy na ten temat nie mogę stwierdzić, czy dobrze przeprowadzony. Mogę ocenić tylko "Powietrznego Korsarza", który przypadł mi do gustu.

Pierwsze, co od razu rzuciło mi się w oczy, był nietypowy styl autora. Trudno mi nawet znaleźć odpowiednie słowo, by go określić. Twardy... Na początku bardzo mnie to irytowało, ponieważ zniechęcał mnie do czytania. Nie mogłam wciągnąć się w fabułę i poznać lepiej bohaterów. Po jakimś czasie, gdy już przyzwyczaiłam się do niego, zaczęłam go doceniać. To jest styl, z którym trzeba spędzić trochę czasu, by móc się zaprzyjaźnić. Dopiero wtedy można ujrzeć jego zalety. Choć często miałam problem ze zorientowaniem się w czasie. Częste przerzutnie sprawiły, że nie zdawałam sobie sprawy, że to wydarzenie dzieje się po długim okresie czasu i przez to czasami miałam problem ze zrozumieniem treści. Akurat to zaliczam na wielki minus.

Natomiast bohaterowie według mnie są naprawdę dobrze wykreowani, jeśli można to tak nazwać. Bardzo dużo czasu zajęło mi poznanie ich. Autor nieczęsto pokazywał nam ich dusze. Lecz gdy już zauważyłam je i przyjrzałam się im dokładnie, pokochałam bohaterów. Mieli wady i zalety. Byli po dobrej stronie lub złej. Jednakże byli realni, co cenię w książkach. Wtedy łatwiej przenieść się do rzeczywistości i przeżywać wszystko z postaciami, które odgrywają ważną rolę. Mogłam poczuć się tak jak oni. Ich smutki i radości były również moimi smutkami i radościami.

Również spodobał mi się wątek Polski. Miło czytać o własnym kraju, czy to w czasach świetności, czy "nieistnienia". Uwielbiam słuchać historii. Uczyć się jej niekoniecznie, ale słuchać i czytać tak. I nie musi być to koniecznie prawdziwa historia. Smoki nie istnieją, ale zapoznanie się z przebiegiem zdarzeń, gdyby istniały, jest bardzo ciekawym przeżyciem i wartym poświęcenia czasu.

"Powietrzny Korsarz" zdobył moje serce. Posiada wiele wad i czasami jest monotonny, jednakże warty przeczytania. Można spędzić przy nim wiele miłych godzin, relaksując się, ale poznając zachwycającą historię.
http://lustrzananadzieja.blogspot.com/

Europa za czasów napoleońskich była miejscem wojen, krwi i tęsknoty, ale również płonącej nadziei i miłości. Wtedy każdy człowiek znał te pojęcia... i każdy smok. Lien zmęczona ciągłymi wojnami, w których ginęli bliscy jej ludzie, marzyła, by znowu wszystko było tak jak kiedyś. Nie mogła się pogodzić ze śmiercią ludzi, których kochała. Mimo że była smoczycą, miała dziwne...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    40
  • Przeczytane
    26
  • Posiadam
    9
  • Egzemplarz recenzencki
    3
  • Zrecenzowane
    2
  • Ulubione
    2
  • Temeraire
    2
  • Teraz czytam
    1
  • Egz. recenzenckie/Od autora
    1
  • Sprzedane
    1

Cytaty

Więcej
Piotr Wałkówski Powietrzny Korsarz Zobacz więcej
Piotr Wałkówski Powietrzny Korsarz Zobacz więcej
Piotr Wałkówski Powietrzny Korsarz Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także