rozwińzwiń

Wolsung: Antologia tom 1

Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Księga strachu Ewa Białołęcka, Jakub Ćwiek, Maciej Guzek, Witold Jabłoński, Aleksandra Janusz, Mariusz Kaszyński, Kazimierz Kyrcz jr, Dariusz Łowczynowski, Łukasz Orbitowski, Jacek Piekara, Krzysztof Piskorski, Łukasz Radecki, Iwona Surmik
Ocena 6,0
Księga strachu Ewa Białołęcka, Jak...
Okładka książki Nagroda im. Janusza A. Zajdla 2007 Anna Brzezińska, Jakub Ćwiek, Jarosław Grzędowicz, Maciej Guzek, Marek S. Huberath, Tomasz Kołodziejczak, Rafał Kosik, Maja Lidia Kossakowska, Magdalena Kozak, Andrzej Sapkowski, Wit Szostak
Ocena 7,3
Nagroda im. Ja... Anna Brzezińska, Ja...
Okładka książki Fantastyka Wydanie Specjalne 2 (11)/2006 Terry Bisson, Maciej Guzek, Piotr Witold Lech, Redakcja miesięcznika Fantastyka, Lucius Shepard
Ocena 6,8
Fantastyka Wyd... Terry Bisson, Macie...
Okładka książki Science Fiction 2004 10 (43) Eugeniusz Dębski, Maciej Guzek, Jacek Inglot, Aneta Jadowska, Marcin Mortka, Tadeusz Oszubski, Wawrzyniec Podrzucki
Ocena 8,0
Science Fictio... Eugeniusz Dębski, M...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
29 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2734
614

Na półkach:

Szczęśliwie twórcom dwuczęściowej antologii opowiadań promujących grę „Wolsung: Magia wieku pary” udało się uniknąć największych sideł czyhających na prozę okołoerpegową. Nie ma tu więc drużyn herosów, dążących do konfrontacji z twardym przeciwnikiem, nie ma zbyt dużo machania mieczem czy używania magii, i nie ma zdobywania skarbów, wieńczącego trudy wyprawy. Co więcej, wyraźnie daje się odczuć dbałość o stronę językową, co oznacza, że redakcja i korekta nie były jedynie pozycjami na fakturze. A to już dużo jak na coś, co i tak większość czytelników ominie szerokim łukiem. Bo nie dość, że pewnie rzecz jest hermetyczna, przeznaczona dla miłośników gier, a w zasadzie tej jednej, konkretnej gry, to jeszcze są to opowiadania. A Polacy – oczywiście nie wszyscy, ale znaczna ich część – jeśli już coś z fantastyki czytają, to są to powieści, i to koniecznie z tych grubszych. Najlepiej kilkutomowe.

Cokolwiek by pisać i jakkolwiek zachwalać, nie zmieni to faktu, że ta antologia nie jest perłą godną natychmiastowej wyprawy do księgarni (internetowej). Ponieważ część znajdujących się w niej tekstów (tych krótszych) pochodziła z konkursu literackiego, a część (tych dłuższych) została zamówiona u autorów mających już na koncie jakiś dorobek, jej poziom z oczywistych względów nie jest równy. Co więcej, nagromadzenie historii opartych na dość ścisłych, z góry ustalonych realiach – w sensie wyglądu świata, jego mechaniki, sposobu funkcjonowania techniki i magii – powoduje, że czytanie „Wolsunga” jednym ciurkiem prowadzi do zmęczenia materiału. Prosto mówiąc – historie zaczynają nużyć i zlewać się w pamięci w jedną masę. Tym bardziej, że konwencja mimo wszystko okazała się dość wąska.

Pierwszy tom otwiera nieco rozczarowujący „Archibald Compton i zaginione miasto Enli-La” Krzysztofa Piskorskiego. Historia jest pełną gębą awanturnicza i bez ustanku pędzi do przodu, tyle że zbyt wyraźnie rżnie motywy z Indiany Jonesa i do tego w irytujący sposób żongluje erpegowymi segmentami nagłego zagrożenia (inwazja zombie, zerwany most, agresywni Beduini),wrzuconymi hojną ręką w tekst przecież niedługi, napisany wręcz telegraficzną manierą.

Później jest znacznie lepiej. Króciutka „Królowa Atlantydy” Igora Myszkowskiego bez większego wysiłku wytwarza upiornie fatalistyczny klimat, osadzając się w pamięci na dłuższy czas. „Ostatnia praca Perfoklesa Durronta” Pawła Majki zgrabnie łączy motyw wyprawy archeologicznej z wątkiem detektywistycznym. „Colossus” Mateusza Bielskiego również oferuje historię dość fatalistyczną w wymowie, choć podaną w sposób lżejszy, ze sporą dozą optymizmu. „Jeździec wiwern” Michała Studniarka jest natomiast wariacją na temat umagicznionej pierwszowojennej bitwy powietrznej, z ładnie pogłębionym tłem. Tu jednak następuje tąpnięcie, którym jest „Przebudzenie” Karola Woźniczaka. Tekst jest krótki, ale mimo to irytujący – postawą głównego bohatera, który działa jawnie w poprzek swoich przekonań. Z jakiej przyczyny? No cóż… Bo tak.

„Krąg de Berville’a” Marcina Rusnaka, kolejna z detektywistycznych historii, próbuje – nawet skutecznie – oczarować czytelnika zakręconą intrygą, tyle że finał, gdy już do niego dotrzeć, okazuje się nie wystrzałem ze strzelby, a poświstem klapciejącego balonika. Na „Dziennik doktora Augusty” Anny Wołosiak-Tomaszewskiej w ogóle powinno się spuścić zasłonę milczenia (wyprawa ratunkowa w góry, urozmaicona morderstwami, chaotycznie podana wpisami z dziennika). „Barona Nuchtenkorpfa tryumf potrójny” Simona Zacka żongluje ładnymi dialogami i przyjemnie odmalowaną relacją wielmoży z lokajem, tyle że części elementów intrygi autor nie wyjaśnił (np. czemu smok jest tak strasznie groźny),a część utopił w nieco zbyt postmodernistycznej papce (swojski góral i smok jawnie wawelski). „Tajemnica Kwadratu Hamiltońskiego” Sylwii Finklińskiej, kolejny konkursowy króciak, rozczarowuje błahą fabułą, w bonusie posiadającą kilka wątpliwych logicznie elementów. Następny w kolejności „Głód” Huberta Sosnowskiego znów proponuje czytelnikowi historię detektywistyczną, aczkolwiek na tyle mętną, że pod koniec można się zgubić, zwłaszcza jeśli nie czytało się podręcznika i nie zna się na pamięć opisów ras, bez których informacja o specyficznym wzorku bohatera pozostaje absolutnie pustym pojęciem. Jeszcze tylko „Dobre zakończenie” Zbigniewa Szatkowskiego, zasadniczo pretensjonalny i wbrew intencjom autora niespecjalnie dowcipny shorcik, i zbiór zamykają „Czarne jaskółki” Macieja Guzka. Porządnie napisane, z piętrowo pętloną intrygą, ale jednocześnie z marnym wstępem, i ze zbyt czytelnymi analogiami Dymnika do Śląska i krasnoludów do katowickich czy sosnowieckich sztygarów. Czyta się to generalnie z zainteresowaniem, ale lekturze towarzyszy wrażenie, że autor poszedł mimo wszystko na łatwiznę…

Summa summarum - książka mimo wszystko warta rzucenia okiem.

(Esensja.pl)

Szczęśliwie twórcom dwuczęściowej antologii opowiadań promujących grę „Wolsung: Magia wieku pary” udało się uniknąć największych sideł czyhających na prozę okołoerpegową. Nie ma tu więc drużyn herosów, dążących do konfrontacji z twardym przeciwnikiem, nie ma zbyt dużo machania mieczem czy używania magii, i nie ma zdobywania skarbów, wieńczącego trudy wyprawy. Co więcej,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
230
4

Na półkach: ,

Antologia Wolsunga jak każdy tego rodzaju zbiór składa się z zarówno dobrych jak i tych niestety słabych lub złych. Moim zdanie cztery opowiadania z całego zbioru wybijają się ponad przeciętność:
"Czarne Jaskółki" Macieja Guzka, "Archibald Compton i zaginione miasto Enli-La" Krzysztofa Piskorskiego, "Krąg De Berville'a" Marcina Rusnaka i
"Baron Nuchternkopfa tryumf potrójny" Simona Zacka.
Niestety pozostałe opowiadania są co najwyżej przeciętne (np "Colossus", Jeździec Wiwerny" czy "Głód") lub mówiąc wprost są w moim odczuciu słabe.
Zaczynając czytać antologię Wolsunga nic nie wiedziałem o świecie w którym dzieją się opowiadania i trochę brakowało mi znajomości krain i historii świata, przez co mogłem nie wychwycić wszystkich ukrytych smaczków.
Podsumowują dla osób zainteresowanych fantastyką a w szczególnością steampunkiem mogę polecić ten zbiór, gdyż mimo swoich słabszych stron zapewni kilka godzin zadowalającej przyjemności wraz z bohaterami Wolsunga.

Antologia Wolsunga jak każdy tego rodzaju zbiór składa się z zarówno dobrych jak i tych niestety słabych lub złych. Moim zdanie cztery opowiadania z całego zbioru wybijają się ponad przeciętność:
"Czarne Jaskółki" Macieja Guzka, "Archibald Compton i zaginione miasto Enli-La" Krzysztofa Piskorskiego, "Krąg De Berville'a" Marcina Rusnaka i
"Baron Nuchternkopfa tryumf...

więcej Pokaż mimo to

avatar
56
56

Na półkach:

Wolsung jest zbiorem opowiadań osadzonych w świecie o tej samej nazwie co sama antologia. Wydana przez małe wydawnictwo Van Der Book, jest spełnieniem marzeń i wizji jednej osoby, wspomaganej przez zaangażowanych przyjaciół i pisarzy (jedno nie wyklucza drugiego). Coś, co z początku było jedynie (lub aż!) systemem RPG, wyrosło na wielki, rozbudowany świat proszący się o opisanie przygód jakie mogą się w nim rozegrać. Tak właśnie powstała ta Antologia. Zbudowana na marzeniach, przyjaźni i wspólnej pracy czołowych i tych mniej znanych pisarzy polskich. Książka oferuje nam szeroki zakres stylów, przygód i bohaterów. Znajdziemy w niej przygody w starożytnych ruinach, zakopanych głęboko pod piaskami pustyni, których nie powstydził by się Indiana Jones, pełne akcji pościgi po dachach pociągów dla fanów prawdziwej i szybkiej akcji, zagadki kryminalne i detektywistyczne wymagające intelektu i zdolności dedukcji na miarę Sherlocka Holmesa, mroczne opowiadania pełne potworów czających się w mrocznych uliczkach, czy luźne formy opowiadań składających wiele z wymienionych gatunków. Czujne oko wyłapie nawet nawiązania do naszych – polskich – legend!

Autorami tego niesamowitego zbioru są zarówno znani i lubiani pisarze jak i debiutanci. Każdy z nich daje coś od siebie pokazując całkowicie odrębny styl i sprawia, że książka jest tak wyjątkowa i różnorodna.

Czym jednak jest świat Wolsunga? Wielkie sterowce leniwie sunące nad miastami, pociągi parowe z silnikami manicznymi (takimi na węgiel z dodatkiem magii i run zwiększających ich moc i inne parametry),elfy, krasnoludy, gnomy, orkowie, trolle i ludzie żyjący razem w miastach, choć niekoniecznie za sobą przepadające, wilkołaki napadające na wioski oddalone od metropolii…

Zapraszam do przeczytania całej recenzji, dostępnej pod tym linkiem: http://www.konwenty-poludniowe.pl/recenzje/ksiazki/886-recenzja-wolsung-antologia-tom-1-alchelor

Wolsung jest zbiorem opowiadań osadzonych w świecie o tej samej nazwie co sama antologia. Wydana przez małe wydawnictwo Van Der Book, jest spełnieniem marzeń i wizji jednej osoby, wspomaganej przez zaangażowanych przyjaciół i pisarzy (jedno nie wyklucza drugiego). Coś, co z początku było jedynie (lub aż!) systemem RPG, wyrosło na wielki, rozbudowany świat proszący się o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
128
24

Na półkach:

Dostajesz kilku(nastu) autorów. Każdy z nich ma inny styl, każdy ma inne spojrzenie na..... ten sam świat. Antologia rządzi się swoimi prawami. W zamkniętym świecie, stworzonym przez kogoś innego, musisz umiejscowić swoich bohaterów, dostosować ich do świata i praw w nim zawartych.
Nie każdemu się to udaje, to dlatego każdą antologię czyta się dość ciężko. Możesz trafić na kilka genialnych opowiadań, by za chwilę dostać obuchem gniota. Zdarza się. Nie zawsze na szczęście.
Świat Wolsunga, gry RPG stworzonej przez polski zespół, jest mi, czy raczej był zupełnie obcy. Znałem grę z internetu i trochę opisów uniwersum, też z internetu. A jednak klimat steampunka był wciągający, bardzo. Chciałem ową Antologię poczytać. Zrządzeniem losu otrzymałem książkę i zagłębiłem się w lekturze.
Poznawaliśmy się powoli, stopniowo wchodziłem w nową rzeczywistość, w wielorasowy świat, podobny do naszego, a jednocześnie zupełnie inny. Krainy, gdzie pradawne kulty porzuciły swoje świątynie, mroczne zakamarki wielkich miast i zadymione dzielnice, przemysłowych molochów. Z drżeniem serca oczekiwałem czegoś co zepsuje atmosferę, czegoś co nie będzie pasowało do całości, na szczęście jednak redaktor antologii zestawił opowiadania tak, by nie trafić na gniot. I nie przeszkadza fakt, że część z autorów to początkujący pisarze.
W wielu tekstach możemy odkryć znane nam doskonale postacie z literatury, zmienia się tylko ich rasa, wiek i możliwości. W świecie Wolsunga jest bowiem magia, nie taka jaką znamy z kart fantastyki, tutaj jest ona połączona z techniką. Napędza silniki maszyn, porusza golemami, ożywia martwych. Daje przewagę tym, którzy potrafią z niej korzystać.
Zachwycić może rozmach, uniwersum jest tak wielkie, że pomysłów nie może zabraknąć, przygoda czai się za każdym rogiem, a jedno miasto zasila kilka opowieści. Z drugiej strony wszystko jest tu znane, państwa o obcych nazwach można bez trudu umiejscowić na mapie naszej Europy. Miasta tworzą klimat XIX i XX wieku, ale "uzbrojone" są w aurę tajemniczości bardziej niż te znane nam z historii, więcej w nich przerażających i niezrozumiałych rzeczy, więcej szaleństwa i władzy. To nasz Świat z czasów rewolucji przemysłowej, tyle że ta rewolucja zasilona jest magią i zdolnościami inżynierów innych ras.
Jeżeli grasz, to znajdziesz tu, oprócz wciągających historii, kilka doskonałych materiałów na przygodę. Jeśli nie znasz gry, wkroczysz w mroczny i brutalny świat, w którym wszystko może się zdarzyć, a chwila nieuwagi może kosztować życie. Być może będzie to impuls do zajrzenia w almanach Wolsunga?
Antologie są specyficzne. Ta jest dobra. Merytorycznie trzyma się całości, świat jest dobrze nakreślony, a akcja wartka. Można sobie robić przerwę po każdym z opowiadań, nie trzyma nas nic przy książce, fabuła przyjemnie przeskakuje pomiędzy dużym miastem, a dżunglą. Przyjemny umilacz czasu. Dla fana natomiast, chyba pozycja obowiązkowa. Jaki jest tom drugi? Mniema, że równie dobry!


Antologia "WOLSUNG" Tom 1
Wielu autorów
Wydawnictwo Van Der Book 2015

http://czytamtopisze.blogspot.com/2015/10/antologia-jest-specyficzna.html

Dostajesz kilku(nastu) autorów. Każdy z nich ma inny styl, każdy ma inne spojrzenie na..... ten sam świat. Antologia rządzi się swoimi prawami. W zamkniętym świecie, stworzonym przez kogoś innego, musisz umiejscowić swoich bohaterów, dostosować ich do świata i praw w nim zawartych.
Nie każdemu się to udaje, to dlatego każdą antologię czyta się dość ciężko. Możesz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
440
96

Na półkach: , , , ,

http://malynosorozec.blogspot.com/2015/09/wolsung-antologia-tom-1.html

http://malynosorozec.blogspot.com/2015/09/wolsung-antologia-tom-1.html

Pokaż mimo to

avatar
428
95

Na półkach:

Antologia trzymająca przyzwoity poziom. Jak w każdym zbiorze są opowiadania lepsze i gorsze, ale nie ma tu - moim zdaniem - ewidentnych "słabeuszy".

Moja recenzja: www.speedy.cal24.pl/recenzje/10-uroki-rozmaite-steampunkowego-swiata-wolsunga

Antologia trzymająca przyzwoity poziom. Jak w każdym zbiorze są opowiadania lepsze i gorsze, ale nie ma tu - moim zdaniem - ewidentnych "słabeuszy".

Moja recenzja: www.speedy.cal24.pl/recenzje/10-uroki-rozmaite-steampunkowego-swiata-wolsunga

Pokaż mimo to

avatar
375
180

Na półkach: , ,

Więcej recenzji znajdziecie na www.geek-woman.blogspot.com

Magia Wieku Pary

Wielu wielbicieli gier RPG, słysząc hasło „Wolsung”, zacznie zacierać ręce i pytać: „Kiedy gramy?”. System stworzony przez Artura Ganszyńca i Macieja Sabata, wydany po raz pierwszy w 2009 roku przez Kuźnię Gier, doczekał się wielu zagorzałych fanów. Fabularna gra, opierająca się na bardzo alternatywnym podejściu do historii i topografii Europy (ujętej w ramy steampunku ze szczyptą magii) doczekała się kilku dodatków, ale nigdy wcześniej nie wyszła poza świat RPG-owców. Teraz, dzięki nowej na polskim rynku oficynie wydawniczej Van Der Book, „Wolsung” może zyskać kolejne rzesze fanów. A wszystko to za sprawą antologii opowiadań osadzonych w tym dziwnym i niezwykłym świecie.

Sterowce i pociągi, magia i wojna

Pierwszy tom antologii zawiera trzynaście opowiadań. Część z nich wyszła spod piór znanych na rynku pisarzy (wystarczy wymienić choćby Pawła Majkę czy Krzysztofa Piskorskiego),kilka to efekt konkursu na wolsungowe opowiadanie. I tak, jak różni są autorzy, tak teksty prezentują bardzo zróżnicowany poziom.

Zbiór otwiera opowiadanie „Archibald Compton i zaginione miasto Enli-La” Krzysztofa Piskorskiego. Autor świetnie wpasował się w konwencję historii awanturniczej rodem z filmów o Indianie Jonesie. Szalone tempo i nieprzewidywalne zwroty akcji wiodą grupę poszukiwaczy (dość oryginalną, zaznaczmy, bo składającą się z niziołka, orczycy i elfa) do ruin tytułowego miasta.

Zupełnym przeciwieństwem pierwszego tekstu jest „Królowa Atlantydy” Igora Myszkiewicza. Poważny i mroczny tekst, w którym znajduje się sporo stempunkowych motywów, pozostawia jednak po lekturze pewien niedosyt. Z kolei „Ostatnia praca Perfoklesa Durronta” to mieszanka opowieści podróżniczej z wątkami kryminalnymi. Miejscami nieco przegadana i przydługa, pokazuje jednak kunszt Pawła Majki w tworzeniu ciekawych historii.

Zgrabnie napisany został „Colossus”, w którym Mateusz Bielski przedstawia historię pewnego pociągu. Bardzo dobrze czyta się również „Jeźdźca wiwern”, nawiązującego do polskich pilotów biorących udział w bitwie o Anglię i ich dalszych losów po wojnie.

Krótkie „Przebudzenie” to historia o sensie podjętej przez żołnierza Nieumarłej Rzeszy wiele lat wcześniej misji. Ten tekst to świetny przykład na to, jak w krótkiej formie zawrzeć ciekawą treść. Z kolei Marcin Rusnak podjął się zadania stworzenia historii szpiegowsko-kryminalnej z wątkiem podróży w czasie. Ten – wydawałoby się – karkołomny pomysł zaowocował „Kręgiem de Berville’a”, bardzo dobrym tekstem. Kto wie, czy nie najlepszym w całej antologii.

Krótki „Dziennik doktora Augusty” zabiera czytelnika na daleką północ. Anna Wołosiak-Tomaszewska zastosowała podwójną narrację (pierwszoosobową i fragmenty z tytułowego dziennika),dzięki czemu udało jej się stworzyć niepowtarzalny, niepokojący klimat.

Do zabawy konwencją zaprasza czytelnika Simon Zack. Jego „Barona Nuchternkopfa tryumf potrójny” to opowieść naładowana potężną dawką humoru, jednak często są to żarty dość hermetyczne, zrozumiałe dla wąskiej grupy osób. „Tajemnica kwadratu Hamiltońskiego” to z kolei opis losów pewnej ekspedycji badawczej, natomiast „Głód” Huberta Sosnowskiego jest chyba najcięższym pod względem przekazu tekstem. Na szczęście później mamy lekkie i zabawne „Dobre zakończenie”.

Antologię zamykają „Czarne jaskółki”, w których Maciej Guzek porusza kilka istotnych kwestii. Pisarz odnosi się, między innymi, do problematyki rozwarstwienia społecznego czy relacji polsko-śląskich, ale w sposób nienarzucający opinii – osąd pozostawia czytelnikowi.

Opowieści dla graczy? Niekoniecznie

„Antologia Wolsung” to zbiór, po który na pewno sięgną wielbiciele gry. Znajdą oni wiele znajomych elementów i będą cieszyć się z każdego, nawet najdrobniejszego, nawiązania. Nie znaczy to jednak, że osoby nieznające wolsungowego świata będą w trakcie lektury czuły się kompletnie zagubione. Pomocą w poruszaniu się po magiczno-steampunkowej Europie są zamieszczone na końcu książki mapy, a źródeł wielu wydarzeń i inspiracji może domyślić się każdy – choć trochę oczytany – człowiek. Dodatkowo wszystkie teksty okraszone zostały ciekawymi, nawiązującymi do treści grafikami autorstwa kilkunastu ilustratorów.

Aby całkowicie ocenić pierwszy projekt wydawnictwa Van Der Book, trzeba poczekać do czasu ukazania się drugiego tomu opowiadań. Jednak już pierwsza część zapowiada nietuzinkową, miejscami szaloną lekturę w niemniej zwariowanym, wypełnionym magią i parą świecie.

Więcej recenzji znajdziecie na www.geek-woman.blogspot.com

Magia Wieku Pary

Wielu wielbicieli gier RPG, słysząc hasło „Wolsung”, zacznie zacierać ręce i pytać: „Kiedy gramy?”. System stworzony przez Artura Ganszyńca i Macieja Sabata, wydany po raz pierwszy w 2009 roku przez Kuźnię Gier, doczekał się wielu zagorzałych fanów. Fabularna gra, opierająca się na bardzo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
67
9

Na półkach:

"Wolsung. Antologia tom 1" to trzynaście opowiadań prezentujących zupełnie odmienne style. W zbiorku znalazło się miejsce na teksty humorystyczne, przygodowe, poważne, mroczne, a także te skłaniające do refleksji. Jak to zwykle bywa, poziomem też opowiadania się różniły (choć nieznacznie),nie uświadczyłem jednak tworu słabego. Były dobre, były rewelacyjne, ale w większości teksty plasowały się gdzieś pomiędzy. W odbiorze pomaga znajomość świata Wolsunga (nie wiem, czy jest to wiedza powszechna, ale Wolsung to polski system RPG, który po raz pierwszy ukazał się w 2009 roku). Ja systemu nie znałem, ale po lekturze chętnie przyjrzę mu się bliżej. Czekam również na "Wolsung. Antologia tom 2":)

"Wolsung. Antologia tom 1" to trzynaście opowiadań prezentujących zupełnie odmienne style. W zbiorku znalazło się miejsce na teksty humorystyczne, przygodowe, poważne, mroczne, a także te skłaniające do refleksji. Jak to zwykle bywa, poziomem też opowiadania się różniły (choć nieznacznie),nie uświadczyłem jednak tworu słabego. Były dobre, były rewelacyjne, ale w większości...

więcej Pokaż mimo to

avatar
535
180

Na półkach: ,

"Wolsung: Magia Wieku Pary" to tytuł, który nawet czytelnikom fantasy może niewiele powiedzieć. Inaczej ma się rzecz z osobami grającymi w gry fabularne RPG, którzy system ten znają lub co najmniej o nim słyszeli. A jest on zdecydowanie warty uwagi jako rdzennie polski, choć wydawany i za granicą (w tym w USA),chociaż już sam klimat – steampunk z klasycznie fantastyczną mieszanką ras i profesji już przyciąga spojrzenia. Świat, w którym magia miesza się z technologią (tworząc wybuchową mieszankę – technomagię!),smoki są już parosmokami, na niebie królują mechaniczne wiwerny i sterowce, a ludzie żyją na równi z elfami, krasnoludami, orkami i innymi rasami, spędzając czas na rozwiązywaniu zagadek kryminalnych aż się prosił o coś więcej… tysiące scenariuszy gier i pomysłów na przygodę nie poszłoby przecież na marne, więc dzięki wydawnictwu Van Der Book ukazał się niedawno pierwszy tom opowiadań osadzonych właśnie w uniwersum Wolsunga. Na książkę składa się trzynaście opowiadań, pisanych zarówno przez autorów już znanych, jak choćby Paweł Majka („Pokój światów”) czy Krzysztof Piskorski („Cienioryt”),ale i debiutantów, uczestników konkursu, a tekst drugiego z wymienionych panów otwiera zbiór.

Cała recenzja dostępna tu: http://asafewarmplacewithbooks.blogspot.com/2015/06/para-i-zakleciem-wolsung-antologia-tom-1.html

"Wolsung: Magia Wieku Pary" to tytuł, który nawet czytelnikom fantasy może niewiele powiedzieć. Inaczej ma się rzecz z osobami grającymi w gry fabularne RPG, którzy system ten znają lub co najmniej o nim słyszeli. A jest on zdecydowanie warty uwagi jako rdzennie polski, choć wydawany i za granicą (w tym w USA),chociaż już sam klimat – steampunk z klasycznie fantastyczną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
469
107

Na półkach: , , ,

Myślę, że na chwilę obecną większość czytelników książek przynajmniej słyszało o tym, czym jest steampunk. Ja, gdy tylko pierwszy raz usłyszałem o tym gatunku, od razu się w nim zakochałem - przemawiał do mnie świat, w którym angielskie maniery przeplatały się z awanturniczymi przygodami, a wszystko to przyozdobione zostało wynalazkami godnymi naszej epoki. Cóż, magia wieku pary zawładnęła mną w całości, nie ma się co dziwić, że sięgałem po wszystko, co z nim związane. Tak też w moje ręce trafił Wolsung.

Słowem wyjaśnienia: “Wolsung” to gra fabularna osadzona w klimacie steampunku. Jedna z kilku, w które miałem okazję grać, w dodatku jedna z dwóch, w których zdarzyło mi się prowadzić sesje. Nie jest to jednak klasyczny przedstawiciel swojego gatunku: zamiast znanego nam świata mamy rzeczywistość jedynie mniej lub bardziej inspirowaną tym, co znamy z historii. W dodatku w świecie Wolsunga istnieje magia, a fantastyczne rasy żyją obok siebie (nie zawsze w harmonii). Nie ma wątpliwości, że takie realia niosą ze sobą ogromne możliwości, dlatego też twórcy gry zdecydowali się stworzyć antologię opowiadań osadzonych w wykreowanym przez nich świecie. Lekturę pierwszego jej tomu mam już za sobą.

Wśród autorów, których teksty tworzą zbór, pojawili się zarówno doświadczeni pisarze, jak i debiutanci, którzy na łamy antologii trafili w drodze konkursu. Choć spodziewałem się wyraźnej różnicy między poziomem opowiadań weteranów i nowicjuszy, nic takiego nie miało miejsca - wszystkie teksty są dopracowane i przemyślane. Ba, rzekłbym nawet, że doświadczeni pisarze wypadli dość przeciętnie na tle swoich kolegów młodszych literackim stażem. Otwierający zbiór tekst Krzysztofa Piskorskiego, choć dynamiczny i zabawny, oparty został na na najbardziej oczywistych kliszach, które jedynie zostały w humorystyczny sposób przerysowane. Podobnie jest z tekstami Pawła Majki i Marcina Studniarka - pomysły miały pewien potencjał, ale zostały niepotrzebnie uproszczone.

Choć ogólna koncepcja świata zakłada niesamowite przygody w awanturniczym stylu, śmiało mogę powiedzieć, że autorzy opowiadań w większości nie poszli po najmniejszej linii oporu i pokazali, że Wolsung idealnie nadaje się od osadzenia w nim historii z różnych gatunków. Poza przygodami w stylu Indiany Jonesa mamy tu między innymi bardzo nieprzewidywalny horror (“Królowa Atlantydy”, choć niedoskonała technicznie, to dzięki niesamowitemu budowaniu klimatu zrobiła na mnie niemałe wrażenie),czy też tekst mający formę bardzo nietypowych rozważań egzystencjalnych. “Dziennik doktora Augusty” dzięki nietypowej narracji i ogólnej atmosferze trzyma w napięciu do samego końca i nastrojem skojarzyło mi się z zagadkowymi historiami spod pióra Lovecrafta, zaś “Dobre zakończenie” mimo niewielkiej objętości zawiera w sobie silną dawkę groteski i absurdu. Naprawdę, w antologii każdy znajdzie coś dla siebie.

Niestety, jest coś, o co muszę się przyczepić - jest to skupienie się autorów na jednym państwie. Świat Wolsunga jest naprawdę rozbudowany, mimo to w większości tekstów albo kawałek lub cała historia osadzone zostały w Alfhaimie, albo to z tego państwa pochodzą główni bohaterowie. Zdaję sobie sprawę, że Anglia wraz ze swoją epoką wiktoriańską stała się niejako symbolem steampunku, jednak ciągłe odniesienia do jej wolsungowego odpowiednika uważam za pójście po najbardziej oczywistej ścieżce.

Nieco inny mankament antologii to coś, co jednocześnie jest w pewnym sensie zaletą. Wolsung jako świat jest bazą dla niezliczonej ilości historii, jednak jego specyfika w jakiś sposób narzuca nam, by bohaterowie mieli typowo awanturniczy rys, a przygody, które przeżywają, charakteryzowały się wysokim dynamizmem, ale też miały w sobie nutkę tajemnicy. Bohaterowie opowiadań, których poznajemy w antologii, spełniają te cechy, z czego wynika jedna rzeczy: albo z tekstów dowiadujemy się, że mają na koncie liczne wcześniejsze przygody, albo też widać, że jeszcze niejedno w swoim życiu przeżyją. Wiele z postaci, które pojawiło się w zbiorze, naprawdę zyskało moją sympatie i chętnie poznałbym ich dalsze losy bądź posłuchał o dokonaniach z przeszłości. Niestety wątpię, że będzie mi to kiedyś dane.

Do antologii opowiadań siadałem z pewnymi oczekiwaniami na temat tego, co znajdę w środku, i powiem krótko: nie tylko moje pragnienia zostały zaspokojone, ale też zostałem nieźle zaskoczony. Autorzy tekstów bardzo wyraźnie pokazali mi, jak wielki potencjał znajduje się w świecie Wolsunga. Nie jestem może najbardziej obiektywną osobą, która mogłaby oceniać ten zbiór, ale chyba śmiało mogę stwierdzić, że jest on na naprawdę dobrym poziomie i spodoba się niejednemu czytelnikowi. Jesteś fanem Wolsunga? Pewnie antologia już dawno trafiła w Twoje ręcę. Lubisz steampunk i nie boisz się sięgnąć po nieszablonową wariację na jego temat? Niniejsza antologia to coś, czego szukasz. Lubisz nietypowe podejścia do tematu? Śmiało, nie zawiedziesz się. Nie twierdzę, że książka zawiera same perełki, ale mogę zapewnić: wszystkie teksty są mniej lub bardziej warte przeczytania.

Myślę, że na chwilę obecną większość czytelników książek przynajmniej słyszało o tym, czym jest steampunk. Ja, gdy tylko pierwszy raz usłyszałem o tym gatunku, od razu się w nim zakochałem - przemawiał do mnie świat, w którym angielskie maniery przeplatały się z awanturniczymi przygodami, a wszystko to przyozdobione zostało wynalazkami godnymi naszej epoki. Cóż, magia wieku...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    66
  • Przeczytane
    40
  • Posiadam
    16
  • Antologie
    3
  • Fantasy
    2
  • Egzemplarze recenzenckie
    2
  • Przeczytane 2015
    2
  • 2015
    1
  • Może być niezłe
    1
  • Polskie
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wolsung: Antologia tom 1


Podobne książki

Przeczytaj także