Matka Feministka
- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Wydawnictwo:
- Krytyka Polityczna
- Data wydania:
- 2014-05-08
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-05-08
- Liczba stron:
- 256
- Czas czytania
- 4 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788363855901
„Graff została konserwatystką, odbiło jej od macierzyństwa” – krążyły plotki po mieście, gdy zaczęła rzadziej pojawiać się na feministycznych spotkaniach i pisać felietony o poruszaniu się z wózkiem po mieście.
Nie da się ukryć: feminizm ma kłopot z macierzyństwem. To doświadczenie, które podważa nasze przekonania dotyczące woli i podmiotowości. A zwłaszcza o „wyborze”. Pracować czy poświęcić uwagę i czas wychowaniu? – większość kobiet stoi tu wobec konieczności, nie wyboru. Opieka nad małym dzieckiem pożera ogromnie dużo czasu, energii i funduszy, a także emocjonalnego zaangażowania. Tak dużo, że na niewiele innego tych zasobów starcza. Czy oznacza to, że matka nie może być feministką? Oczywiście, że nie. Tyle tylko, że to feminizm szczególny – sceptyczny wobec rynku, wymagający wobec ojców, uważny na to, co dzieje się w domu i w piaskownicy.
Matka Polka Feministka to zadziorny przewodnik po doświadczeniu macierzyństwa w kraju, gdzie przekonanie, że rodzina jest najważniejsza jest odwrotnie proporcjonalne do środków przeznaczanych na politykę rodzinną. Wszystko, co w polskiej rzeczywistości budzi rozgoryczenie, wściekłość, a często wręcz rozpacz matek, znajdziesz w tej książce. I jeszcze mocne dowody na to, że równość jest wartością rodzinną.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
O macierzyństwie i partnerstwie po polsku
Macierzyństwo – to upragnione i wyczekiwane, ale także to przypadkowe – w niewielkim stopniu podlega racjonalności i kontroli. To jest doświadczenie, które konfrontuje nas z rolą przypadku w życiu, z granicami własnych sił i wpływu na rzeczywistość. A także z brakiem autonomii: dziecka, bo ono długo nie będzie w pełni odrębnym człowiekiem, i własnej – bo musimy zaspokoić potrzeby dziecka, a do tego niezbędne jest wsparcie innych ludzi. (…) Macierzyństwo podważa nasze przekonania dotyczące woli, samostanowienia, wolności wyboru.
Powyższy cytat z „Matki Feministki” Agnieszki Graff trafnie ilustruje tematykę, z którą autorka, znana w Polsce amerykanistka, wykładowczyni Ośrodka Studiów Amerykańskich UW oraz felietonistka „Wysokich Obcasów”, mierzy się w swojej najnowszej książce. „Matka Feministka” bez wątpienia wpisuje się w lukę na polskim rynku wydawniczym. Lukę, która przeznaczona jest dla publikacji odczarowujących macierzyństwo, odsłaniających jego problemy, ciemne strony oraz kwestionujących lukrowany wizerunek słodkiej i pozornie bezproblemowej relacji matki z małym dzieckiem.
Wśród polskojęzycznych publikacji, poruszających tę problematykę, warto przywołać „Macierzyństwo bez fikcji” Joanny Woźniczko-Czeczot, które zresztą Graff szeroko komentuje w swojej książce. Dobrze się stało, że do zarysowanej powyżej luki dołącza „Matka Feministka”, choć od razu należy poczynić zastrzeżenie, że tej luki nie wypełnia. A szkoda. Oczekiwałam bowiem, być może naiwnie, że „Matka Feministka” okaże się polską wersją „Złej matki” – znakomitej i kontrowersyjnej książki Ayelet Waldman. Graff jednak, o czym pisze wyraźnie, nie miała zamiaru napisać książki „zwierzeniowej”. Na „Matkę Feministkę” składają się więc głównie publiczne wystąpienia autorki wygłaszane na kolejnych Kongresach Kobiet oraz felietony pisane do „Dziecka”. W krótkich, sprawnie napisanych tekstach autorka porusza wiele aktualnych i doniosłych problemów związanych z macierzyństwem w Polsce.
Agnieszka Graff, członkini Rady Programowej Kongresu Kobiet, współzałożycielka Porozumienia Kobiet 8 Marca, autorka książek i felietonistka, a prywatnie mama Stasia, stawia w swojej najnowszej książce wiele politycznych (i nie tylko) pytań o macierzyństwo i, o czym uprzedza już we wstępie, na wiele z nich nie potrafi znaleźć odpowiedzi. Autorka zastanawia się między innymi nad tym, jak powinno się wyceniać (sic!) pracę opiekuńczą kobiet, tak by równocześnie nie powielać stereotypu, w myśl którego praca domowa to wyłącznie domena kobiet. Co istotne, pisząc o pracy opiekuńczej kobiet, Graff uwzględnia w swoich rozważaniach także rodziców dzieci niepełnosprawnych oraz kobiety, które najczęściej opiekują się długotrwale lub nieuleczalnie chorymi w rodzinie. Graff dotyka również sytuacji finansowej opiekunów chorych dzieci, którzy zrezygnowali z zatrudnienia. Porusza także temat samotnych matek oraz ojców niepłacących alimentów.
Dobrze, że autorka mierzy się właśnie z taką problematyką. Dobrze, że odsłania tę, jak się wydaje, nieczęsto spotykaną twarz feminizmu: oblicze autentycznego i wiarygodnego ruchu społecznego, który żywo przejmuje się sytuacją kobiet żyjących niejako na marginesie społeczeństwa: z mniejszych miast, często samotnych i potrzebujących wsparcia. Dobrze, że choć na moment przesłoniony został wizerunek feminizmu, który swoje postulaty kieruje do singielek z dużych miast z dobrą sytuacją finansową i godną pozazdroszczenia zawodową karierą, które świadomie i dobrowolnie rezygnują z macierzyństwa. Feminizm musi mieć coś do powiedzenia o macierzyństwie. Musi – jeśli chce być ruchem masowym, a nie kulturową czy akademicką niszą, w której czyta się niezrozumiałe dla ogółu teksty, lub klubem „kobiet sukcesu”, które walczą ze „szklanym sufitem”, twierdząc, że macierzyństwo nijak nie wpływa na ich życie zawodowe.
W przypadku „Matki Feministki” mnogość zagadnień, z którymi mierzy się autorka, jest niewątpliwą zaletą publikacji. Graff ma odwagę, by otwarcie pisać o tym, jak wbrew najlepszym chęciom, na pewien czas wypada się z obiegu zawodowego i towarzyskiego po urodzeniu dziecka. Okazuje się bowiem, że nawet na feministyczne spotkania jakoś nie wypada przyjść z maluchem (sic!). Rozprawia się ze stereotypem jakoby macierzyństwo i praca zawodowa były wyłącznie kwestią wolnego wyboru i właściwej organizacji czasu. Dziecko zmienia wszystko – to sentymentalny banał, ale też życiowa prawda. Macierzyństwo to dla ogromnej większości kobiet gigantyczny wysiłek, wielka praca, a przy tym doświadczenie fundamentalne, zmieniające życiowe priorytety i perspektywy na rzeczywistość. Graff przytacza badania dowodzące, iż bezdzietne kobiety zarabiają więcej od matek. Pisze o reprodukcyjnym strajku młodych Polek, o niestabilności zatrudnienia kobiet decydujących się na urlopy macierzyńskie i wychowawcze, o umowach śmieciowych i opiece nad małym dzieckiem – „pracy”, której się nie ceni.
Graff w inteligentnej i błyskotliwej formie polemizuje z Magdaleną Środą, która w wielu wywiadach powtarza, że ciąża to nie choroba oraz zarzuca polskim matkom nagminne korzystanie z lipnych zwolnień lekarskich. Zdaniem Środy urlopy macierzyńskie to płatne wagary dla kobiet. Sama deklaruje, że wróciła do pracy kilka dni po porodzie, a o pracy w domu mówi w następujący sposób: pierze pralka, prasować nie trzeba, gotować uwielbiam. A sprząta mi pewna pani. Graff odpowiada Środzie, pisząc: Zamiast sugerować, że macierzyństwo czyni z kobiet „gorszych uczniów”, bo czas spędzony z dziećmi to wagary, proponujemy generalny remont szkoły, czyli zmianę myślenia zarówno o pracy, jak i rodzicielstwie. Przestańmy na siłę „urynkawiać”matki, wzywając je, by „wzięły się w garść”, ogarnęły, zorganizowały i ruszyły „robić kariery”. Spróbujmy choć trochę „umatczynić” rynek pracy, czyli wymusić na nim, by liczył się z istnieniem sfery opiekuńczej.
W „Matce Feministce” czytelnik znajdzie ciekawe rozważania na temat macierzyństwa zarówno wczesnego, jak i dojrzałego – tego czasu koszmarnego zmęczenia przerywanego krótkimi chwilami wielkiego szczęścia. Graff pisze o swoim stosunku do akcji „Ratuj maluchy”, o wojnach mamusiek (między pracującymi zawodowo a będącymi w domu z dziećmi),o kapitalizmie w piaskownicy, o niebezpieczeństwie poczucia bycia niezastąpioną. „Matka Feministka” to także krytyczne spojrzenie na porażki polskiego ruchu kobiecego, to konfrontacja dwóch wykluczających się wyobrażeń o roli matki. To pożegnanie z Matką Polką, rozliczenie się ze stereotypem superwoman oraz godna uwagi refleksja nad zanikiem konstruktywnego lewicowego myślenia po 1989 roku.
Jeżeli miałabym autorce coś zarzucić, byłyby to nadmierne uproszczenia oraz przypisywanie cudzych win oraz wielu nierozwiązanych kwestii w polskiej polityce prorodzinnej czy demograficznej Kościołowi katolickiemu, którego autorka traktuje momentami niczym chłopca do bicia. Nie podzielam też opinii autorki, iż przełomem w zmianie polskiego podejścia do macierzyństwa byłby wydłużony i obowiązkowy urlop ojcowski. Odnoszę bowiem wrażenie, że do zaangażowanego ojcostwa nie wiedzie droga usankcjonowanego przymusu i wolałabym, żeby państwo nie mówiło rodzicom, jak mają dzielić opiekę nad swoim potomstwem.
„Matka Feministka” Agnieszki Graff udowadnia, mimo drobnych zastrzeżeń, że feminizm – wbrew obiegowej opinii – nie musi i nie powinien być na bakier z matkami. To książka, której autorka ma odwagę, by zmierzyć się z mroczną (a może po prostu realistyczną) stroną macierzyństwa. To „przewodnik” po rodzicielstwie dla matek, tych pracujących zawodowo i tych w domach oraz dla ojców (statystyki są nieubłagane: ojciec Polak to ojciec nieobecny). To propozycja zarówno dla zwolenników rodzicielstwa bliskości, jak i zimnego chowu. To także lektura godna polecenia politykom, którzy, tworząc odpowiednie ustawodawstwo, wpływają trwale na los wielu matek i ojców.
Ewelina Tondys
Oceny
Książka na półkach
- 289
- 242
- 47
- 13
- 9
- 8
- 4
- 3
- 3
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Wiele trafnych spostrzeżeń na temat macierzyństwa w tym pięknym nadwiślańskim kraju. O wyśrubowanych oczekiwaniach społecznych wobec kobiet. O micie Matki Polki. O braku wspólnoty: rodzinnej, społecznej, pokoleniowej. O trudnościach w znalezieniu wspólnego języka z innymi matkami. O nieobecności ojców i braku chęci do wprowadzania systemowych zmian. Temat rzeka. Macierzyństwo to nic innego jak survival dla współczesnych kobiet. Lukrowane na zewnątrz, a gorzkie od środka. Warto o tym mówić i uświadamiać te, które mają to jeszcze przed sobą. Lepiej wiedzieć zawczasu, na co człowiek się pisze i przygotować sobie niezbędne zaplecze.
Wiele trafnych spostrzeżeń na temat macierzyństwa w tym pięknym nadwiślańskim kraju. O wyśrubowanych oczekiwaniach społecznych wobec kobiet. O micie Matki Polki. O braku wspólnoty: rodzinnej, społecznej, pokoleniowej. O trudnościach w znalezieniu wspólnego języka z innymi matkami. O nieobecności ojców i braku chęci do wprowadzania systemowych zmian. Temat rzeka....
więcej Pokaż mimo toCiekawy zbiór felietonów (nie tylko dla kobiet!) dotyczący macierzyństwa i feminizmu — tego czy (i jak) można połączyć bycie matką z byciem feministką. Teksty Graff poruszają też temat praw ojcowskich, które często w debacie publicznej są traktowane po macoszemu albo w ogóle ignorowane.
Książka jest z 2014 roku i czytając felieton „(cudze) cierpienie uszlachetnia” aż mnie zakuło w sercu i żołądku. Tekst dotyczy zgłoszonego wówczas projektu przez Solidarną Polskę, który zakładał wprowadzenie zakazu dokonywania aborcji w przypadku uszkodzenia płodu. Wtedy projekt ten został odrzucony. Czytając to w 2021 roku, chce mi się po prostu płakać.
Ciekawy zbiór felietonów (nie tylko dla kobiet!) dotyczący macierzyństwa i feminizmu — tego czy (i jak) można połączyć bycie matką z byciem feministką. Teksty Graff poruszają też temat praw ojcowskich, które często w debacie publicznej są traktowane po macoszemu albo w ogóle ignorowane.
więcej Pokaż mimo toKsiążka jest z 2014 roku i czytając felieton „(cudze) cierpienie uszlachetnia” aż mnie...
Wow, przeczytałam bardzo szybko! Dobra, aby nabrać szerszego poglądu na pozycję matki w szeregu społeczeństwa. Mam jednak spore wątpliwości co do skuteczności metod walki z problemem zaproponowanych przez autorkę.
Wow, przeczytałam bardzo szybko! Dobra, aby nabrać szerszego poglądu na pozycję matki w szeregu społeczeństwa. Mam jednak spore wątpliwości co do skuteczności metod walki z problemem zaproponowanych przez autorkę.
Pokaż mimo toFelietony Agnieszki Graff dotyczą rodzicielstwa i wciąż są aktualne. Autorka przedstawia problemy społeczne i polityczne związane z wychowaniem dzieci w Polsce. "Ochrona życia poczętego" vs skandalicznie niskie zasiłki dla opiekunów chorych dzieci i osób starszych. Promocja rodziny, dzietności przy niewielkim wsparciu finansowym i instytucjonalnym państwa. Krótkie urlopy ojcowskie, które wpływają na zaangażowanie ojców i brak więzi z potomstwem.
Oberwało się też środowisku feministycznemu za propagowanie kultu "super-woman". Kobiety, której celem życiowym jest praca. Wydźwięk w stosunku do życia i dylematów większości matek, jest ogromny.
Bardzo fajnie przedstawiono również kwestie społeczne. Sztuczne podziały na kolory : różowy dla dziewczynek i niebieski dla chłopców. Książeczki i sporty związane z płcią.
Warto przeczytać!
Felietony Agnieszki Graff dotyczą rodzicielstwa i wciąż są aktualne. Autorka przedstawia problemy społeczne i polityczne związane z wychowaniem dzieci w Polsce. "Ochrona życia poczętego" vs skandalicznie niskie zasiłki dla opiekunów chorych dzieci i osób starszych. Promocja rodziny, dzietności przy niewielkim wsparciu finansowym i instytucjonalnym państwa. Krótkie urlopy...
więcej Pokaż mimo to"Matka. Feministka" to zbiór felietonów z "WO" i magazynu "Dziecko", to część lekka i dowcipna, natomiast już zupełnie nieśmieszne, a przerażająco prawdziwe i aktualne (czytam w 2020 r.) są teksty przemówień z Kongresu Kobiet i inne wystąpienia.
Sama niedawno zostałam matką i dociera do mnie jak bardzo jest to trudne zadanie, jak wiele trudnych decyzji musiałam podjąć i ile jeszcze trudnych decyzji przede mną. I będą to decyzje spoczywające wyłącznie na moich barkach, mimo bycia w stałym związku (mój partner nie ma takich dylematów jak ja).
Agnieszka Graff stawia również pytania o to, czym jest praca, jak wygląda podział własności, o kult przedsiębiorczości i wiele innych. Przyznaje, że nie potrafi odpowiedzieć na wiele z nich, ale jest to lektura bardzo pobudzająca, wręcz inspirująca. Zapewne sięgają po nią głównie kobiety, ale z pewnością nie zaszkodzi, aby i mężczyźni zapoznali się z nieco innym punktem widzenia.
"Matka. Feministka" to zbiór felietonów z "WO" i magazynu "Dziecko", to część lekka i dowcipna, natomiast już zupełnie nieśmieszne, a przerażająco prawdziwe i aktualne (czytam w 2020 r.) są teksty przemówień z Kongresu Kobiet i inne wystąpienia.
więcej Pokaż mimo toSama niedawno zostałam matką i dociera do mnie jak bardzo jest to trudne zadanie, jak wiele trudnych decyzji musiałam podjąć i ile...
Książka super! Śmiałam się momentami w głos, ale fakt że porusza tematy nie zawsze śmieszne. Genialna feministyczna, z dystansem i luzem. Konieczna pozycja dla matki "wkurwionej" życiem ale podchodzącej z dystansem. Czytałam albo będąc w ciąży albo już jako mama bobasa.. nie pamiętam. W każdym razie polecam:)
Książka super! Śmiałam się momentami w głos, ale fakt że porusza tematy nie zawsze śmieszne. Genialna feministyczna, z dystansem i luzem. Konieczna pozycja dla matki "wkurwionej" życiem ale podchodzącej z dystansem. Czytałam albo będąc w ciąży albo już jako mama bobasa.. nie pamiętam. W każdym razie polecam:)
Pokaż mimo to"Matka Feministka" to zbiór artykułów pisanych po narodzinach Stasia do miesięcznika "Dziecko", jak również wystąpień na Kongresach Kobiet. O czym przeczytamy? O systemowym wykluczeniu kobiet-matek z życia, codziennych problemach, jak np infrastruktura utrudniająca poruszanie się z maluchem, braku wsparcia dla równego podziału obowiązków rodzicielskich, jak również o tym jak polski feminizm izoluje się od tematu macierzyństwa, koncentrując się na biznesie, szklanych sufitach i rozwoju kariery. Agnieszka Graff zwraca uwagę na popełnione błędy w rozwoju polskiego nurtu feministycznego, które pozwoliły by pojęcie rodziny i macierzyństwa przywłaszczyły sobie ruchy prawicowe, pokazuje też przykłady z działalności poza granicami naszego kraju, w których rodzicielstwo stało się napędem działań na rzecz równości. Wbrew krążącym opiniom autorka nie stała się konserwatystką, a jedynie, lub aż, została matką, co otworzyło jej oczy na kwestie których do tej pory nie dostrzegała.
Pełną treść recenzji znajdziecie tutaj:
http://nietoperzczytaioglada.blogspot.com/2018/05/za-egzemplarz-ksiazki-do-recenzji.html?m=1
"Matka Feministka" to zbiór artykułów pisanych po narodzinach Stasia do miesięcznika "Dziecko", jak również wystąpień na Kongresach Kobiet. O czym przeczytamy? O systemowym wykluczeniu kobiet-matek z życia, codziennych problemach, jak np infrastruktura utrudniająca poruszanie się z maluchem, braku wsparcia dla równego podziału obowiązków rodzicielskich, jak również o tym...
więcej Pokaż mimo toZbiór przemówień autorki na kolejnych Kongresach Kobiet oraz prasowych felietonów. Nieaktualne już postulaty dotyczące polityki prorodzinnej, trochę o ideologii gender w przedszkolu i w piaskownicy, trochę o urlopach tacierzyńskich i o tym, co zrobić, by były dłuższe.
Niewiele mi z tej książki zostało po zakończonej lekturze.
Zbiór przemówień autorki na kolejnych Kongresach Kobiet oraz prasowych felietonów. Nieaktualne już postulaty dotyczące polityki prorodzinnej, trochę o ideologii gender w przedszkolu i w piaskownicy, trochę o urlopach tacierzyńskich i o tym, co zrobić, by były dłuższe.
Pokaż mimo toNiewiele mi z tej książki zostało po zakończonej lekturze.
Cóż mogę powiedzieć... To książka dla tych, którzy są zainteresowani tematem macierzyństwa, jego postrzegania w naszym społeczeństwie, kraju... Ja akurat byłam tym zainteresowana dlatego znalazła się na mojej liście
Cóż mogę powiedzieć... To książka dla tych, którzy są zainteresowani tematem macierzyństwa, jego postrzegania w naszym społeczeństwie, kraju... Ja akurat byłam tym zainteresowana dlatego znalazła się na mojej liście
Pokaż mimo toZbiór świetnych tekstów Agnieszki Graff. Obowiązkowa lektura dla wszystkich matek. Daje do myślenia i pokazuje, że feminizm to kwestia nas wszystkich.
Zbiór świetnych tekstów Agnieszki Graff. Obowiązkowa lektura dla wszystkich matek. Daje do myślenia i pokazuje, że feminizm to kwestia nas wszystkich.
Pokaż mimo to