rozwiń zwiń

O macierzyństwie i partnerstwie po polsku

Ewelina Tondys Ewelina Tondys
07.08.2014
Okładka książki Matka Feministka Agnieszka Graff
Średnia ocen:
7,0 / 10
192 ocen
Czytelnicy: 523 Opinie: 23

Macierzyństwo – to upragnione i wyczekiwane, ale także to przypadkowe – w niewielkim stopniu podlega racjonalności i kontroli. To jest doświadczenie, które konfrontuje nas z rolą przypadku w życiu, z granicami własnych sił i wpływu na rzeczywistość. A także z brakiem autonomii: dziecka, bo ono długo nie będzie w pełni odrębnym człowiekiem, i własnej – bo musimy zaspokoić potrzeby dziecka, a do tego niezbędne jest wsparcie innych ludzi. (…) Macierzyństwo podważa nasze przekonania dotyczące woli, samostanowienia, wolności wyboru.

Powyższy cytat z „Matki Feministki” Agnieszki Graff trafnie ilustruje tematykę, z którą autorka, znana w Polsce amerykanistka, wykładowczyni Ośrodka Studiów Amerykańskich UW oraz felietonistka „Wysokich Obcasów”, mierzy się w swojej najnowszej książce. „Matka Feministka” bez wątpienia wpisuje się w lukę na polskim rynku wydawniczym. Lukę, która przeznaczona jest dla publikacji odczarowujących macierzyństwo, odsłaniających jego problemy, ciemne strony oraz kwestionujących lukrowany wizerunek słodkiej i pozornie bezproblemowej relacji matki z małym dzieckiem.

Wśród polskojęzycznych publikacji, poruszających tę problematykę, warto przywołać „Macierzyństwo bez fikcji” Joanny Woźniczko-Czeczot, które zresztą Graff szeroko komentuje w swojej książce. Dobrze się stało, że do zarysowanej powyżej luki dołącza „Matka Feministka”, choć od razu należy poczynić zastrzeżenie, że tej luki nie wypełnia. A szkoda. Oczekiwałam bowiem, być może naiwnie, że „Matka Feministka” okaże się polską wersją „Złej matki” – znakomitej i kontrowersyjnej książki Ayelet Waldman. Graff jednak, o czym pisze wyraźnie, nie miała zamiaru napisać książki „zwierzeniowej”. Na „Matkę Feministkę” składają się więc głównie publiczne wystąpienia autorki wygłaszane na kolejnych Kongresach Kobiet oraz felietony pisane do „Dziecka”. W krótkich, sprawnie napisanych tekstach autorka porusza wiele aktualnych i doniosłych problemów związanych z macierzyństwem w Polsce.

Agnieszka Graff, członkini Rady Programowej Kongresu Kobiet, współzałożycielka Porozumienia Kobiet 8 Marca, autorka książek i felietonistka, a prywatnie mama Stasia, stawia w swojej najnowszej książce wiele politycznych (i nie tylko) pytań o macierzyństwo i, o czym uprzedza już we wstępie, na wiele z nich nie potrafi znaleźć odpowiedzi. Autorka zastanawia się między innymi nad tym, jak powinno się wyceniać (sic!) pracę opiekuńczą kobiet, tak by równocześnie nie powielać stereotypu, w myśl którego praca domowa to wyłącznie domena kobiet. Co istotne, pisząc o pracy opiekuńczej kobiet, Graff uwzględnia w swoich rozważaniach także rodziców dzieci niepełnosprawnych oraz kobiety, które najczęściej opiekują się długotrwale lub nieuleczalnie chorymi w rodzinie. Graff dotyka również sytuacji finansowej opiekunów chorych dzieci, którzy zrezygnowali z zatrudnienia. Porusza także temat samotnych matek oraz ojców niepłacących alimentów.

Dobrze, że autorka mierzy się właśnie z taką problematyką. Dobrze, że odsłania tę, jak się wydaje, nieczęsto spotykaną twarz feminizmu: oblicze autentycznego i wiarygodnego ruchu społecznego, który żywo przejmuje się sytuacją kobiet żyjących niejako na marginesie społeczeństwa: z mniejszych miast, często samotnych i potrzebujących wsparcia. Dobrze, że choć na moment przesłoniony został wizerunek feminizmu, który swoje postulaty kieruje do singielek z dużych miast z dobrą sytuacją finansową i godną pozazdroszczenia zawodową karierą, które świadomie i dobrowolnie rezygnują z macierzyństwa. Feminizm musi mieć coś do powiedzenia o macierzyństwie. Musi – jeśli chce być ruchem masowym, a nie kulturową czy akademicką niszą, w której czyta się niezrozumiałe dla ogółu teksty, lub klubem „kobiet sukcesu”, które walczą ze „szklanym sufitem”, twierdząc, że macierzyństwo nijak nie wpływa na ich życie zawodowe.

W przypadku „Matki Feministki” mnogość zagadnień, z którymi mierzy się autorka, jest niewątpliwą zaletą publikacji. Graff ma odwagę, by otwarcie pisać o tym, jak wbrew najlepszym chęciom, na pewien czas wypada się z obiegu zawodowego i towarzyskiego po urodzeniu dziecka. Okazuje się bowiem, że nawet na feministyczne spotkania jakoś nie wypada przyjść z maluchem (sic!). Rozprawia się ze stereotypem jakoby macierzyństwo i praca zawodowa były wyłącznie kwestią wolnego wyboru i właściwej organizacji czasu. Dziecko zmienia wszystko – to sentymentalny banał, ale też życiowa prawda. Macierzyństwo to dla ogromnej większości kobiet gigantyczny wysiłek, wielka praca, a przy tym doświadczenie fundamentalne, zmieniające życiowe priorytety i perspektywy na rzeczywistość. Graff przytacza badania dowodzące, iż bezdzietne kobiety zarabiają więcej od matek. Pisze o reprodukcyjnym strajku młodych Polek, o niestabilności zatrudnienia kobiet decydujących się na urlopy macierzyńskie i wychowawcze, o umowach śmieciowych i opiece nad małym dzieckiem – „pracy”, której się nie ceni.

Graff w inteligentnej i błyskotliwej formie polemizuje z Magdaleną Środą, która w wielu wywiadach powtarza, że ciąża to nie choroba oraz zarzuca polskim matkom nagminne korzystanie z lipnych zwolnień lekarskich. Zdaniem Środy urlopy macierzyńskie to płatne wagary dla kobiet. Sama deklaruje, że wróciła do pracy kilka dni po porodzie, a o pracy w domu mówi w następujący sposób: pierze pralka, prasować nie trzeba, gotować uwielbiam. A sprząta mi pewna pani. Graff odpowiada Środzie, pisząc: Zamiast sugerować, że macierzyństwo czyni z kobiet „gorszych uczniów”, bo czas spędzony z dziećmi to wagary, proponujemy generalny remont szkoły, czyli zmianę myślenia zarówno o pracy, jak i rodzicielstwie. Przestańmy na siłę „urynkawiać”matki, wzywając je, by „wzięły się w garść”, ogarnęły, zorganizowały i ruszyły „robić kariery”. Spróbujmy choć trochę „umatczynić” rynek pracy, czyli wymusić na nim, by liczył się z istnieniem sfery opiekuńczej.

W „Matce Feministce” czytelnik znajdzie ciekawe rozważania na temat macierzyństwa zarówno wczesnego, jak i dojrzałego – tego czasu koszmarnego zmęczenia przerywanego krótkimi chwilami wielkiego szczęścia. Graff pisze o swoim stosunku do akcji „Ratuj maluchy”, o wojnach mamusiek (między pracującymi zawodowo a będącymi w domu z dziećmi), o kapitalizmie w piaskownicy, o niebezpieczeństwie poczucia bycia niezastąpioną. „Matka Feministka” to także krytyczne spojrzenie na porażki polskiego ruchu kobiecego, to konfrontacja dwóch wykluczających się wyobrażeń o roli matki. To pożegnanie z Matką Polką, rozliczenie się ze stereotypem superwoman oraz godna uwagi refleksja nad zanikiem konstruktywnego lewicowego myślenia po 1989 roku.

Jeżeli miałabym autorce coś zarzucić, byłyby to nadmierne uproszczenia oraz przypisywanie cudzych win oraz wielu nierozwiązanych kwestii w polskiej polityce prorodzinnej czy demograficznej Kościołowi katolickiemu, którego autorka traktuje momentami niczym chłopca do bicia. Nie podzielam też opinii autorki, iż przełomem w zmianie polskiego podejścia do macierzyństwa byłby wydłużony i obowiązkowy urlop ojcowski. Odnoszę bowiem wrażenie, że do zaangażowanego ojcostwa nie wiedzie droga usankcjonowanego przymusu i wolałabym, żeby państwo nie mówiło rodzicom, jak mają dzielić opiekę nad swoim potomstwem.

„Matka Feministka” Agnieszki Graff udowadnia, mimo drobnych zastrzeżeń, że feminizm – wbrew obiegowej opinii – nie musi i nie powinien być na bakier z matkami. To książka, której autorka ma odwagę, by zmierzyć się z mroczną (a może po prostu realistyczną) stroną macierzyństwa. To „przewodnik” po rodzicielstwie dla matek, tych pracujących zawodowo i tych w domach oraz dla ojców (statystyki są nieubłagane: ojciec Polak to ojciec nieobecny). To propozycja zarówno dla zwolenników rodzicielstwa bliskości, jak i zimnego chowu. To także lektura godna polecenia politykom, którzy, tworząc odpowiednie ustawodawstwo, wpływają trwale na los wielu matek i ojców.

Ewelina Tondys

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja