To ksiązka -esej o miałkosci (tu polskiego) kształcenia akademickiego w obliczu wyzwań świata korporacji. Autor nie-wprost kreśli obraz współczesnego homo-economicus, który jest dokładnym odwzierciedleniem homo-sovieticus poprzedniej epoki. (Smaczkiem jest psychologiczny obraz korporacjonisty w stylu epoki).

To co w Ameryce często dobrze działa, w Polsce, przy braku odpowiednich nakładów na szkolnictwo po 1989 r. stało się zgubą (tworzenie wielu prywatnych uczelni bez poparcia w rzeczywistości, a tylko w celu chęci szybkiego zarobku). Konformizm uniwersytetu działa na szkodę świata, staje się konformizmem społeczenstwa, głupiego, biernie wykorzystywanego przez różnej masci specjalistów (polityków) i środki produkcji.

Aby wykształcić prawdziwą elitę, należy postawić na proces "nauczania" a nie "uczenia się". Współcześnie pojmowany elitaryzm opiera się na domniemanym lub faktycznym autorytecie człowieka, który w firmie albo jako profesor na uczelni jest sprawnym menedżerem i nikim więcej.

Kapitalny esej, a ksiązka wydana w 2002 roku, nadal ma w sobie świeżość spojrzenia na świat. Co ciekawe, autor wyraźnie promuje przedsiębiorczość i niezgodę na to, czym jest bezrefleksyjne a nawet knajackie rzucanie hasłem "let's get down to the business". Postawa uniwerystecka (nie: akademicka) to postawa buntu przeciwko zachowawczości w myśleniu i grze pozorów.

Antygona nie jest beksą, jest kreatywna, i podąża za prawdą.

Polecam!

To ksiązka -esej o miałkosci (tu polskiego) kształcenia akademickiego w obliczu wyzwań świata korporacji. Autor nie-wprost kreśli obraz współczesnego homo-economicus, który jest dokładnym odwzierciedleniem homo-sovieticus poprzedniej epoki. (Smaczkiem jest psychologiczny obraz korporacjonisty w stylu epoki).

To co w Ameryce często dobrze działa, w Polsce, przy braku...