Atlantyda. Opowieść o Wielkim Księstwie Bałaku

Okładka książki Atlantyda. Opowieść o Wielkim Księstwie Bałaku Andrzej Chciuk
Okładka książki Atlantyda. Opowieść o Wielkim Księstwie Bałaku
Andrzej Chciuk Wydawnictwo: LTW Cykl: Wspomnienia o Księstwie Bałaku (tom 1) biografia, autobiografia, pamiętnik
157 str. 2 godz. 37 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Cykl:
Wspomnienia o Księstwie Bałaku (tom 1)
Wydawnictwo:
LTW
Data wydania:
2002-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1989-01-01
Liczba stron:
157
Czas czytania
2 godz. 37 min.
Język:
polski
ISBN:
8388736175
Średnia ocen

8,2 8,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,2 / 10
23 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1178
1154

Na półkach: ,

Najciekawsze są takie wspomnienia sprzed lat (dziwnym trafem - zazwyczaj lepszych niż w czasie pisania),których Autor nie ulega pokusie łatwej idealizacji dawnych miejsc, ludzi i siebie.

Mam na myśli słynną przemowę z „Dzienników” Gombrowicza do rodaków: „Przestańcie opiewać łzawo piękności Grójca, Piotrkowa czy Biłgoraja (…) Nieprawda, że Grójec jest czymś więcej niż przeraźliwą i prowincjonalną dziurą, w której ongiś biedowała wasza szara egzystencja. Nie, to kłamstwo: Radom nigdy nie był poematem, nawet o wschodzie słońca…”.

Tych słów Mistrz nie mógłby skierować pod adresem Andrzeja Chciuka, autora wspomnień z przedwojennego Drohobycza. Nie zamierza on bowiem przekonywać, że „Wielkie Księstwo Bałaku” było niebem na ziemi, a ludzie – bezgrzeszni. Za to ukazuje, jak wielka była „tam i wtedy” radość życia, jak ludzie potrafili się tam cieszyć czystym istnieniem.

Wspomnienia - pisane często właśnie "bałakiem", czyli gwarą lwowską, co bynajmniej nie utrudnia lektury - są porywające. Wręcz dyszą autentyzmem wyczuwalnym na pierwszy rzut oka, niezależnie czy Autor opisuje swoje lata szkolne (był uczniem Brunona Schulza, którego przedstawił niezwykle ciepło),czy mecze piłkarskie (najgorszym wyzwiskiem wobec sędziego było: „sędzia kalosz, kanarki doić, pluskwy łaskotać”, ale już po meczu sędziowie mogli w japę zarobić, co jest także cudownie opisane),czy też świat Żydów albo Ukraińców.

Ale co do tych ostatnich, Autor przytacza też i sytuację, gdy jako kilkunastolatek był świadkiem, jak na rozstajnych drogach wachmistrz Korpusu Ochrony Pogranicza pytał pod drogowskazem na Truskawiec przejeżdżających Ukraińców: "A którędy do Truskawca, ojciec i jak daleko?". Wieśniacy baranieli na takie pytanie, odpowiadając: „Tuda pane do Truskawcia szist’ kilometriw”. Wtedy dostawali w gębę, ku uciesze wachmistrza i żołnierzy. Gdy na ponowne pytanie odpowiadali tak samo, podoficer uderzał ponownie, aż niedomyślny chłop zrozumiał i odpowiedział po polsku. Gdy Chciuk spytał wachmistrza, czy mu nie wstyd, usłyszał: ”A ty co, też Ukrainiec..?”. Matka, której to powtórzył, odpowiedziała mu: ”Boję się o was dzieci, takie postępowanie z nimi nic dobrego nie przyniesie”. I nie przyniosło.

I teraz tylko pytanie, ile odpowiedzialności za zbrodnie UPA ponosi ten durny wachmistrz - a taka postawa nie była raczej wyjątkiem, choć my (wiecznie niewinne ofiary Innych) lubimy wyobrażać sobie inaczej….

Jeden plus z agresji RoSSji na Ukrainę: nad przeszłością trudnych relacji polsko-ukraińskich będzie teraz dominować teraźniejszość. I przyszłość….

Najciekawsze są takie wspomnienia sprzed lat (dziwnym trafem - zazwyczaj lepszych niż w czasie pisania),których Autor nie ulega pokusie łatwej idealizacji dawnych miejsc, ludzi i siebie.

Mam na myśli słynną przemowę z „Dzienników” Gombrowicza do rodaków: „Przestańcie opiewać łzawo piękności Grójca, Piotrkowa czy Biłgoraja (…) Nieprawda, że Grójec jest czymś więcej niż...

więcej Pokaż mimo to

avatar
80
67

Na półkach:

Autor "rozchyla czas jak szuwary nabrzeżne" chwytając "w mgławicy rzeczy i spraw" najdroższe sercu wspomnienia, które syrenią pieśnią nostalgii wabią czytelnika ku snom "kleistym i osobliwym"...

Autor "rozchyla czas jak szuwary nabrzeżne" chwytając "w mgławicy rzeczy i spraw" najdroższe sercu wspomnienia, które syrenią pieśnią nostalgii wabią czytelnika ku snom "kleistym i osobliwym"...

Pokaż mimo to

avatar
139
61

Na półkach: ,

Z każdej kartki tej książki przebija nostalgia i sentyment do starych czasów i świata, który przestał istnieć. Autor ma świadomość, że czas zmienia wspomnienia i wygładza je. Pisze o mikrokosmosie swojej młodości z szacunkiem, a jego kwiecisty styl sprawia, że dla czytelnika ten prowincjonalny i odległy Drohobycz staje się na moment najciekawszym miejsem na świecie. Przeczytałem Atlantydę z przyjemnością i na pewno będę do niej wracał choćby po to, aby jeszcze raz poczytać o fanatyzmie kibiców Junaka, albo kawale, który Andrzej Chciuk i jego koledzy wycięli dyrektorowi Piotrowiczowi. Literatura kresowa najczęściej pełna jest smutku i goryczy, w tym przypadku zastąpiono te uczucie tęsknotą, ale nad całością tej drohobyckiej opowieści panuje klimat ogólnej wesołości, czasami wręcz młodzieńczej głupawki. Polecam każdemu sięgnięcie po tę lekturę, bawi, uczy i jest dobrym towarzyszem podróży

Z każdej kartki tej książki przebija nostalgia i sentyment do starych czasów i świata, który przestał istnieć. Autor ma świadomość, że czas zmienia wspomnienia i wygładza je. Pisze o mikrokosmosie swojej młodości z szacunkiem, a jego kwiecisty styl sprawia, że dla czytelnika ten prowincjonalny i odległy Drohobycz staje się na moment najciekawszym miejsem na świecie....

więcej Pokaż mimo to

avatar
219
212

Na półkach:

Wspomnienia z Drohobycza napisane z humorem, z polotem i z fantazja. Mialem problemy z poczatkiem ksiazki, przez okolo 50 stron nie moglem sie do ksiazki przekonac. Gdzies po 50 stronach nastepuje przelom i ksiazka sie bardzo poprawia. Prawdopodobnie byla pisana przez kilka lat, w odcinkach.
Zawiera caly szereg spostrzezen o zyciu i o Polsce/Polakach ktore sa bardzo trafne. Natomiast to co w tej ksiazce najbardziej cenne to przedwojenne poczucie humoru, ktorego dzis kompletnie Polakom brak. Mozliwe ze to poczucie humoru to sprawa galicyjska. Ksiazka opowiada tez o Brunonie Schulzu, znanym pisarzu, ktory byl nauczycielem w drohobyckim liceum. Biorac pod uwage bogactwo slownictwa, wirtuzerie jezykowa, wyobraznie oraz celnosc spostrzezen, jest bardzo mozliwe se Chciuk byl jednym z najwybitniejszych polskich powojennych pisarzy emigracyjnych. Ciekaw jestem jego innych pozycji. Ta ksiazka ma naprawde duze walory a autor powinien byc bardziej znany.

Wspomnienia z Drohobycza napisane z humorem, z polotem i z fantazja. Mialem problemy z poczatkiem ksiazki, przez okolo 50 stron nie moglem sie do ksiazki przekonac. Gdzies po 50 stronach nastepuje przelom i ksiazka sie bardzo poprawia. Prawdopodobnie byla pisana przez kilka lat, w odcinkach.
Zawiera caly szereg spostrzezen o zyciu i o Polsce/Polakach ktore sa bardzo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
482
293

Na półkach:

Na historię składają się nie tylko daty, ale i klimat czasów, miejsc i zdarzeń. Książka A. Chciuka świetnie oddaje atmosferę przedwojennego Drohobycza, co szczególnie cenne dla tych wszystkich, którzy znając Drohobycz współczesny, nie mogą zrozumieć mitu kresowej "metropolii". "Wielkość" Drohobycza i Borysławia tu objawia się w pełnej krasie.
Cudowna jest powieściowa galeria postaci,obrazki codziennego życia, koloryt drobnych i większych wydarzeń i humor, z jakim autor przedstawia dawny świat w jego czysto ludzkim wymiarze.
Doskonale czyta się te drohobyckie historie zapisane w ówczesnym regionalnym języku, przy okazji odkrywając kresowe pochodzenie licznych zwrotów, które weszły do ogólnego obiegu, o czym się nie wiedziało (co za sztemp). Swoboda języka i swoboda wspomnieniowej narracji niemal magicznie przenoszą czytelnika do zakurzonego Drohobycza i jego skomplikowanej, barwnej, wielonarodowościowej kultury.
Całość tu: http://slowooslowach.blox.pl/2016/01/Atlantyda-Opowiesc-o-Wielkim-Ksiestwie-Balaku.html

Na historię składają się nie tylko daty, ale i klimat czasów, miejsc i zdarzeń. Książka A. Chciuka świetnie oddaje atmosferę przedwojennego Drohobycza, co szczególnie cenne dla tych wszystkich, którzy znając Drohobycz współczesny, nie mogą zrozumieć mitu kresowej "metropolii". "Wielkość" Drohobycza i Borysławia tu objawia się w pełnej krasie.
Cudowna jest powieściowa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
15
16

Na półkach: , , , ,

Chciuk z niezwykłą swadą i lekkością opisuje przedwojenny Drohobycz wraz z jego kolorytem - sąsiadów, kolegów z gimnazjum, typy drohobyckiej ulicy, robotników naftowych i żydowskich handlarzy starzyzną, a kończąc na postaciach wybitnych, jak dyrektor szpitala Bronisław Kozłowski, brat autora - kurier i cichociemny Tadeusz Chciuk, pisarz ukraiński Iwan Franko, poeta Kazimierz Wierzyński i sam Bruno Schulz, który był nauczycielem gimnazjalnym autora.

Książka ma formę osobistych wspomnień, pisanych po latach i z dalekiej, australijskiej perspektywy, ale opisywane wydarzenia stają przed czytelnikiem jak żywe. Chciuk opisuje zresztą nie tylko postacie, wydarzenia i miejsca. On pamięta nawet... zapachy przedwojennego Drohobycza.

Dzięki dużej dozie humoru i dystansu do własnej osoby udaje się autorowi uniknąć pułapek ckliwości, często towarzyszącej wspomnieniom, zwłaszcza jeśli dotyczą one świata, który dawno przeminął, a także zbytniej martyrologii, nawet gdy mowa o wydarzeniach tragicznych.

Mimo, iż w warstwie faktograficznej nie zawsze można w 100% polegać na pamięci Chciuka (Ficowski zarzucał mu np., że błędnie podaje fakt przejścia Schulza na katolicyzm),jest to pozycja obowiązkowa dla miłośników Kresów, do poczytania zarówno w domowym zaciszu, jak i w podróży do Drohobycza, na zmianę ze "Sklepami Cynamonowymi".

Chciuk z niezwykłą swadą i lekkością opisuje przedwojenny Drohobycz wraz z jego kolorytem - sąsiadów, kolegów z gimnazjum, typy drohobyckiej ulicy, robotników naftowych i żydowskich handlarzy starzyzną, a kończąc na postaciach wybitnych, jak dyrektor szpitala Bronisław Kozłowski, brat autora - kurier i cichociemny Tadeusz Chciuk, pisarz ukraiński Iwan Franko, poeta...

więcej Pokaż mimo to

avatar
477
129

Na półkach:

Książka jest wyjątkowa, nieprzeciętna. Jedna z lepszych jaką czytałam o Kresach. Pełna humoru i wielkiego żalu, że to świat zaginiony.

Książka jest wyjątkowa, nieprzeciętna. Jedna z lepszych jaką czytałam o Kresach. Pełna humoru i wielkiego żalu, że to świat zaginiony.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    73
  • Przeczytane
    28
  • Posiadam
    7
  • Teraz czytam
    3
  • Kresy
    2
  • Drohobycz
    1
  • Pożyczki
    1
  • 05. Aud+
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • Polska
    1

Cytaty

Więcej
Andrzej Chciuk Atlantyda. Opowieść o Wielkim Księstwie Bałaku Zobacz więcej
Andrzej Chciuk Atlantyda. Opowieść o Wielkim Księstwie Bałaku Zobacz więcej
Andrzej Chciuk Atlantyda. Opowieść o Wielkim Księstwie Bałaku Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także