Marsylski szwindel
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- The Marseille Caper
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2013-04-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-04-16
- Liczba stron:
- 192
- Czas czytania
- 3 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378394990
- Tłumacz:
- Bożena Kucharuk
- Tagi:
- Francja kryminał intryga
Uroczy szelma i wytrawny detektyw Sam Levitt powraca w kolejnej karkołomnej awanturze na południu Francji.
Po zakończeniu poprzedniej przygody Sam sądził, że minie sporo czasu, nim wróci do Francji, zwłaszcza że wdzięki Eleny Morales działały dostatecznie mocno, by zatrzymać go w Los Angeles. Jednak gdy bajecznie bogaty Francis Reboul proponuje zlecenie w Marsylii, Sam i Elena nie potrafią oprzeć się pokusie szukania nowych ekscytujących przeżyć, zwłaszcza w tak atrakcyjnym miejscu.
Wkrótce oboje cieszą się słońcem na plaży, delektują winem i marsylską bouillabaisse. Quelle joie! Tymczasem spór o cenny teren na nabrzeżu przybiera na sile… Levitt, reprezentujący Reboula, trafia w sam środek sieci intryg i niebezpiecznej walki o nieruchomości i jest zmuszony stawić czoło bezwzględnym gangsterom i drapieżnym inwestorom. Czy Samowi uda się wyjść z tych opresji cało?
Cudowna książka. Jak podczas znakomitego obiadu w ulubionej restauracji, będziecie celebrować każdy kąsek.
„The Denver Post”
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 70
- 47
- 27
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Jak to w kryminalno-sensacyjnej powieści: mamy złych i dobrych, groźby i nieczyste zagrania, mamy detektywa i kobietę. Ale... jak to u Mayla: pióro lekkie, delikatne. Wątek kryminalny to obiad poprzedzony smakowitymi przystawkami, a te składają się z opisów kuchni, miejsc i krajobrazu. „Dzieło” to nie wybitne, ale smakowite nad wyraz.
Jak to w kryminalno-sensacyjnej powieści: mamy złych i dobrych, groźby i nieczyste zagrania, mamy detektywa i kobietę. Ale... jak to u Mayla: pióro lekkie, delikatne. Wątek kryminalny to obiad poprzedzony smakowitymi przystawkami, a te składają się z opisów kuchni, miejsc i krajobrazu. „Dzieło” to nie wybitne, ale smakowite nad wyraz.
Pokaż mimo toKsiążkę czytałam na raty, przez ponad pół roku. Początek strasznie mnie nudził, na tyle, że gubiłam wątek i nie wiedziałam kto kim jest. Ciężko było przebrnąć. Końcówka okazała się sporo lepsza, bardziej wciągająca, akcja się rozkręciła. Ale podsumowując, nic specjalnego.
Książkę czytałam na raty, przez ponad pół roku. Początek strasznie mnie nudził, na tyle, że gubiłam wątek i nie wiedziałam kto kim jest. Ciężko było przebrnąć. Końcówka okazała się sporo lepsza, bardziej wciągająca, akcja się rozkręciła. Ale podsumowując, nic specjalnego.
Pokaż mimo toNie znam wczesniejszej tworczosci pana Mayle, ale skoro otrzymal Legie Honorowa za zaslugi dla kultury to musi do byc naprawde KTOS.Nie jestem jednak pewien czy to pisarz, a juz na pewno nie pisarz powiesci sensacyjnych.
W swej ksiazce autor, bardziej niz na intrydze, koncentruje sie na opisach zaulkow Marsylii i przepisach kulinarnych, epatuje poradami jakim winem przepijac konkretna potrawe. Niestety nie podaje co by sie stalo, gdybym uzyl wina nieodpowiedniego. Smierc w meczarniach,niestrawnosc, czy tylko zazenowanie widzacych to Francuzow??? Szczerze mowiac nigdy do frankofilow nie nalezalem, w samej Marsylii bylem raz.I nie spodobala mi sie :-).
Generalnie spodziewalem sie lekkiego kryminalu okraszonego dawka humoru, a otrzymalem w sumie nie wiadomo co.Przewodnik po miescie? Poradnik kulinarny? Falbula jest sztampowa jak diabli.Postacie sztuczne i schematyczne - czyli Francuzki sa piekne i szczuple, a typami spod ciemnej gwiazdy tepi Angole, marzacy o swojskim cieplym piwie w pubie.Odkrywcze,nieprawdaz?
Ksiazeczke na blurbie zachwala Dorota Wellman.Niech zachwala. Dla mnie to jednak szwindel jakich malo.Moze i marsylski...
Nie znam wczesniejszej tworczosci pana Mayle, ale skoro otrzymal Legie Honorowa za zaslugi dla kultury to musi do byc naprawde KTOS.Nie jestem jednak pewien czy to pisarz, a juz na pewno nie pisarz powiesci sensacyjnych.
więcej Pokaż mimo toW swej ksiazce autor, bardziej niz na intrydze, koncentruje sie na opisach zaulkow Marsylii i przepisach kulinarnych, epatuje poradami jakim winem...
Peter Mayle chyba wyczuł, że jego bohater szybko zyskał spore grono fanów i może stać się nie tylko jednorazowym epizodem w pisarskiej karierze Anglika od lat mieszkającego we Francji. Po kilku latach od wydania „Wytrawnego przekrętu” Sam Levitt powrócił. W dodatku nie byle jak. Tym razem z nieco ciekawszą i nieco bardziej rozbudowaną misją do wykonania w słonecznej Marsylii. Przyznam, że długo czekałem na ten powrót. Czy się zawiodłem? I tak, i nie.
Autor „Dobrego roku”, „Hotelu Pastis” oraz serii książek o Prowansji znany jest ze swojej pasji do życia oraz celebrowania codzienności. Jego styl jest lekki, zwiewny, niezobowiązujący. Jedni to lubią, na innych to specjalnego wrażenia nie robi, a znam też i takich, którzy niezbyt za tym przepadają. Ja należę do tej pierwszej grupy. Odkąd przeczytałem pierwszą jego książkę i zobaczyłem film „Dobry rok” – zakochałem się bez pamięci. Mayle jest dla mnie takim „wypędzaczem” negatywnych myśli. Lektura jego powieści pozwala zanurzyć się w świecie marzeń, które udało mu się przekuć w rzeczywistość i - cholera- nietrudno nie poczuć z tego powodu zazdrości, że jest ktoś, kto może sobie z powodzeniem w świecie swoich marzeń żyć i jeszcze na tym zarabiać. Nie jest to zazdrość w negatywnym tego słowa znaczeniu. Bliżej jej do tęsknoty spowodowanej chęcią uzyskania tego samego.
„Marsylski szwindel” ponownie pozwolił mi się zrelaksować, jednak chyba pierwszy raz nie poczułem pragnienia znalezienia się w tym samym, co bohater położeniu. Dlaczego? Głównie w pierwszych rozdziałach można odnieść wrażenie, że Mayle tym razem za bardzo poszalał z czerpaniem z radości codzienności i popadł w niezdrowy hedonizm. Bardzo często bohaterowie jego powieści pili najdroższe i najznakomitsze trunki, jedli tylko najdroższe dania z kart menu ekskluzywnych restauracji, a kobiety nosiły tylko buty oraz ubrania najbardziej rozpoznawalnych marek i przyznam, że nieco mi to przeszkadzało. Gdzieś mi w tym wszystkim zaginął dawny duch Petera Mayla z „Dobrego roku” chociażby, w którym bardziej liczyło się coś innego, niż najdroższe jedzenie, picie i ciuchy. Dlatego też na pewien moment odłożyłem książkę, zniechęcony i odrobinę przestraszony, że jeden z moich ulubionych pisarzy zmienił się w przykry sposób. Na szczęście jednak złe wrażenie po kilkudziesięciu stronach mija i Mayle wraca na dawne tory swojej twórczości przemycając w fabule ważne i miłe w życiu wartości, marginalizując oraz w pewien sposób potępiając żądze pieniądza. Bo w końcu to ludzie, którzy opływają w luksusach są tu postaciami negatywnymi.
Intryga kryminalna na pewno jest lepsza, niż w przypadku „Wytrawnego przekrętu”, jednak -podobnie jak w „Joyland” Stephena Kinga – zupełnie nie o wątki kryminalne tu chodzi. To powieść obyczajowo-sentymentalna, laurka Prowansji oraz kult istnienia pod szyldem: „żyj tak, jakby jutra miało nie być.”
Czytając najnowszą powieść Petera Mayle’a można odnieść wrażenie, że nieco obniżył loty względem poprzedniczki – „Wytrawnego przekrętu”. Jest to jak najbardziej mylne, ponieważ na dobrą sprawę trudno przytoczyć jakiś argument popierający słuszność takiego poczucia. W jego króciutkiej powieści mamy wszystko, czego fani autora mogliby sobie życzyć – przepiękną Prowansję, rysy i ciekawostki historyczne danych miejsc, litry wylewanego wina, kilogramy cudownego jedzenia, ładne i jednocześnie inteligentne kobiety oraz całkiem normalnych facetów, których nie sposób nie lubić. Jedyny niezbyt przyjemny posmak wywołują początkowe rozdziały, w których można odnieść wrażenie, że Mayle popiera niezdrowy hedonizm oraz pogoń za kasą. Na szczęście na dalszych kartach „Marsylskiego szwindla” udowadnia czytelnikowi, że się pomylił.
Peter Mayle chyba wyczuł, że jego bohater szybko zyskał spore grono fanów i może stać się nie tylko jednorazowym epizodem w pisarskiej karierze Anglika od lat mieszkającego we Francji. Po kilku latach od wydania „Wytrawnego przekrętu” Sam Levitt powrócił. W dodatku nie byle jak. Tym razem z nieco ciekawszą i nieco bardziej rozbudowaną misją do wykonania w słonecznej...
więcej Pokaż mimo toKsiążka bardzo dobra do poczytania w letni wieczór.Polecam
http://swiatksiazkii.blogspot.com/2013/07/marsylski-szwindel-peter-mayle.html
Książka bardzo dobra do poczytania w letni wieczór.Polecam
Pokaż mimo tohttp://swiatksiazkii.blogspot.com/2013/07/marsylski-szwindel-peter-mayle.html
krótkotrwale przyjemna
krótkotrwale przyjemna
Pokaż mimo toKrótka, prosta i przyjemna...w sam raz do popołudniowej kawy. Więcej na temat tej pozycji znajdziesz u mnie na blogu
http://misioszuszki.blogspot.com/search/label/Ksi%C4%85%C5%BCki
Krótka, prosta i przyjemna...w sam raz do popołudniowej kawy. Więcej na temat tej pozycji znajdziesz u mnie na blogu
Pokaż mimo tohttp://misioszuszki.blogspot.com/search/label/Ksi%C4%85%C5%BCki
Całkiem przyjemne czytadło. Na pewno nie "wielka" literatura, ale w sam raz na miły wieczór z książką w ręku!
Całkiem przyjemne czytadło. Na pewno nie "wielka" literatura, ale w sam raz na miły wieczór z książką w ręku!
Pokaż mimo to