Opowiadania Kotori #2

Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Nowa Fantastyka 486 (03/2023) Daria Bobylowa, Paulina Klimentowska, Olga Niziołek, Eleonora Ratkiewicz, Redakcja miesięcznika Fantastyka, Francis Stevens, Jordan Taylor
Ocena 6,5
Nowa Fantastyk... Daria Bobylowa, Pau...
Okładka książki Gruzy. Antologia postapo Aleksandra Bednarska, Jarosław Dobrowolski, Feranos, Agata Francik, Lidia Gręda, Roland Hensoldt, Natalia Klimaszewska, Paulina Klimentowska, Jarosław Klimentowski, Michał Korzun, Marcin Bartosz Łukasiewicz, Wiktor Matyszkiewicz, Kornel Mikołajczyk, Artur Olchowy, Radek Puchała, Łukasz Rzadkowski, Magdalena Anna Sakowska, Edward Strun, Agata Suchocka, Magdalena Świerczek-Gryboś, Dominika Vicente
Ocena 6,7
Gruzy. Antolog... Aleksandra Bednarsk...
Okładka książki Stojąc po kostki w zapachu ryb Aleksandra Bednarska, Sandra Dąbrowska, Lidia Gręda, Piotr Gruchalski, Grzegorz Kałużny, Natalia Klimaszewska, Paulina Klimentowska, Marcin Bartosz Łukasiewicz, Krzysztof Marciński, Pawlak Mateusz, Wiktor Matyszkiewicz, Mika Modrzyńska, Radek Puchała, Marcin Ścibura, Iwona Serej
Ocena 6,9
Stojąc po kost... Aleksandra Bednarsk...
Okładka książki Fantastyczne pióra 2010-2017 Sylwia Finklińska, Paulina Klimentowska, Sonia Korta, Joanna Kozłowska, Agnieszka Osikowicz-Chwaja, Łukasz Pytlik, Robert Skibicki
Ocena 5,5
Fantastyczne p... Sylwia Finklińska,&...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
69 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1583
1578

Na półkach: , ,

Pierwszy tom tego cudu wydawniczego nie zasługuje nawet na tytuł mojej najgorszej lektury roku, bo większość tych opowiadań to była straszliwa amatroszczyzna.
Tak się składa, że dwa tomy antologii trafiły do mnie w duecie, a że nie lubię oddawać zupełnie nietkniętych książek, zerknęłam i tu. Żeby nie było wątpliwości: po pierwszym tomie tego czegoś miałam pełne prawo być uprzedzoną. Miałam rację, ale rację mają również ci czytelnicy, którzy napisali tu wcześniej opinie pod hasłem "drugi tom lepszy". Faktycznie, drugi tom lepszy. Co nie znaczy, że dobry. Nie przesadzajmy.

Tak, wszystko to już kiedyś było, a poziom nie odbiega od bardzo słabej przeciętnej większości takich opowiadanek z AO3. Mamy trochę ciekawszych bohaterów, mamy trochę ciekawsze fabuły, w których nie chodzi tylko o motyw "ten tego", redakcja albo wzięła się do roboty, albo postawiła na jakościowo lepszych autorówy na antologię warto było zwracać uwagę.
Prywatnie zaintrygowało mnie w tym tomie coś innego: cały wachlarz subtelnie zamaskowanego seksizmu, homofobii i transfobii u autorek (autorów?) piszących o męsko-męskich relacjach - paradoks wart przynajmniej uwagi kulturoznawców.

Ponawiam pytanie: dlaczego papier zniesie wszystko? No dlaczego?!

Pierwszy tom tego cudu wydawniczego nie zasługuje nawet na tytuł mojej najgorszej lektury roku, bo większość tych opowiadań to była straszliwa amatroszczyzna.
Tak się składa, że dwa tomy antologii trafiły do mnie w duecie, a że nie lubię oddawać zupełnie nietkniętych książek, zerknęłam i tu. Żeby nie było wątpliwości: po pierwszym tomie tego czegoś miałam pełne prawo być...

więcej Pokaż mimo to

avatar
68
3

Na półkach: , ,

Według mnie chyba najciekawsza część cyklu. Dużo opowiadań z szczęśliwym zakończeniem. Grafiki (obrazki) zamieszczone w książce są bardzo ładne.

Według mnie chyba najciekawsza część cyklu. Dużo opowiadań z szczęśliwym zakończeniem. Grafiki (obrazki) zamieszczone w książce są bardzo ładne.

Pokaż mimo to

avatar
666
80

Na półkach: , , , , , ,

po raz kolejny pozostanę w szlachetnej mniejszości, bowiem na mnie osobiście drugi tom „Opowiadań” nie zrobił takiego wrażenia, jak jego poprzednik. Historie w nim zawarte rzeczywiście reprezentują zdecydowanie wyższy poziom - zarówno pod względem językowym i stylistycznym, jak również oryginalności fabuły. Widać, że cały projekt był lepiej przemyślany i nawet opowiadanie otwierające tom nie odstrasza już tak bardzo "nowicjuszy", jak miało to miejsce w poprzedniej publikacji. Całość wypada całkiem pozytywnie. A jednak... czytając niektóre z opowiadań odczuwałam pewien niedosyt. Jak wtedy, gdy zajadając się gorzką czekoladą z wiśniami zastanawiamy się, czy aby producent tym razem nie poskąpił nam owoców. Trochę mało boys love w tych historiach boys love. (Przynajmniej niektórych).

Jak już mówiłam, literacko tom wypada lepiej do swojego poprzednika. Jednak ukryta gdzieś we mnie groupie nie czuje się do końca usatysfakcjonowana. Ostatecznie, gdybym miała ochotę poczytać nieco ambitniejszą literaturę o tematyce LGBT, zagłębiłabym się w twórczość Oscara Wilde'a albo wreszcie zmierzyła z cierpliwie czekającą na mojej półce trylogią „Nigdy nie ocieraj łez bez rękawiczek”. Kiedy natomiast sięgam po tom lekkich, przyjemnych i niezobowiązujących opowiadań boys love oczekują... lekkich, przyjemnych i niezobowiązujących opowiadań boys love. To dobrze, że Autorzy ustawili sobie poprzeczkę nieco wyżej, a opowiadania mają lepszy warsztat i ciekawsze fabuły. Gdyby tylko nie odbywało się to kosztem meritum, czyli właśnie pierwiastka BOYS LOVE. Całość czytało się przyjemnie. Nadal jestem zachwycona ideą „Opowiadań Kotori”, w końcu miłość nie pyta o powody. ^^ Tym razem jednak przy końcu poczułam lekki niedosyt.

gdybym miała się jeszcze czegoś przyczepić, to popsioczyłabym nieco na jakość wydania. Krzywe wydruki stron i wszechobecne literówki trochę podrażniły mój zmysł estetyczny. Ja rozumiem, że brak dostatecznych środków, że kryzys gospodarczy, że Duda na prezydenta... ale ostatecznie te książki mają zdobić moje Święte Sanktuarium zwane dalej Osobistą Domową Biblioteką. Wydawnictwo Kotori mogłoby się na przyszłość nieco bardziej postarać.

grafiki Kyou natomiast, jak zwykle, najlepsze. Prawdziwe cudeńka. ♥ Nie pozostaje mi chyba nic innego, jak tylko dołączyć do grona oficjalnych fanów.

moja ocena:
9/10 ...czyli mój psychofański zachwyt pomniejszony o poczucie niedosytu.

po raz kolejny pozostanę w szlachetnej mniejszości, bowiem na mnie osobiście drugi tom „Opowiadań” nie zrobił takiego wrażenia, jak jego poprzednik. Historie w nim zawarte rzeczywiście reprezentują zdecydowanie wyższy poziom - zarówno pod względem językowym i stylistycznym, jak również oryginalności fabuły. Widać, że cały projekt był lepiej przemyślany i nawet opowiadanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
166
152

Na półkach: ,

Zdecydowanie lepsza od pierwszej odsłony tej antologii. Nie jestem wielką fanką krótkich form literackich, zdecydowanie bardziej wolę wczuwać się w dłuższą, jednolitą historię, ale ten zbiór okazał się być bardzo fajny w czasie zabiegania, kiedy to chwile na lekturę musiałam po prostu na siłę życiu wyrywać. Jest w nim kilka bardzo dobrych opowiadań – Eo jak zawsze w formie, ale również i „Zielone” i „Jednym cięciem” bardzo dobrze mi się czytało; kilka dobrych, dwa przeciętne i jedna kompletna porażka. Niestety, moim zdaniem wybranie „Feniksa na mojej piżamie” było błędem. W zamyśle zapewne miała być to zabawna parodia tego typu opowiadań, jednak w moim odczuciu okazała się ona nie do przebrnięcia – kulawa językowo (od kompletnej egzaltacji do całkowitego prostactwa – często w jednym zdaniu),pełna idiotycznych zdrobnień, z głupawą fabułą – po prostu niesmaczna. Gdyby to opowiadanie zostało umieszczone na początku tomu, zapewne antologia straciłaby wielu czytelników. Jednak umieszczenie go na końcu popsuło całe dobre wrażenie po lekturze wcześniejszych historii. Szkoda.

https://lewkanapowy.wordpress.com/2015/04/28/czas-na-czytanie-opowiadania-kotori-ii/

Zdecydowanie lepsza od pierwszej odsłony tej antologii. Nie jestem wielką fanką krótkich form literackich, zdecydowanie bardziej wolę wczuwać się w dłuższą, jednolitą historię, ale ten zbiór okazał się być bardzo fajny w czasie zabiegania, kiedy to chwile na lekturę musiałam po prostu na siłę życiu wyrywać. Jest w nim kilka bardzo dobrych opowiadań – Eo jak zawsze w formie,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
769
167

Na półkach: , , , , , , ,

Zaskoczenie, tom mniej żenujący, niż pierwsza część. Więcej opowiadań niezłych lub przynajmniej nadających się do użytku. Niestety, kilka żenujących lub niesmacznych, parę nijakich i wybitnie niedopracowanych. Ale załamywałam się mniej, niż nad poprzednim tomem. Najlepsze "Jednym cięciem", choć autor mógłby wyciąć z połowę nazw firm. Zjadliwe "Zrozumieć chemię", choć miałam nadzieję, że nauczyciel się nie zakochał - ale nie, on po prostu musiał. Gdyby to wszystko były tylko mrzonki ucznia, byłoby rewelacyjnie. "Światło, srebro i kreda" i "Opowieść o złodzieju ciast" sympatyczne. O bycie największym koszmarem tomu walczą za to "Chodząca katastrofa" (Scena pierwszego spotkania z lokatorem była obrzydliwa!),"Granice tolerancji" (Przemilczmy to, jak autorka widzi transseksualizm... To, jak widzi realizm też...),"Spowiedź" (został psychopatą, bo tatuś go bił? Poważnie?) i "Miłosny truciciel" (Festiwal gwałtu, nananana). Ale przynajmniej nie było studiów wyglądających jak liceum, japońskich szkół i Polaków z imionami z fantasy.

Zaskoczenie, tom mniej żenujący, niż pierwsza część. Więcej opowiadań niezłych lub przynajmniej nadających się do użytku. Niestety, kilka żenujących lub niesmacznych, parę nijakich i wybitnie niedopracowanych. Ale załamywałam się mniej, niż nad poprzednim tomem. Najlepsze "Jednym cięciem", choć autor mógłby wyciąć z połowę nazw firm. Zjadliwe "Zrozumieć chemię", choć miałam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2447
1172

Na półkach: , , , , ,

"Zrozumieć chemię" - rzadko spotyka się mężczyznę w roli czarnego bohatera. Może przez to stał się tak mało wiarygodny. Scena z przyłapaniem na zapleczu była dziwna... reakcja Zenka zbyt chłodna i szybka, a Dominika zupełnie na miejscu. Posłuchanie się rady przyjaciela i grzeczny odwrót nijak ma się do jego kreowanej osobowości. Ostatnia scena, a konkretnie rozmowa z Łukaszem, jest bardzo przerysowana i czekałam jeszcze na romantyczny zachód słońca w tle. Poza tymi dwoma wpadkami, całość jest przystępna i dobrze napisana. Żeby tylko prawdziwi uczniowie w prawdziwych szkołach chcieli z takim zapałem odrabiać zadania domowe...~
"Gdzieś tam" - autorka chyba pomyliła opis z opowiadaniem. Może i by mi się spodobało, gdyby tylko było bardziej... rozbudowane. Dziwię się, że to wgl poszło do druku.
"Chodząca katastrofa" - opowiadanie jest irytujące poczynając od imion bohaterów, poprzez ich zachowanie i na fabule kończąc. Miało być śmiesznie, a jest przesadnie i okropnie. Postacie nie są wiarygodne. Sceny erotyczne, mimo że napisane z pasją, też nie przekonują. Miałoby to swój urok, gdyby autorka trochę przystopowała (np. w wymyślaniu kolejnych dziwnych wypadków) i dała spokój wulgarnemu językowi.
"Podróż do Raju" - opowiadanie sci-fi! Interesujący pomysł, chociaż trochę zagubił się w formalnym chaosie. Jakoś od połowy widzimy tylko krótkie urywki, fragmenty od siebie rozdzielone graficznie. W pewnym momencie nie miałam pojęcia, o kim czytam i co to ma do głównej fabuły... dopiero po chwili wszystko sobie spokojnie ułożyłam.
"Myślałem, że wiem" - miałam już narzekać, że to kolejny krótki twór, który udaje opowiadanie, ale po przemyśleniu doszłam do wniosku, że to dobrze, iż autorka go nie rozbudowała. Historia jest tak przesiąknięta depresją, że po 10, 20, 30 stronach sama bym na nią zapadła i poszła ćpać. Ech.
"Opowieść o złodzieju ciast" - zaczęło się od przyjemnej opowieści o dwóch przyjaciołach z dzieciństwa. Niestety trudno po takim wstępie gładko przejść do wątku miłosnego i tutaj to nie wyszło... Ponoć znają się od lat, ponoć często się kłócą, ponoć są dni, kiedy nie widują się prawie wcale. A tu nagle jakaś dziwna wymiana zdań (bo nie nazwałabym tego sprzeczką),następnego dnia jeden z bohaterów znika i po 2h zaczyna się panika. Na koniec "uciekinier" wraca i ni z tego ni z owego całują się. Ech...?
"Światło, srebro i kreda" - mieszane uczucia. Świetna scena łóżkowa, długa, podniecająca, niewyidealizowana, miała nawet swój zabawny moment. Przy wyznaniu miłości szczerze się wzruszyłam. W reszcie opowiadania rażą wulgaryzmy i potknięcia językowe (ale o to obarczam nie autorkę, ale wydawnictwo, które schrzaniło robotę). Może jestem przewrażliwiona, ale wydaje mi się, że natknęłam się na niezamierzoną dyskryminację (gejradar wykrywający sobie podobne stworzenia...?). Podsumowując, zaczęło się średnio, ale za to skończyło bardzo dobrze.
"Spowiedź" - wyboru takiego tematu się nie spodziewałam. Autorka poruszyła bardzo trudne kwestie, zachowując przy tym należytą powagę. Nie mam się do czego przyczepić, chyba wszystko da się logicznie wytłumaczyć. Mogę tylko po cichu dodać, że osobiście czuję się... znudzona.
"Kociak" - bardzo fajne opowiadanie. Czułam się, jakbym oglądała typowe anime yaoi. Jeden poważny i surowy, drugi roztrzepany i naiwny. Nie widzę żadnych minusów, może poza tym, że ta przyjemność trwała tylko 15 stron.
"Granice tolerancji" - postaram się to wyrazić najprościej, jak potrafię - głowa mi pęka od uderzania w stół, podczas czytania tego opowiadania. Koniec audycji. Dziękuję.
"Miłosny truciciel" - najlepsze opowiadanie z tego gatunku, jakie dotąd przeczytałam! Odważne opisy, niesamowity klimat. Opowieść nagle rozpoczęta i tak samo nagle przerwana, co dodaje jej jeszcze więcej charakteru. Wszystko ma odpowiednie proporcje, nie ma nieścisłości. Mam nadzieję, że kiedyś znowu trafię na twórczość tej autorki.
"Zielone" - ciekawy pomysł z wykorzystaniem rodzimej poezji. Autorce gładko udaje się przechodzić pomiędzy światem realnym a fikcją. Minusem są dłużyzny w niektórych miejscach i trochę wymuszone zakończenie. Zamiast ostatniego dialogu widziałabym np. krótką scenę kilka lat później.
PS: Dziękuję za dedykację!
"Jednym cięciem" - najbardziej dojrzałe opowiadanie w tym tomie. Jest jednocześnie strasznie zabawne i smutne. Nie ma tu scen erotycznych i bardzo dobrze, dzięki temu będę mogła je polecić wielu osobom. Bo jest warte polecenia. Autor (!) pisze w profesjonalny sposób, historia jest ciekawa, dosłownie nie mogłam się od niej oderwać.
"Feniks na mojej piżamie" - krótka groteskowa fantazja z przymrużeniem oka. Idealnie umiejscowiona na końcu tomu. Autorka wyśmiewa schematy, bawi się gatunkiem. Polecam, ale osobom obeznanym w temacie i może nie po jedzeniu. Sama nie wiem, jak w najbliższym czasie spojrzę na ketchup i czy wgl...
Ogólnie o tomie - najlepsze opowiadanie to wg mnie fantastyczny "Miłosny truciciel" i bliskie mi "Jednym cięciem". Bardzo chciałabym, aby ci pisarze pisali więcej i częściej! Za najgorsze uznałabym "Gdzieś tam" i "Myślałem, że wiem", ale to dla mnie nie są opowiadania, tylko krótkie opisy. Nie mają fabuły, odpowiednio nakreślonych bohaterów, nie da się ich ocenić. Na koniec niestety muszę to napisać, wydawnictwu Kotori przydałaby się solidna korekta i redakcja. Naprawdę.

"Zrozumieć chemię" - rzadko spotyka się mężczyznę w roli czarnego bohatera. Może przez to stał się tak mało wiarygodny. Scena z przyłapaniem na zapleczu była dziwna... reakcja Zenka zbyt chłodna i szybka, a Dominika zupełnie na miejscu. Posłuchanie się rady przyjaciela i grzeczny odwrót nijak ma się do jego kreowanej osobowości. Ostatnia scena, a konkretnie rozmowa z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
666
129

Na półkach: ,

Kotori stawia poprzeczkę coraz wyżej. Opowiadania są coraz lepsze, chociaż i tym razem zdarzały się chały, przez które opadały przysłowiowe witki.
Książka ląduje w Ulubionych ze względu na osobisty sentyment. I z tego samego powodu zapewne jeszcze do niej wrócę. Nieraz.

Kotori stawia poprzeczkę coraz wyżej. Opowiadania są coraz lepsze, chociaż i tym razem zdarzały się chały, przez które opadały przysłowiowe witki.
Książka ląduje w Ulubionych ze względu na osobisty sentyment. I z tego samego powodu zapewne jeszcze do niej wrócę. Nieraz.

Pokaż mimo to

avatar
1001
124

Na półkach:

Ujmę to chwilowo tak: lepszy tom niż poprzedni. Opowiadania na wysokim poziomie, a to się u mnie ceni. Wpadło kilka literówek i błędów, ale nic rażącego w oczy. I chwała za to.

Ujmę to chwilowo tak: lepszy tom niż poprzedni. Opowiadania na wysokim poziomie, a to się u mnie ceni. Wpadło kilka literówek i błędów, ale nic rażącego w oczy. I chwała za to.

Pokaż mimo to

avatar
2788
360

Na półkach: ,

Drugi tom Opowiadań Kotori. Dla mnie ciutek gorszy od pierwszego co nie oznacza że go skreślam. Fajne, różnorodne historie godne polecenia

Drugi tom Opowiadań Kotori. Dla mnie ciutek gorszy od pierwszego co nie oznacza że go skreślam. Fajne, różnorodne historie godne polecenia

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    103
  • Chcę przeczytać
    92
  • Posiadam
    67
  • Teraz czytam
    8
  • Ulubione
    6
  • LGBT
    5
  • LGBT+
    3
  • Książki
    2
  • 2013
    2
  • Chcę w prezencie
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Opowiadania Kotori #2


Podobne książki

Przeczytaj także