Najnowsze artykuły
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać1
- ArtykułyJedna z najważniejszych nagród literackich w USA odwołana po proteście pisarzy z powodu GazyKonrad Wrzesiński2
- ArtykułyRozdajemy 100 książek i konta premium w aplikacji. Konkurs z okazji Światowego Dnia KsiążkiLubimyCzytać20
- ArtykułyCi, którzy tworzą HistorięArnika0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Arwi Michaelis
2
6,2/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Ma dwadzieścia lat i jest studentką filologii polskiej oraz dziennikarstwa. Pisaniem zajmuje się od dawna, jednak dotychczas pisała z reguły recenzje, ewentualnie artykuły. Opowiadania pisze mniej więcej od roku, a "Frigore Sangius" jest dopiero drugą historią 'boy's love', którą napisała w życiu. Interesuje się literaturą fantasy, jej ulubioną serią jest "Miecz Prawdy" Terry'ego Goodkinda. Oprócz tego uwielbia mangę, anime i k-pop. Znajomi uważają ją za słodką, małą dziewczynkę, która nigdy nie dorośnie.http://
6,2/10średnia ocena książek autora
112 przeczytało książki autora
109 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Opowiadania Kotori #2
Paulina Klimentowska, Arwi Michaelis
6,6 z 69 ocen
189 czytelników 9 opinii
2013
Najnowsze opinie o książkach autora
Opowiadania Kotori #2 Paulina Klimentowska
6,6
"Zrozumieć chemię" - rzadko spotyka się mężczyznę w roli czarnego bohatera. Może przez to stał się tak mało wiarygodny. Scena z przyłapaniem na zapleczu była dziwna... reakcja Zenka zbyt chłodna i szybka, a Dominika zupełnie na miejscu. Posłuchanie się rady przyjaciela i grzeczny odwrót nijak ma się do jego kreowanej osobowości. Ostatnia scena, a konkretnie rozmowa z Łukaszem, jest bardzo przerysowana i czekałam jeszcze na romantyczny zachód słońca w tle. Poza tymi dwoma wpadkami, całość jest przystępna i dobrze napisana. Żeby tylko prawdziwi uczniowie w prawdziwych szkołach chcieli z takim zapałem odrabiać zadania domowe...~
"Gdzieś tam" - autorka chyba pomyliła opis z opowiadaniem. Może i by mi się spodobało, gdyby tylko było bardziej... rozbudowane. Dziwię się, że to wgl poszło do druku.
"Chodząca katastrofa" - opowiadanie jest irytujące poczynając od imion bohaterów, poprzez ich zachowanie i na fabule kończąc. Miało być śmiesznie, a jest przesadnie i okropnie. Postacie nie są wiarygodne. Sceny erotyczne, mimo że napisane z pasją, też nie przekonują. Miałoby to swój urok, gdyby autorka trochę przystopowała (np. w wymyślaniu kolejnych dziwnych wypadków) i dała spokój wulgarnemu językowi.
"Podróż do Raju" - opowiadanie sci-fi! Interesujący pomysł, chociaż trochę zagubił się w formalnym chaosie. Jakoś od połowy widzimy tylko krótkie urywki, fragmenty od siebie rozdzielone graficznie. W pewnym momencie nie miałam pojęcia, o kim czytam i co to ma do głównej fabuły... dopiero po chwili wszystko sobie spokojnie ułożyłam.
"Myślałem, że wiem" - miałam już narzekać, że to kolejny krótki twór, który udaje opowiadanie, ale po przemyśleniu doszłam do wniosku, że to dobrze, iż autorka go nie rozbudowała. Historia jest tak przesiąknięta depresją, że po 10, 20, 30 stronach sama bym na nią zapadła i poszła ćpać. Ech.
"Opowieść o złodzieju ciast" - zaczęło się od przyjemnej opowieści o dwóch przyjaciołach z dzieciństwa. Niestety trudno po takim wstępie gładko przejść do wątku miłosnego i tutaj to nie wyszło... Ponoć znają się od lat, ponoć często się kłócą, ponoć są dni, kiedy nie widują się prawie wcale. A tu nagle jakaś dziwna wymiana zdań (bo nie nazwałabym tego sprzeczką),następnego dnia jeden z bohaterów znika i po 2h zaczyna się panika. Na koniec "uciekinier" wraca i ni z tego ni z owego całują się. Ech...?
"Światło, srebro i kreda" - mieszane uczucia. Świetna scena łóżkowa, długa, podniecająca, niewyidealizowana, miała nawet swój zabawny moment. Przy wyznaniu miłości szczerze się wzruszyłam. W reszcie opowiadania rażą wulgaryzmy i potknięcia językowe (ale o to obarczam nie autorkę, ale wydawnictwo, które schrzaniło robotę). Może jestem przewrażliwiona, ale wydaje mi się, że natknęłam się na niezamierzoną dyskryminację (gejradar wykrywający sobie podobne stworzenia...?). Podsumowując, zaczęło się średnio, ale za to skończyło bardzo dobrze.
"Spowiedź" - wyboru takiego tematu się nie spodziewałam. Autorka poruszyła bardzo trudne kwestie, zachowując przy tym należytą powagę. Nie mam się do czego przyczepić, chyba wszystko da się logicznie wytłumaczyć. Mogę tylko po cichu dodać, że osobiście czuję się... znudzona.
"Kociak" - bardzo fajne opowiadanie. Czułam się, jakbym oglądała typowe anime yaoi. Jeden poważny i surowy, drugi roztrzepany i naiwny. Nie widzę żadnych minusów, może poza tym, że ta przyjemność trwała tylko 15 stron.
"Granice tolerancji" - postaram się to wyrazić najprościej, jak potrafię - głowa mi pęka od uderzania w stół, podczas czytania tego opowiadania. Koniec audycji. Dziękuję.
"Miłosny truciciel" - najlepsze opowiadanie z tego gatunku, jakie dotąd przeczytałam! Odważne opisy, niesamowity klimat. Opowieść nagle rozpoczęta i tak samo nagle przerwana, co dodaje jej jeszcze więcej charakteru. Wszystko ma odpowiednie proporcje, nie ma nieścisłości. Mam nadzieję, że kiedyś znowu trafię na twórczość tej autorki.
"Zielone" - ciekawy pomysł z wykorzystaniem rodzimej poezji. Autorce gładko udaje się przechodzić pomiędzy światem realnym a fikcją. Minusem są dłużyzny w niektórych miejscach i trochę wymuszone zakończenie. Zamiast ostatniego dialogu widziałabym np. krótką scenę kilka lat później.
PS: Dziękuję za dedykację!
"Jednym cięciem" - najbardziej dojrzałe opowiadanie w tym tomie. Jest jednocześnie strasznie zabawne i smutne. Nie ma tu scen erotycznych i bardzo dobrze, dzięki temu będę mogła je polecić wielu osobom. Bo jest warte polecenia. Autor (!) pisze w profesjonalny sposób, historia jest ciekawa, dosłownie nie mogłam się od niej oderwać.
"Feniks na mojej piżamie" - krótka groteskowa fantazja z przymrużeniem oka. Idealnie umiejscowiona na końcu tomu. Autorka wyśmiewa schematy, bawi się gatunkiem. Polecam, ale osobom obeznanym w temacie i może nie po jedzeniu. Sama nie wiem, jak w najbliższym czasie spojrzę na ketchup i czy wgl...
Ogólnie o tomie - najlepsze opowiadanie to wg mnie fantastyczny "Miłosny truciciel" i bliskie mi "Jednym cięciem". Bardzo chciałabym, aby ci pisarze pisali więcej i częściej! Za najgorsze uznałabym "Gdzieś tam" i "Myślałem, że wiem", ale to dla mnie nie są opowiadania, tylko krótkie opisy. Nie mają fabuły, odpowiednio nakreślonych bohaterów, nie da się ich ocenić. Na koniec niestety muszę to napisać, wydawnictwu Kotori przydałaby się solidna korekta i redakcja. Naprawdę.
Opowiadania Kotori #2 Paulina Klimentowska
6,6
Zdecydowanie lepsza od pierwszej odsłony tej antologii. Nie jestem wielką fanką krótkich form literackich, zdecydowanie bardziej wolę wczuwać się w dłuższą, jednolitą historię, ale ten zbiór okazał się być bardzo fajny w czasie zabiegania, kiedy to chwile na lekturę musiałam po prostu na siłę życiu wyrywać. Jest w nim kilka bardzo dobrych opowiadań – Eo jak zawsze w formie, ale również i „Zielone” i „Jednym cięciem” bardzo dobrze mi się czytało; kilka dobrych, dwa przeciętne i jedna kompletna porażka. Niestety, moim zdaniem wybranie „Feniksa na mojej piżamie” było błędem. W zamyśle zapewne miała być to zabawna parodia tego typu opowiadań, jednak w moim odczuciu okazała się ona nie do przebrnięcia – kulawa językowo (od kompletnej egzaltacji do całkowitego prostactwa – często w jednym zdaniu),pełna idiotycznych zdrobnień, z głupawą fabułą – po prostu niesmaczna. Gdyby to opowiadanie zostało umieszczone na początku tomu, zapewne antologia straciłaby wielu czytelników. Jednak umieszczenie go na końcu popsuło całe dobre wrażenie po lekturze wcześniejszych historii. Szkoda.
https://lewkanapowy.wordpress.com/2015/04/28/czas-na-czytanie-opowiadania-kotori-ii/