rozwińzwiń

Bidul

Okładka książki Bidul Mariusz Maślanka
Okładka książki Bidul
Mariusz Maślanka Wydawnictwo: Świat Książki literatura piękna
253 str. 4 godz. 13 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data wydania:
2010-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2010-01-01
Liczba stron:
253
Czas czytania
4 godz. 13 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324720323
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
311 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
152
121

Na półkach: , ,

To jeden z tych tematów o którym mówić ciężko, gdyż dotyczy dzieci.
10 letni Borys trafia do domu dziecka, gdzie wydawać by się mogło , że życie w końcu mu się odmieni. No i odmieniło się. Swoje wspomnienia przedstawia smutno, czasami śmiesznie ale też wulgarnie, aż wręcz patologicznie. W tytułowym ,,Bidulu" panuje przemoc, wandalizm i gwałt. Opiekunowie mają gdzieś co się dzieje z wychowankami, szkoła zresztą też odwraca się od problemów dzieci.
Wspomnienia są poprzeplatane listami, które Borys pisze sam do siebie, co w pewnym sensie daje mu ukojenie.
Warto też zwrócić uwagę na okładkę.
Z wierzchu piękna, kolorowa jednak po ściągnięciu ukazuje się prawdziwa oprawa- szara i szorstka.
Pobyt Borysa w domu dziecka trwa 10 lat, gdzie opuszcza go jako 20 letni młody mężczyzna.
Mam prawo przypuszczać, że jest to swego rodzaju autobiografia, gdyż Maślanka część swojego życia również spędził w domu dziecka.
Podsumowując, piękna choć ciężka książka.

To jeden z tych tematów o którym mówić ciężko, gdyż dotyczy dzieci.
10 letni Borys trafia do domu dziecka, gdzie wydawać by się mogło , że życie w końcu mu się odmieni. No i odmieniło się. Swoje wspomnienia przedstawia smutno, czasami śmiesznie ale też wulgarnie, aż wręcz patologicznie. W tytułowym ,,Bidulu" panuje przemoc, wandalizm i gwałt. Opiekunowie mają gdzieś co się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
26
14

Na półkach:

Książka prawdziwa, ale tak druzgocąca w niektórych momentach, że czytelnik woli tą prawdę wyprzeć.

Książka prawdziwa, ale tak druzgocąca w niektórych momentach, że czytelnik woli tą prawdę wyprzeć.

Pokaż mimo to

avatar
306
27

Na półkach: ,

Tematyką domów dziecka interesuję się od lat. Sama kiedyś próbowałam osadzić jedną z moich "powieści" w tych realiach. Po książkę Maślanki sięgnęłam jednak dopiero teraz. Pochłonęłam ją w dwa wieczory. Choć nie była to na pewno lekka i przyjemna lektura.

Autor spędził dzieciństwo w domu dziecka. Możemy zatem przypuszczać, że "Bidul" w jakimś stopniu odzwierciedla jego losy. Losy chłopaka pozostawionego tak naprawdę samemu sobie w miejscu, gdzie rządzi prawo dżungli i gdzie każdego dnia musi walczyć o przetrwanie.

Maślanka opisuje bidulową rzeczywistość brutalnie, dosadnie, wręcz naturalistycznie. Borys na oczach czytelnika przeistacza się z małego chłopca w dorosłego mężczyznę. Jest świadkiem gwałtu na koledze, widzi przemoc, sam niejednokrotnie jej doświadcza. A jednocześnie, przy całym tym "zezwierzęceniu" wokół, zachowuje wrażliwość i stara się postępować według własnych zasad moralnych. Jak twierdzi, nie potrafiłby oddać się pierwszej lepszej dziewczynie - bo musi ją kochać. Jak każdy młody człowiek, szuka swojego miejsca. Obserwuje zmieniającą się rzeczywistość. Analizuje ją w listach wysyłanych do samego siebie.

Współczułam mu, kibicowałam. Miałam ochotę przytulić. A po zakończeniu lektury jeszcze długo zastanawiałam się, jak się potoczyły jego losy. Na pewno na długo we mnie zostanie...

Tematyką domów dziecka interesuję się od lat. Sama kiedyś próbowałam osadzić jedną z moich "powieści" w tych realiach. Po książkę Maślanki sięgnęłam jednak dopiero teraz. Pochłonęłam ją w dwa wieczory. Choć nie była to na pewno lekka i przyjemna lektura.

Autor spędził dzieciństwo w domu dziecka. Możemy zatem przypuszczać, że "Bidul" w jakimś stopniu odzwierciedla jego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
161
76

Na półkach:

Wulgarna i brutalna w swojej prostocie literatura.
Historia drogi opowiedziana pobieżnie przez 250 stron. Czuć niedosyt. Wiele ciekawych wątków nie zostało rozwiniętych. Powieść zawiera wiele listów (pisanych przez narratora do samego siebie),które nie mają za wiele wartości dodanej, bo książka i tak ma narracje pierwszoosobową - z perspektywy głównego bohatera.
Mamy tu sporo przykrych momentów. Czuć wstręt do poczynań zepsutych przez wadliwy system ludzi.
Zakończenie otwarte, bez większej puenty.
Mimo to, warto przeczytać, choćby ze względu na tematykę.

Wulgarna i brutalna w swojej prostocie literatura.
Historia drogi opowiedziana pobieżnie przez 250 stron. Czuć niedosyt. Wiele ciekawych wątków nie zostało rozwiniętych. Powieść zawiera wiele listów (pisanych przez narratora do samego siebie),które nie mają za wiele wartości dodanej, bo książka i tak ma narracje pierwszoosobową - z perspektywy głównego bohatera.
Mamy tu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
57
34

Na półkach:

Czytałam będąc jeszcze nastolatką. Pamiętam swoje niedowierzenia, kiedy uświadomiłam sobie, że książka książką, ale wielu młodych ludzi ma podobne doświadczenia. Na pewno warto przeczytać.

Czytałam będąc jeszcze nastolatką. Pamiętam swoje niedowierzenia, kiedy uświadomiłam sobie, że książka książką, ale wielu młodych ludzi ma podobne doświadczenia. Na pewno warto przeczytać.

Pokaż mimo to

avatar
95
93

Na półkach: ,

Mam mieszane uczucia. Książka chyba szokuje, ale być może młode pokolenie. Ja żyłam w latach 80-tych i 90-tych i tak wyglądało, życie wielu młodych ludzi. Na wsi bieda, aż piszczy, nieudolne zmiany ustrojowe, marna kadra nauczycielska, znęcanie się w szkołach. Także, ze smutkiem tylko przypomniałam sobie tamte czasy i tyle. Sama książka nie jest jakaś wybitna. Ot, prosta historia chłopca z bidula, który być może, w normalnej rodzinie i normalnych czasach, byłby uznanym artystą albo kimś wybitnym.

Mam mieszane uczucia. Książka chyba szokuje, ale być może młode pokolenie. Ja żyłam w latach 80-tych i 90-tych i tak wyglądało, życie wielu młodych ludzi. Na wsi bieda, aż piszczy, nieudolne zmiany ustrojowe, marna kadra nauczycielska, znęcanie się w szkołach. Także, ze smutkiem tylko przypomniałam sobie tamte czasy i tyle. Sama książka nie jest jakaś wybitna. Ot, prosta...

więcej Pokaż mimo to

avatar
230
108

Na półkach:

To ten typ książki przez, którą przejść bardzo ciężko....
Wiele bardzo trudnych opisów raniących wrażliwych na krzywdę dziecka ludzi.
Bardzo autentyczna, bardzo smutna, poddaje człowieka samorefleksji jakie okrucieństwo jesteśmy w stanie wyrządzić jako ludzie?

Polecam przeczytać każdemu, kto uważa, że miał "kiepski start życiowy"...

To ten typ książki przez, którą przejść bardzo ciężko....
Wiele bardzo trudnych opisów raniących wrażliwych na krzywdę dziecka ludzi.
Bardzo autentyczna, bardzo smutna, poddaje człowieka samorefleksji jakie okrucieństwo jesteśmy w stanie wyrządzić jako ludzie?

Polecam przeczytać każdemu, kto uważa, że miał "kiepski start życiowy"...

Pokaż mimo to

avatar
379
211

Na półkach: ,

Mariusz Maślanka przyszedł na świat w Końskich, małej miejscowości koło Gór Świętokrzyskich, a od 10 roku życia wychowywał się w domu dziecka. Dorósł, opuścił sierociniec i ruszył w Polskę. Następnie napisał swoją debiutancką książkę o tytule „Bidul”; imię zmienił na Borys, Maślankę na Mleczko i opowiedział nam, jak wygląda rzeczywistość w ośrodku opiekuńczym.

Nie wnikając, ile w powieści jest z przeżyć autora, a ile z jego kolegów, całość tworzy wrażenie spójności i nawet, niekiedy mocno epistolarna forma, nie zaburza ciągu przyczynowo skutkowego. Jest to opowieść, w którą nietrudno uwierzyć.

Szczególnie dlatego, że Maślanka nie stawia na wielki dramatyzm. Owszem, opisywany przez głównego bohatera świat, potrafi zjeżyć włos na głowie niejednego czytelnika, ale nie robi tego nachalnie, wpychając odbiorcy przed oczy najczarniejsze zakamarki ludzkiej duszy. I choć początek daje pewnego rodzaju „nadzieję”, że tak właśnie będzie, że doświadczymy najmroczniejszej z mrocznych historii czyjegoś życia, pełnej upokorzeń, nieodwracalnych doświadczeń i niewybaczalnej krzywdy, to autor, na kontynuacje wybiera zupełnie inny ścieg. Ścieg większego realizmu, gdzie krzywda jest wielka, ale wybaczalna, doświadczenia nieciekawe - raczej przykre, ale takie, po których można się podnieść, a upokorzenia nie większe, niż w klasycznej szkole, pełnej zwykłych/okrutnych rówieśników. Jest źle, ale nie w Hollywoodzki sposób.

Nie znaczy to jednak, że świat domu dziecka pokazany w książce jest zupełnie wolny od rzeczy przekraczających pewną, przyjętą granicę akceptowalności. Sytuacje najmocniej dramatyczne dzieją się tu po prostu na drugim planie, nie dotykając naszego bohatera bezpośrednio i jest w tym podwójna siła; książka zyskuje na wiarygodności, nie opisując losów, jak to zwykle bywa, najbardziej tragicznej postaci w danym utworze, ale jednocześnie nie stroni od uświadamiania czytelnikowi, co mogło się naszemu Borysowi przytrafić, gdyby nie… nie wiadomo co – może zwykłe szczęście. Bo Borys nie jest w żaden sposób wyjątkowy ani lepszy, ani mądrzejszy, ani sprytniejszy – jest po prostu szczęściarzem, który doświadczył mniej niż inni, doświadczając jednocześnie o wiele więcej, niż większość z nas.

I ten bagaż musiał się jakoś odbić. Obserwujemy Borysa między 10, a 20 rokiem życia i ciężko orzec, że zaliczał progres. Prześwituje tu raczej coraz większa obojętność – na jakość, formę i sposób życia, wynikającą z braku odpowiedniego ukierunkowania. Widzimy jak niekompetencja i brak empatii wśród opiekunów czy nauczycieli wlewa się w każde z tych dzieci, budując coś na wzór ich patologicznych rodziców (o ile takowych mają),tworząc absurd błędnego koła. Państwo, zabierając malucha z jednego miejsca, w którym nikt nigdy nie powinien dorastać, wkłada go od razu do drugiego – bardzo podobnego. Dodatkowo obstawiając ludźmi z o wiele za małą pensją, bez odpowiedniego przygotowania i podejścia. Wygląda to jak wzorowy przepis na katastrofę.

I o tym, dla mnie, jest ta książka - o państwowym tworzeniu z życia katastrofy. Oczywiście pod wezwaniem „Dobrych Intencji”.

Mariusz Maślanka przyszedł na świat w Końskich, małej miejscowości koło Gór Świętokrzyskich, a od 10 roku życia wychowywał się w domu dziecka. Dorósł, opuścił sierociniec i ruszył w Polskę. Następnie napisał swoją debiutancką książkę o tytule „Bidul”; imię zmienił na Borys, Maślankę na Mleczko i opowiedział nam, jak wygląda rzeczywistość w ośrodku opiekuńczym.

Nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
132
55

Na półkach: ,

Jedna z tych książek, które czyta się naprawdę ciężko. poczynając od listów kreowanych na twórczość 10latka, po niewyobrażalne makabryczne poczynania mieszkańców tytułowego bidula. Cała oprawa opiera się na zgłębianiu uczuć głównego bohatera i przeżywanie tego wszystkiego jego oczami. Początkiem czułam nieopisany niesmak- niesmak do rodziców Borysa, niesmak do pracowników pogotowia opiekuńczego, do systemu, zaniedbania i zniszczenia dzieci w tak młodym wieku. Cała książka powala jakiekolwiek nadzieje w stosunku do ludzi, których dotknęła obojętność ze strony rodziców. Borys był naprawdę porządnym dzieciakiem i mimo, że po drodze spotykał ludzi, którzy nie byli dobrymi wzorami do naśladowania to posiadał wieki talent, zapał i chęć do pozytkowania talentów, niestety tak zmarnowanych przez zaniedbanie i zakręty w zyciu. Chciał się zakochać, edukować się, usamodzielnić, był inteligentny i posiadał zasady jak właściwie żaden z jego rówieśników. Do książki zbierałam się kilka razy, nie potrafiłam przebrnąć przez pierwszą połowę, która prawdę mówiąc mną bardzo wstrząsneła ale suma summarum nie żałuję, że doczytałam ją do ostatniej strony, twierdzę jednak, że każdy powienien poświęcić jej dwa wieczory żeby chociaż zaznajomić się z realiami panującymi w takich ośrodkach.

Jedna z tych książek, które czyta się naprawdę ciężko. poczynając od listów kreowanych na twórczość 10latka, po niewyobrażalne makabryczne poczynania mieszkańców tytułowego bidula. Cała oprawa opiera się na zgłębianiu uczuć głównego bohatera i przeżywanie tego wszystkiego jego oczami. Początkiem czułam nieopisany niesmak- niesmak do rodziców Borysa, niesmak do pracowników...

więcej Pokaż mimo to

avatar
284
251

Na półkach: , ,

Tematyka jak najbardziej ciekawa, jednak sposób w jaki została przekazana do mnie nie trafia. Najbardziej zabrakło mi prostych dziecięcych uczuć. Może i brutalnie prawdziwa, ale i zimna opowieść.

Tematyka jak najbardziej ciekawa, jednak sposób w jaki została przekazana do mnie nie trafia. Najbardziej zabrakło mi prostych dziecięcych uczuć. Może i brutalnie prawdziwa, ale i zimna opowieść.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    2 077
  • Chcę przeczytać
    677
  • Posiadam
    333
  • Ulubione
    48
  • Teraz czytam
    21
  • Chcę w prezencie
    15
  • Literatura polska
    13
  • 2012
    10
  • 2014
    9
  • Z biblioteki
    8

Cytaty

Więcej
Mariusz Maślanka Bidul Zobacz więcej
Mariusz Maślanka Bidul Zobacz więcej
Mariusz Maślanka Bidul Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także