Autor książki opowiada wstrząsającą historię losów więźniów pływającego obozu śmierci, przycumowanego na rzece Domiąży w pobliżu Szczecina. Odkrył on mroczną tajemnicę III Rzeszy, którą było istnienie Lagerschiffu na Pomorzu Zachodnim, statku, na którym ginęli ludzie. Wyniszczeni przez ciężką pracę w fabryce benzyny syntetycznej w Policach, byli bestialsko bici i torturowani, głodzeni, poddawani medycznym eksperymentom. Pod koniec wojny "Bremerhaven", jako transportowiec Kriegsmarine, został zbombardowany przez radzieckie samoloty koło Helu. Jego niedawni więźniowie wraz z osobami przetrzymywanymi w polickich obozach zostali pognani aż nad Zatokę Lubecką. Następnie umieszczono ich na niemieckich statkach, gdzie niemal wszyscy zginęli wskutek bombardowania przez bojowe eskadry RAF-u. Zginęli u progu wolności, kilka godzin przed wyzwoleniem. Walorem książki jest rzetelność zebranego materiału faktograficznego oraz powołanie się na osobiste i pisemne wspomnienia więźniów.