Proces Eichmanna

Okładka książki Proces Eichmanna Deborah Lipstadt
Okładka książki Proces Eichmanna
Deborah Lipstadt Wydawnictwo: Wielka Litera powieść historyczna
256 str. 4 godz. 16 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Wydawnictwo:
Wielka Litera
Data wydania:
2012-10-15
Data 1. wyd. pol.:
2012-10-15
Liczba stron:
256
Czas czytania
4 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788363387389
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
58 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
183
159

Na półkach: , ,

Nie do końca zgadzam się z opiniami, że książka jest w większości o procesie autorki z Irvingiem. Owszem na wstępie i gdzieś po drodze jest nawiązanie do wspomnianego procesu to jednak 90% książki zajmuje opis procesu nazisty oraz spraw z nim związanych. Owszem jeżeli ktoś szukał szczegółowej relacji z samego procesu to się zawiedzie. Jednak osobiście nie wiem, czy chciałabym czytać suchy i bezemocjonalny stenopis.

Nie do końca zgadzam się z opiniami, że książka jest w większości o procesie autorki z Irvingiem. Owszem na wstępie i gdzieś po drodze jest nawiązanie do wspomnianego procesu to jednak 90% książki zajmuje opis procesu nazisty oraz spraw z nim związanych. Owszem jeżeli ktoś szukał szczegółowej relacji z samego procesu to się zawiedzie. Jednak osobiście nie wiem, czy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
92
5

Na półkach:

Po przeczytaniu "Wytropić Eichmanna" ta książka miała być dopełnieniem, ponieważ brakowało mi bardziej szczegółowego opisu procesu. Po wciągającej historii pościgu za zbrodniarzem, zainteresowała mnie właśnie ta pozycja. Owszem, spełniła ona moje oczekiwania, w większości, bowiem nadal mam niedosyt wiedzy o Eichmannie. Trochę się zawiodłam na tym, jak niewielką część tej książki stanowi opis samego procesu - myślałam, że będzie się ciągnął aż do końcowych stron. Tymczasem autorka, mam wrażenie, nieco narcystycznie? zaczęła wplatać w to historię swojego procesu z jakimś innym autorem. Nie dość, że od tego zaczęła na wstępie, a przecież książka nie miała być jej biografią, tylko opisywać proces esesmana; to w dalszych fragmentach porównywała oba procesy. Na końcu skupiła się też na reakcji izraelskiego społeczeństwa, na następstwach procesu. Wszystko to ciekawe, tylko gdzie jest Eichmann? Jego nazwisko praktycznie zniknęło w końcowej części książki. Mimo nazbyt osobistego podejścia autorki do tematu oceniam lekturę pozytywnie.

Po przeczytaniu "Wytropić Eichmanna" ta książka miała być dopełnieniem, ponieważ brakowało mi bardziej szczegółowego opisu procesu. Po wciągającej historii pościgu za zbrodniarzem, zainteresowała mnie właśnie ta pozycja. Owszem, spełniła ona moje oczekiwania, w większości, bowiem nadal mam niedosyt wiedzy o Eichmannie. Trochę się zawiodłam na tym, jak niewielką część tej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1337
1311

Na półkach: , ,

Duże rozczarowanie.
Proces Eichmanna był dla autorki chyba wyłącznie pretekstem do szczegółowego opisania własnego procesu z niejakim Irvingiem. Z notki biograficznej wiem, że napisała też książkę wyłącznie o tym procesie, więc nieco się gubię - chciała napisać o Eichmannie, nie miała o czym, więc zastosowała wypełniacz? Eichmann był tylko wymówką, była rozżalona, że wcisnęła tam tak mało swojej własnej historii i spłodziła kolejne dzieło już wyłącznie w tym temacie?
Nieważne. Jeśli ktoś spodziewał się rzetelnego, obszernego opracowania na wskazany tytułem temat, dozna podobnego mojemu rozczarowania. Na początku relatywnie długi wstęp o procesie autorki z Irvingiem, potem krótka wzmianka o procesie Eichmanna, naszpikowana odniesieniami do procesu autorki z Irvingiem, potem wyczerpująca analiza tekstu, poglądów, wypowiedzi Hannah Arendt, a na końcu mdłe podsumowanie.
Zmarnowany temat.

Duże rozczarowanie.
Proces Eichmanna był dla autorki chyba wyłącznie pretekstem do szczegółowego opisania własnego procesu z niejakim Irvingiem. Z notki biograficznej wiem, że napisała też książkę wyłącznie o tym procesie, więc nieco się gubię - chciała napisać o Eichmannie, nie miała o czym, więc zastosowała wypełniacz? Eichmann był tylko wymówką, była rozżalona, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
432
121

Na półkach: ,

Niestety nic szczególnego. Pani trochę rozwodzi się nas swoim własnym procesem z Irvingiem. Trochę nad Eichmannem. Trochę nad Hanną Arendt. Co dziwne wręcz bardzo dużo nad Arendt i Irvingiem i zupełnie niepotrzebnie. Eichmann jakby tracił przy tym wszystkim. Być może jakaś wzniosła idea przyświecała autorce. Być może nawet starała się być obiektywna w tym czy innym temacie co się chwali. No ale z całości niestety wynika, że być może nie trzeba sięgać po tą pozycję.

Niestety nic szczególnego. Pani trochę rozwodzi się nas swoim własnym procesem z Irvingiem. Trochę nad Eichmannem. Trochę nad Hanną Arendt. Co dziwne wręcz bardzo dużo nad Arendt i Irvingiem i zupełnie niepotrzebnie. Eichmann jakby tracił przy tym wszystkim. Być może jakaś wzniosła idea przyświecała autorce. Być może nawet starała się być obiektywna w tym czy innym temacie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
13
12

Na półkach:

Nieco się zawiodłem. I nie dlatego, że książka jest napisane źle bądź nieobiektywnie. Po prostu ta książka nie spełniła moich oczekiwań. Po przeczytaniu książki Bascomba o poszukiwaniu Adolfa Eichmanna i schwytaniu zbrodniarza wojennego, liczyłem na skrupulatny opis procesu i jego kulisów. Kulisy faktycznie były, ale nijak nie odnosiły się do Adolfa Eichmanna.
Eichmann w dziele Pani Lipstadt jest tylko tłem. Tłem do antysemityzmu, holokaustu, do wydarzeń w Izraelu z lat 60 oraz do… książki Hanny Arendt, z którą polemizuje autorka od pierwszego do ostatniego słowa w „Procesie Eichmanna”. I właśnie to jest moim największym bólem. Na pewno inaczej podszedłbym do dzieła Pani Lipstadt, gdybym najpierw zaznajomił się z „Eichmannem w Jerozolimie” Hanny Arendt, który jest relacją z procesu.
Jak się okazuje, obie autorki, mimo pewnych zbieżności, różnią się co do konkluzji w ocenie Adolfa Eichmanna. Hannah Arendt widzi w Eichmannie „biurokratę”, „urzędnika” oraz „dość tępego wykonawcę”, Eichmann według Arendt to jedynie „trybik”. Jednak jak uznała – każdy trybik w maszynie jest niezbędny do funkcjonowania urządzenia; potwierdzając tym samym zasadność kary śmierci. Lipstadt obala tę tezę, iż Eichmann był tylko trybikiem, przez cały swój wywód udowadnia, iż wszystkie zeznania zbrodniarza są stekiem kłamstw i manipulacji, konkludując także, iż Hannah Arendt prawdopodobnie pozwoliła się zauroczyć obronnej strategii Eichmanna.
Książka jest właściwie o tym, że kwestia Eichmanna jak i wielu innych wykonawców planu ostatecznego rozwiązania, to nie rzecz „o banalności zła” (jak twierdzi Arendt),lecz długofalowy proces eskalacji antysemityzmu.

Książka, choć skłania bardzo mocno do refleksji, jak zresztą każdy „pomnik holokaustu”, to jednak pozostawiła mi ogromny niedosyt, a nawet uczucie lekkiej irytacji, gdy Lipstadt nie daje czytelnikowi możliwości oceny, tylko narzuca swój punkt widzenia, widząc wszędzie (czasami do przesady) wrogość wobec Żydów. Mimo to czasu i pieniędzy na książkę nie żałuję.

Nieco się zawiodłem. I nie dlatego, że książka jest napisane źle bądź nieobiektywnie. Po prostu ta książka nie spełniła moich oczekiwań. Po przeczytaniu książki Bascomba o poszukiwaniu Adolfa Eichmanna i schwytaniu zbrodniarza wojennego, liczyłem na skrupulatny opis procesu i jego kulisów. Kulisy faktycznie były, ale nijak nie odnosiły się do Adolfa Eichmanna.
Eichmann w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
136
49

Na półkach: ,

Adolfa Eichmanna chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. Jedno z najbardziej znanych nazwisk w czasach hitleryzmu. Zbrodniarz wojenny, odpowiedzialny za eksterminacje milionów Żydów, za czystkę rasową, za wdrożenie "planu ogólnego". Odpowiedzialny za wysiedlenie, głodzenie, prześladowanie i mordowanie ludności żydowskiej. Przyczynił się do zorganizowania i przeprowadzenia ludobójstwa. Człowiek bez skruchy i poczucia winy. Do końca kłamał i kręcił. Był pewien, że się wywinie. Na szczęście tak się nie stało. Został skazany. Sprawiedliwości zadość się stało.

To też osobista opowieść Deborah E.Lipstadt, autorki "Procesu Eichmanna", amerykańskiej historyczki i profesorki. To historia jej procesu, w którym oskarżona o zniesławienie poprzez jawnego rasistę i antysemitę oraz fałszerza historii, musiała udowodnić, że holocaust miał miejsce, że istniały komory gazowe, a obóz koncentracyjny nie był obozem rekreacyjnym. Rzecz dzieje się w dzisiejszych czasach! Czy to nie absurd?

Przeraża mnie myśl, że gdzieś obok żyją ludzie, którzy wciąż nie wierzą w to, że miliony niewinnych osób celowo i często z okrucieństwem straciły swoje życie, że to był odgórny plan by ich stłamsić i zniszczyć. Smuci mnie też to, że skoro w dzisiejszych czasach niektórzy negują historię, to co będzie później? Dziś obok nas wciąż żyją ludzie, którzy na własnej skórze doświadczyli tragedii II wojny, ale niedługo ich czas dobiegnie końca. Więc czy za parędziesiąt lat liczba "niedowiarków" będzie rosnąć?

Przyznam się, że książka nie porwała mnie, może dlatego, że moje serce skradła "Sprawiedliwość w Dachau" i wciąż je do siebie porównywałam, choć nie powinnam, bo to dwie całkiem różne książki. Za to skłoniła mnie do wielu refleksji i przemyśleń, co widać też w kilku zdaniach powyżej. Mimo wszystko warto ją przeczytać.

Adolfa Eichmanna chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. Jedno z najbardziej znanych nazwisk w czasach hitleryzmu. Zbrodniarz wojenny, odpowiedzialny za eksterminacje milionów Żydów, za czystkę rasową, za wdrożenie "planu ogólnego". Odpowiedzialny za wysiedlenie, głodzenie, prześladowanie i mordowanie ludności żydowskiej. Przyczynił się do zorganizowania i przeprowadzenia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
10
7

Na półkach:

„Historycy często zapewniają, ze przystępują do swoich badań bez uprzedzeń, że oceniają wszystkie zjawiska obiektywnie i nie pozwalają, aby inne kwestie wpływały na ich osąd. W rzeczywistości bez względu na to, jak stanowczo temu zaprzeczają, ich osobiste doświadczenia tworzą ścianki pryzmatu, w którym załamuje się ich obraz przeszłych wydarzeń. […] I właśnie tak, z bagażem własnego spotkania z historią, prawem, studiami nad Holocaustem i brutalnym antysemityzmem w tle, zaczęłam zgłębiać to, co wydarzyło się w Jerozolimie pięćdziesiąt lat wcześniej.”
Wybrałem te słowa z książki Deborah Lipstadt „Proces Eichmanna” nie bez przyczyny. Chciałbym już na wstępie zaznaczyć, że sięgając po tę książkę czytelnik nie tyle dostanie relację z procesu, co analizę i przemyślenia autorki dotyczące o wiele szerszych zagadnień. Nie oznacza to jednak, że publikacja ta jest pozbawiona obiektywizmu. Wprost przeciwnie, wielość odniesień do różnych publikacji i materiałów źródłowych wskazuje na to, że autorka bardzo poważnie podeszła do zadania, jakie przed sobą postawiła.
Sam proces jest opisany dosyć ogólnikowo. Więcej uwagi zostało w książce poświęcone pytaniom o podstawy prawne przeprowadzenia tego procesu w Izraelu przed sędziami, którzy sami ze względu na swoje pochodzenie mogliby być uznani za stronę w sprawie, reakcjom światowych mediów na wieść o aresztowaniu (porwaniu) Eichmanna oraz zmianie w sposobie relacjonowania procesu w Jerozolimie wraz z postępami przewodu sądowego. Analizowany jest także wpływ całej sprawy na postrzeganie Holocaustu w Izraelu i na całym świecie. Lipstadt usiłuje również ukazać mechanizmy, który doprowadziły do tego, że w ogóle była możliwa zbrodnia na tak wielką skalę. Oprócz tego pojawiają się pytania o to, czy Izrael jako państwo ma prawo reprezentować wszystkich Żydów, czy tez ma prawo tylko do reprezentowania swoich obywateli; czy przesłuchania Ocalałych były sensowne z prawnego punktu widzenia, czy też miały tylko za zadanie zwrócić uwagę opinii świtowej na los miliomów Żydów zamordowanych podczas realizacji projektu „ostatecznego rozwiązania” i tych, którzy ocaleli. W książce zadane zostaje również pytanie o odpowiedzialność tych Żydów, którzy w jakiś sposób współpracowali z narodowo-socjalistycznym reżimem (przede wszystkim chodzi o Judenraty). Ta lista pytań oczywiście nie wyczerpuje wszystkich zagadnień poruszonych w książce.
Na koniec pytanie podstawowe: dlaczego warto poświęcić parę godzin na lekturę akurat tego dzieła? Przede wszystkim chyba dlatego, żeby samemu móc poszukać odpowiedzi na pytania, które cały czas pozostają aktualne. Deborah Lipstadt poprowadzi czytelnika poprzez plątaninę różnych wydarzeń historycznych i pytań, które z nich biorą swój początek lub też do nich prowadzą.

„Historycy często zapewniają, ze przystępują do swoich badań bez uprzedzeń, że oceniają wszystkie zjawiska obiektywnie i nie pozwalają, aby inne kwestie wpływały na ich osąd. W rzeczywistości bez względu na to, jak stanowczo temu zaprzeczają, ich osobiste doświadczenia tworzą ścianki pryzmatu, w którym załamuje się ich obraz przeszłych wydarzeń. […] I właśnie tak, z bagażem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
185
184

Na półkach:

Od dawna interesuje mnie wszystko, co związane jest z II wojną światową oraz Holocaustem. Literatura, opisująca totalitaryzmy XX wieku zajmuje poczytne miejsce na moich regałach książkowych. Niedawno nakładem wydawnictwa Wielka Litera, ukazała się książka D. Lipstadt – „Proces Eichmanna”.

Myślę, że większość z Was kojarzy tego człowieka; jednakże gwoli ścisłości przedstawię kilka faktów dotyczących tego zbrodniarza wojennego. Otóż Adolf Eichmann był nazistowskim funkcjonariuszem, należącym do najbliższego grona „dworzan” Hitlera. Należał do najbardziej bestialskich organizacji, takich jak SS, SD czy Gestapo. To on był głównym koordynatorem oraz wykonawcą planu „Ostatecznego Rozwiązania Kwestii Żydowskiej”.

Autorka książki skupia się przede wszystkim na tym jak doszło do schwytania Eichmanna przez tajnych agentów rządu izraelskiego, w Argentynie (gdzie po wojnie się ukrywał). Następnie opisuje ona jak doszło do procesu oraz jak on przebiegał. A było to bardzo kontrowersyjne wydarzenie. Przede wszystkim z punktu widzenia społeczności międzynarodowej, ale i nie tylko.

Kontrowersje wzbudzał przede wszystkim fakt czy Izrael miał prawo uprowadzić Eichmanna, a następnie postawić przed własnym wymiarem sprawiedliwości. Wątpliwości powstawały na wielu frontach, rodziło się bowiem pytanie czy sędziowie oraz ława przysięgłych zdobędą się na obiektywizm. Ze wszystkich stron świata napływały protesty na ten stan rzeczy – nikt oczywiście nie odbierał Żydom prawa do domagania się, aby winni śmierci milionów ich rodaków, ponieśli karę – chodziło raczej o chęć zapobieżenia nieuczciwemu procesowi.

Proces był długi i żmudny. W roku 1962 zapadł wyrok. „Przedstawiciele międzynarodowych mediów, którzy byli obecni w wybranych momentach tej długiej sagi, wyjechali. Ale historia jeszcze się nie skończyła. Spór o Adolfa Eichmanna i jego proces miał wkroczyć w nową, bardziej ożywioną, zaciekłą i aktywną intelektualnie fazę, której echa rozbrzmiewają do dzisiaj.” [s. 166].

Deborah Lipstadt w sposób bardzo obiektywny przedstawiła wszelkie wątki. Merytorycznie oceniła zarówno stronę oskarżenia, jak i obrony. Starała się zachować bezstronność i moim zdaniem udało jej się to. Z jej książki poznajemy jaki naprawdę był Eichmann przed i po wojnie. W ostatnich latach swojego życia niewiele przypominał tego hardego, twardego, bezwzględnego sługę Hitlera. Charakter jednak nie zmienia się całkowicie z wiekiem, widoczne to było w chwilach jego irytacji podczas procesu, kiedy to pokazywał swą prawdziwą twarz…

Książka jest godna polecenia. Pozwala na uzupełnienie wielu luk historycznych, a także na lepsze zrozumienie pewnych mechanizmów i zdarzeń. Jest ona znakomicie udokumentowana, przez co rośnie jej wartość intelektualna i naukowa. Napisana prostym językiem, staje się łatwa w odbiorze i szybko się czyta. Zachęcam do lektury.

Od dawna interesuje mnie wszystko, co związane jest z II wojną światową oraz Holocaustem. Literatura, opisująca totalitaryzmy XX wieku zajmuje poczytne miejsce na moich regałach książkowych. Niedawno nakładem wydawnictwa Wielka Litera, ukazała się książka D. Lipstadt – „Proces Eichmanna”.

Myślę, że większość z Was kojarzy tego człowieka; jednakże gwoli ścisłości...

więcej Pokaż mimo to

avatar
133
33

Na półkach:

Relacja z odnalezienia, porwania i przebiegu rozprawy sądowej jednego z najbardziej zagorzałych antysemitów. Ukazuje prawdziwe oblicze człowieka odpowiedzialnego za śmierć milionów niewinnych ludzi.

Relacja z odnalezienia, porwania i przebiegu rozprawy sądowej jednego z najbardziej zagorzałych antysemitów. Ukazuje prawdziwe oblicze człowieka odpowiedzialnego za śmierć milionów niewinnych ludzi.

Pokaż mimo to

avatar
44
25

Na półkach:

I znowu ta sama myśl - dopóki nie wybuchnie III wojna, to II będzie rzucała na nas swój cień. To jest wstrząsające ile wojna zmienia, zabiera, daje, niszczy, budzi do życia.

I znowu ta sama myśl - dopóki nie wybuchnie III wojna, to II będzie rzucała na nas swój cień. To jest wstrząsające ile wojna zmienia, zabiera, daje, niszczy, budzi do życia.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    92
  • Przeczytane
    78
  • Posiadam
    39
  • Historia
    4
  • Do kupienia
    3
  • Chcę w prezencie
    3
  • Holocaust
    3
  • Ebooki
    3
  • 2019
    2
  • E-book
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Proces Eichmanna


Podobne książki

Przeczytaj także