Dość chaotyczna relacja z podróży z dziećmi.
Trudno odgadnąć jaka była koncepcja tej książki: czasem jest przewodnikiem turystycznym, czasem reportażem, czasem poradnikiem dla rodziców. Książka napisana w stylu blogowym, przeznaczona chyba dla wąskiego kręgu znajomych autorów, którzy nie muszą się domyślać, kim u diabła są ludzie, o których autorka wspomina jak o starych, dobrych znajomych nie przybliżając jednak czytelnikom szczegółów tychże znajomości.
Zwiedzane miejsca opisywane pobieżnie - jeśli chcemy się czegoś o nich dowiedzieć musimy sięgnąć po inne źródła. Autorka bardziej skupiła się na relacjach z każdych osikanych przez dziecię majtek i z każdej sytuacji, kiedy na luzie oddała swoje dzieci pod opiekę obcym ludziom, delektując się tym, iż podziwiają jej BIAŁE dziecię, bo nigdy takiego nie widzieli.
Z pewnością dobry motywator dla tych, którzy wahają się wziąć w podróż po Azji swoje maleńkie dzieci - autorka pokazuje, że mimo zagrożeń poczucie dumy z potomka w Azji będzie zaspokojone.

Dość chaotyczna relacja z podróży z dziećmi.
Trudno odgadnąć jaka była koncepcja tej książki: czasem jest przewodnikiem turystycznym, czasem reportażem, czasem poradnikiem dla rodziców. Książka napisana w stylu blogowym, przeznaczona chyba dla wąskiego kręgu znajomych autorów, którzy nie muszą się domyślać, kim u diabła są ludzie, o których autorka wspomina jak o starych,...

Po "Smoki i smoczki" sięgnęłam z ciekawości jako mama ukochanej, czternastomiesięcznej córeczki. Chciałam wiedzieć jak to jest podróżować z dwójką tak małych dzieci aż do Azji. I nie zawiodłam się. Autorzy, świetnie przedstawiają swoje przygody podczas podróży, są rodzicami i fotografami i udowadniają, że posiadanie dziecka/dzieci wcale nie pozbawia rodziców możliwości podróżowania, realizowania pasji, zwiedzania i cieszenia się życiem. Styl bardzo mi się podobał, Autorka pogodnie i przystępnie, a zarazem z punktu widzenia rodzica, opisuje zwiedzanie poszczególnych krajów i ich zabytków, świątyń, uczestnictwa w lokalnych atrakcjach. Do tego - fantastyczne zdjęcia. Zderzenie dwóch kultur czasem bywa męczące, a czasem jest fantastyczną lekcją i dla dzieci i dla rodziców. W każdym razie pociechy Autorów świetnie się bawiły i czuły w Azji, co jest dowodem na to, że nawet najbardziej niesamowite pomysły można z dzieciakami zrealizować. Po przeczytaniu "Smoków" wyprawa nad Bałtyk czy w góry z maluchem wydaje się być zupełnie prosta, no bo skoro oni aż do Azji dotarli.. :) POLECAM ogromnie wszystkim rodzicom - podróżnikom :)

Po "Smoki i smoczki" sięgnęłam z ciekawości jako mama ukochanej, czternastomiesięcznej córeczki. Chciałam wiedzieć jak to jest podróżować z dwójką tak małych dzieci aż do Azji. I nie zawiodłam się. Autorzy, świetnie przedstawiają swoje przygody podczas podróży, są rodzicami i fotografami i udowadniają, że posiadanie dziecka/dzieci wcale nie pozbawia rodziców możliwości...

Jako mama niemowlaka byłam niesamowicie ciekawa, jak można dać sobie radę podróżować po Azji z małymi dziećmi, kiedy dla mnie zwykła wyprawa na spacer jest już nie lada przedsięwzięciem. Książka zapowiadała więc ciekawy temat - i rzeczywiście momentami, kiedy opisywane były przygody małych podróżników, odkrywanie przez nich świata, a także radzenie sobie ze zwykłymi sytuacjami w niezwykłej scenerii, spełniała swoje obietnice. Niestety były to jedynie małe fragmenty. Książkę wypełniły przede wszystkim opisy historii odwiedzanych miejsc, niezbyt interesujące, powszechnie znane ciekawostki i tzw. informacje praktyczne, które moim zdaniem, miały tylko na celu nabicie dodatkowych stron. Zdjęcia wykonywane przez Autorów, mimo całego ich piękna, nie rekompensują rozczarowania książką. Odradzam.

Jako mama niemowlaka byłam niesamowicie ciekawa, jak można dać sobie radę podróżować po Azji z małymi dziećmi, kiedy dla mnie zwykła wyprawa na spacer jest już nie lada przedsięwzięciem. Książka zapowiadała więc ciekawy temat - i rzeczywiście momentami, kiedy opisywane były przygody małych podróżników, odkrywanie przez nich świata, a także radzenie sobie ze zwykłymi...

miejscami bardzo ciekawe, ale oczekiwałam czegoś więcej niż tylko my tam byliśmy ty też możesz ...

miejscami bardzo ciekawe, ale oczekiwałam czegoś więcej niż tylko my tam byliśmy ty też możesz ...