rozwińzwiń

Głębokie rzeki

Okładka książki Głębokie rzeki José María Arguedas
Okładka książki Głębokie rzeki
José María Arguedas Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy Seria: Proza Współczesna literatura piękna
250 str. 4 godz. 10 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Proza Współczesna
Tytuł oryginału:
Los ríos profundos
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
1973-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1973-01-01
Data 1. wydania:
2002-01-01
Liczba stron:
250
Czas czytania
4 godz. 10 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Helena Czajka
Tagi:
Helena Czajka literatura peruwiańska latynoamerykańska
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
20 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
740
694

Na półkach: ,

Nieczęsto się zdarza, żeby przez pryzmat toczącej powieść gorączki umieć odczytać właściwe znaczenie literackiego przekazu. Zazwyczaj wszystkie objawy maligny wprowadzają czytelnika na złe tory uświadamiając mu, że może liczyć tylko na litość autora. Z tym samym problemem spotkałem się w "Głębokich rzekach". José María Arguedas jest na tyle wytrawnym mistrzem pisania aby wymagać od niego nieulegania czytelniczym zachciankom i kroczenia po nikomu nie znanych ścieżkach. Ten peruwiański pisarz z pewnością z tego prawa skorzystał i z pierwotnych wspomnień oraz dawnych snów stworzył miejsce, od którego zaczyna się długa i ciekawa podróż. A jak to bywa w tego typu wędrówkach, trzeba być przygotowanym na to, że każdy kamień ma tu coś do powiedzenia. Bo u Arguedasa cała przyroda ożywa i staje się pełnoprawnym bohaterem powieści w której opuszczenie domaga się skargi.

Jak niewiele dzieli życie ziemskie od przyszłego. Jak krucha bariera zasłania to, co wydaje się mroczne i bezlitosne. Podsycając lęk przed tym, co nieznane, "Głębokie rzeki" rzucają jednocześnie wyzwanie całej niesprawiedliwości świata. Czytając tę książkę odniosłem wrażenie, że niektórych bohaterów Arguedasa do Abancay zesłał los tylko po to aby cierpieli. Bo samotność wymaga ogromnej siły a im jej właśnie brakuje. Z przekleństwa rodzi się przekleństwo a tkwiące głęboko w tej powieści zabobony sprawiają, że każdy tu może mieć piekło w oczach. Dlatego nie dziwię się, że grasująca gorączka przypomina o tym aby nie roztkliwiać się nad śmiercią i przyjmować ją jak łagodną konieczność. Oczywiście zawsze się znajdzie ktoś, kto plugawym ogniem zawiści przypomni o ludzkich prawach rządzących światem. Jednak Arguedas wskrzesi w języku keczua starą prawdę a z niej będzie wynikało coś zupełnie odmiennego.

W surowym andyjskim klimacie pali duma. Pali tak mocno, że pomiędzy jednym smagnięciem bata a kolejną odmówioną modlitwą ulega zatraceniu poczucie ludzkiej bezsilności. Pomimo tego do nieba wzbija się śpiew zaprzedanej wolności. Namiastka tego, co potrafi maleńki owad zumbayllu, kształtuje sens tej powieści. Rzewna pieśń wypowie to, co udręczone sumienia mogą zachować jedynie dla siebie. Ponieważ ponury cień kolonializmu wisi nad zbudowaną z klas społecznych narracją "Głębokich rzek". Czy tu można znaleźć coś przyjaznego ludziom? Być może tylko ocierającą się o magię przyrodę. Bo tak jak natura bezsilnie przyjmuje wszystkie ludzkie zachcianki, tak wzbierający gniew powieści świadczy o jakiejś innej wewnętrznej rzeczywistości, kształtującej stosunki tu panujące. Ani nie lepszej, ani nie gorszej. Po prostu innej, surowej i dojrzałej.

Choćby na Abancay miała spaść klątwa, to pewnie i tak ona niczego w nim nie odmieni. Tajemnice głębokich dolin będą takie jak zawsze, nieprzeniknione i podszyte strachem przed zmarłymi. Smętnie tu brzmi również muzyka. Krzywda kolonów w której nurcie pogrąża się fabuła powieści, wydaje się unosić nad rzekami tej pięknej ale smutnej krainy. Potrzeba tu dodać ducha i wstrząsnąć hermetycznie zapakowanym w poczucie zależności od silniejszego społeczeństwem. Bo "Głębokie rzeki" brzmią jak pieśń wyzwania. Już nie dla tych, którzy żyli w czasach Arguedasa ale dla pozostałych, którzy być może mogą coś jeszcze zrobić dla uśmierzenia gorączki. Póki nie nadejdzie ta prawdziwa i nieodwracalna zaraza o której nieśmiało przebąkuje wszystko, co chce zachować życie.

Nieczęsto się zdarza, żeby przez pryzmat toczącej powieść gorączki umieć odczytać właściwe znaczenie literackiego przekazu. Zazwyczaj wszystkie objawy maligny wprowadzają czytelnika na złe tory uświadamiając mu, że może liczyć tylko na litość autora. Z tym samym problemem spotkałem się w "Głębokich rzekach". José María Arguedas jest na tyle wytrawnym mistrzem pisania aby...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    35
  • Przeczytane
    29
  • Posiadam
    4
  • Biblioteka
    2
  • 1001 książek
    2
  • Ameryka Łacińska
    2
  • XX wiek
    1
  • Audiobook
    1
  • Szukam
    1
  • 1973
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Głębokie rzeki


Podobne książki

Przeczytaj także