João Guimarães Rosa (ur. 27 czerwca 1908 w Cordisburgo, Minas Gerais, zm. 19 listopada 1967 w Rio de Janeiro),brazylijski prozaik, często uważany za najwybitniejszego dwudziestowiecznego brazylijskiego pisarza. Guimarães Rosa z wykształcenia był lekarzem, przez wiele lat pracował jako zawodowy dyplomata. Wykazywał wyjątkowy talent do języków, mówił lub czytał w kilkunastu. Literacką sławę zyskał dzięki opublikowaniu w 1956 opowiadań z cyklu Corpo de Baile i powieści Wielkie pustkowie (Grande Sertão: Veredas),rozgrywającej się wśród brazylijskich bandytów (jagunço) na tle sertão - rozległego, nieurodzajnego lub pokrytego dżunglą płaskowyżu.
W swej twórczości mieszał wątki realistyczne z ludową tradycją i metafizycznymi rozważaniami.
Książka stanowi opis przeżyć bohatera w zbójeckiej bandzie. Znajdziemy tu ciekawe filozoficzne rozważania o Bogu, szatanie, śmierci;
„Co nie jest Bogiem, jest w ręku diabła”
„Człowiek pragnie nieba, bo pragnie końca”
Z bardziej imponujących fragmentów pozostał mi w pamięci przesąd o zdobyciu odwagi poprzez zabicie jaguara i zjedzenie jego serca.
Generalnie jednak bardzo opornie szła mi lektura. Przez większość czasu spędzonego nad książką solidnie się wynudziłem, czego nie zmienią pojawiające się od przypadku rewelacyjne fragmenty. Styl narracji przypomina nieco Prousta, może i Joyce’a. Czasami zdarzały się co pikantniejsze fragmenty, jak ten paradoksalny, iż „Porządna kobieta była z tej kur*y”.
Ogólnie jednak nie jest to książka, którą czyta się z zapartym tchem od deski do deski, choć pewnie znajdzie się garstka koneserów lubujących się w drobiazgowym roztrząsaniu przeczytanego tekstu i uzna tą powieść za wybitną, choć ja akurat stosunkowo szybko się pogubiłem i mało miałem radości z lektury.
Coś niebywałego.
Pierwsze, powiedzmy, sto stron nuży, dłuży się i nudzi. Wchodząc jednak w opowieść, która jest monologiem Riobaldo bez choćby najmniejszego oddechu (żadnych rozdziałów czy chociaż podwójnego odstępu),zaczynamy śledzić i odkrywać dziwną relację z Diadorimem, naturę "grande sertão" i realia życia cangaceiros.
Ale przyciąga głównie to pierwsze. I taka moja rada - nie czytajcie żadnych spoilerów przed lekturą...