rozwińzwiń

Podziemia

Okładka książki Podziemia Don DeLillo
Okładka książki Podziemia
Don DeLillo Wydawnictwo: Rebis Seria: Mistrzowie Literatury literatura piękna
844 str. 14 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Mistrzowie Literatury
Tytuł oryginału:
Underworld
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2000-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2000-01-01
Liczba stron:
844
Czas czytania
14 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
837301019X
Tłumacz:
Michał Kłobukowski
Tagi:
don delillo national book award literatura amerykańska proza współczesna
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
72 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
357
101

Na półkach:

Amerykański róg obfitości, niebotycznych rozmiarów proza będąca olbrzymim freskiem ukazującym panoramę amerykańskiego życia i szeroko rozumianej popkultury. Z jednej strony fascynująca, a z drugiej przytłaczająca swoją formą i treścią. Odczucia dosyć ambiwalentne, od zachwytu po udrękę i otępienie. Momenty i impresje autora na temat amerykańskiej historii i kultury wybitne. Genialnie ukazany pełen wachlarz narodowych pasji, nostalgii, paranoi. Słabości i obsesji, świeckich religii takich jak Baseball, Stand-up, świat reklamy, marketingu, sztuki awangardowej, telewizji, wielkiej polityki. Narodziny jankeskiej supremacji, i mas kultury, ukazana przez pryzmat historii zimnej wojny. Powieść tą czyta się z dużym wysiłkiem ale mimo tego nie da się od niej oderwać. Może właśnie przez to nieprzeciętna chociaż, momentami uciążliwa w odbiorze, wręcz odpychająca. Mimo wszystko warto bo jednak jest to kawał amerykańskiej historii.

Amerykański róg obfitości, niebotycznych rozmiarów proza będąca olbrzymim freskiem ukazującym panoramę amerykańskiego życia i szeroko rozumianej popkultury. Z jednej strony fascynująca, a z drugiej przytłaczająca swoją formą i treścią. Odczucia dosyć ambiwalentne, od zachwytu po udrękę i otępienie. Momenty i impresje autora na temat amerykańskiej historii i kultury...

więcej Pokaż mimo to

avatar
525
362

Na półkach: , , ,

Współczesną literaturę amerykańską zdominowały trzy nazwiska: McCarthy, Pynchon i DeLillo. Każdy z nich wyróżnia się czymś innym. Oszczędność słowa i żelazna precyzja McCart’ego, maska lekkości przemycająca poważne treści Pynchona i DeLillo – chyba najbardziej nieprzewidywalny. Jednych nudzi, innych zasmuca, jeszcze innych odrzuca ale są też i tacy których zachwyca. Co ciekawe w trakcie lektury „Podziemi”, powieści wydanej w 1997 roku, która w Polsce po raz pierwszy ukazała się w 2000 roku wszystkich tych uczuć doświadczyłem w większym lub mniejszym stopniu. Które zwyciężyło?

„Podziemia” to okrzyknięta przez krytyków literackich „wielka powieść amerykańska” Dona DeLillo, obejmująca okres ponad kilkudziesięciu lat XX wieku. Rozpoczyna się w październiku 1951 roku w Nowym Jorku w trakcie historycznego meczu baseballa, gdy dochodzi wiadomość o udanej próbie wybuchu nuklearnego dokonanego przez ZSRR. Rozpoczyna się era zimnej wojny i strachu przed konfliktem nuklearnym.

Niezwykłą strukturę zaproponował w powieści DeLillo, zmuszając czytelnika do sporego wysiłku i uwagi. Rozpoczyna opowieść w 1951 roku, po czym przeskakuje do połowy lat 90-tych i cofa się przez kolejne dziesięciolecia do punktu wyjścia, niczym Guillermo Arriaga w swoich znakomitych scenariuszach, skłaniając niejako czytelnika by samodzielnie tworzył obrazy postaci występujących w powieści. Nie ma tu zbyt wiele fabuły, jest za to mnóstwo obrazów, wiele historii, które na pozór nie mają ze sobą żadnego związku a które niepostrzeżenie łączą niewielkie fragmenty tworząc niezwykłą panoramę Ameryki. Bo tak naprawdę to zmieniająca się na przestrzeni kilkudziesięciu lat Ameryka jest bohaterem tej powieści i jej społeczeństwo. Na kartach powieści odnajdziemy autentyczne postacie, które odcisnęły swoje piętno na tym okresie, m.in. J. Edgara Hoover’a, Micka Jagger’a czy Trumana Capote. Jedynym elementem łączącym wydarzenia kilkudziesięciu lat są losy piłki baseballowej z tego legendarnego meczu, przekazywanej z rąk do rąk przez kolejne dekady.

Jest w tej powieści tak wiele różnych wątków, tak wiele postaci, narracja przypominająca wariację jazzową graną przez muzyka, który dał się ponieść tematowi, że nieuniknionym wydaje się, iż nie wszystkie historie przypadną nam do gustu. I tak jest, niektóre są lepsze inne gorsze, lecz wszystkie tworzą monumentalny wręcz obraz Ameryki i amerykańskiego społeczeństwa dając szansę odkrywania wieloznaczności i tworzenia własnych interpretacji.

Tylko dlaczego Dona DeLillo tak trudno się czyta? Nudzi, odrzuca ale i zachwyca. Cały On.

Współczesną literaturę amerykańską zdominowały trzy nazwiska: McCarthy, Pynchon i DeLillo. Każdy z nich wyróżnia się czymś innym. Oszczędność słowa i żelazna precyzja McCart’ego, maska lekkości przemycająca poważne treści Pynchona i DeLillo – chyba najbardziej nieprzewidywalny. Jednych nudzi, innych zasmuca, jeszcze innych odrzuca ale są też i tacy których zachwyca. Co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1729
1712

Na półkach:

Potężna zarówno jeżeli chodzi o ilość stron (920),jak i treść i uczucia, które kłębią się w czytelniku, książka.
Ogrom stron może przerażać, ale znałam twórczość Dona De Lillo i wiedziałam, że to świetny pisarz, który mistrzowsko włada piórem i jest fantastycznym gawędziarzem, inteligentnym, zmuszającym do uwagi, przykuwającym.
Można napisać, iż De Lillo to wręcz ikona amerykańskiej literatury,ikona- symbol całej Ameryki. Bo osią, sensem książek tego pisarza jest właśnie Ameryka, różna, daleka od tej reklamowanej w familijnych filmach, czasami, ba często, okrutna, brudna, porażająca. Warto książki DeLillo poznać choćby dla tej obdartej z lukru krainy. Ale nie tylko. DeLillo to po prostu świetny, genialny pisarz. Każda jego książka to niesamowita przygoda czytelnicza.
Podziemia to najbardziej monumentalna z książek tego pisarza. Akcja, treść rozpoczyna się od od meczu baseballowego z 1951 roku, a kończy na latach 90. Przy czym fabuła, chronologia ułożone są w innym porządku, są nieoczywiste, zadziwiają i zmuszają do pełni uwagi.
Trudno napisać o czym jest ta książka. To zbyt trudne, wielowątkowe, skomplikowane. Bez wątpienia to bardzo liczna w bohaterów opowieść. Postaci jest całe mnóstwo. Bohaterem jest Ameryka, ale są i ludzie, brudni, często odstraszający, nieoczywisty. Jedna postać przechodzi w drugą. Czynność oczywista, jak np. mecz baseballowy w próby atomowe. Wydaje się wam to bez sensu? Takim może być, do czasu gdy nie zagłębicie się w lekturę, nie poświęcicie jej 100% uwagi.
Nie ukrywam, to trudna książka, porywająca, ale trudna, wymagająca. Jednak mimo skomplikowania i nieoczywistości Podziemia zapierają dech w piersiach i zabierają na trudną, ale i wspaniałą przejażdżkę przez Amerykę, jej cudowności, brudy, przez miejsca naznaczone ludżmi, ich pragnieniami, zagubieniami. Polecam. Uznanie dla tłumacza Michała Kłobukowskiego, dokonał wg. mnie cudu translatorskiego.

Potężna zarówno jeżeli chodzi o ilość stron (920),jak i treść i uczucia, które kłębią się w czytelniku, książka.
Ogrom stron może przerażać, ale znałam twórczość Dona De Lillo i wiedziałam, że to świetny pisarz, który mistrzowsko włada piórem i jest fantastycznym gawędziarzem, inteligentnym, zmuszającym do uwagi, przykuwającym.
Można napisać, iż De Lillo to wręcz ikona...

więcej Pokaż mimo to

avatar
913
910

Na półkach:

Zawsze z pewną dozą niepewności sięgam po opasłe tomiszcza. Przyzwyczajona jestem do tego, że wielu autorów lubi się rozgadywać, na siłę przeciągać poszczególne wątki. Nad szczęście DeLillo jest znakomitym gawędziarzem, ma niewybredne poczucie humoru i potrafi wyciągać esencję z absurdu istnienia. Uczy- bawiąc. Mimo gabarytów, dzięki lekkości pióra i ironizowaniu nie miałam poczucia przesytu.Powieść postmodernistyczna, wielowątkowa, wielopłaszczyznowa. Wymaga skupienia i sporej ilości czasu.Portretująca mechanizmy kierujące rzeczywistością Amerykanów w drugiej połowie XX wieku. Rozpoczyna się w 1951 roku, gdy na meczu baseballowym w Nowym Yorku do mieszkańców dociera wieść o próbnym wybuchu bomby nuklearnej przeprowadzonej przez Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich.
DeLillo w paranoicznej otulinie peroruje o pokłosiu wojny i postaciach zapisanych na jej kartach. Przypomina o tym, że konflikty zbrojne lubią zatoczyć koło. Rozprawia o różnych formach terroryzmu i indoktrynacji człowieka na człowieku, wszechobecnej dezinformacji i kulturze masowej. Odnosi się do skutków globalizacji, śmierci ,sportu wypełniającego dni i postępu technologicznego. Uderzające były dla mnie błahe priorytety bohaterów. Z powodzeniem jednak łatwo dostrzec je również w naszym wspólnym domu.Wykorzystuje najciekawsze elementy, które znajdziemy w kryminale i sensacji, budując zróżnicowane i niejednoznaczne postacie,by przybliżyć nam dokąd zmierza ludzkość. Wrzuca w fabułę sztukę. Tak jak w ,,Ciszy" wraca do Einsteina,co uzmysławia,jak ważna jest ta persona. Głośno dywaguje nad istotą „wolności” jednostki w Amerykańskim społeczeństwie, wszędobylską dezinformacją, która zostaje często niezauważona oraz nad trybami kierującymi jego codziennością. Konstatacja tegoż wizjonera jest przerażająca. Otwiera szeroko oczy na losy matki ziemi i kolejnych pokoleń, jeśli największa bestia, jaką jest człowiek,nie zmieni niszczycielskiego wektora wymierzonego niczym Boży palec w samego siebie.

Zawsze z pewną dozą niepewności sięgam po opasłe tomiszcza. Przyzwyczajona jestem do tego, że wielu autorów lubi się rozgadywać, na siłę przeciągać poszczególne wątki. Nad szczęście DeLillo jest znakomitym gawędziarzem, ma niewybredne poczucie humoru i potrafi wyciągać esencję z absurdu istnienia. Uczy- bawiąc. Mimo gabarytów, dzięki lekkości pióra i ironizowaniu nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
83
83

Na półkach:

Ależ to była przygoda! Monumentalne dzieło, panorama dziejów, przegląd lat, misterny kilim, który wyszedł z wielu nici snutych w różnych kierunkach. Wielowątkowość, która układa się w porządek z chaosu, bohaterowie, którzy łączą się ze sobą w zaskakujące konfiguracje.
Autor wychodzi od meczu baseballowego z 1951 roku, by wraz z użytą wtedy piłeczką przejść z nami przez lata - w porządku od 90. do przeszłości. Ten zabieg sprawia, że obrazek układa się w sposób nieoczywisty i bardziej zaskakujący. Wraki samolotów będące instalacją artystyczną, później polecą niosąc mordercze bomby. Artysta graffiti żyjący wśród zakażonych narkomanów za chwilę będzie dopiero wschodzącą gwiazdą street artu. Podstarzała malarka chwilę później będzie młodą kobietą rozkładającą zapasowy materac przed podnieconym chłopakiem. Uciekająca dziewczynka stanie się cudem, który wstrząśnie tłumem... Taka narracja wymaga wzmożonej uwagi, bo autor podrzuca tropy, drobiazg fabularny za chwilę stanie się kluczowy. Detektywistyczna robota bardziej niż zwykłe czytanie.
Refrenem, który powraca, są tu dwa tematy: sport i śmierć. Baseball, który jest ważniejszy niż próba atomowa. Bomba, która niesie śmierć, ale i magię. Piłka, która staje się największym skarbem. Składowiska odpadów, które kiedyś nas pochłoną. Kluczowa jest tu sztuka. Doskonały, psychodeliczny opis pokazu zaginionego filmu Eisensteina i dzieła Bruegla, których postacie kojarzą się z ofiarami chorób popromiennych. Człowiek jest wszechstronny - stworzy i arcydzieło, i bombę atomową.
Ta powieść jest jak wzburzone morze. Zachwyca, czasem odbiera oddech, onieśmiela swoją głębią. Zostawia czytelnika w emocjach, z wdrukowanym w pamięć okrzykiem Lenny'ego Bruce'a: "Wszyscy umrzemy!"

Ależ to była przygoda! Monumentalne dzieło, panorama dziejów, przegląd lat, misterny kilim, który wyszedł z wielu nici snutych w różnych kierunkach. Wielowątkowość, która układa się w porządek z chaosu, bohaterowie, którzy łączą się ze sobą w zaskakujące konfiguracje.
Autor wychodzi od meczu baseballowego z 1951 roku, by wraz z użytą wtedy piłeczką przejść z nami przez lata...

więcej Pokaż mimo to

avatar
859
853

Na półkach:

Jest rok 1951 - w Nowym Jorku rozgrywany jest mecz
baseballu. W jego trakcie nadchodzi
zła wiadomość o podjętej próbie wybuchu bombie
atomowej w ZSRR.

Nick to główny bohater książki, który pochodzi
z rodziny włoskich emigrantów. Czytając powieść poznajemy
historię jego życia. Także zdobyta piłka na meczu baseballowym
jest tematem do rozmów i pamiątką, która
przechodzi z rąk do rąk, i z pokolenia na pokolenie.

Nie znam pióra autora, ale powieść mimo że
jest gruba, i wymaga czasu, to czyta się bardzo fajnie.
Czytając możemy zaobserwować wiele zmian które
zachodzą w społeczeństwie, ale i również w świecie techniki,
i przedmiotów.

Podczas czytania przekonamy się, że autor
posiada niesamowity talent i czytając powieść
poczujemy się jakby to było gdzieś tuż obok.
I jakbyśmy byli uczestnikami tych wydarzeń, które
wydarzyły się na przestrzeni lat.


Dla mnie długie recenzje to zmora i staram się
je pisać krótkie, i takie jak potrafię.
Ale tę powieść mogę polecić bo choć długa, to potrafi
wciągnąć czytelnika na maksa.
Myślę, że każdy czytelnik w niej znajdzie
coś dla siebie.
Polecam !

Jest rok 1951 - w Nowym Jorku rozgrywany jest mecz
baseballu. W jego trakcie nadchodzi
zła wiadomość o podjętej próbie wybuchu bombie
atomowej w ZSRR.

Nick to główny bohater książki, który pochodzi
z rodziny włoskich emigrantów. Czytając powieść poznajemy
historię jego życia. Także zdobyta piłka na meczu baseballowym
jest tematem do rozmów i pamiątką, która...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
108
55

Na półkach:

Próbujesz sobie wyobrazić, że to słowo z ekranu staje się rzeczą w świecie, że jakoś wyprowadza wszystkie swoje znaczenia, podteksty spokojów i błogości wprost na ulice, swój pojednawczy szept, słowo, które nieustannie rozpościera się na zewnątrz, ton ugody bądź traktatu, ton spoczynku, wrażenie uśmierzającej ciszy, ton pozdrowienia i pożegnania, słowo, które wnosi rozsłonecznioną żarliwość pojedynczego przedmiotu w głąb ociekającego południa, racja wiążącego dotyku, ale to tylko sekwencja pulsów na mętnawym ekranie, która może najwyżej pogrążyć cię w zadumie - słowo, które rozsiewa tęsknotę po surowej rozległości miasta i dalej, przez śniące strumienie i sady aż do samotniczych wzgórz. Pax

Próbujesz sobie wyobrazić, że to słowo z ekranu staje się rzeczą w świecie, że jakoś wyprowadza wszystkie swoje znaczenia, podteksty spokojów i błogości wprost na ulice, swój pojednawczy szept, słowo, które nieustannie rozpościera się na zewnątrz, ton ugody bądź traktatu, ton spoczynku, wrażenie uśmierzającej ciszy, ton pozdrowienia i pożegnania, słowo, które wnosi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1730
360

Na półkach:

W "Podziemiach", tej arcypowieści z motywem przewodnim piłki bejsbolowej, powieści arcyamerykańskiej, powieści o powojennej Ameryce XX-go wieku, wszystko - bogaci i biedni, luksusy i śmieci, wojna i pokój - zostaje zrównane w planie śmierci. Sztuka próbuje to wyrazić, tylko nie wiadomo po co. I takie wrażenie pozostaje po tym blisko tysiącu stron syntezy Ameryki przed WTC- poczucie głębi egzytencji i historii oraz straty czasu jednocześnie.

W "Podziemiach", tej arcypowieści z motywem przewodnim piłki bejsbolowej, powieści arcyamerykańskiej, powieści o powojennej Ameryce XX-go wieku, wszystko - bogaci i biedni, luksusy i śmieci, wojna i pokój - zostaje zrównane w planie śmierci. Sztuka próbuje to wyrazić, tylko nie wiadomo po co. I takie wrażenie pozostaje po tym blisko tysiącu stron syntezy Ameryki przed WTC-...

więcej Pokaż mimo to

avatar
116
111

Na półkach:

Trochę jak w restauracji. Dostajesz danie. Widzisz sos. Bierzesz trochę - jest pyszny. Cudowny, smakowity, gęsty, zawisisty. Jesz drugi kes trzeci, czwarty. No jednak słony. Za słony. I tłusty. tłusty strasznie. Piąty, szósty, siódmy. Eeeeee? A gdzie ziemniaczki? Gdzie warzywa? Gdzie pieczeń? Dostałem wielka miskę sosu?
Obsługa!!!!!
Aaaaa to jest zupa???

Trochę jak w restauracji. Dostajesz danie. Widzisz sos. Bierzesz trochę - jest pyszny. Cudowny, smakowity, gęsty, zawisisty. Jesz drugi kes trzeci, czwarty. No jednak słony. Za słony. I tłusty. tłusty strasznie. Piąty, szósty, siódmy. Eeeeee? A gdzie ziemniaczki? Gdzie warzywa? Gdzie pieczeń? Dostałem wielka miskę sosu?
Obsługa!!!!!
Aaaaa to jest zupa???

Pokaż mimo to

avatar
728
727

Na półkach:

Jestem miłośnikiem amerykańskiej literatury,jak się trochę poszuka,to można odnaleźć tam mnóstwo wartościowych dzieł."Podziemia", patrząc po liczbie ocen i opinii,to w Polsce książka nieznana.A to bardzo duży błąd,bo jest to doskonała i epicka powieść.Autor wykonał katorżniczą robotę,akcja dzieje się w wielu płaszczyznach czasowych od roku 51 do końca 90tych.Wszystko zaczyna się od meczu baseballa i piłki,która to łączy później kolejne wydarzenia,ludzi i epoki.Głównym bohaterem jest Nick,pochodzący z rodziny włoskich emigrantów,który to jest współczesnym posiadaczem legendarnej piłki,poznajemy tu całą historię jego życia.Ale prawdziwym bohaterem książki są Stany Zjednoczone epoki Zimnej Wojny.Rywalizacja dwóch wielkich mocarstw-Stanów i ZSRR trwała kilkadziesiąt lat,poniekąd trwa zresztą do dzisiaj.Don DeLillo genialnie opisał wydarzenia od strony zwykłych ludzi.Mnóstwo bohaterów,wspomnień,wydarzeń,wszystkie wątki się splatały,pośrednio lub bezpośrednio.Powieść była długa,wymagała z mojej strony wielu godzin czytania,przeczytałęm ją w tydzień.Wydaję mi się,że mniej zaawansowani czytelnicy szybko się zniechęcą,począwszy od liczby stron,po skomplikowaną fabułę.Natomiast zaawansowany czytelnik,pasjonujący się historią USA i ceniący sobie ambitną literaturę,spędzi przy tej powieści doskonały czas i nie będzie żałował ani minuty na czytanie.

Jestem miłośnikiem amerykańskiej literatury,jak się trochę poszuka,to można odnaleźć tam mnóstwo wartościowych dzieł."Podziemia", patrząc po liczbie ocen i opinii,to w Polsce książka nieznana.A to bardzo duży błąd,bo jest to doskonała i epicka powieść.Autor wykonał katorżniczą robotę,akcja dzieje się w wielu płaszczyznach czasowych od roku 51 do końca 90tych.Wszystko...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    706
  • Przeczytane
    122
  • Posiadam
    39
  • Chcę w prezencie
    10
  • Teraz czytam
    9
  • Literatura amerykańska
    9
  • Ulubione
    7
  • Literatura piękna
    7
  • Do kupienia
    6
  • Ebook
    4

Cytaty

Więcej
Don DeLillo Podziemia Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także