Książka, która zainspirowała serial „1670”, powrót cudownego chłopaka, Bridgertonów i Wiedźmina
W najnowszym artykule z cyklu „Najpierw książka, później film” piszemy o głośnej w ostatnim czasie polskiej produkcji – „1670”, a także nadchodzących premierach filmów na podstawie książek R.J. Palacio, Andrzeja Sapkowskiego, Julii Quinn, Neila Gaimana i Terry’ego Pratchetta.
Serial „1670” zainspirowany książką
Czy oglądaliście już serial „1670”? Podobał wam się czy wręcz przeciwnie? A może wcale nie planujecie poświęcić kilku godzin na obejrzenie ośmiu około półgodzinnych odcinków tej nowej polskiej produkcji? Bez względu na to, jak sam serial oceniacie, jest bardzo prawdopodobne, że o nim słyszeliście. Serial, który miał premierę niecały tydzień temu znajduje się na pierwszym miejscu zestawienia najpopularniejszych seriali w naszym kraju w serwisie Netflix. Opowieść o szlachcicu Janie Pawle Adamczewskim, jego rodzinie, a także największym wrogu – Andrzeju, to satyra poruszająca takie kwestie, jak relacje klasowe szlachta–chłopi, liberum veto czy tolerancja religijna w dawnej Polsce, ale i zmiany klimatu, prawa kobiet czy wzorce męskości.
„1670” to już kolejny tytuł, który twórcy – choć niby drugoplanowo – poświęcają chłopom i ich miejscu w społeczeństwie – wystarczy wspomnieć niedawnych filmowych „Chłopów” właśnie czy książkowe „Chłopki”. Serial wybiega jednak dalej w przeszłość – jak zdradził w rozmowie z „Polityką” jego scenarzysta, Jakub Rużyłło, pomysł na serial zrodził się w jego głowie po lekturze „Fantomowego ciała króla” Jana Sowy. Jak wyjaśnił, dzieło to „wyprzedziło o kilka lat trend badania ludowości i chłopstwa w zderzeniu ze szlachtą”. Dodał również, że „sarmaci jako ludzie, którzy są z siebie tak bardzo zadowoleni, to najlepszy materiał na komedię”.
W „Fantomowym ciele króla” Sowa przedstawia wizję Polski za pomocą takich narzędzi teoretycznych jak m.in. studia postkolonialne i psychoanaliza Lacana. Autor pokazuje, że wybory naszych przodków sprzed 500 lat mają wpływ na to, co dzieje się teraz, dowodzi również, że po upadku dynastii Jagiellonów Polska nie był państwem w ścisłym tego słowa znaczeniu, raczej fantomem, wyobrażeniem, I RP porównuje do Kompanii Wschodnioindyjskiej.
Zobaczcie trailer „1670”!
Helen Mirren i Gillian Anderson w kontynuacji „Cudownego chłopaka”
„Cudowny chłopak” R.J. Palacio doczekał się nie tylko międzynarodowej kariery, ale i ekranizacji – w filmie na podstawie powieści w rolach głównych mogliśmy zobaczyć Julię Roberts i Owena Wilsona. 2 lutego 2024 roku w polskich kinach będzie można natomiast obejrzeć „Cudownego chłopaka. Białego ptaka” – film również inspirowany powieścią Palacio (pt. „Biały ptak”), również osadzony w uniwersum „Cudownego chłopaka”, również z gwiazdami w rolach głównych, tym razem z Helen Mirren i Gillian Anderson. Głównym bohaterem jest Julian (w filmie: Julien) – chłopak, który w „Cudownym chłopaku” był jednym z prześladowców Auggiego, za co został wydalony ze szkoły. Zły na cały świat, nie chce z nikim rozmawiać, zwłaszcza ze swoimi rówieśnikami. Drogę do jego zdawałoby się zamkniętego serca znajduje jednak ekscentryczna babcia (Helen Mirren), która przedstawiając wnukowi swoje trudne losy z młodości, dowodzi, że życzliwość i otwartość na drugiego człowieka są w stanie zmienić wiele. Kobieta, nazywająca się Sara Blum, dorastała bowiem w okupowanej przez nazistów Francji – jako żydowskie dziecko, rozdzielone z rodzicami, musiała się ukrywać. Pomoc nadeszła z niespodziewanej strony – od chłopca z niepełnosprawnością, Juliana, który sam w szkole pomocy od niej nie otrzymał. A wręcz przeciwnie.
Zobaczcie trailer „Cudownego chłopaka. Białego ptaka”!
Nikczemny duet znów mierzy się z wizją końca świata
„Dobry omen”, dzieło Neila Gaimana i Terry’ego Pratchetta, zostało zaadaptowane do wersji serialowej, a trzeci sezon serialu pojawi się na Amazon Prime Video. Kiedy dokładnie? Tego jeszcze nie wiadomo, ponieważ dopiero zapowiedziano, że zdjęcia do trzeciego, a jednocześnie finałowego sezonu „ruszą wkrótce” w Szkocji. Serial, podobnie jak i książka, przedstawia losy anioła Azirafala (Michael Sheen) i demona Crowleya (David Tennant), przyjaciół od wieków żyjących wśród ludzi, którym wizja końca świata zdecydowanie nie odpowiada. Zamierzają więc uwolnić się od problemu, pozbywając się Antychrysta – tyle że ten okazuje się miłym, jedenastoletnim chłopcem.
Jak powiedział o serialu i o swoim zmarłym koledze po piórze Neil Gaiman, który jest również showrunnerem, scenarzystą i producentem wykonawczym „Dobrego omenu”:
Jestem szczęśliwy, że w końcu mogę dokończyć historię, którą razem z Terrym wspólnie nakreśliliśmy w 1989 i 2006 roku. Terry był zdeterminowany, by w momencie ekranizacji „Dobrego omenu” móc do końca poprowadzić całą historię. W pierwszym sezonie bohaterowie próbowali zapobiec Armagedonowi, niebezpiecznym przepowiedniom i końcowi świata. Sezon drugi był wyjątkowo spokojny, ale mógł zakończyć się znacznie mniej radośnie, czego obawiali się pewien Anioł i Demon. Teraz w sezonie trzecim główni bohaterowie będą musieli ponownie zmagać się z wizją końca świata. Tylko Crowley i Azirafal, działając razem, mają możliwość zmierzyć się z Armagedonem, a oni milczą.
Bridgertonowie powracają
Tęskniliście za Bridgertonami? Niestety na trzeci sezon nadal trzeba jeszcze trochę poczekać, ale wiadomo już konkretnie, kiedy się ukaże. I w jaki sposób, ponieważ będzie on podzielony na dwie części – pierwsza pojawi się na Netflixie 16 maja 2024 roku, a druga – 13 czerwca. Tym razem główne skrzypce zagrają Penelope Featherington (Nicola Coughlan) i Colin Bridgerton (Luke Newton). Fani serialu wiedzą zapewne, jak skończył się drugi sezon i wątek tych właśnie bohaterów i dlaczego zdecydowano się na jego kontynuację. Co ciekawe, tym samym twórcy produkcji zdecydowali się na odejście od literackiego pierwowzoru – książek Julii Quinn, która w trzeciej powieści skupiła się na postaci Benedicta.
W trzecim sezonie, poza odtwórcami głównych ról, wystąpią również: Simone Ashley, Jonathan Bailey, Hannah Dodd, Daniel Francis, Sam Phillips i James Phoon.
Zobaczcie zwiastun nowych „Bridgertonów”!
Kolejny „Wiedźmin” coraz bliżej (choć nadal daleko)
Pod koniec listopada, podczas spotkania na Comic Conie w Wiedniu, Andrzej Sapkowski poinformował, że już niedługo – bo pod koniec 2024 roku – można spodziewać się polskiej premiery najnowszej książki z wiedźmińskiego uniwersum. Na premierę międzynarodową trzeba będzie jednak poczekać do roku 2025 – wtedy też najpewniej ukaże się czwarty sezon serialowego „Wiedźmina”, tym razem z Liamem Hemsworthem w roli głównej. Jak poinformował bowiem serwis Redanian Intelligence, w styczniu 2024 roku ruszyć ma – po zakończonych już strajkach scenarzystów i aktorów – przedprodukcja kolejnej odsłony serialu. Potrwa ona około 8–10 tygodni, zdjęcia rozpoczną się więc najpewniej wiosną przyszłego roku.
Czwarty sezon produkcji skupi się najpewniej na trzecim tomie cyklu o Geralcie z Rivii, czyli „Chrzcie ognia”. W oczekiwaniu na niego przypomnijmy sobie trailer ostatniego sezonu z Henrym Cavillem jako Wiedźminem!
Który z wymienionych tytułów ciekawi was najbardziej?
Odwiedźcie nasz profil „Najpierw książka, później film” na Facebooku. Zapraszamy na najświeższe literacko-filmowe plotki!
Pamiętajcie, że na każdą z wyżej wspomnianych książek możecie założyć alert cenowy LC!
komentarze [36]
Świetny serial! Czekam też na nową książkę od Sapkowskiego, ciekawe co to będzie
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postObejrzałam jeden odcinek "1670" ale to chyba nie moje klimaty. CHYBA, bo może po kilku kolejnych odcinkach zmienię zdanie. Serial na który bardzo czekam, to oczywiście "Bridgertonowie". Książki mi się nie podobały wcale, za to serial - obłędnie. 😎
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJeżeli napisano, że dynastia Jagiellonów upadla, to znaczy że jest upadnięta i nie ma co dyskutować. Tym bardziej, że potwierdza to tak poważne źródło jak "Fantomowe ciało króla". I serial. Jagiellonowie upadneli i Polska jest upadnięta. Koniec i kropka!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWidzę Anna Sierant wiem, że będzie albo lewicowa papka, albo reklama Netflixa...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post4 Odcinki zaliczone. I wystarczy. Ciekawa satyra, i ironia, ale nie moje klimaty.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postDlaczego ten młody bohater serialu 1670 (rozumiem, że to syn głównego bohatera, polski szlachcic) ma fryzurę typowego ruskiego pacana?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMoze jestem niedzisiejsza, ale i mnie się ten serial nie podoba. Satyro-komedią na swoje czasy to może były Alternatywy 4 w latach 80tych, czy współcześnie - Ranczo. A ten serial to raczej żenujący, mało śmieszny i chaotyczny. Obejrzeć od biedy można, jak nie ma nic innego w tv, ale polecać - nie polecam.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postObejrzałem trzy odcinki 1670. No i może jestem staromodny, ale nie podoba mi się. Dużo wulgaryzmów. Wiem, że to ma być komiczne przedstawienie polskiej sarmacji z przytoczeniem przykładów z teraźniejszości, ale serio nie podoba mi się. Już lepsze jest drunk history na comedy central 🤣 Na Netflix inny serial mi się spodobał, jak na polską produkcję jest spoko: morderczynie....
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejA to mnie zdziwiłeś, bo piszesz, że w „1670” za dużo wulgaryzmów, a w „Morderczyniach” trudno znaleźć zdania, w których wulgaryzmy nie występują. :-)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMoże to śmieszne, ale właśnie wydaje mi się ten drugi serial subtelniejszy 😁 😂
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Obejrzałam "1670" na jednym posiedzeniu, a to mi się nie zdarza, po prostu rewelacyjny serial, dawno nie widziałam czegoś tak dobrego, śmiałam wiele razy. Ilość nawiązań do internetów powalająca, me gusta.
Na Wiedźmina czekam jak zawsze, kocham wszystko co związane z uniwersum.
Jejku jacy tutaj sami znawcy kinematografii i literatury 😂
Chyba ktoś nie zrozumiał, że to satyra...
Mnie serial się podobał. Był zabawny a niczego innego tam nie szukałem, jak powodów do śmiechu. Niestety jak widać nie dla każdego to "dzieło". Na pewno nie dla kogoś kto ma kij w tyłku.
Mam kij w tyłku i całkowity brak poczucia humoru! Szczególnie humoru koszarowego na poziomie szaletu. Natomiast, nie chwaląc się, mam pewna minimalną wiedzę historyczną. I pewne doświadczenie, wiec nie dziwi mnie, gdy młodzi ludzie opowiadają jawne bzdury powyciągane i nabyte z tych (pożal się Boże) produkcji. Bo niestety, ale traktują oni te produkcje jako źródło. I to...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej@Yahol chyba trochę demonizujesz. Ten serial to satyra na dzisiejsze czasy, a szukanie w nim prawdy historycznej, to jak szukanie jej w Żywocie Briana, czy w Monty python i Święty Graal.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPrzecież Żywot Brajana jest na podstawie Biblii. Ja wierzę w opór.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Kolego Yahol.
Ten osioł w profilówce panu pasuje jak ulał.
Wiem 😀dlatego go mam! Dziękuje za uznanie i docenienie trafności awatara.
(choć rozumiem podtekst i złośliwość zawarta w poście 😎)
@MIH I niby wypowiedź Yahola jest powodem by go obrażać? Poważnie?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@Lis Gracki mnie szczególnie ujęło podanie o rzymskim wodzu zwanym Biggus Dickus- to był prawdziwy bicz na Palestynę. Tylko nie pamiętam, z której to było ewangelii 🤔
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@Wtórny to było w Ewangelii Tykwy... albo Sandała... muszę sprawdzić w bibliotece 😏
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Śmiech a rżenie to dwie różne sprawy. Bardzo różne.
Nie musisz tego rozumieć.
@Lis Gracki przecież nawet on sam zauważył, że go doceniłem 😂
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post