Adaptacja powieści Agathy Christie: bohater Nigeryjczykiem, nie Anglikiem. Rodzina pisarki komentuje
W tym roku, z okazji świąt, BBC przygotowuje kolejną adaptację książki Agathy Christie. Tym razem padło na „Morderstwo to nic trudnego”. Główny bohater powieści, Luke Fitzwilliam, nie będzie już jednak, jak w oryginale, białym Anglikiem, a Anglikiem pochodzenia nigeryjskiego. Czy autorka miałaby coś przeciwko takim zmianom? Takie pytanie zadano jej prawnukowi. Sprawdźcie, co odpowiedział.
„Morderstwo to nic trudnego” (Wydawnictwo Dolnośląskie) nie należy do najbardziej znanych powieści Christie. To książka z cyklu, w którym głównym bohaterem nie jest ani Poirot, ani panna Marple, a nadinspektor Battle. Choć akurat w tej książce pojawia się on dopiero w ostatnich rozdziałach.
Własne śledztwo prowadzi bowiem w „Morderstwo to nic trudnego” wspomniany Luke Fitzwilliam. Młody mężczyzna spotyka w pociągu starszą damę, która opowiada mu, że odkryła, kto jest sprawcą zbrodni w jej miasteczku, i właśnie jedzie do Scotland Yardu, by złożyć doniesienie o popełnionych przez tę osobę morderstwach. Staruszka twierdzi, że poznała przestępcę po błysku w oku, który pojawia się, gdy patrzy na swoje przyszłe ofiary. Fitzwilliam nie traktuje jej wywodu zbyt poważnie aż do dnia, w którym w gazecie widzi nekrolog właśnie tej staruszki, a także osoby, która – według tego, co mówiła – miała być kolejną ofiarą mordercy. Luke czuje, że nie może tak tej sprawy zostawić, działa więc, by pośmiertnie przywrócić pannie Pinkerton sprawiedliwość.
Urodzona w 1890 roku, u schyłku epoki wiktoriańskiej, Agatha Christie, była dzieckiem swoich czasów. Mężczyźni i kobiety pełnią w jej książkach zazwyczaj role tradycyjnie przypisane ich płciom. W jej powieściach można znaleźć „makaroniarzy”, „żabojadów” oraz Żydów-bankierów z wielkimi nosami, a gdy akcja powieści dzieje się np. na Dalekim Wschodzie, Poirot i inni biali bohaterowie nierzadko traktują tych, którzy ich goszczą (a często pełnią rolę np. służącego), z imperialistyczną wyższością. W tym samym roku, co „Morderstwo to nic trudnego”, Christie wydała także „Dziesięciu murzynków” – choć tytuł odnosił się do ówczesnej rymowanki, dzisiaj nie ma już racji bytu, i książka znana jest, także w Polsce, jako „I nie było już nikogo”.
Twórczość Christie wzięli pod lupę „sensitivity readers”, czyli „czytelnicy wrażliwości” – w języku angielskim powieści i inne książki Królowej Kryminałów w tej nowej odsłonie, sprawdzonej właśnie pod kątem wrażliwości niektórych współczesnych czytelników, opublikowało wydawnictwo HarperCollins. Jakie zmiany wprowadzono? Np. w „Tajemniczej historii w Styles” Poirot nie mówi już do siebie: „Żyd, oczywiście!”, w „Zagadce Błękitnego Ekspresu” belgijski detektyw mówi z kolei do Papopolousa, jednego z bohaterów, że „jego rasa nie zapomina”, ten dopytuje, czy chodzi o Greków, na co Poirot odpowiada, że nie, więc Papopolous odpowiada, że istotnie jest również Żydem i nie zapomina. W „Kocie wśród gołębi” książę Rabatu Ali Yusuf zapewnia natomiast: „Nie jesteśmy dzicy! Teraz jesteśmy cywilizowani”.
Osoby o innym kolorze skóry niż biały nie grają głównych ról w książkach Christie, za to we współczesnych filmach na podstawie jej powieści – tak. Takie zmiany wprowadził m.in. Kenneth Branagh, który uczynił czarnoskórym dr. Colonela Arbuthnota z „Morderstwa w Orient Expressie” (w postać tę wcielił się Leslie Odom Jr.), a w panią Reynolds z „Duchów w Wenecji”, inspirowanych „Wigilią Wszystkich Świętych”, wcieliła się pochodząca z Malezji Michelle Yeoh (choć i sama postać została zmieniona – w filmie Reynolds to medium, w książce – matka trójki dzieci).
Zobaczcie trailer miniserialu „Morderstwo to nic trudnego”!
„Kiedy zmieniasz medium, musisz zmienić historię”
W tegorocznej adaptacji, przygotowanej przez BBC z okazji nadchodzących świąt, główną rolę w „Morderstwo to nic trudnego” zagra czarnoskóry aktor, David Jonsson. Radio Times zapytało prawnuka Christie, 53-letniego Jamesa Pricharda, o to, czy zmiana pochodzenia głównej postaci z angielskiego na nigeryjskie przeszkadzałaby jego babci. Mężczyzna odpowiedział, że jego zdaniem nie miałaby nic przeciwko temu.
Przede wszystkim – trudno mi domniemywać, próbować zgadywać, co ona by na ten temat sądziła. Wiem jednak, że prababci nie podobały się pierwsze adaptacje jej sztuk, ponieważ uważała, że dokonano w nich za mało zmian. Uważała, że jeśli zmieniasz medium, musisz też radykalnie zmienić historię. Moim zdaniem to takie przyzwolenie na pewną dowolność. Poza tym te produkcje są adaptacjami, a tworząc je, zawsze patrzysz z miejsca, w którym jesteś. A przecież minęło już ponad 90 lat od napisania powieści.
Prichard dodał również, że najważniejsza jest sama historia, a ta pozostaje taka sama – w adaptacji, która powstała, zdecydowanie widać „Morderstwo to nic trudnego”. Prawnuk wspomina też słynną przodkinię jako „uroczą, prostą staruszkę” – gdy Agatha Christie zmarła w 1976 roku, James miał 6 lat. Mężczyzna dodał, że cieszy się, iż sprzedaż książek Królowej Kryminałów ponownie wzrasta, że czytanie jej książek to już nie – jak za czasów jego młodości – czytelnicze guilty pleasure, że jest traktowana poważnie, a za adaptacje jej książek biorą się Kenneth Branagh czy BBC.
A jakie jest wasze zdanie? Czy Agatha Christie – na ile ją znacie z jej twórczości – nie miałaby nic przeciwko współczesnym adaptacjom jej powieści?
Pamiętajcie też, że na każdą z książek Królowej Kryminałów możecie ustawić alert cenowy LC!
Źródło: „The Guardian”
komentarze [324]
Widzę, że do Doyle'a też się dobrali. "Nowoczesna wersja" doktora Watsona też ma być czarna. 😂
https://www.cbr.com/watson-series-morris-chestnut/
A nie łatwiej po prostu napisać nową, autorską, dobrą książkę z Nigeryjczykiem w roli głównej zamiast bawić się w kwadraturę koła? Skoro teraz jest takie parcie na femino-poprawno-rasowe parytety itd. to zamiast robić Spider-mana w spódnicy, czarnego Bonda, pogromczynie duchów, nie lepiej po prostu stworzyć oryginalną, nową książkę/film/komiks itd.?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Za dużo roboty. To jest taka płytka reprezentacja, gdzie co niektórzy "tfurcy" nie uważają, żeby taki czarny czy kobieta byli godni wkładania wysiłku w tworzenie nowych, oryginalnych historii i ciekawych bohaterów i ryzykowania, że nowe postacie nikogo nie zainteresują, w przeciwieństwie do starych, które zawsze ludzi p;przyciągną.
Cała ta reprezentacja, równość i...
Baphomecie masz piękny umysł. Od lat się w duchu zżymam i zloszcze na takie absurdy jak czarna Boleyn. I nie, nie mam nic przeciwko czarnym cholera, lubię ich za luz i dobroć jakiej nie mamy my. I powiedziałeś coś tak ważnego że sama nie wiem od której strony zacząć. Przede wszystkim to wciskanie na siłę wątków lgbt itd prowadzi do ciemnoty. Bo jak dzisiejszy 12latek...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejOsobiście irytują mnie zmiany wprowadzane w książkach, razem z całą otoczką „sensitivity readers”. Jeśli zaś chodzi o ekranizację to w przypadku tego konkretnego bohatera nie przeszkadza mi zmiana, natomiast jeśli zrobiliby coś takiego z Poirotem albo panią Marple to zdecydowanie miałabym "coś" przeciwko. Nie tyczy się to również jedynie twórczości Christie, ponieważ...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Takie kastrowanie kultury jest przerażające, a z drugiej strony to jest traktowanie czytelnika jak głupca. W tym momencie mam na myśli głównie literaturę, gdzie cenzurowanie tych "niewrażliwych" słówek oznacza przekonanie, że jeśli czytelnik przeczyta - dajmy na to - "rasa" to na pewno zostanie rasistą. Albo "żyd" - na bank zostanie antysemitą.
Powieści Christie to nie...
Z tego co pamiętam z autiobiografii Christie, to właśnie narzekała na zbyt dużą ilość zmian w sztukach na podstawie jej książek, które miały uczynić całość ,,atrakcyjniejszą". Podobno w jednej z nich z Poirota zrobili młodego przystojniaka otoczonego wianuszkiem kobiet. To spowodowało, że Agatha sama wzięła się za pisanie sztuk i przerabianie swoich powieści.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCzemu „sensitivity readers” ograniczają się do literatury? W muzyce też jest wiele elementów drażniących czułe uszy. Trzeba poprzerabiać tych różnych Mozartów, Beethovenów, o wyjątkowo irytującym Pendereckim nie wspominając! To samo z malarstwem i rzeźbą! Ile pola do popisu dla różnych miernot tak naprawdę, poprzez bezkrytycznie akceptujące podejście redaktorów, lansowanych...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejCzekam na nowego Poirota niebinarna murzynka o chińskich rysach twarzy
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postW nowej adaptacji Trylogii Agnieszki Holland pan Wołodyjowski będzie murzynem, Podbipięta Chińczykiem a Kmicic Indianinem granym przez gościa z Bollywood. I ludzie będą walić do kin drzwiami i oknami. Takie czasy. Beka rządzi.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postIndianin poniekąd już był. Istnieje mało znana ekranizacja "Ogniem i mieczem" z lat 60, gdzie Skrzetuskiego grał Pierre Brice (znany mi głównie z roli Winnetou), husaria stałą się huzarią i w ogóle jest to coś, wartego obejrzenia z *Tego się nie da odzobaczyć. Link do filmwebu: Ogniem i mieczem (1962) - Filmweb
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
@Marcin od razu widać, że nie należysz do grona czytelników wrażliwych, ty niewrażliwcze! Zagłoba nie może być wagowo ponadnormatywny i zdecydowanie nie może być Murzynką! Fe, gdzieś ty się nauczył takich słów!
Zagłoba powinna być czarną transpłciową osobą rycerską i nie wolno absolutnie wspominać, ile waży.
@poziom_ufności słuszna uwaga! Z drugiej strony cieszy mnie staroświeckość Marcina. 😊
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@saa-saa- Cieszę się, że komuś podoba się moja ,,staroświeckość". 😇
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postManchester ma zmienić nazwę. Walczą dwie opcje - Itchester czy Peoplchester. Czarny pijar jest rasistowski i ma być zastąpiony przez blady pijar, modlitwy mają się kończyć słowami Amen i Awomen. Proszę, posłuchajcie wykładów profesora Johna Searle’a o języku. Myślimy słowami. Język jest kotwicą kultury. Marksizm manifestował się Leningradem, Stalingradem, Kaliningradem a u...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejJedno jest pewne: Jeżeli powstanie nowy film o Tarzanie, tytułowego bohatera na pewno nie zagra Murzyn.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postDobre! W nowej wersji Planety Małp małpy będą bialutkie. 😃
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post