Kroki w nieznane. Almanach fantastyki 2010 John Scalzi 7,4
ocenił(a) na 58 lata temu "ALMANACH FANTASTYKI" 2010 t. 6 pod redakcją Mirka Obarskiego
I od redaktora wypada zacząć, bo jego "Przedmowa" miła, a "Noty o autorach" niezwykle cenne. Nie znam dobrej metody recenzowania zbiorów, więc będę jechał po kolei, póki miejsca i sił starczy.
1. Peter Watts (1958) "Rzeczy". Wg Obarskiego (s. 579):
"...autor sięgnął do kultowego filmu 'The Thing" (1982),będącego mieszanką horroru i science – fiction. Opowiedział całą historię raz jeszcze, tyle że z zupełnie innego punktu widzenia...."
Koncepcję zespolenia biomasy versus indywidualizm człowieka zrozumiałem, tym bardziej, że biomasa skojarzyła mnie się z wyższą inteligencją oceanu magmy u Lema. Gorzej z wykonaniem: sknocić tak ciekawy pomysł to sztuka; wyszła nuda, a ze spodziewanego horroru nic nie pozostało. Dla mnie - przeciętność tzn 3 gwiazdki
2. Charles Stross (ur. 1964) „Betonowa dżungla” (Nagroda Hugo 2005). Wg Obarskiego (s. 579):
„....jeden z najbardziej znanych utworów z tego zwariowanego 'universum'....”
Jest to horror z elementami humoru straszący Gorgonami. Według Wikipedii: w mitologii greckiej Gorgony to trzy siostry – Steno, Euriale i Meduza, o przerażającym wyglądzie, przedstawiane jako postaci skrzydlate, ze szponami, ostrymi kłami i włosami w postaci jadowitych węży. Spojrzenie Meduzy zamienia w kamień. Ponoć najpierw była piękną dziewczyną, w której zakochał się Posejdon i uwiódł w świątyni Ateny, za co obrażona bogini zmieniła ją w potwora. Meduza zginęła zabita przez Perseusza, a jej głowę Atena umieściła na swojej tarczy – egidzie.
"Jonasz" z LC: "....Pomysł dobry, lecz fabuła tak chaotyczna, że aż męcząca w czytaniu. Tym razem Stross nie przemówił do mnie...."
"Aleksandra" z LC: "...Kolejnym opowiadaniem („Betonowa dżungla” Charlesa Strossa) się natomiast rozczarowałam. Zaczęło się nieźle, ale potem było już tylko gorzej. Sensacyjna fabuła, zabarwiona humorem w konwencji urban fantasy niestety do mnie nie przemawia...."
Wsparcia znawców szukałem, bo dla mnie – po prostu za trudne, nieprzyswajalne; a więc 2 gwiazdki
3. Will McIntosh (ur. 1962) "Mrożona panna młoda" (Nagroda Hugo 2010). Wg Oborskiego (s. 560):
"...to klasyczny w formie tekst, łączący w sobie oryginalny pomysł, dobrą literacką robotę z prawdopodobieństwem psychologicznym.."
„Jonasz”: „...Melodramat z elementami fantastyki..."
"Aleksandra": "...zachwyca oryginalnym pomysłem. Autor wykorzystuje w niej wnioski zdobyte podczas badań dotyczących randek on-line, z tym że akcję utworu umiejscawia w dalekiej przyszłości, w magazynie trupów czekających na wskrzeszenie..."
No i konwencja pisania tej recenzji, jaka spontanicznie powstała, zaczyna mnie satysfakcjonować. W tym przypadku przebijam "Aleksandrę" bo utwór zmusza nie tylko do zachwytu, lecz i głębokich refleksji. Brawo! 10 gwiazdek!
4. Rachel Swirsky (ur. 1982) "Eros, filos, agape"
"Jonasz": "...Melodramatyczne opowiadanie o związku człowieka z androidem. Dobrze napisane lecz raczej wtórne..."
"Aleksandra": "..Rachel Swirsky w „Eros, filia, agape” zastanawia się, czy odpowiednio zaprogramowany robot jest w stanie zastąpić prawdziwego męża i ojca. .."
Tym razem chciałbym pogłębić "Jonasza": to nie tylko "wtórne", to temat maksymalnie wyeksploatowany, którego pierwowzorem były socrealistyczne opowiadania w stylu "Wala i jej maszyna", opisujące wzajemny stosunek kołchoźnicy do powierzonego jej traktora. Ponadto niezrozumiałe dla mnie wtręty seksualne jak na str. 185:
"...Polityk prosi o drinka przy basenie by natknąć się na nastoletniego syna, który w jacuzzi zabawia się z innym chłopcem: opuszczone kąpielówki, członek głęboko w ciele tamtego..."
Ponadto zrozumiałem, ze autorka sugeruje stosunki kazirodcze bohaterki z ojcem. Jakby nie było, czuję się jak po lekturze znaczącej części poezji i znowu zadaję sobie pytanie, którym dręczyła mnie polonistka w liceum, co artysta chciał nam przekazać? Bo nie sądzę, że ograniczenie przyjaciół do dwóch "pedałów" źle się kończy. Na odczepnego - 5 gwiazdek.
5. John Scalzi (ur. 1969),"Boże napędy" – nominacja do Hugo i Nebuli w roku 2010
"Jonasz": "...Ozdobą tomu jest dłuższe opowiadanie... – “Boże napędy”. To SF -Fantasy hybryda o treści religijnej. Co prawda tłumaczowi nie udało się odtworzyć nastroju podniosłego i sztucznego języka teologii uniwersum opowiadania, ciągle jednak tekst robi wrażenie...."
"Aleksandra": "..to religijna space opera z zaskakującym i nieco pesymistycznym zakończeniem..."
Moim skromnym zdaniem to są dyrdymały wymyślone przez wyjątkowego ignoranta w dziedzinie teologii, jak i filozofii. Literatura popularno – naukowa, jak i beletrystyczna jest tak szeroka w tej materii, że trzeba wyjątkowego lenia by nie poczytał choć trochę o historii bogów i religii. Ponadto, kto czyta takie herezje, w wielu wątkach niecnie nawiązujących do Pisma Świętego, niech nie omieszka szczegółowo wyspowiadać się z tych herezji. Wielka PAŁA! Jeszcze jedna sprawa: czy ten gołębnik to burdel dla pederastów??
6. Ted Kosmatka „Boża maszyneria”. Kosmatka nie chce ujawnić wieku lecz z biografii wynika, że jest młody; oceniam, że przed trzydziestką
„Jonasz”: Brak
„Aleksandra”: „....- najmniej pozostający w pamięci utwór tej antologii. Początek mnie zaintrygował, ale dalsza część sprawiała dość niepozorne wrażenie. Mam nadzieję, że to tylko taki jednorazowy spadek formy, a inne opowiadania Kosmatki są znacznie lepsze...."
Podzielam zdanie "Aleksandry". Gwiazdek 4
Przeczytałem "wiekszą" połowę - 6 z 11, 294 strony z 576 - średnia dotychczasowa wyszła 4,0 , a że nie jestem masochistą , to dalej czytać nie zamierzam. Mam jeszcze tyle arcydzieł do przeczytania, a czasu coraz mniej, więc satysfakcjonuje mnie potwierdzenie mego przekonania, że masowa literatura fantasy (we wszystkich odmianach) ma znikome szanse na przetrwanie. Podstawowy zarzut, że jakość poszła w ilość, a poziom literacki sięgnął w większości przypadków dna.
Aby uniknąć zbędnych dyskusji, jak również w dowód uznania dla starań Mirka Obarskiego daję gwiazdek aż 5.