Jeśli rozpatrzycie i zaakceptujecie pozytywnie poniższe punkty to Doom Patrol jest komiksem w sam raz dla was:
1) To NIE superbohaterowie! - członkowie DP to surrealistyczni, poranieni przez los dziwacy rodem z freakshow, każdy ma jakieś słabe punkty ale tym samym wszyscy są niezwykle ciekawie "napisani", zgrani i ludzcy. Nie są żadną "ekipą do zadań specjalnych", ani innymi Suicide Sqadami. Są czymś co stworzyłby Dali lub Picasso gdyby byli komiksiarzami.
2) Odrealnienie i szaleństwo (w którym jest metoda) - surrealizm, oniryzm, abstrakcja to reguły rządzące na kartach DP. Nieprawdopodobne akcje to creme de la creme twórczości Morrisona i tu widać to najlepiej. Jeśli czegoś nie wymyślilibyście nawet w najbardziej odjechanych marzeniach i snach, tego właśnie możecie spodziewać się tutaj (nie piszę o konkretach żeby uniknąć spojlerów)
3) Kontekst literacki, kulturowy, popkulturowy - DP naszpikowany jest licznymi odniesieniami do znanych lub mniej znanych toposów a ich wyszukiwanie to świetna zabawa dla oczytanych i myślących czytelników lub odwrotnie świetny start i inspiracja dla tych mniej zapoznanych ze światową popkulturą.
Ja daje 3xTAK i polecam.
Przeczołgał mnie ten tom psychicznie. Czułam się jakbym wdrapała się na górę a potem skoczyła w przepaść. Morfeusz jest tu taki ludzki, tak odmienny niż na początku historii. To piękne a równocześnie tragiczne. Jego akt poświęcenia i litości, jakim było zabicie syna, mści się teraz na nim okrutnie. Ścigają go Furie (same wolą aby nazywać je Panie Łaskawe),które maja prawo go zabić. Co wybierze Morfeusz, przyszłość Śnienia i jego mieszkańców czy swoje życie? Piękne zwięczenie historii Sandmana.