Polska poetka, dramatopisarka, prozaik, autorka wielu utworów dla dzieci i młodzieży. Poruszała tematy takie jak losu kobiety i seks, w specyficzny, jej tylko właściwy sposób. To, jak również wypracowanie charakterystycznego, oszczędnego (często wręcz skąpego w słowa) stylu – to najważniejsze osiągnięcia Świrszczyńskiej, dzięki którym Czesław Miłosz uznawał ją za jedną z najwybitniejszych i nowatorskich współczesnych poetek polskich.
To nie pierwsze moje spotkanie z Anną Świrszczyńską, parę jej wierszy znałem wcześniej. Ale ten obszerny wybór jej twórczości to zupełnie inna jakość, co za siła i autentyczność wyrazu! Co za wspaniałe, szczere i odważne pokazanie kobiecości!
Co ciekawe, wielkim miłośnikiem Świrszczyńskiej był Czesław Miłosz, poświęcił jej nawet książkę: 'Jakiegoż to gościa mieliśmy'. W bardzo ciekawym wstępie do książki Barbara Gruszka-Zych cytuje noblistę: „im więcej czytam Świrszczyńską, tym głębiej pogrążam się w trudne do nazwania odczucie jej rzeczywistego istnienia. Ta moja koleżanka pokoleniowa była urzekającą istotą, elfem może albo Rozalindą i Mirandą Szekspira (…)”.
Poezja Świrszczyńskiej jest przede wszystkim kobieca, także mocno biograficzna, przedstawia
poetka swoje życie szczerze, czasami wręcz ekshibicjonistycznie jak w początku wiersza 'Macierzyństwo':
„Urodziłam życie.
Wyszło krzycząc z moich wnętrzności
i żąda ode mnie ofiary z mojego życia
jak bóstwo Azteków.”
Mamy też kobiecość przedstawioną całkiem nieromantycznie, jak w wierszu 'Z ołowiu':
„Wieczorem
wlecze się do łóżka,
na którym chrapie chłop.
Kładzie na brzegu łóżka
ciało.
Z ołowiu.”
Poza tym wspaniale pisze Świrszczyńska o starości, o tym, że można też kochać w podeszłym wieku, dość powiedzieć, że pierwszy tom wierszy miłosnych wydała w wieku 66 lat, wtedy wywołało to duży skandal. Nawet dzisiaj wielu może bulwersować początek wiersza 'Największa miłość':
„Ma sześćdziesiąt lat. Przeżywa
największą miłość swego życia.”
Ale najbardziej przejmujące są wiersze o Powstaniu Warszawskim, w którym Świrszczyńska brała udział (była salową i sanitariuszką),to porażające świadectwo potwornej tragedii, jaką było powstanie, artystycznie rzecz arcydzielna, chwytająca za gardło i niepuszczająca. Obok 'Pamiętnika z Powstania Warszawskiego' Białoszewskiego wiersze Świrszczyńskiej są dla mnie najdoskonalszym artystycznym zapisem tragedii Powstania. Niemniej nie są popularne, dlaczego? Bo idą w poprzek oficjalnie obowiązującej polityki historycznej. Pokazuje Świrszczyńska bowiem Powstanie jako śmierć, szaleństwo, niewyobrażalne cierpienie. Jak w wierszu 'Rozmawiam z trupami':
„Spałam z trupami pod jednym kocem,
przepraszałam trupy,
że jeszcze żyję.
To był nietakt. Przebaczyły mi.
To była nieostrożność. Dziwiły się.
Życie
było wtedy tak bardzo przecież niebezpieczne.”
Zaiste, wielką poetkę mieliśmy...
#wyzwanieLC2023
To wyzwanie było dla mnie wyjściem poza swoją czytelniczą strefę komfortu bo jednak rzadko sięgam po poezję w ostatnim czasie. A nie jest tak że nie lubię
Spotkania z poezją są jednak bardziej wymagające dla mnie niż proza czy nawet dramat (też rzadko czytam)
I takie wyzwania w sumie cenię najbardziej bo realnie są wyzwaniem
Niektóre z wierszy z tego tomu nie przemówiły do mnie w ogóle, inne z kolei bardzo stąd tak wysoka ocena
Jakbym miała powiedzieć jakie główne motywy tutaj są to kobiecość szeroko pojęta, rola kobiety w społeczeństwie, wojna, tragizm wojny i śmierci - bardzo to mocno wybrzmiewa w obliczu wojny w Ukrainie i niestety pokazuje że każda wojna jest okrutna, niesie rozpacz, spustoszenie i śmierć
Chętnie zapoznam się kiedyś z innymi tomami poezji tej autorki i inną twórczością