Urodzony w Nowym Jorku, ale mieszkający w Los Angeles scenarzysta telewizyjny i komiksowy. Przede wszystkim współpracuje z Marvelem, dla którego pisał m.in. serie: "Hulk", "Uncanny Avengers" oraz - w ramach nowego kanonu Gwiezdnych Wojen - "Chewbacca". Od kilu lat wspólnie z Brianem Posehnem tworzy też przygody Deadpoola.http://gerryduggan.com/
Dzieje się tak dużo, że momentami ciężko się połapać. Na pewno trzeba przeczytać o wiele więcej komiksów, aby zrozumieć, dlaczego dane postacie są w danych miejscach lub coś mają, aby zrozumieć. Ja...no cóż, czytałam tylko Strażników i czarną Wdowę. gdyby nie fakt, iż tych postaci i komiksów jest tak wiele to na pewno sięgnęłabym po ich historie.
Jeśli chodzi o "Wojny Nieskończoności. Odliczenie" to był spoko komiks. Walki były ciekawe, fajnie widzieć połączenia między postaciami, o których by się nigdy wcześniej nie myślało.
Oczywiście domyślam się, że dla osób, które czytało więcej komiksów to nie jest wcale nic nowego xd
Beznadziejny ostatni tom serii. Właściwie bez żadnej większej motywacji Strażnicy nagle stają się wiernymi żołnierzami korpusu Nova i wykonują dla niego jakieś zadania. To już 3 tom, a wątek Kamieni Nieskończoności, który chyba miał stanowić oś fabuły, cały czas tylko gdzieś tam majaczy w tle. Im bliżej końca tym bardziej randomowy staje się scenariusz, rzeczy dzieją się i postaci pojawiają się bez jakiegokolwiek ładu czy składu. A główni złoczyńcy, którzy tylko na moment pojawili się w tomie #1? W ogóle gdzieś zniknęli i nie ma o nich mowy. O co im właściwie chodziło? Nie wiadomo. Relacje postaci? Humor? Leżą i kwiczą, a to powinny być kluczowe elementy w Strażnikach. Na koniec nie ma absolutnie żadnej konkluzji, wszystkie wątki zostają jedynie rozgrzebane, a zakończenia tej miałkiej historyjki trzeba szukać w "Wojnach Nieskończoności". Szczerze odradzam, szkoda czasu i frustracji na tą serię.