-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać352
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik15
Biblioteczka
Trudna lektura ze względu na historie służących, całkowicie zależnych od swoich pracodawców. Gdy humor "pani" decyduje o jej losie, gdy są molestowane bądź gwałcone przez "pana" lub "panicza" są oskarżane o złe prowadzenie się. Gdy przez to zachodzą w ciążę to tracą pracę, oddają dziecko, aby móc dalej pracować albo oddają dużą część pensji, aby ktoś się nim zaopiekował. Przez pracodawców nie są też często nazywane swoim prawdziwym imieniem, a stają się kolejną "Marysią" czy "Stefcią", czasem przejmując imię po poprzedniej służącej. Niewiele mogą zrobić, aby zmienić swój los. Dobrze, że przypomina się o nich.
Trudna lektura ze względu na historie służących, całkowicie zależnych od swoich pracodawców. Gdy humor "pani" decyduje o jej losie, gdy są molestowane bądź gwałcone przez "pana" lub "panicza" są oskarżane o złe prowadzenie się. Gdy przez to zachodzą w ciążę to tracą pracę, oddają dziecko, aby móc dalej pracować albo oddają dużą część pensji, aby ktoś się nim zaopiekował....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrzeczytana w zaledwie trzy dni książka, co świadczy o tym, że przykuwa uwagę. Tragiczny, ale zarazem inspirujący obraz życia kobiet ze wsi, przede wszystkim w dwudziestoleciu międzywojennym. Szczególnie w pierwszej części książki (rozdział o edukacji) trudno było mi się powstrzymać od emocji, gdy powtarzały się historie różnych chłopek, które chciały, ale nie mogły się uczyć, ponieważ nie było na to pieniędzy, ojciec nie wyrażał na to zgody czy też uznawano, że nauka jest jej niepotrzebna i powinna zająć się młodszym rodzeństwem. Najbardziej wstrząsający dla mnie fragment to ten, gdy nauczyciel pyta się uczennic, kim chciałyby być w przyszłości. Jedna odpowiada, że krową, ponieważ byłaby dobrze traktowana. Tak jest jedynie jedną więcej gębą do wykarmienia. Książka pokazuje też historie osób, którym się udało, często mówią o nich wnukowie, dzieci, którzy są lekarzami, profesorami, co ich babkom i matkom się nawet nie śniło. Zdecydowanie warto przeczytać.
Przeczytana w zaledwie trzy dni książka, co świadczy o tym, że przykuwa uwagę. Tragiczny, ale zarazem inspirujący obraz życia kobiet ze wsi, przede wszystkim w dwudziestoleciu międzywojennym. Szczególnie w pierwszej części książki (rozdział o edukacji) trudno było mi się powstrzymać od emocji, gdy powtarzały się historie różnych chłopek, które chciały, ale nie mogły się...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-10-17
Świat polskiej reklamy na początku XXI wieku oczami początkującego copywritera inspirowany doświadczeniami samego autora. Zwraca uwagę szczególny język - z jednej strony naszpikowany branżowym żargonem, ale też wyjątkowo kreatywny jak sam bohater. I to pytanie, które pozostaje po lekturze - na ile to prawda, a na ile fikcja.
Świat polskiej reklamy na początku XXI wieku oczami początkującego copywritera inspirowany doświadczeniami samego autora. Zwraca uwagę szczególny język - z jednej strony naszpikowany branżowym żargonem, ale też wyjątkowo kreatywny jak sam bohater. I to pytanie, które pozostaje po lekturze - na ile to prawda, a na ile fikcja.
Pokaż mimo to2015-06-09
2015-06-07
2015-06-01
2015-05-23
2015-05-12
2015-04-16
2015-04-05
2015-04-01
2015-02-27
2015-02-24
2014-12-10
2015-02-10
2015-01-23
2015-01-17
2015-01-09
2015-01-05
Reportaż ze zwrotem akcji dotyczącym autora, co rzadko się zdarza. To, że na Górnym Śląsku mieszkali Polacy, Niemcy i Ślązacy (zaliczeni osobno, bo różnie się identyfikowali) to już wiedziałam. Nie wiedziałam jednak, że ich relacje były tak skomplikowane, nawet w obrębie jednej rodziny. Czytałam ten reportaż, jadąc przez Śląsk pociągiem, dzięki niej mogłam inaczej spojrzeć na ten region.
Reportaż ze zwrotem akcji dotyczącym autora, co rzadko się zdarza. To, że na Górnym Śląsku mieszkali Polacy, Niemcy i Ślązacy (zaliczeni osobno, bo różnie się identyfikowali) to już wiedziałam. Nie wiedziałam jednak, że ich relacje były tak skomplikowane, nawet w obrębie jednej rodziny. Czytałam ten reportaż, jadąc przez Śląsk pociągiem, dzięki niej mogłam inaczej spojrzeć...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to