Najnowsze artykuły
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[90]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytała:
2021-11-17
2021-11-17
Średnia ocen:
7,2 / 10
6311 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 12602
Opinie: 824
Przeczytała:
2021-11-17
2021-11-17
Średnia ocen:
7,5 / 10
486 ocen
Oceniła na:
10 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1749
Opinie: 53
Przeczytała:
2021-11-17
2021-11-17
Średnia ocen:
7,7 / 10
146 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 732
Opinie: 11
Przeczytała:
2021-11-17
2021-11-17
Średnia ocen:
9,5 / 10
15 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 16
Opinie: 9
Przeczytała:
2021-11-17
2021-11-17
Średnia ocen:
7,4 / 10
9 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 14
Opinie: 4
Średnia ocen:
6,4 / 10
7 ocen
Oceniła na:
10 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (11 plusów)
Czytelnicy: 9
Opinie: 4
Zobacz opinię (11 plusów)
Popieram
11
Średnia ocen:
6,4 / 10
113 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 202
Opinie: 24
Średnia ocen:
7,5 / 10
21 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 170
Opinie: 2
Średnia ocen:
6,9 / 10
228 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 717
Opinie: 31
Średnia ocen:
5,4 / 10
85 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 307
Opinie: 15
Średnia ocen:
5,9 / 10
89 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 290
Opinie: 13
Średnia ocen:
5,9 / 10
63 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 196
Opinie: 11
Średnia ocen:
6,7 / 10
125 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 397
Opinie: 8
Średnia ocen:
6,0 / 10
198 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 552
Opinie: 26
Średnia ocen:
7,8 / 10
580 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 1909
Opinie: 51
Średnia ocen:
7,2 / 10
314 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 762
Opinie: 24
Średnia ocen:
7,6 / 10
7 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 43
Opinie: 1
Średnia ocen:
7,7 / 10
17 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 68
Opinie: 1
Średnia ocen:
7,1 / 10
1304 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 3288
Opinie: 124
Średnia ocen:
7,6 / 10
123 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 697
Opinie: 8
Im więcej czytam wierszy, tym mniej wiem o poezji. Dlatego długo nosiłam w sobie wiersze Ewy Frączek. Czekałam, aż coś z nich we mnie wyrośnie. W końcu poczułam je dość wyraźnie, ale zajęły mnie inne sprawy. W tle codziennych zajęć przypominałam sobie jednak śmierć albo Lublin, morską drogę do Indii. Nagle zastanawiałam się, w co mam się ubrać do trumny. Dodatkowo z pamięci wygrzebywałam choroby, ślimaki i twarz Ewy. Pomyślałam, że już czas o tych wierszach porozmawiać i dać sobie być może szansę na wytłumaczenie wszystkiego od nowa. Tak. Znamy się z Ewą od dawna, ale nigdy tak „na serio” nie udało nam się porozmawiać. Zawsze ciągnęło mnie do jej jajecznicy z kurkami, spacerów i takich tam, co sobie wymyślałyśmy. W końcu wyjechałam i jestem dalej, ale najciekawsze, że dzięki wierszom jednak bliżej. Na emigracji mocniej odczuwam potrzebę bliskości ze słowami, odbiciami, które po sobie pozostawiają. Kiedyś wydawało mi się, że czytanie wierszy zawsze powinno być oderwane od autora, ale w końcu doszłam do wniosku, że znajomość z poetą ułatwia jednak ich zrozumienie. Sposób czytania, który jest porozumieniem, dotyka krawędzi i daje pole do szerokiej interpretacji, powoduje, że wiersze czasami osobiste i zszyte z czynności literackich, życia i filozofii, przynoszą ulgę. Jakiś czas temu przestałam szukać tego istnienia w wierszach. Czasami myślę o nich jak o codziennych notatkach zapisanych z pamięci, by nie uleciały w niebyt ważne sprawy, ludzie, jakieś sytuacje. Wrócę jednak do Reorientacji, do jej barwnego i obrazowego stylu, wyrazistych wierszy i niezwykłego odczuwania poetki. Co w tych tekstach zmienia kierunek? A może ktoś? Wciąż szukam odpowiedzi…
Zatem rozpoczyna się lato. Niewinne i beztroskie, bo córki dla ojców, niezależnie od tego, ile mają lat, zawsze będą niewinnymi panienkami, które doskonale wiedzą, jak mrużyć oczy, by zagarnąć dla siebie miłość. Te osobiste motywy, zmagania, przeplatają się przez niemal większości wierszy, trudno im odmówić wolności. Napisane, by coś się z nich rozwinęło i wchłonęło. Chociaż w tym przypadku córcia wmawia nam, że dopiero się uczy. I zmienia kierunek, stereotypy, przyzwyczajenia, role na jakie nas stać, gówno wiecie feministki – swoją drogą uwielbiam. I mam ochotę w tym miejscu krzyknąć: no właśnie! Z miłości zasypiam i budzę się. Tak, to mój wybór. Dlatego lubimy nasze domowe zwierzęta, smak życia, puszystość dywanu.
Czy możemy rozwikłać czas, przekraczając granicę ironii? Znowu mam pociąg, ten rozkład pasuje mi ostatecznie, jak smak antykoncepcji w kanapkach w woreczkach śniadaniowych, niczego już nie zmienię. No nie Ewo, w biegu nic nie stworzysz. Oczywiście to rodzaj tłumaczenia się przed sobą, przed czytelnikami, ech różnice, śmiesznych do bólu brwi, ale dopiero dzisiaj. W życie bawimy się z dala od siebie, ale i tak jest zabawnie przynajmniej z lotu ptaka o czarnym poczuciu humoru. Mowa o dopasowywaniu, splataniu zbiorowego doświadczenia, konfrontacjach z bezpiecznej odległości. Ewa i jej symbole obyczajowe, kłopotliwa tożsamość lublinianki, przestrzeń kulturowa i projekcje, które zestawione ze sobą, odbijają się od siebie i znowu zmieniają kierunki.
Rośnie nam dziecko i wspomina – wiedźmy, smoki. Śledzi własne dzienniki i poświęca się pisaniu w długie weekendy, czegoś się nauczyła przez te trzydzieści lat. W trakcie lektury wynotowałam rozmaite sentencje, fakty, z których pewnie zrobię użytek, bo poetka daje mi mnóstwo możliwości. Przywraca energię, posuwa naprzód. Taki los czytelniczki. Odkrywam, że płodność stanowi punkt zapalny w niektórych wierszach. To nie może być bez znaczenia. Zastanawiam się, gdzie przebiega granica bólu, jakiegoś nieutulonego żalu paraliżującego istotną część poetyckiej wrażliwości w dobitnych słowach, obrazach. W mózgu jednych rosną grzyby zlepione ze spermy i komórek jajowych. Oprowadzane przez niańkę limfę po ciele paraliżują kręgowy rdzeń. Odtąd ich imiona wiszą na łańcuchu organicznych związków – co noc echa płaczu ostatnich ośmiu pokoleń. Śmierć znowu zbierze swoje żniwo, trudno nie mówić o tym, co Ewie sprawia frajdę, postanawiam że natalia będzie w moim wierszu pokutą żalem za grzechy sową minerwy chichotem historii, ale ona zmienia scenariusz i mówi patrząc w wilgotną podłogę że za kanapą leżą moje majtki i sukienka...
Kocham te wiersze coraz mocniej i zastanawiam się, co może mnie jeszcze wprawić w ruch? Czytam, komentuję w myślach i powtarzam zaprojektowane na moją miarę myśli kobiet z linijek. W przypadku tej poezji narastające trudności w przeskakiwaniu z obrazu w obraz, z sytuacji w sytuację są regułą. Ewa wplata w linijki najróżniejsze kosmetyczki, książki, pomarańczowe skórki, sąsiadów i średnią Europę. Tradycje, „od świąt do świąt”, matematyczną precyzję języka, fizykę, opinie na tematy szczególne i nieszczególne wypisane z ulotek i bajek dla dzieci. Poetyka tych wierszy nabiera rozpędu. Czy to rzeczywiście nadmiar życia? Obowiązków? Ewa niesie na plecach sieroty całego świata, płacze nad etyką, globalnym ociepleniem, obiega mnie dookoła i zdaje się, że o te ciągłe zmiany kierunków jej chodzi, o niepowtarzalność. A może stawia nas w ten sposób przed sobą i zwraca uwagę na plamkę wątrobową? Nie wiem, czy dźwiganie problemów z całego świata wychodzi Ewie na dobre, ale wierszom i owszem.
do lustra
tylko tak napisz wiersz żeby
nie było w nim śmierci
tak napisz żeby mama
była dumna i powiedziała
ooo jak ładnie pasuje
do wieku urody warkocza i miseczki de
do czerwonego paska wlepionego nachalnie
we wszystkich świadectwach przeszłości
do szuflady w biurku zawsze uporządkowanej
do papierosów o których nikt nigdy
nie myślał na poważnie.
tak napisz żeby wnuki których
przecież nie będzie nazywały wiersz karmą rodu
sagą przeznaczeniem genetycznym żywym mięsem
słowa, tak napisz żeby pan profesor onanizował się
składnią zdania to-moja-studentka-była, tak napisz
żeby jagna z chłopów okazała się przy tobie
wyrachowaną suką zosia kurtyzaną a oleńka
kochanką radziwiłła.
https://artpubkultura.blogspot.com/2018/12/gowno-wiecie-feministki.html
Im więcej czytam wierszy, tym mniej wiem o poezji. Dlatego długo nosiłam w sobie wiersze Ewy Frączek. Czekałam, aż coś z nich we mnie wyrośnie. W końcu poczułam je dość wyraźnie, ale zajęły mnie inne sprawy. W tle codziennych zajęć przypominałam sobie jednak śmierć albo Lublin, morską drogę do Indii. Nagle zastanawiałam się, w co mam się ubrać do trumny. Dodatkowo z pamięci...
więcej Pokaż mimo to