-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Biblioteczka
2018-07-31
2018-07-31
Polecam każdemu. Bralczyk mój Mistrz. Napisane z wdziękiem, dowcipem. Inteligentne i ciekawe. Świetne na wakacjach do chwalenia się znajomym kolejnym super arcyciekawym słowem.
Polecam każdemu. Bralczyk mój Mistrz. Napisane z wdziękiem, dowcipem. Inteligentne i ciekawe. Świetne na wakacjach do chwalenia się znajomym kolejnym super arcyciekawym słowem.
Pokaż mimo to2018-03-03
Dotrzymała słowa w każdej kwestii. Kobieta-historia.
Dotrzymała słowa w każdej kwestii. Kobieta-historia.
Pokaż mimo to2018-03-09
2018-03-09
2018-03-09
2018-03-08
Nie ma czegoś takiego jak "moja prawda" i "twoja prawda", czy raczej jak to dziś modne jest mówić "nasza prawda" i "wasza prawda". JEST PRAWDA. SĄ FAKTY. A fakty są takie, że na przykład "Ogień" czy "Bury" byli mordercami, nacjonalistami. Warto zapoznać się z tą pozycją. I znać prawdę.
Nie ma czegoś takiego jak "moja prawda" i "twoja prawda", czy raczej jak to dziś modne jest mówić "nasza prawda" i "wasza prawda". JEST PRAWDA. SĄ FAKTY. A fakty są takie, że na przykład "Ogień" czy "Bury" byli mordercami, nacjonalistami. Warto zapoznać się z tą pozycją. I znać prawdę.
Pokaż mimo toTe zaledwie 280 stron wciąga jak mało co. Francuski autor Pierre Lemaitre sprytnie buduje fabułę i zawiązuje intrygę, która pochłania bez reszty. Poznajemy Sophię i jej "znajomego" Frantza. Szpital psychiatryczny, podejrzenie o zabójstwo, brawurowa ucieczka, zmiana tożsamości, luki w pamięci... Lepiej nie czytać w pociągu, bo można przegapić swoją stację.
Te zaledwie 280 stron wciąga jak mało co. Francuski autor Pierre Lemaitre sprytnie buduje fabułę i zawiązuje intrygę, która pochłania bez reszty. Poznajemy Sophię i jej "znajomego" Frantza. Szpital psychiatryczny, podejrzenie o zabójstwo, brawurowa ucieczka, zmiana tożsamości, luki w pamięci... Lepiej nie czytać w pociągu, bo można przegapić swoją stację.
Pokaż mimo to
W wieku szesnastu lat wygrała ogólnokrajowe wybory cesarskich nałożnic i dołączyła do haremu w Zakazanym Mieście. Po śmierci cesarza tron przypadł jej kilkuletniemu synowi, a Cixi szybko zorganizowała przewrót pałacowy i objęła faktyczną władzę w gigantycznym państwie.
Miłosierna, Szczęśliwa, Promienista, Spokojna- tak brzmiały jej oficjalne tytuły. Cixi okazała się jednak skuteczną, zdeterminowaną władczynią. To za jej rządów w Chinach rozwinął się przemysł, powstała pierwsza kolej, zmodernizowano armię, pojawiła się elektryczność, telegramy i fotografia. Zniesiono karę "śmierci od tysiąca ran" oraz zwyczaj krępowania stóp dziewczynkom.
Choć na jej rozkazy była trzecia część ludności ówczesnego świata, jako kobieta nie mogła oficjalnie objąć tronu. Rządziła ukryta za zasłoną, otaczali ją eunuchowie. W jednym z nich zakochała się na zabój- z tragicznym skutkiem.
Nie rozumiem, dlaczego nie uczą o Cixi w szkołach. Nie rozumiem, dlaczego nie podaje się jej za przykład inteligencji, nowoczesnego podejścia do świata, wspierania rozwoju przemysłowego. Przecież ta władczyni zmodernizowała Chiny, dzięki jej dekretom rozwinął się przemysł, zabroniła bandażowania stóp dziewczynkom. A należy wziąć pod uwagę, że nigdy oficjalnie nie została cesarzową. Rządziła zza kotary. Jakże było jej trudno żyć i rządzić w dobie męskiego szowinizmu, mając wsparcie jedynie kilku osób. A tyle osiągnęła! Popchnęła świat do przodu i to w dobrym kierunku. Tą powieść, która łączy biografie z książką historyczną czyta się jednym tchem. Może trudno rozeznać się w imionach bohaterów, które dla Europejczyka są obce i niejednokrotnie trudne do wypowiedzenia, ale robiąc sobie uwagi na wewnętrznej stronie okładki można sobie poradzić. Polecam.
W wieku szesnastu lat wygrała ogólnokrajowe wybory cesarskich nałożnic i dołączyła do haremu w Zakazanym Mieście. Po śmierci cesarza tron przypadł jej kilkuletniemu synowi, a Cixi szybko zorganizowała przewrót pałacowy i objęła faktyczną władzę w gigantycznym państwie.
Miłosierna, Szczęśliwa, Promienista, Spokojna- tak brzmiały jej oficjalne tytuły. Cixi okazała się jednak...
Powieść klimatem przypominająca wczesne średniowieczne. Nie ma tu nagłych zwrotów akcji, wielkich, potężnych bohaterów. Można napisać, że akcja leje się powoli, niemal skapuje ze strony na stronę, ale właśnie na tym polega jej moc. Na delikatności, klimacie. Rozterki bohaterów są nam nieobce w dobie walki o ekoświat, ochrony zwierząt, a także te dotyczące miłości. Właściwie akcję można by przenieść do góralskiej wsi. Powieść zmusza do myślenia, do zastanowienia. I można pięknie smakować słowo. Brawa dla Autorki.
Powieść klimatem przypominająca wczesne średniowieczne. Nie ma tu nagłych zwrotów akcji, wielkich, potężnych bohaterów. Można napisać, że akcja leje się powoli, niemal skapuje ze strony na stronę, ale właśnie na tym polega jej moc. Na delikatności, klimacie. Rozterki bohaterów są nam nieobce w dobie walki o ekoświat, ochrony zwierząt, a także te dotyczące miłości. Właściwie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Po przeczytaniu tej książki zastanawiałam się, jak wychowywać dzieci, jak uczyć młodzież, aby nie zachowała się jak Palacio, widząc dziewczynkę z deformacją twarzy. Czyli nie uciekała z przerażeniem i wstydem jednocześnie (jej dziecko w wózku po prostu zaczęło płakać z przerażenia). Bo to dlatego Palacio zdecydowała się napisać tą wspaniałą książkę. I jedyne rozwiązanie, jakie przychodzi mi do głowy, to konfrontacja (czyli klasy koedukacyjne) i lekcje z tolerancji, poszanowania drugiego człowieka. Zwłaszcza zupełnie innego. W czasach, gdy tak bardzo się w Polsce dzielimy, wyróżniamy lepsze i gorsze "sorty" chyba takie lekcje przydałyby się też dorosłym. Bo łatwo na LC zachwycać się 10-letnim chłopcem z deformacją twarzy i wmawiać sobie, że my byśmy nie odwrócili wzroku, nie wyśmiewali się, a zauważyli wyjątkowość, inteligencję i humor chłopca i zaprzyjaźnili się z nim, podczas gdy na forach wyzywamy się wzajemnie, wpisujemy pełne jadu komentarze tylko dlatego, że ktoś myśli inaczej, uważa inaczej, na kogo innego będzie głosował w wyborach.
Po przeczytaniu tej książki zastanawiałam się, jak wychowywać dzieci, jak uczyć młodzież, aby nie zachowała się jak Palacio, widząc dziewczynkę z deformacją twarzy. Czyli nie uciekała z przerażeniem i wstydem jednocześnie (jej dziecko w wózku po prostu zaczęło płakać z przerażenia). Bo to dlatego Palacio zdecydowała się napisać tą wspaniałą książkę. I jedyne rozwiązanie,...
więcej Pokaż mimo to