Opinie użytkownika
Książka ciekawa, ale nie wnosi zbyt wiele. Spodziewałem się dogłębniejszej analizy problemu. A może to przez to, że należę do tych 14 milionów wykluczonych i to co opisuje autorka to moja codzienność.
Pokaż mimo to
Książka wygląda jakby autor sam nie wiedział o czym chce pisać, albo złożył ją z fragmentów pisanych w różnych odstępach czasu.
Początek opisuje niezbyt przyjemną wizję przyszłości, kiedy akcja zaczyna się rozkręcać mamy reset i w połowie książki od nowa zaczyna się przedstawianie bohaterów i wprowadzenie. Akcja w kosmosie o której jest mowa na okładce zajmuje kilka...
Książka ma przeszło 80 lat, a wydaje się jakby była zbiorem feletionów dotyczących czasów nam współczesnych.
To trochę przeraża.
Książka miejscami wydaje się nudnawa.
Brakuje mi większej ilości szczegółów odnośnie zmian jakie zaszły w społeczeństwie i Ziemie Podstawowej, więcej opisów nowego świata.
Zakończenie ciekawe. Autor wiedział kiedy skończyć książkę.
Żałuje, że nie wziąłem kolejnych części z biblioteki. Jestem naprawdę ciekawy narastającego konfliktu miedzy Podstawową, a koloniami.
Wspomnienia z Espery lepsze od wątku w Karthainie. Chociaż zakończenie rodzi nadzieje na ciekawą akcję w następnym tomie.
Pokaż mimo to
Lekka, łatwa i przyjemna.
Podoba mi się świat stworzony przez autora.
Mam nadzieje, że kolejne części będą trzymały podobny poziom.
Trzyma poziom z poprzednią z cyklu o Straży.
Tylko czemu Vetinarii jest taki cwany? =D
Zdecydowanie lepsza od "Straż! Straż!" i tego co oferowały książki z Rincewindem. Jakoś Vimes, Marchewa i cała reszta bardziej mi przypadli do gustu.
Pokaż mimo to
Jak zwykle u Kinga, bardziej się bałem w połowie niż pod koniec kiedy strachy wychodziły z cienia, czy spoza pola widzenia postaci.
Jednak książka bardzo dobra. Teraz czas na film.
Moim zdaniem nierówna. Są fragmenty, które wciągają człowieka i nie można się oderwać, a momentami nudziłem się i miałem ochotę przeskoczyć dalej.
Jednak lepsza od poprzedniej części.
Nie wiem jak, nie wiem kiedy, ale drugiego dnia lektury okazało się, że jest 1:15 w nocy, a ja muszę się zmuszać do pójścia spać.
Pokaż mimo to
Ciekawa, jednak razi umniejszanie roli wszystkich na rzecz Brytyjczyków.
Nagle się okazuje, że to ich zasługą jest złamanie kodu Enigmy (całkowicie przemilczano fakt, że to Polacy byli pierwsi), zapomniano o lotnikach walczący w RAF-ie podczas Bitwy o Anglię, dowiem się też że wszyscy dowódcy III Rzeszy byli zadufanymi w sobie bałwanami, którzy mieli więcej szczęścia niż...