Nasi okupanci
- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Wydawnictwo:
- Krytyka Polityczna
- Data wydania:
- 2008-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1958-01-01
- Liczba stron:
- 126
- Czas czytania
- 2 godz. 6 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788361006435
Są bakterie, które zabija się światłem tak Tadeusz Boy-Żeleński kończy Naszych okupantów. Opisuje rozmaite absurdy i patologie polskiego życia społecznego, których wspólnym mianownikiem są wojujący katolicyzm i prymitywny konserwatyzm.Obrazoburcze diagnozy Boya niestety nie tracą na aktualności. W jednym z artykułów, na temat rozdziału Kościoła od państwa, autor pisze o sposobach działania jednego i drugiego: w palącej sprawie bezrobotnych Kościół może ograniczyć się do zarządzenia mszy świętej na ich intencję, ale trudno sobie wyobrazić ministra skarbu, który nakazałby swoim urzędnikom trzydniowy post na intencję poprawy bilansu handlowego. Jeszcze kilka lat temu polscy posłowie potrafili modlić się o deszcz w sejmowej kaplicy w ramach walki państwa z klęską suszy. Dziś księża nie wchodzą do parlamentu i nikt nie domaga się w Polsce zakazu rozwodów, ale na tym właściwie kończą się różnicę między odległymi o wiek epokami. Wyraziste, przenikliwe, nieraz złośliwe diagnozy Żeleńskiego niejednemu konserwatyście przysporzą drgawek, i niejednemu polskiemu liberałowi wyrzutów sumienia. I choćby dlatego warto przypomnieć sobie teksty awojującego Antychrysta. Tadeusz Żeleński, ps. Boy (1874-1941) z wykształcenia lekarz pediatra, absolwent medycyny na Uniwersytecie Jagiellońskim, wybitny znawca i tłumacz literatury francuskiej (twórca przekładów m. in. kilkudziesięciu powieści Balzaca, cyklu W poszukiwaniu straconego czasu Prousta, Pustelni parmeńskiej oraz Czerwonego i czarnego Stendhala, Pani Bovary Flauberta, dzieł Rousseau, Chateubrianda, Moliere a, Constanta, Wielkiego testamentu Villona i setek innych utworów),współtwórca krakowskiego kabaretu zielony Balonik. W okresie międzywojennym intensywnie publikował jako krytyk literacki i teatralny, był również działaczem społecznym, zaangażowanym na rzecz równouprawnienia kobiet, legalizacji zabiegów przerywania ciąży, upowszechnienia antykoncepcji i edukacji seksualnej. W swej publicystyce polityczno-społecznej, głównie na łamach aWiadomości Literackich, zwalczał wpływy Kościoła Katolickiego, panujący w kraju klerykalizm, tradycjonalizm, antysemityzm i obyczajową hipokryzję, postulował reformy prawa w kierunku liberalnym. Wraz z Ireną Krzywicką założył w Warszawie Poradnię świadomego Macierzyństwa. W czasie wojny przebywał we Lwowie, pod okupacją sowiecką kierował katedrą literatury francuskiej na lwowskim uniwersytecie, publikował na łamach komunistycznego aCzerwonego sztandaru. zamordowany przez oddziały hitlerowskie, zginął 3 lipca 1941.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 203
- 192
- 40
- 8
- 4
- 4
- 3
- 3
- 3
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Książka czytana 90 lat po wydaniu a ciągle aktualna. Świat dookoła się zmienia a kler pozostaje ciągle taki sam. Chciwy, zacofany i zacofanie propagujący, bezrozumny i nielogiczny. Obecnie poglądy Żeleńskiego nie są już kontrowersyjne, tym bardziej brawo dla niego za tak głośne ich wyrażanie prawie wiek wcześniej.
Książka czytana 90 lat po wydaniu a ciągle aktualna. Świat dookoła się zmienia a kler pozostaje ciągle taki sam. Chciwy, zacofany i zacofanie propagujący, bezrozumny i nielogiczny. Obecnie poglądy Żeleńskiego nie są już kontrowersyjne, tym bardziej brawo dla niego za tak głośne ich wyrażanie prawie wiek wcześniej.
Pokaż mimo toKolega zareklamował twierdząc, że oczy będę przecierał jak antyklerykalny tekst sprzed 90 lat jest nadal aktualny, miał rację. Dekady mijają a skuteczna obrona "tradycyjnych wartości" przez kościół katolicki w kraju nad Wisłą trwa. Czasy i rządy się zmieniają ale tak jak wciąż nie sposób w tym kraju stworzyć w sejmie większości bez pierwiastka wiejskiego broniącego swoich przywilejów tak ciężko bez tradycyjnie wartościowych także znikąd nadziei. W społeczeństwie też się wiele nie zmieniło pomimo wzrostu liczby antyklerykałów. Sam tekst jest w wielu miejscach polemiką ze sprawami bierzącymi bywa przez to mało zajmujący, jednak bywały momenty w trakcie czytania których nie dałem rady powstrzymywać nieustannego rechotu. Miejsca na refleksję też nie zabrakło. Warto, tak po prostu, mając świadomość pewnych mielizn.
Kolega zareklamował twierdząc, że oczy będę przecierał jak antyklerykalny tekst sprzed 90 lat jest nadal aktualny, miał rację. Dekady mijają a skuteczna obrona "tradycyjnych wartości" przez kościół katolicki w kraju nad Wisłą trwa. Czasy i rządy się zmieniają ale tak jak wciąż nie sposób w tym kraju stworzyć w sejmie większości bez pierwiastka wiejskiego broniącego swoich...
więcej Pokaż mimo toNie myślmy, że przez te prawie 100 lat zmieniło się wiele w kościele katolickim. Zmienia się natomiast społeczeństwo, które (pomijając małe konserwatywne wsie na wschodzie Polski) jest świadome przewinień i obłudy kleru.
Eseje Boya zawsze oddają atmosferę tamtych czasów. Świetnie punktuje swoich przeciwników.
Nie myślmy, że przez te prawie 100 lat zmieniło się wiele w kościele katolickim. Zmienia się natomiast społeczeństwo, które (pomijając małe konserwatywne wsie na wschodzie Polski) jest świadome przewinień i obłudy kleru.
Pokaż mimo toEseje Boya zawsze oddają atmosferę tamtych czasów. Świetnie punktuje swoich przeciwników.
Dla mnie Mistrz krótkiej formy, zaangażowany społecznie, z dużą empatią i otwartym umysłem, poruszał tematy, które mimo upływu lat są niestety nadal aktualne: kler, jego ciągłe dążenie do dominacji, chciwość i zakłamanie, przedmiotowe traktowanie kobiet - nie bał się o tym mówić. Czapka z głowy!
Dla mnie Mistrz krótkiej formy, zaangażowany społecznie, z dużą empatią i otwartym umysłem, poruszał tematy, które mimo upływu lat są niestety nadal aktualne: kler, jego ciągłe dążenie do dominacji, chciwość i zakłamanie, przedmiotowe traktowanie kobiet - nie bał się o tym mówić. Czapka z głowy!
Pokaż mimo toKilka ciekawostek o realiach międzywojennych. Język Boya pozostawia momentami wiele do życzenia.
Kilka ciekawostek o realiach międzywojennych. Język Boya pozostawia momentami wiele do życzenia.
Pokaż mimo toKościół Katolicki w Polsce. Zadziwiające, że w dziewięćdziesiąt lat po wydaniu tego zbioru wciąż i wciąż mierzymy się z wieloma tymi samymi absurdami. Kilka z przytoczonych w książce nawet sobie wynotowałam - i tak na przykład znalazło się coś o torpedowaniu przez środowiska kościelne tych co bardziej postępowych jak na tamte czasy ustaw (wówczas akurat była to ustawa małżeńska) w imię obrony tak zwanych "tradycyjnych wartości" albo na przykład problem rozwodów kościelnych - w teorii niedopuszczalnych, a w praktyce łatwo dostępnych dla bogatych i co bardziej wpływowych. Pojawiła się też kwestia ogólnej zależności polskiego prawodawstwa od tej instytucji (między innymi w kwestii regulacji urodzeń),aż wreszcie - to moje ulubione! - kiedy trzeba postraszenie z ambony "bezeceństwami bolszewizmu" albo mocniej: "agentami moskiewskimi subwencjonowanymi przez Berlin". Brzmi znajomo? A jakże.
Uważam tę książkę za bezsprzecznie wartą przeczytania. Muszę co prawda zaznaczyć, że bardziej niż literacką stroną tego zbioru, interesowałam się jego wartością społeczną i historyczną, szukałam tu pewnego dopełnienia obrazu Polski lat dwudziestych i trzydziestych, stąd nie jestem w stanie ocenić, czy na tle innych esejów te wypadają lepiej, czy gorzej. Na wyrażane w tekstach opinie Boya patrzę zatem głównie w kontekście ówczesnej obyczajowości oraz stanu wiedzy, toteż tym bardziej nie uważam, żeby były one nieudolne, czy nietrafne. Więcej, jestem pod wrażeniem merytoryki tych felietonów i z pełnym uznaniem postrzegam nieustępliwą postawę autora w głoszeniu swoich spostrzeżeń, zwłaszcza w obliczu wielu przykrości i personalnych ataków, o których opowiada, że musiał się z nimi mierzyć.
Dla jasności: żadna tam ze mnie wojująca ateistka, przez całą lekturę nie mogłam jednak wyjść z osłupienia, jak bardzo aktualne i w jak ogromnej skali dzieje się teraz to, co Boy punktował i przed czym przestrzegał. Z lektury wyniosłam między innymi taki cytat: "Nawet tam, gdzie kościół wchodzi w świeckie potrzeby obywateli, sposoby jego działania jakże są różne od sposobów państwa! Tak np. w palącej sprawie bezrobotnych, kościół może się ograniczyć do zarządzenia mszy świętej na ich intencję; ale trudno sobie wyobrazić ministra skarbu, który by nakazał swoim urzędnikom trzydniowy post na intencję poprawy bilansu handlowego". W końcu roku 2021, czyli tego samego, kiedy to na przykład w świetle kamer i przy bogatej reprezentacji znanych polityków i hierarchów KK, na Jasnej Górze Matce Bożej zawierzona została przez jej dyrektora elektrownia Turów (a i kolejne przykłady moglibyśmy tu jeszcze mnożyć i mnożyć),fragment ten ku refleksji pozostawiam.
Kościół Katolicki w Polsce. Zadziwiające, że w dziewięćdziesiąt lat po wydaniu tego zbioru wciąż i wciąż mierzymy się z wieloma tymi samymi absurdami. Kilka z przytoczonych w książce nawet sobie wynotowałam - i tak na przykład znalazło się coś o torpedowaniu przez środowiska kościelne tych co bardziej postępowych jak na tamte czasy ustaw (wówczas akurat była to ustawa...
więcej Pokaż mimo to90 lat, a wiele zostało po staremu...
90 lat, a wiele zostało po staremu...
Pokaż mimo toKsiążka wskoczyła na moją półkę "do przeczytania" na fali Strajku Kobiet, którego jednym z haseł był tytuł eseju z tego zbioru. I był to chyba jeden ze słabszych esejów Boya.
Pozostałe z perspektywy 100 lat również nie porywają i choć erudycji Boyowi odmówić nie można, to sam sposób argumentacji pozostawia wiele do życzenia. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę ówczesny styl i sposób funkcjonowania prasy, publicystyki i polemiki, jest to pióro naprawdę przyjemne i miłe dla oczu.
Najbardziej szokujący jest fakt, że w kontekście "okupacji" nie wiele się zmieniło. Wiele tematów poruszanych przez Boya w kontekście relacji Kościół-Władza-Społeczeństwo jest aktualnych do dzisiaj, choć nie raz autor pisał, że ma nadzieję, że za lat kilka(naście/dziesiąt) ówczesne stanowisko Kościoła będzie przeżytkiem. Jak się okazało, nie jest. Może do kwestii rozwodów już przywykliśmy, ale stosunki społeczne, prawa kobiet, aborcja i antykoncepcja to nadal tematu tabu w wielu środowiskach kościelnych.
Ciekaw jestem co by było, gdyby Boy teleportował się do 2021 roku...
Książka wskoczyła na moją półkę "do przeczytania" na fali Strajku Kobiet, którego jednym z haseł był tytuł eseju z tego zbioru. I był to chyba jeden ze słabszych esejów Boya.
więcej Pokaż mimo toPozostałe z perspektywy 100 lat również nie porywają i choć erudycji Boyowi odmówić nie można, to sam sposób argumentacji pozostawia wiele do życzenia. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę ówczesny styl i...
Uwielbiam Boya - poprzednie jego eseje przeczytałam z zapartym tchem. Ten, chociaż mówi o rzeczach bardzo ważnych i do dzisiaj istotnych (bo to rzeczywiście jest w pewnym sensie okupacja),jest za bardzo chaotyczny i za mało konkretny, bym mogła ocenić go wyżej.
Uwielbiam Boya - poprzednie jego eseje przeczytałam z zapartym tchem. Ten, chociaż mówi o rzeczach bardzo ważnych i do dzisiaj istotnych (bo to rzeczywiście jest w pewnym sensie okupacja),jest za bardzo chaotyczny i za mało konkretny, bym mogła ocenić go wyżej.
Pokaż mimo toZ każdą kolejną stroną tego cyklu artykułów Boya utwierdzałam się w przekonaniu, że niemal po dziewięćdziesięciu latach od jego powstania sytuacja w naszym kraju pozostaje niezmienna. A być może nawet gorsza, zważywszy na obecną ofensywę sił klerykalnych i konserwatywnych.
Wpływ kościelnych instytucji na życie nie tylko społeczne, ale i polityczne, trwa w najlepsze, a ich hipokryzja przekracza dopuszczalne normy. Pisząc o instytucji nam na myśli całą hierarchię kościelną w Polsce, bynajmniej nie Boga, zresztą podobnie rozumował Boy. A jednak ten sam Boy - Antychryst i bezbożnik, obsmarowywany w publicystyce prawicowej, byłby dziś z równie wielką mocą zwalczany i piętnowany. Zmieniło się jedynie pojęcie wroga - w latach trzydziestych był nim "bolszewizm" bardzo, bardzo szeroko rozumiany,zresztą nieadekwatnie do znaczenia, dziś trudne do sprecyzowania ideologie, których nie ma, "lewactwo", które równie trudno zdefiniować, a w końcu coś, co krakowski purpurat nazywa dziś nihilizmem.
I tylko zastanowić się należy, jakie wartości i jakie wskazówki życiowe mogą otrzymać dziś od hierarchów kościelnych, tak znakomicie obeznanych z problemami współczesnego społeczeństwa, racjonalnie myślący młodzi ludzie? Moralną dwulicowość, materializm, ukrywanie przestępców w sutannach, poczucie realnej władzy czy pychę?
A przecież kiedyś było podobnie - rozwody kościelne, ponowne sakramenty małżeństwa nie stanowiły problemu dla klas majętnych, bo się je po prostu kupowało. Boy obnaża wszystkie grzechy "chrześcijańskiej moralności" biskupów bez ogródek, z duża dozą sarkazmu i ironii. To głos racjonalisty, trzeźwo myślącego nie tylko publicysty, ale przede wszystkim lekarza, który rozumiał tragiczne położenie materialne i zdrowotne kobiet w tamtym okresie rzutujące na stan zdrowotny i psychiczny ich dzieci.
Pozostałe refleksje pozostawiam czytelnikom zachęcając do lektury.
Z każdą kolejną stroną tego cyklu artykułów Boya utwierdzałam się w przekonaniu, że niemal po dziewięćdziesięciu latach od jego powstania sytuacja w naszym kraju pozostaje niezmienna. A być może nawet gorsza, zważywszy na obecną ofensywę sił klerykalnych i konserwatywnych.
więcej Pokaż mimo toWpływ kościelnych instytucji na życie nie tylko społeczne, ale i polityczne, trwa w najlepsze, a ich...