-
ArtykułyZakładki, a także wszystko, czego jako zakładek używamy. Czym zaznaczasz przeczytane strony książek?Anna Sierant11
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 7 czerwca 2024LubimyCzytać343
-
ArtykułyHistoria jako proces poznania bohatera. Wywiad z Pawłem LeśniakiemMarcin Waincetel1
-
ArtykułyPrzygotuj się na piłkarskie święto! Książki SQN na EURO 2024LubimyCzytać8
Biblioteczka
Bo nie wszystko jest takie, jak nam się wydaje.
Czasami pod piękną powłoką czai się zło.
Cienie naszej przeszłości podążają za nami przez cały czas.
Przed przeszłością nie da się uciec.
Bo nie wszystko jest takie, jak nam się wydaje.
Czasami pod piękną powłoką czai się zło.
Cienie naszej przeszłości podążają za nami przez cały czas.
Przed przeszłością nie da się uciec.
Carlos Ruiz Zafon. Przeczytałam każdą jego książkę, ale w moim sercu szczególne miejsce zajmują dwie. I choć wszystkie są wspaniałe, to akurat "Pałac Północy" i "Marina" podbiły moją, spragnioną wyjątkowych książek, duszę. "Pałac Północy" był pierwszą książką tego autora, którą przeczytałam. Później wiele razy do niej wracałam i do dziś mogłabym ją czytać codziennie :) Główny bohater, Ben, ma ciężko w życiu. Porzucony przy drzwiach sierocińca nie wie, że za kilkanaście lat będzie musiał zmierzyć się z cieniami przeszłości swojej rodziny. W sierocińcu odnajduje dom i rodzinę, ale wie, że wraz z osiągnięciem pełnoletności będzie musiał opuścić to miejsce. Gdy poznaje swoją siostrę bliźniaczkę, wszystko zaczyna się komplikować. Na szali nie ważą się już tylko jego losy, ale także losy jego siostry i przyjaciół.
Książka trzyma w napięciu i nie pozwala czytelnikowi odgadnąć przyszłości, zapisanej na kolejnych jej stronach.
Carlos Ruiz Zafon. Przeczytałam każdą jego książkę, ale w moim sercu szczególne miejsce zajmują dwie. I choć wszystkie są wspaniałe, to akurat "Pałac Północy" i "Marina" podbiły moją, spragnioną wyjątkowych książek, duszę. "Pałac Północy" był pierwszą książką tego autora, którą przeczytałam. Później wiele razy do niej wracałam i do dziś mogłabym ją czytać codziennie :)...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toStary, dobry "Hobbit", przyćmiony teraz nieco przez producentów filmowych, którzy z ok. 300 stron zrobili ponad 9-cio godzinną trylogię filmową, różniąca się od książki tak bardzo jak tylko można, ale by nadal można ją było nazwać "Hobbitem". Czy narzekam? Tak. Czy wolę książkę od filmów? Zdecydowanie. I czy tylko ja nie wiem kim była ta elfka, pojawiająca się przez połowę filmów? Przypuszczam, że nie. Dla tych co nie zrozumieli wypowiedzi powyżej...: 1.Książkę polecam Wam przeczytać, bo jest naprawdę genialna. 2.Macie dużo czasu wolnego? Zapraszam na filmy. Nie są jakoś szczególnie złe, ale ja bym ich drugi raz nie oglądała.
Stary, dobry "Hobbit", przyćmiony teraz nieco przez producentów filmowych, którzy z ok. 300 stron zrobili ponad 9-cio godzinną trylogię filmową, różniąca się od książki tak bardzo jak tylko można, ale by nadal można ją było nazwać "Hobbitem". Czy narzekam? Tak. Czy wolę książkę od filmów? Zdecydowanie. I czy tylko ja nie wiem kim była ta elfka, pojawiająca się przez połowę...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toChciałabym tu dodać jakąś super opinię, która pomogłaby Wam zdecydować czy przeczytać tą książkę, czy nie, ale... No właśnie. Książka mnie rozczarowała totalnie. (CO NIE OZNACZA, ŻE MASZ JĄ OD RAZU SKREŚLIĆ! NIE, NIE!) Już tłumaczę. Zabrałam się za to z złej strony i najpierw obejrzałam serial. No i tak się wydarzyło, że serial wykraczał daleko poza książkę, ciekawił mnie i po prostu brakło mi niektórych momentów w oryginale. I książka mogła być naprawdę ciekawa, ale ja czytając ją, żyłam serialem i no... spotkało mnie wielkie rozczarowanie. Więc taka moja rada: Jeśli chcesz przeczytać tą książkę i cieszyć się nią, NIE OGLĄDAJ WPIERW SERIALU. :)
Chciałabym tu dodać jakąś super opinię, która pomogłaby Wam zdecydować czy przeczytać tą książkę, czy nie, ale... No właśnie. Książka mnie rozczarowała totalnie. (CO NIE OZNACZA, ŻE MASZ JĄ OD RAZU SKREŚLIĆ! NIE, NIE!) Już tłumaczę. Zabrałam się za to z złej strony i najpierw obejrzałam serial. No i tak się wydarzyło, że serial wykraczał daleko poza książkę, ciekawił mnie i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDostałam ją od przyjaciółki na urodziny, bo sama mojej uwagi raczej by nie zwróciła. Byłam do niej dość wrogo nastawiona, ale spodobała mi się i po niedługiej przerwie przeczytałam ją drugi raz. Nie była jakoś wybitna, ale zaciekawiła i wciągnęła w wir wydarzeń, a czytelnik do samego końca nie wiedział na 100%, kto naprawdę jest winny.
Dostałam ją od przyjaciółki na urodziny, bo sama mojej uwagi raczej by nie zwróciła. Byłam do niej dość wrogo nastawiona, ale spodobała mi się i po niedługiej przerwie przeczytałam ją drugi raz. Nie była jakoś wybitna, ale zaciekawiła i wciągnęła w wir wydarzeń, a czytelnik do samego końca nie wiedział na 100%, kto naprawdę jest winny.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Jak "Pałac Północy" rozpoczął moją historię z książkami Zafona, tak "Marina" ją zakończyła. Na początku byłam niechętna do przeczytania jej, dlatego zabrałam się do niej na samym końcu. Teraz wiem, że nie wybaczyłabym sobie, gdybym po nią nie sięgnęła.
Historia o samotności, przyjaźni, a w końcu nietypowej miłości, z której czasami zdajemy sobie sprawę, gdy już jest za późno. Prawda miesza się z kłamstwem, a my niczego nie możemy być pewni. Tajemnice wychodzą na jaw, a dramatyczny koniec ma się dopiero rozegrać. Czasami nie wiemy w jakie bagno wdepnęliśmy, dopóki nie możemy się już z niego wydostać.
Historia opisana w książce dobiegła końca. Sentyment - pozostał.
Jak "Pałac Północy" rozpoczął moją historię z książkami Zafona, tak "Marina" ją zakończyła. Na początku byłam niechętna do przeczytania jej, dlatego zabrałam się do niej na samym końcu. Teraz wiem, że nie wybaczyłabym sobie, gdybym po nią nie sięgnęła.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toHistoria o samotności, przyjaźni, a w końcu nietypowej miłości, z której czasami zdajemy sobie sprawę, gdy już jest za...