-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1158
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać413
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
Biblioteczka
2024-03-10
2023-09-06
2018-05-17
2019-10-10
To było to. Ten bohater, o którym chciałam czytać. Ta historia, którą chciałam poznać.
Dwoje sąsiadów - Maniek i Zuza. Jedno chciałoby przeszłość zapomnieć, drugie chce ją poznać. Oboje borykają się ze swoimi problemami i chcą znaleźć odpowiedź na pytanie: "kim jestem?".
Za krótko i za szybko to minęło. Chciałoby się pobyć jeszcze trochę z bohaterami, zobaczyć więcej ich świata. Szczególnie Mańka, bo podobnego bohatera jakiś czas temu szukałam. Borykającego się z PTSD, i chociaż chodziło mi o coś innego, uchwyconego może inaczej, to dostałam niezwykle opowiedzianą historię ludzi.
Moja ulubiona książka autora z tych, które przeczytałam.
To było to. Ten bohater, o którym chciałam czytać. Ta historia, którą chciałam poznać.
Dwoje sąsiadów - Maniek i Zuza. Jedno chciałoby przeszłość zapomnieć, drugie chce ją poznać. Oboje borykają się ze swoimi problemami i chcą znaleźć odpowiedź na pytanie: "kim jestem?".
Za krótko i za szybko to minęło. Chciałoby się pobyć jeszcze trochę z bohaterami, zobaczyć więcej ich...
2018-06-29
Uwielbiam! Wszystko w tej książce było tak, jak lubię. Od prologu wyczułam, że to totalnie moje klimaty. Przedstawione dwie rzeczywistości, z których bardziej mnie wciągała ta z 1830 roku - całością. Zarówno świetnymi bohaterami, panującą atmosferą, tajemniczym mordercą... i problemami ówczesnych lekarzy: coś, co wydaje się oczywistością, dla tamtejszych lekarzy było czymś dziwnym i nieoczywistym...
Wciągnęło mnie bardzo.
Uwielbiam! Wszystko w tej książce było tak, jak lubię. Od prologu wyczułam, że to totalnie moje klimaty. Przedstawione dwie rzeczywistości, z których bardziej mnie wciągała ta z 1830 roku - całością. Zarówno świetnymi bohaterami, panującą atmosferą, tajemniczym mordercą... i problemami ówczesnych lekarzy: coś, co wydaje się oczywistością, dla tamtejszych lekarzy było czymś...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-05-12
Część nieco inna niż poprzednie. Nie mamy tu ciała i typowej zbrodni nad którymi duet Rizzoli i Isles mógłby pracować.
Maura zajęta jest konferencją, stawianiem sobie pytań o sens związku, w którym tkwi oraz postanowieniem, że raz w życiu zaszaleje, postawi na spontaniczność i wraz ze znajomym, jego przyjaciółmi i córką wyrusza szukać przygody.
Inaczej jest także z rozwijaniem się akcji, bo powoli wszystko się toczy i zmierza do sedna, jednak mnie to nie przeszkadzało. Zwolnienie tempa pozwoliło poznać Maurę od innej strony i spojrzeć na nią w innych okolicznościach niż kostnica.
Cieszy mnie, że wątek związku Maury i Daniela ruszył w jedną z dwóch możliwych stron. I sama nie jestem już pewna, czy ta droga jest tą, której oczekiwałam i chciałam? :P
Dalej po cichu liczę na rozwinięcie postaci Gabriela. Intryguje mnie ten facet. Tutaj było go trochę więcej niż w poprzednich tomach, ale ja proszę o więcej i więcej! :P (Wiem, że to nie romans, nawet za nimi nie przepadam, ale w seriach, kiedy postacie się zna i lubi, to prywatna strona bohaterów jest dla mnie interesująca - także Gabriela z chęcią poznam z każdej jego strony: i zawodowej i prywatnej!).
W poprzedniej części było niewiele Maury, tutaj wysunęła się na prowadzenie, Jane była sobie w tle, ale jak to ona, zrobiła co do niej należy. Wolę jak ich obecność jest porównywalna. Obie są ciekawe i ich spojrzenia na śledztwa są istotne.
Żal niektórych postaci, które się pojawiły, a potem zniknęły.
Część nieco inna niż poprzednie. Nie mamy tu ciała i typowej zbrodni nad którymi duet Rizzoli i Isles mógłby pracować.
Maura zajęta jest konferencją, stawianiem sobie pytań o sens związku, w którym tkwi oraz postanowieniem, że raz w życiu zaszaleje, postawi na spontaniczność i wraz ze znajomym, jego przyjaciółmi i córką wyrusza szukać przygody.
Inaczej jest także z...
2022-07-31
2022-08-06
2023-03-24
2023-04-17
2023-04-16
Szczerze - przyciągnęła mnie okładka. Opis mniej, a już "powieść historyczna" wręcz odrzuciło, bo wszystko co ma w sobie słowo "historia" raczej omijam szerokim łukiem.
Dobrze, że jednak nie zrezygnowałam, bo czytało się błyskawicznie. Nie sądziłam, że tak mnie wciągnie. Nie od samego początku, dopiero po jakichś kilkudziesięciu stronach, ale była to ciekawa lektura.
Bohaterowie wyraziści, ciekawe zagadnienie dotyczące zielarstwa. Sięgam zaraz po kolejny tom!
Szczerze - przyciągnęła mnie okładka. Opis mniej, a już "powieść historyczna" wręcz odrzuciło, bo wszystko co ma w sobie słowo "historia" raczej omijam szerokim łukiem.
Dobrze, że jednak nie zrezygnowałam, bo czytało się błyskawicznie. Nie sądziłam, że tak mnie wciągnie. Nie od samego początku, dopiero po jakichś kilkudziesięciu stronach, ale była to ciekawa lektura....
2020-05-23
2020-04-27
2020-04-22
Wyczekały się te książki na moich półkach sporo, ciągle coś innego odwracało moją uwagę, a serię Cmentarz Zapomnianych Książek odkładałam na kolejny już urlop lub inne dłuższe wolne...
To takie książki, które całym sercem kocham - zanurzam się w ich świat całkowicie, jestem tuż obok bohaterów powieści i przeżywam wszystko z nimi, nic innego nie istnieje. Chcę więcej i więcej, nie chcę wychodzić z tego świata, a kiedy tylko muszę odłożyć książkę - ona ciągle mnie woła.
Wraz z przewróconą ostatnią stroną mam ochotę sięgnąć po kolejną książkę z cyklu, jednocześnie nie chcąc tego robić, bo wiem, że ta przygoda - tak cudowna - zbyt szybko się skończy. I nie będzie już powrotu. Bo tylko jeden raz można przeczytać książkę po raz pierwszy. Później, mimo że do tych ukochanych wracać lubię, to już zawsze jest coś innego.
Ale ten magiczny klimat wyczarowany przez autora bardzo mnie przyciąga, więc... trochę oddechu i wracam na ulice Barcelony i na Cmentarz Zapomnianych Książek.
Wyczekały się te książki na moich półkach sporo, ciągle coś innego odwracało moją uwagę, a serię Cmentarz Zapomnianych Książek odkładałam na kolejny już urlop lub inne dłuższe wolne...
To takie książki, które całym sercem kocham - zanurzam się w ich świat całkowicie, jestem tuż obok bohaterów powieści i przeżywam wszystko z nimi, nic innego nie istnieje. Chcę więcej i...
2020-04-14
Stylem pisania autor oczarował mnie już przy pierwszej swojej książce. Tu z kolei wszystko jest znacznie lepiej dopracowane. Cudowne opisy Barcelony. Piękna historia, która została w głowie. Widzę te obrazy, słyszę słowa... Na pewno wrócę.
Stylem pisania autor oczarował mnie już przy pierwszej swojej książce. Tu z kolei wszystko jest znacznie lepiej dopracowane. Cudowne opisy Barcelony. Piękna historia, która została w głowie. Widzę te obrazy, słyszę słowa... Na pewno wrócę.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-06-23
O panie Zusak, panie Zusak. Nawet nie wiem co napisać. Bo kocham tę książkę, jak dwie pozostałe autora. Ale miłość do każdej jest inna:
- "Złodziejkę książek" pokochałam od pierwszych stron i słów;
-"Posłańca" pokochałam od pierwszej karty i pierwszego adresu, pod który poszedł Ed;
- a "Gliniany most"? Miłość do tej książki jest trudna - kocham ją za Penelopę, jej ojca Waldka, pianino, książki, pięciu Dunbarów... jest trochę jak sinusoida - momentami mnie pochłaniała całkowicie, wzruszała, czarowała, momentami dezorientowała.
Ale i tak, dla mnie najważniejszy jest most. Niekoniecznie ten budowany z piaskowca. Bardziej ten metaforyczny most. Most, który połączył ojca z synem, syna z ojcem, brata z bratem. Most łączący przeszłość, teraźniejszość i przyszłość Dunbarów. Most ich czasu i przestrzeni. Dla mnie to jest właśnie o tym - o budowaniu mostu między ludźmi. O ich życiu, próbach, zmianie, ale przede wszystkim - ich miłości. Tej, o której nie musieli mówić, jak to chłopcy, ale którą okazywali, czasem w najróżniejszy sposób.
O panie Zusak, panie Zusak. Nawet nie wiem co napisać. Bo kocham tę książkę, jak dwie pozostałe autora. Ale miłość do każdej jest inna:
- "Złodziejkę książek" pokochałam od pierwszych stron i słów;
-"Posłańca" pokochałam od pierwszej karty i pierwszego adresu, pod który poszedł Ed;
- a "Gliniany most"? Miłość do tej książki jest trudna - kocham ją za Penelopę, jej ojca...
2019-05-27
Wzruszająca opowieść o przyjaźni Amira i Hasana. Chociaż czy na pewno była to przyjaźń? Tak wiele ich jednocześnie różniło i łączyło.
Bezgraniczne oddanie, odwaga, tchórzostwo, zdrada, wyrzuty sumienia i próba odkupienia.
Czytając książkę i mając jednocześnie w pamięci opis z okładki sądziłam, że mogę przewidzieć, jak mogą się skończyć losy Amira i Hasana. W końcu przecież miało być o szansie na odkupienie grzechów, więc? Myliłam się w swoich wyobrażeniach. W książce jest bardziej, mocniej. Słodko-gorzkie wydarzenia. Jak życie.
"Dla ciebie tysiąc razy...".
Wzruszająca opowieść o przyjaźni Amira i Hasana. Chociaż czy na pewno była to przyjaźń? Tak wiele ich jednocześnie różniło i łączyło.
Bezgraniczne oddanie, odwaga, tchórzostwo, zdrada, wyrzuty sumienia i próba odkupienia.
Czytając książkę i mając jednocześnie w pamięci opis z okładki sądziłam, że mogę przewidzieć, jak mogą się skończyć losy Amira i Hasana. W końcu...
2019-05-19
Markus Zusak to czarodziej ♥
Nie wiem, jak inaczej nazwać człowieka, który tak czaruje słowami, które pisze.
Najpierw zakochałam się w "Złodziejce książek", teraz w "Posłańcu", chociaż w nim nie od razu. Dopiero od pierwszej karty. Pierwszego adresu. Wtedy przyszedł cień zrozumienia.
"A jeżeli facet taki jak ty potrafi się podnieść i zrobić to, co ty zrobiłeś dla tych ludzi, to może każdy będzie w stanie. Może każdy zdoła się wznieść ponad swoje ograniczenia".
I ta końcówka. To ostatnie zdanie...
W dodatku książki oprócz piękna wewnątrz, są piękne na zewnątrz ♥ (te nie filmowe oczywiście).
Markus Zusak to czarodziej ♥
Nie wiem, jak inaczej nazwać człowieka, który tak czaruje słowami, które pisze.
Najpierw zakochałam się w "Złodziejce książek", teraz w "Posłańcu", chociaż w nim nie od razu. Dopiero od pierwszej karty. Pierwszego adresu. Wtedy przyszedł cień zrozumienia.
"A jeżeli facet taki jak ty potrafi się podnieść i zrobić to, co ty zrobiłeś dla tych...
2019-05-03
W końcu, po odstaniu na półce, cegiełka doczekała się na swoją kolej. Zabierałam się do niej długo, odkładając na później czytanie, z różnych powodów: a to chwytałam za jakąś nowość, a to coś mniejszych rozmiarów, a to tematyka inna, ale zerkałam na Pielgrzyma i postanowiłam, że wolna majówka, to dobry moment, by ruszyć z Pielgrzymem w jego świat.
Czegoś takiego potrzebowałam - nie typowego kryminału, że kogoś mordują, trzeba szukać sprawcę, śledczy pewnie z jakąś przeszłością itp. Nie. Tu mamy od początku wciągającą akcję, tajemniczego bohatera, który opowiada nam o sobie, stopniowo odkrywa różne karty. Jest postacią z krwi i kości - bohater, prawdziwy bohater, dokonuje niebywałych rzeczy, wykazuje się odwagą, sprytem, inteligencją, ale też popełnia błędy. Jest prawdziwy.
Tak, jak prawdziwe mogą być wydarzenia w niej zawarte. I oby nasz świat miał takiego Pielgrzyma na podorędziu. I nigdy go nie potrzebował.
Wciągająca akcja, świetnie zawiązane wątki, nic nie jest przypadkowe, nic nie jest zbędne.
W końcu, po odstaniu na półce, cegiełka doczekała się na swoją kolej. Zabierałam się do niej długo, odkładając na później czytanie, z różnych powodów: a to chwytałam za jakąś nowość, a to coś mniejszych rozmiarów, a to tematyka inna, ale zerkałam na Pielgrzyma i postanowiłam, że wolna majówka, to dobry moment, by ruszyć z Pielgrzymem w jego świat.
Czegoś takiego...
2019-04-07
Naczytałam się zachwytów nad książką i sama postanowiłam sprawdzić, czy jest tak, jak wielu czytelników twierdzi. Jest.
Dałam się wciągnąć w świat hiszpańskich miasteczek, tradycji, zwyczajów, świąt i wierzeń. I dobrze mi tam było.
Kraken opowiadał mi historię swojego śledztwa, a w międzyczasie mogłam się przenieść w przeszłość. Lubię takie zabiegi, gdzie na jakiś czas opuszczamy teraźniejszość, by zobaczyć coś, co wydarzyło się kilkadziesiąt lat wcześniej. Czytałam kilka kryminałów, tak skonstruowanych, ale ten (obok "Ogrodu kości" Tess Gerritsen) był jednym z lepszych. Uwielbiam to kombinowanie, kiedy staram się odgadnąć kto z przeszłości przemyka gdzieś w wydarzeniach teraźniejszych - sam osobiście lub też jego krewni, potomkowie. Szukanie źródeł wydarzeń dziejących się tu i teraz w tych minionych, to niezwykle interesująca rzecz.
Bardzo ciekawa sprawa podwójnych morderstw, sposób zabijania, symbolika i kilku naprawdę interesujących bohaterów - dziadek Krakena wygrywa wszystko :P
Czekam na dwa kolejne tomy.
Naczytałam się zachwytów nad książką i sama postanowiłam sprawdzić, czy jest tak, jak wielu czytelników twierdzi. Jest.
Dałam się wciągnąć w świat hiszpańskich miasteczek, tradycji, zwyczajów, świąt i wierzeń. I dobrze mi tam było.
Kraken opowiadał mi historię swojego śledztwa, a w międzyczasie mogłam się przenieść w przeszłość. Lubię takie zabiegi, gdzie na jakiś czas...
Obok "Deniwelacji" tę część czytało mi się najlepiej. I zostanie moją ulubioną.
Zżyłam się z Wiktorem, Osicą i Dominiką. Relacje Wiktora z tą dwójką uważam za świetnie ukazane.
Wyczekiwałam tej chwili, kiedy zamknę książkę Remigiusza Mroza i w końcu nie zadam sobie pytania "Dlaczego?" lub "Jak mogłeś?".
Nie będę się rozpisywać. Po prostu, jestem w pełni usatysfakcjonowana tą książką.
Obok "Deniwelacji" tę część czytało mi się najlepiej. I zostanie moją ulubioną.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZżyłam się z Wiktorem, Osicą i Dominiką. Relacje Wiktora z tą dwójką uważam za świetnie ukazane.
Wyczekiwałam tej chwili, kiedy zamknę książkę Remigiusza Mroza i w końcu nie zadam sobie pytania "Dlaczego?" lub "Jak mogłeś?".
Nie będę się rozpisywać. Po prostu, jestem w pełni usatysfakcjonowana...