-
ArtykułyTak kończy się świat, czyli książki o końcu epokiKonrad Wrzesiński3
-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant12
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać417
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
Biblioteczka
2023-03-13
2021-12-23
"Nazywam się Eleonora Akwitańska, mam trzynaście lat. Demony przebrane za posłańców przynoszą mi wiadomość, że mój ojciec zmarł w niecodziennych okolicznościach podczas pielgrzymki do Composteli..."
Eleonora Akwitańska nie pragnie niczego bardziej niż pomścić śmierć swojego ojca. Z tego powodu poślubia syna króla Francji Ludwika VI Grubego. Jest przekonana, że to właśnie przyszły teść jest zamieszany w morderstwo jej ojca. Jednak podczas wesela król umiera podobną śmiercią. Eleonora nagle staje się królową, a jej mąż królem Francji, którym nigdy nie chciał być. Oboje próbują dowiedzieć się kto stoi za tajemniczymi zabójstwami. Kto dążył do tego, by tron objęło dwoje niedoświadczonych władców.
Aby się tego dowiedzieć czasami należy zanurzyć się w brudny, średniowieczny świat, wcale nieodpowiedni dla koronowanych głów. A jeszcze gorzej gdy serce podpowiada co innego, niż to czym kieruje się rozum.
"Życie raczej nie stanie się łatwiejsze, za to my możemy stać się silniejsi. i wolę myśleć, że odtąd zawsze, codziennie, będziemy przeżywać przedostatni dzień wojny."
Po pierwsze - nie jest to mój ulubiony gatunek. I wiedziałam to już wtedy, kiedy zgłosiłam do wydawnictwa chęć przeczytania tej książki. Po prostu nie mogłam przejść obojętnie obok następnej powieści autorki genialnej trylogii Białego Miasta.
Początek lektury był dla mnie trudny pod względem połapania się wśród tych wszystkich postaci i wątków. Później za to nie mogłam się oderwać, ponieważ świat przedstawiony w "Akwitanii" był tak odmienny, tak ciekawy i tak niesamowicie fascynujący, że nie sposób było odłożyć tę książkę na bok.
"Akwitania" to zupełnie inna książka niż trylogia Białego Miasta. Oczywiście jest tak samo znakomicie napisana, ale w zupełnie innym klimacie. Nawet trudno ją zaszufladkować jako przedstawiciela jakiegoś konkretnego gatunku. Myślę, że najbliżej byłby thriller historyczny, ale mogłaby to być z powodzeniem powieść szpiegowska lub kryminał. Cząstki każdego z tych gatunków można dopatrzeć się w tej misternie utkanej fabule.
Zakończenie jest tu wisienką na torcie. Świetne, zaskakujące i co najważniejsze w tych gatunkach - logiczne. Takie, które zadowoli wszystkich miłośników suspensu.
Trzeba także wspomnieć, że graficznie również jest bardzo ciekawa. Mapa oraz drzewa genealogiczne Eleonory i Ludwika są bardzo pomocne w odnalezieniu się czytelnika w fabularnej czasoprzestrzeni.
Lektury ostatniego roku udowodniły mi kilkukrotnie, żeby nie rezygnować z książek, które nijak wpisują się w moje ulubione gatunki, a "Akwitania" tylko potwierdziła tę tezę.
Dziękuję Wydawnictwu Muza z egzemplarz recenzencki.
"Nazywam się Eleonora Akwitańska, mam trzynaście lat. Demony przebrane za posłańców przynoszą mi wiadomość, że mój ojciec zmarł w niecodziennych okolicznościach podczas pielgrzymki do Composteli..."
Eleonora Akwitańska nie pragnie niczego bardziej niż pomścić śmierć swojego ojca. Z tego powodu poślubia syna króla Francji Ludwika VI Grubego. Jest przekonana, że to właśnie...
2020-06-16
Carla Monero, hiszpańska pisarka, do tej pory, najbardziej chyba znana z bestsellerowej "Szmaragdowej tablicy". "Ogród kobiet" jest jej piątą powieścią wydana w Polsce.
"Świat należy nie tylko do silnych i odważnych, ale też do tych o szlachetnym sercu i szczodrej duszy."
W jednej chwili życie młodej architekt Gianny Verelli zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Jej praca zawodowa to nadal pasmo sukcesów, ale przeciwności życia osobistego mogą zniweczyć zawodowe plany.
Kiedy umiera babcia Gianny, która zajmowała się wychowaniem jej i jej brata, odnajduje ona list niewiadomego autorstwa oraz klucz. Zaaferowana Gianna pragnie rozwiązać zagadkę tajemniczej przesyłki, tak wiele lat przechowywanej przez babkę. Ponieważ w jej życie prywatne nie układa się teraz najlepiej, postanawia wyruszyć w podróż do Włoch w poszukiwaniu swoich korzeni.
Fabuła "Ogrodu kobiet" to właściwie dwa opowiadania. Jedno współczesne, o próbującej poradzić sobie z zakrętami losu Giannie. Drugie o Anice, Włoszce, kobiecie niezwykłej, mającej dar uzdrawiania ziołami, której życie nie było jednak szczęśliwe. Mimo, że znalazła miłość swojego życia, nie była to miłość łatwa, a nadchodząca Pierwsza Wojna Światowa jeszcze bardziej wszystko skomplikowała.
W miarę jak Gianna odkrywa historię swoich przodków, my również poznajemy losy Anice i Luca. Gianna nawet nie podejrzewa jak ta podróż może być znamienna dla jej przyszłości...
"Istnieją prawdy, które potrzebują wiele czasu, żeby się objawić..."
Jak zwykle powieść Carli Montero to niesamowite przeżycie, niesamowicie piękna historia To książka, której nie sposób odłożyć nie poznając jej zakończenia. Autorka już w czterech poprzednich powieściach udowodniła, że pisać potrafi. Znakomicie kreuje bohaterów i opisuje niezwykłe miejsca. W "Ogrodzie kobiet" dodatkowo opisuje także niby zwykłe, ale jakże wyszukane, potrawy kuchni włoskiej Opisuje je w sposób, że czytelnik jest w stanie wyobrazić sobie piękne zapachy ziół i przypraw.
Każda z książek Carli Montero jest inna i niepowtarzalna, każda świetna. Osobiście nie potrafię chyba wybrać tej najlepszej, bo każda ma w sobie "coś". Chyba trzeba przeczytać je wszystkie, a "Ogród kobiet" zdecydowanie świetnie sprawdzi się jako "ta pierwsza".
Przy okazji tej recenzji nie sposób nie wspomnieć o doskonałym wydaniu wszystkich książek rodzeństwa Montero. Zarówno książki Carli jak i Luisa, wydawane w Polsce przez Rebis, są w spójnych szatach graficznych i jednakowym formacie. Cudo dla oka 😍
Serdecznie polecam rozsmakować się w tej niezwykłej historii!
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Rebis.
Carla Monero, hiszpańska pisarka, do tej pory, najbardziej chyba znana z bestsellerowej "Szmaragdowej tablicy". "Ogród kobiet" jest jej piątą powieścią wydana w Polsce.
"Świat należy nie tylko do silnych i odważnych, ale też do tych o szlachetnym sercu i szczodrej duszy."
W jednej chwili życie młodej architekt Gianny Verelli zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Jej...
„Stoisz już na pierwszym progu, przed wejściem do niezwykłego świata albo innymi słowy: do mózgu zabójcy rządzącego się swoimi zasadami”
Akcja powieści rozpoczyna się na kilka dni przed planowanym wyjściem na przepustkę seryjnego zabójcy, przepustkę pierwszą od dwudziestu lat. W tym samym czasie w Starej Katedrze w hiszpańskim mieście Vitoria zostają odnalezione zwłoki dwojga ludzi. Zbrodnia do złudzenia przypomina te sprzed lat dwudziestu. Do rozwiązania zagadki zostaje oddelegowany inspektor Wydziału Kryminalnego profiler Unai Lopez de Ayala oraz jego koleżanka z wydziału Estibaliz Ruiz de Gauna. Para śledczych zadaje sobie pytanie czy przypadkiem jest, że zabójstwa ustały po wykryciu i skazaniu sprawcy, a teraz gdy ma on opuścić więzienie seria zabójstw została wznowiona. Ponadto zabójca poprzez media społecznościowe zaczyna kontaktować się z Unaim, a ten podejmuje decyzję o spotkaniu się ze skazanym w więzieniu...Równolegle, w retrospekcyjnych fragmentach poznajemy historię lekarza, doktora Alvaro Urbiny oraz jego pacjentki Blanci Diaz de Antonana.
Przyznam się, że obawiałam się lektury tej książki. Przede wszystkim dlatego, że od wielu miesięcy nie trafiłam na nowość z gatunku kryminał, który określiłabym mianem bardzo dobrej książki. Po drugie mam kilku pisarzy pochodzących z Hiszpanii na półce moich ulubionych i bałam się, że autorka tej powieści nie dotrzyma im kroku. Jakie było moje zdziwienie już na początku powieści, kiedy w prologu poznałam zakończenie...przynajmniej tak mi się wydawało, a mimo to historia porwała mnie tak bardzo, że nie mogłam się oderwać.
Powiedzieć, że to kryminał to za mało, tak samo jak określić tę książkę jako thriller lub powieść obyczajową. Owa książka spełnia bowiem wszystkie kryteria wyżej wymienionych gatunków. To wielowątkowa i wielowymiarowa historia. Powieść ze znakomicie wykreowanymi bohaterami, których lubimy bądź nie lubimy, ale na pewno nie pozostajemy wobec nich obojętni. Znakomite fragmenty retrospekcyjne, które mogłyby stać się kanwą niezależnej powieści. Każdy rozdział wnosi coś nowego do historii bohaterów, w każdym rozdziale czytelnik jest zaskakiwany. Wspaniały język i cudowne opisy Kraju Basków tworzą niepowtarzalny klimat tej powieści, a zakończenie...nie mogę powiedzieć. Gorąco polecam i czekam na kolejne tomy tego cyklu!
„Stoisz już na pierwszym progu, przed wejściem do niezwykłego świata albo innymi słowy: do mózgu zabójcy rządzącego się swoimi zasadami”
Akcja powieści rozpoczyna się na kilka dni przed planowanym wyjściem na przepustkę seryjnego zabójcy, przepustkę pierwszą od dwudziestu lat. W tym samym czasie w Starej Katedrze w hiszpańskim mieście Vitoria zostają odnalezione zwłoki...
2020-02-23
"Od zarania ludzkości ciągnie się łańcuch gwałtu i przemocy."
"Władcy czasu", finałowy tom Trylogii Białego Miasta, rozpoczyna się niemal trzy lata po wydarzeniach opisanych w "Rytuałach wody".
W Vitorii ma odbyć się spotkanie promujące wydanie powieści pt "Władcy czasu". Jest to wydarzenie tym bardziej elektryzujące, gdyż jest to książka napisana przez nieznanego autora. Wiele osób z miasta, w tym znani nam z poprzednich tomów bohaterowie, gromadzą się w pałacu Villa Suso z nadzieją rozwiązania tajemnicy autorstwa książki.
Niestety wyczekiwana przez wszystkich postać nie pojawia się na spotkaniu, które dodatkowo zostaje przerwane przez niespodziewaną śmierć jednego z jego uczestników...
Ciąg współczesnych wydarzeń zapoczątkowanych przez niespodziewany incydent autorka przeplata z wydarzeniami sprzed ponad ośmiuset lat. Ich akcja rozgrywa się w grodzie Victoria w ostatniej dekadzie dwunastego wieku.
"Bohaterem książki jest Diago Vela, legendarny hrabia Vela. Od czasu jej wydania w mieście doszło do kilku zabójstw, przy każdym z nich mordercy stosowali średniowieczne modus operandi wzorowane na zbrodniach opisanych w powieści..."
Inspektor Unai Lopez de Alaya zwany Krakenem wraz ze swoją przyjaciółką i partnerką z wydziału zabójstw Estibaliiz zaczynają rozumieć, że aby rozwiązać zagadkę serii niespotykanie bestialskich morderstw należy najpierw dotrzeć do chroniącego swoją prywatność autora bestsellerowej powieści.
"Kraken i Tasio. Czy to oni mają klucze do zagadek śledztwa "Władcy czasu"?"
"Władcy czasu" to znakomite zwieńczenie Trylogii Białego Miasta. To książka, której nie sposób przestać czytać. Przeplatające się ze sobą wydarzenia, te współczesne i te rozgrywające się w 1192 roku znakomicie współgrają w fabule. Obie historie są tak ciekawe, że nie wiadomo, na której finał czekamy z większą niecierpliwością.
Jest to seria, która zdobywa wielką popularność wszędzie tam, gdzie zostaje wydana. Przyczyną tego jest chyba fakt, że jest ona zdecydowanie inna od znanych nam kryminalnych cykli. To właśnie jej oryginalność, zarówno jeśli chodzi o umiejscowienie akcji jak i samą fabułę oraz postaci, sprawia, że to cykl warty poświęcenia naszego czasu na jego lekturę.
Jedyne czego ja osobiście żałuję, jednocześnie zazdroszcząc tym, którzy jeszcze nie mieli okazji czytać Trylogii Białego Miasta, że nie miałam wszystkich trzech tomów razem, aby dłużej cieszyć się lekturą.
Za możliwość przeczytania powieści dziękuję Wydawnictwu Muza
"Od zarania ludzkości ciągnie się łańcuch gwałtu i przemocy."
"Władcy czasu", finałowy tom Trylogii Białego Miasta, rozpoczyna się niemal trzy lata po wydarzeniach opisanych w "Rytuałach wody".
W Vitorii ma odbyć się spotkanie promujące wydanie powieści pt "Władcy czasu". Jest to wydarzenie tym bardziej elektryzujące, gdyż jest to książka napisana przez nieznanego autora....
2019
„Czasem nie widzimy całego słowa, ale jego część, która nabiera oddzielnego znaczenia.”
Po „Ciszy białego miasta” przyszedł czas na kontynuację. Drugi tom „Rytuały wody” miał swoją premierę zaledwie kilka dni temu.
Strasznie poturbowany w pierwszym tomie, zarówno fizycznie jak i psychicznie, inspektor Unai Lopez de Ayala tutaj również nie ma lekko.
W górach zostaje odnalezione ciało kobiety. Wszystko świadczy o tym, że nie było to zwykłe zabójstwo lecz zbrodnia mająca znamiona celtyckiego obrzędu rytualnego. Okazuje się, że Unai, zwany Krakenem, znał zamordowaną kobietę. Wiele lat temu byli ze sobą bardzo blisko, ale jest to te kilka tygodni z życia, które, nie tylko Kraken, ale także grupa jego przyjaciół, najchętniej wykasowaliby z pamięci.
Fabuła niejako łączy dwie historie. Współczesną, dotyczącą toczącego się śledztwa i tę, przedstawioną w licznych retrospekcjach, opowiadającą o wakacyjnym obozie archeologicznym dla młodzieży.
Autorka trylogii już w pierwszym tomie poprzeczkę zawiesiła wysoko. Czekałam na kontynuację z niecierpliwością i na szczęście nie było to, jak się czasami zdarza, rozczarowanie.
Eva Garcia Saenz de Urturi konsekwentnie buduje fabułę w formie, do której przyzwyczaiła nas już w pierwszej części, ale tematycznie zupełnie w innym klimacie.
Znaczące wątki życia prywatnego bohaterów rozwijają się i dochodzą nowe postaci.
Cześć kryminalna zajmuje nie mniej miejsca i toczy się w swoim rytmie. Podczas czytania czuć znakomity balans pomiędzy obiema częściami, co sprawia, że historia wciąga, czyta się płynnie i nie można odłożyć książki na później.
Jest to znowu, wzorem pierwszego tomu, kryminał-powieść, ze świetną zagadką i znakomitą fabułą, którą tworzą doskonale wykreowane postaci.
Oprócz tego, że lektura książki jest po prostu rozrywką, to autorka porusza niezwykle ważny i jednocześnie drażliwy temat molestowania dzieci. Jak sama pisze w podziękowaniach:
„Jeśli chociaż jedna zostanie uratowana dzięki temu, że mój czytelnik nie odwróci wzroku, poczuję, że moja kariera literacka miała głęboki sens.”
Teraz czekam nie tylko na finałowy tom Trylogii białego miasta, ale na ekranizację, która do hiszpańskich kin weszła w październiku br.
Dziękuję wydawnictwu za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego.
„Czasem nie widzimy całego słowa, ale jego część, która nabiera oddzielnego znaczenia.”
Po „Ciszy białego miasta” przyszedł czas na kontynuację. Drugi tom „Rytuały wody” miał swoją premierę zaledwie kilka dni temu.
Strasznie poturbowany w pierwszym tomie, zarówno fizycznie jak i psychicznie, inspektor Unai Lopez de Ayala tutaj również nie ma lekko.
W górach zostaje...
Najnowsza powieść Montero opowiada historię dwojga ludzi, przyrodniego rodzeństwa, Leny i Guillena. Autorka prowadzi nas przez wydarzenia od hiszpańskiej wojny domowej, przez drugą wojnę światową aż do czasów powojennych. Blisko 700 stron czytelniczej uczty.
Lena i Guillen na przestrzeni lat zbliżają się do siebie i oddalają, a obok towarzy nam ogrom drugoplanowych postaci, które pojawiają się, znikają lub zostają już z nami do końca. Wspaniale wykreowani bohaterowie żyją, ewoluują i mamy wrażenie jakby byli prawdziwi. Smaku powieści dodaje fakt wprowadzenia do fabuły kilku prawdziwych postaci (Antoine de Saint-Exupery, Wilhelm Canaris, Maria Dąbrowska). Autorka mówi, że nic na świecie nie jest czarno-białe, nawet wojna, szczególnie ta największa II Światowa.
Nie mogę ocenić na ile Montero poradziła sobie z prawdziwością historii w tle, historią polską, historią wojennej Warszawy. Nie jestem wielkim znawcą historii. W każdym razie, jeśli chodzi o fabułę, dla mnie poradziła sobie koncertowo, od książki nie można się oderwać.
„Zimowy wiatr na twojej twarzy” jest zdecydowanie wart poznania, nawet dla takich historycznych laików jak ja. Tak, nawet jestem w stanie przyznać, że to najlepsza książka Montero. Chociaż dalej po cichutku twierdzę, że najlepsza była „Złota skóra” (może była po prostu mi najbliższa tematycznie)).
Polecam!
Najnowsza powieść Montero opowiada historię dwojga ludzi, przyrodniego rodzeństwa, Leny i Guillena. Autorka prowadzi nas przez wydarzenia od hiszpańskiej wojny domowej, przez drugą wojnę światową aż do czasów powojennych. Blisko 700 stron czytelniczej uczty.
Lena i Guillen na przestrzeni lat zbliżają się do siebie i oddalają, a obok towarzy nam ogrom drugoplanowych...
„Tylko tajemnica trzyma nas przy życiu. Tylko tajemnica”
Luis Montero, prywatnie brat (mojej ulubionej) Carli Montero oraz dyrektor i wykładowca historii i sztuki średniowiecznej w Ośrodku Studiów Romańskich w Madrycie. Niezwykle ważna informacja, szczególnie jej druga cześć,, gdyż w całej historii główną rolę gra legendarny Stół Króla Salomona i jego poszukiwania prowadzone przez grupę Poszukiwacze. Autor zabiera nas w przejażdżkę „bez trzymanki” przez kraje, muzea, zabytki i starożytne cywilizacje. Jak twierdzi sam autor w posłowiu wiele teorii i faktów w tych książkach to historie prawdziwe, akceptowane w środowiskach akademickich, równie wiele jest też wytworem jego wyobraźni. Jeśli (tak jak ja) nie jesteśmy specjalistami od zaginionych kultur sami musimy zdecydować w co wierzy. Niemniej jednak, literacko, to świetna historia, trylogia bardzo spójna. Moim zdaniem ostatni tom nieco odstaje od dwóch pierwszych. Mniej tam przygody, a więcej sensacji, krwi i kryminału, ale zakończenie zaskakuje. Zbiegają się w nim wszystkie wątki z poprzednich tomów i okazuje się, że żaden z nich nie był poboczny, autor naprawdę wykonał tu kawał dobrej roboty. Oprócz tego, postacie znakomicie wykreowane. Mimo, że wiemy, że nie mieliby racji bytu w prawdziwym świecie, jesteśmy z nimi związani, kibicujemy im, bądź nie, w zależności od osobistych sympatii. Wcale nie jest powiedziane, kto jest naprawdę dobry, a kto z gruntu zły. Tu również autor pozostawia wiele do decyzji czytelnika.
Jeśli ktoś lubi starego, dobrego Indianę Jones’a, to książka zdecydowanie dla niego. Serdecznie polecam!
Pięknie wydane. Brawo dla wydawnictwa Rebis.
„Tylko tajemnica trzyma nas przy życiu. Tylko tajemnica”
Luis Montero, prywatnie brat (mojej ulubionej) Carli Montero oraz dyrektor i wykładowca historii i sztuki średniowiecznej w Ośrodku Studiów Romańskich w Madrycie. Niezwykle ważna informacja, szczególnie jej druga cześć,, gdyż w całej historii główną rolę gra legendarny Stół Króla Salomona i jego poszukiwania...
Świetna książka, bardzo wciągająca, więc trzeba zarezerwować sobie więcej czasu, żeby móc przeczytać jednym tchem.
Świetna książka, bardzo wciągająca, więc trzeba zarezerwować sobie więcej czasu, żeby móc przeczytać jednym tchem.
Pokaż mimo toKupiłam "Wiedeńską grę" zaraz po przeczytaniu "Szmaragdowej tablicy", ponieważ ta pochłonęła mnie bez reszty, może dlatego spodziewałam się czegoś więcej. Mimo wszystko, że nie jest tak rewelacyjna jak "Szmaragdowa...", to dobra książka, taka inna, z klimatem, a końcówka, jak to u Montero....nie można się oderwać.
Kupiłam "Wiedeńską grę" zaraz po przeczytaniu "Szmaragdowej tablicy", ponieważ ta pochłonęła mnie bez reszty, może dlatego spodziewałam się czegoś więcej. Mimo wszystko, że nie jest tak rewelacyjna jak "Szmaragdowa...", to dobra książka, taka inna, z klimatem, a końcówka, jak to u Montero....nie można się oderwać.
Pokaż mimo to
„Życie jest jak woda. Wody nie da się na zawsze zatrzymać w rękach.”
Ana Garcia-Brest, historyczka sztuki, dostaje propozycję współpracy przy poszukiwaniach medalionu Hirama. Razem ze swoim znajomym Martinem, z którym współpracowała przy poszukiwaniu obrazu „Astrolog”, zostają wciągnięci w wir wydarzeń. Okazuje się, że nie tylko oni poszukują bezcennego medalionu.
„Czasami zadaję sobie pytanie, czy prawda wyszłaby mi na spotkanie, gdybym jej nie poszukiwała. Czy jesteśmy tak silnie złączeni z tym, co nas poprzedza, że w końcu nas to dopada, obojętne, co robimy? Wszak przeszłość stanowi cześć naszego przebaczenia.”
„Ognisty medalion” to najnowsza powieść jednej z moich ulubionych pisarek - Carli Montero. To druga cześć historii rozpoczętej w „Szmaragdowej tablicy”, którą wielu uważa za najlepszą jej powieść. „Szmaragdową tablicę” czytałam kilka lat temu i nie ukrywam, że trochę mi to przeszkadzało, ponieważ w wielu miejscach historia „Ognistego medalionu” nawiązuje do pierwej części. Wniosek nasuwa się jeden - to jedna z tych historii, która wybrzmiewa w pełni tylko wtedy, gdy znamy jej całość. Musiałam szybko wypełnić luki w mojej „czytelniczej pamięci”, zanim zapadłam w niesamowitą historię o poszukiwaniu tajemniczego artefaktu.
Akcja „Ognistego medalionu” toczy się dwutorowo. Współcześnie obserwujemy zmagania Any i Martina podczas poszukiwań, które są pędzącym, niczym kolejka górska, strumieniem wydarzeń. Równolegle, na drugim biegunie, toczy się historia, tajemniczego bractwa, które połączyło kilkoro ludzi, strażników artefaktu. Ponieważ ta cześć historii toczy się w czasie zakończenia II Wojny Światowej, jej bohaterowie zmagają się także z innymi przeciwnościami losu, co powoduje, że losy medalionu stają się niezwykle zawikłane.
Oczywiście u finiszu tej opowieści obie fabuły zbiegają się w jednym wspólnym punkcie. Jakiem?… Nie powiem, bo to jest najlepsza i najbardziej ekscytująca cześć tej historii.
Carla Montero ponownie nie zawodzi swoich czytelników. Tak jak poprzednie jej powieści, akcja jest wartka, historia spójna i świetnie umiejscowiona w czasoprzestrzeni, jaką autorka dla niej wybrała. Rozdziały opisujące wydarzenia z przeszłości, zostały poprzedzone, krótkimi, ale niezwykle treściwym notkami, opisującymi wydarzenia schyłku II Wojny Światowej. Tak jak w poprzednich powieściach, musimy zapoznać się z wieloma bohaterami i początkowo ta mnogość postaci może sprawiać problemy. Trzeba nieco więcej uwagi na początku, ale później wprost zanurzamy się w opowiadanej historii
Historii, która na pewno na długo zapadnie w pamięć. I, taką mam wielką nadzieję, że na jej kontynuację nie będziemy musieli czekać tak długo, jak na „Ognisty medalion”.
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Rebis.
„Życie jest jak woda. Wody nie da się na zawsze zatrzymać w rękach.”
więcej Pokaż mimo toAna Garcia-Brest, historyczka sztuki, dostaje propozycję współpracy przy poszukiwaniach medalionu Hirama. Razem ze swoim znajomym Martinem, z którym współpracowała przy poszukiwaniu obrazu „Astrolog”, zostają wciągnięci w wir wydarzeń. Okazuje się, że nie tylko oni poszukują bezcennego medalionu....