-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant1
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński2
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2024-05-16
2024-05-17
Mam mieszane uczucia co do "Kajś". Sięgnęłam po książkę skuszona wieloma pozytywnymi opiniami, a także dlatego, że chciałam dowiedzieć się czegoś więcej o Ślązakach. Przez lekturę się płynie i chociaż czasami można się zagmatwać w ilości postaci i opinii to jednak ogólnie każdy kolejny rozdział jakoś płynnie i szybko przelatuje. Jednocześnie mam dziwne wrażenie, że historia przedstawiona przez autora jest bardzo jednotorowa, jakby miała pokazać historię i problemy Ślązaków z tylko jednej strony, reszta jest szybko urywana i brak jej rozwinięcia.
Ciągłe powtarzanie o symbolach i tożsamości było dla mnie zawsze trochę niezrozumiałe i zagadkowe. Nie do końca rozumiałam czemu aż tak ważna dla Ślązaków jest przeszłość i ich przodkowie, kto był kim i co robił, miałam nadzieję, że ta książka rozjaśni mi trochę ten temat, a jednak tak się nie stało. Podczas lektury czuć niechęć, a w narracji autora nie brakuje poczucia niezrozumienia i jakby pretensji do innych. Mam też wrażenie, że autor próbował przedstawić Ślązaków jaką zupełnie innych niż mówią o tym stereotypy, a jednocześnie oddaje głos osobom, które zdają się tylko je potwierdzać. Miałam tutaj lekki dysonans.
Chyba oczekiwałam od tej książki za wiele i pomimo tego, że lekturę słuchało się naprawdę dobrze to jednak mam wrażenie, że nie jest to reportaż bezstronny i przedstawiający fakty bez emocji, a jednak trochę pisany pod tezę.
Mam mieszane uczucia co do "Kajś". Sięgnęłam po książkę skuszona wieloma pozytywnymi opiniami, a także dlatego, że chciałam dowiedzieć się czegoś więcej o Ślązakach. Przez lekturę się płynie i chociaż czasami można się zagmatwać w ilości postaci i opinii to jednak ogólnie każdy kolejny rozdział jakoś płynnie i szybko przelatuje. Jednocześnie mam dziwne wrażenie, że historia...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-05-13
Oj, nie polubię się z tą serią. Zupełnie przesłodzona i infantylna. Główna bohaterka zachowuje się jak dziecko, z kolei jej córka zachowuje się jak mała dorosła i jest po prostu irytująca ze swoim ciągłym słowotokiem i mądrościami wygłaszanymi do każdego. Laura została zarysowana na początku jako postać z przeżyciami, a jednak podczas lektury miałam wrażenie, że wszystko spada jej z nieba, bo autorka wciąż stawia na jej drodze dobre dusze, które są obok niej. Wątek perfumiarski został przedstawiony jak jakaś magiczna sztuczka, podczas której Laura chwyta ludzi za dłonie i patrzy im w oczy. Zbyt dziwne jak dla mnie. Wątek romantyczny zbyt cukierkowy. Ilość szczęśliwych i dziwnych zbiegów zbiegów okoliczności za duża jak na moją wytrzymałość.
Oj, nie polubię się z tą serią. Zupełnie przesłodzona i infantylna. Główna bohaterka zachowuje się jak dziecko, z kolei jej córka zachowuje się jak mała dorosła i jest po prostu irytująca ze swoim ciągłym słowotokiem i mądrościami wygłaszanymi do każdego. Laura została zarysowana na początku jako postać z przeżyciami, a jednak podczas lektury miałam wrażenie, że wszystko...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-05-11
Okazało się, że wybierając "Cudowny czwartek" zaczęłam trochę nie od początku historii o czym przekonałam się po czasie. Nie wiem czy miało to wpływ na mój odbiór książki. Bo jestem trochę podzielona - coś mi się podobało i poruszyło, coś nie do końca zainteresowało i wciągnęło. Na pewno trochę opornie szedł mi początek historii, nawet musiałam się początkowo cofnąć i zacząć jeszcze raz bo miałam wrażenie, że coś mi umknęło. Jednak to co mi się najbardziej podobało to fakt, że Steinbeck pokazał z pozoru nic nieznaczącą oraz banalną historię, jednocześnie przekazując w niej tak wiele i to jest coś co mnie totalnie poruszyło. To jest literatura przy której potrzeba spokoju i lekkiego zatrzymania się i wtedy docenia się ją najbardziej.
Okazało się, że wybierając "Cudowny czwartek" zaczęłam trochę nie od początku historii o czym przekonałam się po czasie. Nie wiem czy miało to wpływ na mój odbiór książki. Bo jestem trochę podzielona - coś mi się podobało i poruszyło, coś nie do końca zainteresowało i wciągnęło. Na pewno trochę opornie szedł mi początek historii, nawet musiałam się początkowo cofnąć i...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-05-08
Historia z odrobiną magii w wykonaniu Małgorzaty Starosty bardzo mi się spodobała. Ta magia gdzieś się przewija, lekko puka czytelnika w ramię, bo nie zawsze jest tak oczywista i daje to naprawdę fajny klimat książce. "Znachorka" to jedna z tych opowieści przez którą wręcz przepłynęłam, słuchało się ją naprawdę dobrze. Losy bohaterów mnie zainteresowały i wciągnęły na tyle, że ciężko było mi kończyć. Czuję lekki niedosyt, bo ciężko było mi się rozstać z bohaterami i chętnie poznałabym ich dalsze losy.
Historia z odrobiną magii w wykonaniu Małgorzaty Starosty bardzo mi się spodobała. Ta magia gdzieś się przewija, lekko puka czytelnika w ramię, bo nie zawsze jest tak oczywista i daje to naprawdę fajny klimat książce. "Znachorka" to jedna z tych opowieści przez którą wręcz przepłynęłam, słuchało się ją naprawdę dobrze. Losy bohaterów mnie zainteresowały i wciągnęły na tyle,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-05-08
Ciekawa i wciągająca chociaż w moim odczuciu troszkę nierówna. Początkowe poszukiwania trwały znaczną część strony, a całe rozwiązanie zagadki dokonało się bardzo szybko. Zabrakło mi trochę odszukiwania poszczególnych tropów, żeby samemu spróbować rozwiązać zagadkę. Plus za ciekawy pomysł na zabawę na końcu oraz za piękne ilustracje.
Ciekawa i wciągająca chociaż w moim odczuciu troszkę nierówna. Początkowe poszukiwania trwały znaczną część strony, a całe rozwiązanie zagadki dokonało się bardzo szybko. Zabrakło mi trochę odszukiwania poszczególnych tropów, żeby samemu spróbować rozwiązać zagadkę. Plus za ciekawy pomysł na zabawę na końcu oraz za piękne ilustracje.
Pokaż mimo to2024-05-07
Książka Iwony Kienzler nie była dla mnie czymś nowym, ale czy jakaś biografia Księżnej Diany może rzucić jakieś nowe i inne informacje niż te, które ujrzały już światło dzienne? Jednak "Księżna Diana. Miłość, zdrada, samotność" była bardzo przyjemna w odbiorze. Informacje przedstawiane są raczej chronologicznie i przez to bardzo swobodnie przechodziłam przez kolejne rozdziały wciąż zainteresowana pomimo, że wydarzenia nie były mi obce. Bardzo dobrze spędziłam czas przy tej biografii i z chęcią będę poznawać kolejne książki autorki.
Książka Iwony Kienzler nie była dla mnie czymś nowym, ale czy jakaś biografia Księżnej Diany może rzucić jakieś nowe i inne informacje niż te, które ujrzały już światło dzienne? Jednak "Księżna Diana. Miłość, zdrada, samotność" była bardzo przyjemna w odbiorze. Informacje przedstawiane są raczej chronologicznie i przez to bardzo swobodnie przechodziłam przez kolejne...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-30
2024-04-24
No i co ja mam myśleć o "Wiedźmie"? Początkowo spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Humor i postacie nie do końca mi odpowiadały. Nawet byłam gotowa odłożyć książkę i zrobić jej DNF. A jednak wróciłam do lektury i coraz bardziej zaczęłam się wciągać. Świat stworzony przez autorkę jest dość ciekawy, w moim odczuciu zupełnie inny niż to co do tej pory poznałam. Postać Jasnej ciekawa i jednocześnie naprawdę dobrze wykreowana. Sposób jej wymowy nie pozostawiał wątpliwości, że jest to postać z innych czasów i na szczęście było to spójne przez całą historię. Sama książka nie jest nudna, jednak często zbyt barwne opisy i szczegóły trochę mnie nużyły. Odnosiłam też czasami wrażenie, że akcja jest trochę chaotyczna i niepoukładana. Po zakończeniu spodziewałam się chyba czegoś lepszego, a nie do końca byłam nim pochłonięta. Mam mieszane uczucia po lekturze.
No i co ja mam myśleć o "Wiedźmie"? Początkowo spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Humor i postacie nie do końca mi odpowiadały. Nawet byłam gotowa odłożyć książkę i zrobić jej DNF. A jednak wróciłam do lektury i coraz bardziej zaczęłam się wciągać. Świat stworzony przez autorkę jest dość ciekawy, w moim odczuciu zupełnie inny niż to co do tej pory poznałam. Postać...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-18
2024-04-13
2024-04-07
Bardzo dobrze i wnikliwie przedstawienie nie tylko samych zbrodni i winnych, ale również wyjaśnienie praw i sytuacji socjologiczno-politycznej tamtych czasów. Wydaje się może zbyt krótka, ale tak naprawdę mamy tutaj opis typowo jednej sprawy. Dla mnie na plus, bo nie czułam się przytłoczona kolejnymi sprawami.
Bardzo dobrze i wnikliwie przedstawienie nie tylko samych zbrodni i winnych, ale również wyjaśnienie praw i sytuacji socjologiczno-politycznej tamtych czasów. Wydaje się może zbyt krótka, ale tak naprawdę mamy tutaj opis typowo jednej sprawy. Dla mnie na plus, bo nie czułam się przytłoczona kolejnymi sprawami.
Pokaż mimo to2024-04-07
2024-04-04
Kolejna książka mojej ulubionej autorki! Jednak tym razem miałam trochę obaw. To chyba połączenie okładki, tytułu i romansu - nie będę udawać, że wielką fanką romansów nie jestem, a jeśli już jakieś lubię raczej dość powolne, niespecjalnie gorące i raczej subtelne. Charakter głównej bohaterki zarysowany już na samym początku również pozwalał mi zastanawiać się, czy to na pewno będzie taka historia jaką lubię. A że książka wpadła w moje ręce przedpremierowo więc zupełnie nie wiedziałam czego się spodziewać. Z drugiej strony nie mogłam sobie odpuścić lektury, w końcu to Anna Chaber.
Muszę przyznać, że zupełnie się nie zawiodłam. Główna bohaterka jest postacią o dość specyficznym charakterze i sposobie bycia, ciężko było mi stwierdzić czy ją lubię, czy trochę mnie drażni. Niemniej jej historia bardzo mnie wciągnęła. Połączenie romansu, zmagań w pracy Wiktorii oraz wędrówka po ulicach i mentalności francuskiej była bardzo interesująca i wciągająca. Pod koniec widząc jak niewiele stron zostało do końca, w porównaniu do tego co się dzieje na kartkach książki, zupełnie nie mogłam się oderwać od lektury.
Kolejna książka mojej ulubionej autorki! Jednak tym razem miałam trochę obaw. To chyba połączenie okładki, tytułu i romansu - nie będę udawać, że wielką fanką romansów nie jestem, a jeśli już jakieś lubię raczej dość powolne, niespecjalnie gorące i raczej subtelne. Charakter głównej bohaterki zarysowany już na samym początku również pozwalał mi zastanawiać się, czy to na...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-03
Dziwna książka. Zupełnie nie widzę jej piękna. Opis przyjaciela, jaki rysuje autorka, był dla mnie wyjątkowo nieprzyjemny. Właśnie dlatego zupełnie nie potrafiłam zrozumieć emocji narratorki. Co więcej cała historia wydawała mi się przy tym jakaś niestosowana, a czasami zupełnie pozbawiona emocji. Czuję, że gdybym stała z narratorką twarzą w twarz, jedyne o czym mogłabym myśleć to "jak można było przyjaźnić się z kimś takim" i "o czym właściwie gada ta kobieta".
"Przyjaciel" to dla mnie książka, którą ciężko się słuchało, czułam się bardzo nieswojo podczas lektury, zupełnie jakby ktoś zwierzał się mi, zupełnie obcej osobie, z rzeczy zbyt intymnych i zbyt dziwnych dla mnie.
Dziwna książka. Zupełnie nie widzę jej piękna. Opis przyjaciela, jaki rysuje autorka, był dla mnie wyjątkowo nieprzyjemny. Właśnie dlatego zupełnie nie potrafiłam zrozumieć emocji narratorki. Co więcej cała historia wydawała mi się przy tym jakaś niestosowana, a czasami zupełnie pozbawiona emocji. Czuję, że gdybym stała z narratorką twarzą w twarz, jedyne o czym mogłabym...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-01
Myślałam, że to dłuższa pozycja, a okazało się, że to naprawdę krótka forma. Zebrane, tak naprawdę, kilka myśli i to wszystko. Nie wiem czy wyjaśniło mi cokolwiek, ale jednak trochę zaciekawiło i może zachęciło do zgłębienia tematu.
Myślałam, że to dłuższa pozycja, a okazało się, że to naprawdę krótka forma. Zebrane, tak naprawdę, kilka myśli i to wszystko. Nie wiem czy wyjaśniło mi cokolwiek, ale jednak trochę zaciekawiło i może zachęciło do zgłębienia tematu.
Pokaż mimo to2024-03-31
2024-03-29
2024-03-28
Bardzo klimatyczna, lekko straszna i zdecydowanie wciągająca. Aveline to świetna towarzyszka do tajemniczych i lekko strasznych przygód. Myślę, że gdybym była młodsza chowałabym się ze strachu pod kołdrą, więc jednak radzę uważać jeśli ktoś chciałby taką historię sprezentować młodszemu czytelnikowi. Ja chętnie przeczytam kolejny tom.
Bardzo klimatyczna, lekko straszna i zdecydowanie wciągająca. Aveline to świetna towarzyszka do tajemniczych i lekko strasznych przygód. Myślę, że gdybym była młodsza chowałabym się ze strachu pod kołdrą, więc jednak radzę uważać jeśli ktoś chciałby taką historię sprezentować młodszemu czytelnikowi. Ja chętnie przeczytam kolejny tom.
Pokaż mimo to2024-03-28
Temat poruszający i trochę aktualny. "Mroczna kołysanka" to powieść, która przenosi czytelnika do świata gdzie słowa "kontrola rodzicielska" przybierają trochę inny wydźwięk. Wizja przerażająca i książka na pewno porusza odpowiednie struny w emocjach czytelnika. Mimowolnie sympatyzowałam z bohaterami i przeżywałam wraz z nimi kolejne zdarzenie. Jednocześnie coś mi nie pasowało w odbiorze. Nie wiem czy to fakt bardzo krótkich rozdziałów i szybkiego skakania między przeszłością, a teraźniejszością. Może też sam temat był dla mnie dość poruszający emocjonalnie. W każdym razie w pewnym momencie lektura zaczęła mi się ciągnąć i coraz mniej miałam ochotę po nią sięgać. Ostatecznie książkę dokończyłam w audiobooku.
"Mroczna kołysanka" to bardzo mroczna i trudno książka. Wzbudza wiele emocji, bardzo porusza i jest w jakiś sposób dość niepokojąca i ponura. To nie jest lektura przy której można się zrelaksować, ale też nie sądzę, żeby taki był jej cel.
Temat poruszający i trochę aktualny. "Mroczna kołysanka" to powieść, która przenosi czytelnika do świata gdzie słowa "kontrola rodzicielska" przybierają trochę inny wydźwięk. Wizja przerażająca i książka na pewno porusza odpowiednie struny w emocjach czytelnika. Mimowolnie sympatyzowałam z bohaterami i przeżywałam wraz z nimi kolejne zdarzenie. Jednocześnie coś mi nie...
więcej mniej Pokaż mimo to
O matko! Co to była za książka. "Yellowface" to historia od której nie mogłam się oderwać. Wciągająca, fascynująca i zaskakująca na każdym etapie. Czytelnik jest prowadzony przez myśli głównej bohaterki i to była tak fascynująca podróż, że nawet ciężko mi to opisać. Tutaj nic nie jest jednowymiarowe, a przez to bardziej prawdziwe. Ciężko jest określić jakiegoś bohatera dobrym, albo złym, bo każdym kierują jakieś motywy i zdarzenia, których czytelnik dowiaduje się stopniowo. Skłania do przemyśleń nie tylko na temat rynku książki, który został tutaj pokazany od zupełnie innej strony.
Rebecca F. Kuang pokazała co potrafi. Wciągnęła mnie w swoją historię i ciężko mi było oderwać się od słuchania. Pochłaniałam każdy kolejny rozdział z niespodziewaną fascynacją. A po skończonej książce naprawdę chcę więcej. Czuję, że będzie to dla mnie niezapomniana historia.
O matko! Co to była za książka. "Yellowface" to historia od której nie mogłam się oderwać. Wciągająca, fascynująca i zaskakująca na każdym etapie. Czytelnik jest prowadzony przez myśli głównej bohaterki i to była tak fascynująca podróż, że nawet ciężko mi to opisać. Tutaj nic nie jest jednowymiarowe, a przez to bardziej prawdziwe. Ciężko jest określić jakiegoś bohatera...
więcej Pokaż mimo to