-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant1
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński2
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2024-05-13
2024-05-17
Mam mieszane uczucia co do "Kajś". Sięgnęłam po książkę skuszona wieloma pozytywnymi opiniami, a także dlatego, że chciałam dowiedzieć się czegoś więcej o Ślązakach. Przez lekturę się płynie i chociaż czasami można się zagmatwać w ilości postaci i opinii to jednak ogólnie każdy kolejny rozdział jakoś płynnie i szybko przelatuje. Jednocześnie mam dziwne wrażenie, że historia przedstawiona przez autora jest bardzo jednotorowa, jakby miała pokazać historię i problemy Ślązaków z tylko jednej strony, reszta jest szybko urywana i brak jej rozwinięcia.
Ciągłe powtarzanie o symbolach i tożsamości było dla mnie zawsze trochę niezrozumiałe i zagadkowe. Nie do końca rozumiałam czemu aż tak ważna dla Ślązaków jest przeszłość i ich przodkowie, kto był kim i co robił, miałam nadzieję, że ta książka rozjaśni mi trochę ten temat, a jednak tak się nie stało. Podczas lektury czuć niechęć, a w narracji autora nie brakuje poczucia niezrozumienia i jakby pretensji do innych. Mam też wrażenie, że autor próbował przedstawić Ślązaków jaką zupełnie innych niż mówią o tym stereotypy, a jednocześnie oddaje głos osobom, które zdają się tylko je potwierdzać. Miałam tutaj lekki dysonans.
Chyba oczekiwałam od tej książki za wiele i pomimo tego, że lekturę słuchało się naprawdę dobrze to jednak mam wrażenie, że nie jest to reportaż bezstronny i przedstawiający fakty bez emocji, a jednak trochę pisany pod tezę.
Mam mieszane uczucia co do "Kajś". Sięgnęłam po książkę skuszona wieloma pozytywnymi opiniami, a także dlatego, że chciałam dowiedzieć się czegoś więcej o Ślązakach. Przez lekturę się płynie i chociaż czasami można się zagmatwać w ilości postaci i opinii to jednak ogólnie każdy kolejny rozdział jakoś płynnie i szybko przelatuje. Jednocześnie mam dziwne wrażenie, że historia...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-05-11
Okazało się, że wybierając "Cudowny czwartek" zaczęłam trochę nie od początku historii o czym przekonałam się po czasie. Nie wiem czy miało to wpływ na mój odbiór książki. Bo jestem trochę podzielona - coś mi się podobało i poruszyło, coś nie do końca zainteresowało i wciągnęło. Na pewno trochę opornie szedł mi początek historii, nawet musiałam się początkowo cofnąć i zacząć jeszcze raz bo miałam wrażenie, że coś mi umknęło. Jednak to co mi się najbardziej podobało to fakt, że Steinbeck pokazał z pozoru nic nieznaczącą oraz banalną historię, jednocześnie przekazując w niej tak wiele i to jest coś co mnie totalnie poruszyło. To jest literatura przy której potrzeba spokoju i lekkiego zatrzymania się i wtedy docenia się ją najbardziej.
Okazało się, że wybierając "Cudowny czwartek" zaczęłam trochę nie od początku historii o czym przekonałam się po czasie. Nie wiem czy miało to wpływ na mój odbiór książki. Bo jestem trochę podzielona - coś mi się podobało i poruszyło, coś nie do końca zainteresowało i wciągnęło. Na pewno trochę opornie szedł mi początek historii, nawet musiałam się początkowo cofnąć i...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-05-08
Historia z odrobiną magii w wykonaniu Małgorzaty Starosty bardzo mi się spodobała. Ta magia gdzieś się przewija, lekko puka czytelnika w ramię, bo nie zawsze jest tak oczywista i daje to naprawdę fajny klimat książce. "Znachorka" to jedna z tych opowieści przez którą wręcz przepłynęłam, słuchało się ją naprawdę dobrze. Losy bohaterów mnie zainteresowały i wciągnęły na tyle, że ciężko było mi kończyć. Czuję lekki niedosyt, bo ciężko było mi się rozstać z bohaterami i chętnie poznałabym ich dalsze losy.
Historia z odrobiną magii w wykonaniu Małgorzaty Starosty bardzo mi się spodobała. Ta magia gdzieś się przewija, lekko puka czytelnika w ramię, bo nie zawsze jest tak oczywista i daje to naprawdę fajny klimat książce. "Znachorka" to jedna z tych opowieści przez którą wręcz przepłynęłam, słuchało się ją naprawdę dobrze. Losy bohaterów mnie zainteresowały i wciągnęły na tyle,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-05-07
Książka Iwony Kienzler nie była dla mnie czymś nowym, ale czy jakaś biografia Księżnej Diany może rzucić jakieś nowe i inne informacje niż te, które ujrzały już światło dzienne? Jednak "Księżna Diana. Miłość, zdrada, samotność" była bardzo przyjemna w odbiorze. Informacje przedstawiane są raczej chronologicznie i przez to bardzo swobodnie przechodziłam przez kolejne rozdziały wciąż zainteresowana pomimo, że wydarzenia nie były mi obce. Bardzo dobrze spędziłam czas przy tej biografii i z chęcią będę poznawać kolejne książki autorki.
Książka Iwony Kienzler nie była dla mnie czymś nowym, ale czy jakaś biografia Księżnej Diany może rzucić jakieś nowe i inne informacje niż te, które ujrzały już światło dzienne? Jednak "Księżna Diana. Miłość, zdrada, samotność" była bardzo przyjemna w odbiorze. Informacje przedstawiane są raczej chronologicznie i przez to bardzo swobodnie przechodziłam przez kolejne...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-30
2024-04-24
No i co ja mam myśleć o "Wiedźmie"? Początkowo spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Humor i postacie nie do końca mi odpowiadały. Nawet byłam gotowa odłożyć książkę i zrobić jej DNF. A jednak wróciłam do lektury i coraz bardziej zaczęłam się wciągać. Świat stworzony przez autorkę jest dość ciekawy, w moim odczuciu zupełnie inny niż to co do tej pory poznałam. Postać Jasnej ciekawa i jednocześnie naprawdę dobrze wykreowana. Sposób jej wymowy nie pozostawiał wątpliwości, że jest to postać z innych czasów i na szczęście było to spójne przez całą historię. Sama książka nie jest nudna, jednak często zbyt barwne opisy i szczegóły trochę mnie nużyły. Odnosiłam też czasami wrażenie, że akcja jest trochę chaotyczna i niepoukładana. Po zakończeniu spodziewałam się chyba czegoś lepszego, a nie do końca byłam nim pochłonięta. Mam mieszane uczucia po lekturze.
No i co ja mam myśleć o "Wiedźmie"? Początkowo spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Humor i postacie nie do końca mi odpowiadały. Nawet byłam gotowa odłożyć książkę i zrobić jej DNF. A jednak wróciłam do lektury i coraz bardziej zaczęłam się wciągać. Świat stworzony przez autorkę jest dość ciekawy, w moim odczuciu zupełnie inny niż to co do tej pory poznałam. Postać...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-18
2024-04-13
2024-04-07
Bardzo dobrze i wnikliwie przedstawienie nie tylko samych zbrodni i winnych, ale również wyjaśnienie praw i sytuacji socjologiczno-politycznej tamtych czasów. Wydaje się może zbyt krótka, ale tak naprawdę mamy tutaj opis typowo jednej sprawy. Dla mnie na plus, bo nie czułam się przytłoczona kolejnymi sprawami.
Bardzo dobrze i wnikliwie przedstawienie nie tylko samych zbrodni i winnych, ale również wyjaśnienie praw i sytuacji socjologiczno-politycznej tamtych czasów. Wydaje się może zbyt krótka, ale tak naprawdę mamy tutaj opis typowo jednej sprawy. Dla mnie na plus, bo nie czułam się przytłoczona kolejnymi sprawami.
Pokaż mimo to2024-04-07
2024-04-03
Dziwna książka. Zupełnie nie widzę jej piękna. Opis przyjaciela, jaki rysuje autorka, był dla mnie wyjątkowo nieprzyjemny. Właśnie dlatego zupełnie nie potrafiłam zrozumieć emocji narratorki. Co więcej cała historia wydawała mi się przy tym jakaś niestosowana, a czasami zupełnie pozbawiona emocji. Czuję, że gdybym stała z narratorką twarzą w twarz, jedyne o czym mogłabym myśleć to "jak można było przyjaźnić się z kimś takim" i "o czym właściwie gada ta kobieta".
"Przyjaciel" to dla mnie książka, którą ciężko się słuchało, czułam się bardzo nieswojo podczas lektury, zupełnie jakby ktoś zwierzał się mi, zupełnie obcej osobie, z rzeczy zbyt intymnych i zbyt dziwnych dla mnie.
Dziwna książka. Zupełnie nie widzę jej piękna. Opis przyjaciela, jaki rysuje autorka, był dla mnie wyjątkowo nieprzyjemny. Właśnie dlatego zupełnie nie potrafiłam zrozumieć emocji narratorki. Co więcej cała historia wydawała mi się przy tym jakaś niestosowana, a czasami zupełnie pozbawiona emocji. Czuję, że gdybym stała z narratorką twarzą w twarz, jedyne o czym mogłabym...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-31
2024-03-29
2024-03-24
2024-03-21
2024-03-15
Niestety nie przemówiła do mnie "Pani Siedmiu Bram". Od samego początku ciężko mi było wbić się w historię i taki stan rzeczy utrzymał się do samego końca. Przez to miałam wrażenie, że wszystkiego było tutaj trochę za dużo i ciężko było mi się połapać w postaciach i ciągu kolejnych zdarzeń. Czym dalej tym miałam coraz bardziej dość lektury.
Niestety nie przemówiła do mnie "Pani Siedmiu Bram". Od samego początku ciężko mi było wbić się w historię i taki stan rzeczy utrzymał się do samego końca. Przez to miałam wrażenie, że wszystkiego było tutaj trochę za dużo i ciężko było mi się połapać w postaciach i ciągu kolejnych zdarzeń. Czym dalej tym miałam coraz bardziej dość lektury.
Pokaż mimo to2024-03-07
Oj, duże się dzieje w tej książce, bardzo dużo. Więc na brak akcji czytelnik nie może narzekać, bo konkretna akcja rozpoczyna się właściwie od samego początku. Ciężko mi też określić jak bardzo irytowały mnie postacie w tej książce, ale co dziwne jednocześnie podobały. Są ciekawie wykreowane, bo są tak złożone, że zupełnie nie mamy pojęcie kto jest zły, a kto dobry. Słowo autorki na końcu pięknie wyjaśnia to, co przez cały czas tłukło mi się w głowie podczas lektury. Autorka zrobiła kawał świetnej roboty pod względem kreacji bohaterów i cieszę się, że powstają takie książki, gdzie autor głośno mówi o tym, że relacje między bohaterami nie są dobre i punktuje złe cechy swoich bohaterów, żeby nikt nie miał wątpliwości co autor miał na myśli.
Oj, duże się dzieje w tej książce, bardzo dużo. Więc na brak akcji czytelnik nie może narzekać, bo konkretna akcja rozpoczyna się właściwie od samego początku. Ciężko mi też określić jak bardzo irytowały mnie postacie w tej książce, ale co dziwne jednocześnie podobały. Są ciekawie wykreowane, bo są tak złożone, że zupełnie nie mamy pojęcie kto jest zły, a kto dobry. Słowo...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-09
Bardzo obszerna i niezwykle zajmująca. Dość aktualna, bo autor porusza również temat Harry'ego i Megan jednocześnie nie zapominając o historii rodziny królewskiej sprzed wielu lat. Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, o których wcześniej nie miałam pojęcia. Niektóre z opinii autora były dla mnie dość intrygujące i warte zastanowienia.
Bardzo obszerna i niezwykle zajmująca. Dość aktualna, bo autor porusza również temat Harry'ego i Megan jednocześnie nie zapominając o historii rodziny królewskiej sprzed wielu lat. Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, o których wcześniej nie miałam pojęcia. Niektóre z opinii autora były dla mnie dość intrygujące i warte zastanowienia.
Pokaż mimo to2024-03-03
Świetna! Wciągająca i niezwykle interesująca. Autor przedstawia temat w bardzo przystępny sposób, ale na tym nie kończy ponieważ mamy tutaj swego rodzaju krótkie porady co zrobić, żeby zacząć "ogarniać" swojego hormony i na jakie rzeczy w codziennym życiu zwracać uwagę.
Świetna! Wciągająca i niezwykle interesująca. Autor przedstawia temat w bardzo przystępny sposób, ale na tym nie kończy ponieważ mamy tutaj swego rodzaju krótkie porady co zrobić, żeby zacząć "ogarniać" swojego hormony i na jakie rzeczy w codziennym życiu zwracać uwagę.
Pokaż mimo to
Oj, nie polubię się z tą serią. Zupełnie przesłodzona i infantylna. Główna bohaterka zachowuje się jak dziecko, z kolei jej córka zachowuje się jak mała dorosła i jest po prostu irytująca ze swoim ciągłym słowotokiem i mądrościami wygłaszanymi do każdego. Laura została zarysowana na początku jako postać z przeżyciami, a jednak podczas lektury miałam wrażenie, że wszystko spada jej z nieba, bo autorka wciąż stawia na jej drodze dobre dusze, które są obok niej. Wątek perfumiarski został przedstawiony jak jakaś magiczna sztuczka, podczas której Laura chwyta ludzi za dłonie i patrzy im w oczy. Zbyt dziwne jak dla mnie. Wątek romantyczny zbyt cukierkowy. Ilość szczęśliwych i dziwnych zbiegów zbiegów okoliczności za duża jak na moją wytrzymałość.
Oj, nie polubię się z tą serią. Zupełnie przesłodzona i infantylna. Główna bohaterka zachowuje się jak dziecko, z kolei jej córka zachowuje się jak mała dorosła i jest po prostu irytująca ze swoim ciągłym słowotokiem i mądrościami wygłaszanymi do każdego. Laura została zarysowana na początku jako postać z przeżyciami, a jednak podczas lektury miałam wrażenie, że wszystko...
więcej Pokaż mimo to