rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Rewelacja. Jak to Gombrowicz!

Rewelacja. Jak to Gombrowicz!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Człowiek, który projektował szatę graficzną dla tej książki powinien dostać karę finansową zamiast wynagrodzenia. Książka świetna, dobrze napisana i naszpikowana cennymi informacjami, a wygląda jak jakiś tani zbiór artykułów z Super Expressu. Polecam oprawić w szary papier i czytać - ach, czytać, bo jest co!

Człowiek, który projektował szatę graficzną dla tej książki powinien dostać karę finansową zamiast wynagrodzenia. Książka świetna, dobrze napisana i naszpikowana cennymi informacjami, a wygląda jak jakiś tani zbiór artykułów z Super Expressu. Polecam oprawić w szary papier i czytać - ach, czytać, bo jest co!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawy pomysł, zgrabna realizacja - a ideę popieram z całego serca. Szczęście jest kwestią wyboru, małżeństwo nie jest tutaj wyjątkiem. Mnóstwo dobrych rad, ale przede wszystkim - konkretne przykłady, które mówią najwięcej. Można? Można!

Ciekawy pomysł, zgrabna realizacja - a ideę popieram z całego serca. Szczęście jest kwestią wyboru, małżeństwo nie jest tutaj wyjątkiem. Mnóstwo dobrych rad, ale przede wszystkim - konkretne przykłady, które mówią najwięcej. Można? Można!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wspaniała. Pouczająca. Ciepła i mądra. Chciałoby się panią Wandę mieć tylko dla siebie, by pytać o wszelkie wątpliwości. Dziękuję za tę książkę.

Wspaniała. Pouczająca. Ciepła i mądra. Chciałoby się panią Wandę mieć tylko dla siebie, by pytać o wszelkie wątpliwości. Dziękuję za tę książkę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Piękna, wzruszająca i ciekawa. Było mi przykro, kiedy skończyłam czytać. Na pewno do niej wrócę!

Piękna, wzruszająca i ciekawa. Było mi przykro, kiedy skończyłam czytać. Na pewno do niej wrócę!

Pokaż mimo to

Okładka książki Wszystko zależy od przyimka Jerzy Bralczyk, Andrzej Markowski, Jan Miodek, Jerzy Sosnowski
Ocena 7,7
Wszystko zależ... Jerzy Bralczyk, And...

Na półkach:

Ciekawa, zgrabnie napisana, ale... nieco męcząca. To trochę tak, jakby przysłuchiwać się ciekawej, ale bardzo przedłużającej się rozmowie. A może to właśnie pokazuje, że udało się uchwycić realną obecność rozmówców? Kto wie!

Ciekawa, zgrabnie napisana, ale... nieco męcząca. To trochę tak, jakby przysłuchiwać się ciekawej, ale bardzo przedłużającej się rozmowie. A może to właśnie pokazuje, że udało się uchwycić realną obecność rozmówców? Kto wie!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobrze napisany, prosty i inspirujący poradnik. Żadnych szokujących informacji, ale to w końcu dress code, więc nie ma wiele miejsca na zaskoczenie :)

Dobrze napisany, prosty i inspirujący poradnik. Żadnych szokujących informacji, ale to w końcu dress code, więc nie ma wiele miejsca na zaskoczenie :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetny pomysł na książkę. Dwie osoby, które u początków swojego życia były bardzo podobne. Chłopcy z katolickich rodzin, ministranci, wychowani przez wierzących rodziców. Bez reszty oddani ideom, w które wierzyli. To, jak dramatycznie różnią się ich późniejsze losy rodzi pytanie - co się stało? Jak to możliwe, że jeden z nich został świętym wzniesionym na ołtarze, a drugi został przeklęty jako jeden z największych zbrodniarzy ludzkości?

Jedynym minusem dla mnie było przytaczanie dokumentów w całości - a to regulaminu obozu koncentracyjnego, a to zeznań i wyroku Rudolfa. To trochę rozbijało narrację, aczkolwiek to, co dla mnie jest wadą - dla kogoś innego może być źródłową perełką. Warto przeczytać.

Świetny pomysł na książkę. Dwie osoby, które u początków swojego życia były bardzo podobne. Chłopcy z katolickich rodzin, ministranci, wychowani przez wierzących rodziców. Bez reszty oddani ideom, w które wierzyli. To, jak dramatycznie różnią się ich późniejsze losy rodzi pytanie - co się stało? Jak to możliwe, że jeden z nich został świętym wzniesionym na ołtarze, a drugi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zgadzam się z autorem w kilku kwestiach. Tak, to prawda, że nie sposób przeczytać wszystkiego. Tak, to prawda, że niektóre książki trzeba przekartkować, bo wypada je znać, a możemy nie mieć ochoty lub czasu czytać je od deski do deski. Szczególnie, jeśli funkcjonujemy w środowiskach naukowych i akademickich. Ale, na miły Bóg, jak można uważać, że ktoś, kto nie czyta w ogóle książek jest w stanie się o nich swobodnie wypowiadać? Aby mieć wspominany przez autora "pogląd na całość", trzeba skądś wziąć jego zarysy, coś przeczytać, by coś innego nam się z tym skojarzyło.
Książka jest pełna sprzeczności i momentami cyniczna. A może jest żartem, który wszyscy wzięli na poważnie? W każdym razie, zgodnie z zaleceniami autora, nie doczytałam jej do końca. I jestem z tego dumna, jak każe profesor Bayard!

Zgadzam się z autorem w kilku kwestiach. Tak, to prawda, że nie sposób przeczytać wszystkiego. Tak, to prawda, że niektóre książki trzeba przekartkować, bo wypada je znać, a możemy nie mieć ochoty lub czasu czytać je od deski do deski. Szczególnie, jeśli funkcjonujemy w środowiskach naukowych i akademickich. Ale, na miły Bóg, jak można uważać, że ktoś, kto nie czyta w ogóle...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka ma dwie warstwy - pierwsza, przyjemnie napisana część motywacyjna - opowiastki o bogactwie, o tym, że lepiej być orłem niż kaczką, a nawet szukanie aprobaty bogactwa w Biblii. To jak najbardziej na plus - daje do myślenia i faktycznie skłania do oszczędzania. Druga część - pienia na temat funduszy inwestycyjnych - tabele pokazujące niesamowite zarobki, argumenty za... no właśnie. I żadnych argumentów przeciw. Pod koniec książki pojawia się jeden, maleńki rozdział o tym, że bez ryzyka nie ma zabawy.

Pytałam znajomych bankowców - zgodnie twierdzą, że zabawy z giełdą są dla tych, którzy się na tym znają i dla tych, którzy mają pieniądze. Inwestowanie wdowiego grosza w akcje, jak radzi autorka, nie jest najlepszym pomysłem. Wystarczy zapytać tych, którzy w ten sposób stracili wszystkie pieniądze. Obiecywanie milionów na rentierskich kontach bez żadnego niemal wysiłku, zgrabnie omijając fakt, że można wszystko stracić, to trochę nieuczciwa zagrywka. Gdyby życie było tak proste i przyjemne, że w młodości wpłaca się kilka tysięcy na konto, a w wieku 40 lat można przestać pracować, nikt by nie pracował. Wszyscy by inwestowali!

Książka ma dwie warstwy - pierwsza, przyjemnie napisana część motywacyjna - opowiastki o bogactwie, o tym, że lepiej być orłem niż kaczką, a nawet szukanie aprobaty bogactwa w Biblii. To jak najbardziej na plus - daje do myślenia i faktycznie skłania do oszczędzania. Druga część - pienia na temat funduszy inwestycyjnych - tabele pokazujące niesamowite zarobki, argumenty...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Prawdziwa dama zawsze wie, kiedy wypada zjeść dekorację z talerza" - takich rad w tej pozycji jest całe mnóstwo. Autorka z góry zasądza, że czytelniczka wie, co należy zrobić i przechodzi do następnego punktu. Doprawdy, gdybym wiedziała, nie sięgałabym po podręcznik. Ręce opadają. Główna rada przyświecająca całej książce - dama to osoba, która wszystkim i zawsze daje napiwki. Nawet osobie myjącej włosy u fryzjera.

Plus za formę - krótkie zdania ułatwiają czytanie.

"Prawdziwa dama zawsze wie, kiedy wypada zjeść dekorację z talerza" - takich rad w tej pozycji jest całe mnóstwo. Autorka z góry zasądza, że czytelniczka wie, co należy zrobić i przechodzi do następnego punktu. Doprawdy, gdybym wiedziała, nie sięgałabym po podręcznik. Ręce opadają. Główna rada przyświecająca całej książce - dama to osoba, która wszystkim i zawsze daje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetny pomysł na podejście do tematu - z jednej strony hipisi, dzieci z bogatych rodzin, którym znudziło się życie w domku jednorodzinnym i uciekli do komuny, by całymi dniami jarać trawkę i uprawiać seks, co uważają za "powrót do natury". Z drugiej strony - Pamela i Sess, którzy żyją na Alasce i naprawdę realizują hasła życia zgodnie z przyrodą, nie robiąc z tego filozofii - po prostu ŻYJĄC. Mnie to zestawienie uderzyło. Sposób opowiedzenia tej historii jest już nieco mniej interesujący, niemniej jednak warto się pomęczyć i dobrnąć do końca. Można wiele sobie uzmysłowić na temat subkultury hipisów, z których popkultura zrobiła sobie maskotki w za szerokich spodniach w kwiaty. Gdyby przyjrzeć się bliżej, nie jest już tak kolorowo.

Świetny pomysł na podejście do tematu - z jednej strony hipisi, dzieci z bogatych rodzin, którym znudziło się życie w domku jednorodzinnym i uciekli do komuny, by całymi dniami jarać trawkę i uprawiać seks, co uważają za "powrót do natury". Z drugiej strony - Pamela i Sess, którzy żyją na Alasce i naprawdę realizują hasła życia zgodnie z przyrodą, nie robiąc z tego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie mogę pozbyć się wrażenia, że Keen ma jakiś osobisty powód do krytykowania Sieci. I chociaż z niektórymi jego tezami zgadzam się po tysiąckroć, to poświęcanie takiej ilości tekstu na biadolenie, że ktoś zamknął jego ulubiony sklep muzyczny... wydaje mi się trochę niepoważne. Walczy jednak w słusznej sprawie. Polecam, warto wyrobić sobie swoje własne zdanie na temat tej książki.

Nie mogę pozbyć się wrażenia, że Keen ma jakiś osobisty powód do krytykowania Sieci. I chociaż z niektórymi jego tezami zgadzam się po tysiąckroć, to poświęcanie takiej ilości tekstu na biadolenie, że ktoś zamknął jego ulubiony sklep muzyczny... wydaje mi się trochę niepoważne. Walczy jednak w słusznej sprawie. Polecam, warto wyrobić sobie swoje własne zdanie na temat tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Magia słów Wielkiego Szu na papierze nie działa. A szkoda!

Magia słów Wielkiego Szu na papierze nie działa. A szkoda!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Sprawa może i słuszna, ale ile razy można w kółko powtarzać to samo? Męcząca do tego stopnia, że po lekturze nabrałam niechęci do wszystkich alterglobalistów.

Sprawa może i słuszna, ale ile razy można w kółko powtarzać to samo? Męcząca do tego stopnia, że po lekturze nabrałam niechęci do wszystkich alterglobalistów.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Cóż powiedzieć. Polecam każdemu, kto nie radzi sobie z nadmiarem rzeczy. Chociaż czasami trzeba patrzeć na tę książkę z przymrużeniem oka (autorka zaleca np. rozmowy z przedmiotami), to z pewnością zmienia ona myślenie o sprzątaniu i sprawia, że nie postrzega się go jako przykrego obowiązku, a sztukę. Mnie pomogła i myślę, że warto spróbować tej metody porządkowania przestrzeni.

Cóż powiedzieć. Polecam każdemu, kto nie radzi sobie z nadmiarem rzeczy. Chociaż czasami trzeba patrzeć na tę książkę z przymrużeniem oka (autorka zaleca np. rozmowy z przedmiotami), to z pewnością zmienia ona myślenie o sprzątaniu i sprawia, że nie postrzega się go jako przykrego obowiązku, a sztukę. Mnie pomogła i myślę, że warto spróbować tej metody porządkowania...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka na tyle ważna, że każdy Internauta powinien się z nią zapoznać.

Książka na tyle ważna, że każdy Internauta powinien się z nią zapoznać.

Pokaż mimo to

Okładka książki Survival. Czyli jak zachować maniery w epoce fejsbuka Monika Piątkowska, Leszek K. Talko
Ocena 5,2
Survival. Czyl... Monika Piątkowska,&...

Na półkach:

W poszukiwaniu najlepszego słowa dla określenia tej książki natrafiam na tylko jedno słowo - DYGRESJA. "Survival" to jeden wielki zbiór dygresji, w dodatku na różne tematy, nie dających z siebie nic czytelnikowi oprócz chwilowego rozbawienia, które potem przemienia się w zwyczajne zmęczenie i irytację. Treści tu niewiele, porad odnośnie savoir - vivre - nic a nic, za to dużo anegdot o życiu gwiazd. Jeśli więc ktoś lubi przeglądać Pudelka, zdecydowanie powinien sięgnąć po tę pozycję. Szkoda tylko, że coś podobnego zostało wydane przez Polskie Wydawnictwo Naukowe. Dla mnie to szokujące.

W poszukiwaniu najlepszego słowa dla określenia tej książki natrafiam na tylko jedno słowo - DYGRESJA. "Survival" to jeden wielki zbiór dygresji, w dodatku na różne tematy, nie dających z siebie nic czytelnikowi oprócz chwilowego rozbawienia, które potem przemienia się w zwyczajne zmęczenie i irytację. Treści tu niewiele, porad odnośnie savoir - vivre - nic a nic, za to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie do końca dobrym pomysłem jest dosłowne spisywanie rekolekcji. Słowo mówione rządzi się jednak innymi prawami, niż pisane. Stąd książka sprawia wrażenie chaotycznej. Ale można zaleźć coś dla siebie, jeśli tylko się chce :)

Nie do końca dobrym pomysłem jest dosłowne spisywanie rekolekcji. Słowo mówione rządzi się jednak innymi prawami, niż pisane. Stąd książka sprawia wrażenie chaotycznej. Ale można zaleźć coś dla siebie, jeśli tylko się chce :)

Pokaż mimo to

Okładka książki Pożeracze mózgów (Media i Ty) Marek Warecki, Wojciech Warecki
Ocena 5,1
Pożeracze mózg... Marek Warecki, Wojc...

Na półkach:

Mimo tego, że jest kierowana do nastolatków, może dać do myślenia nawet dorosłej osobie. No, chyba że ktoś jest zwolennikiem lewicy - wtedy może go tylko zdenerwować, ale tego po Frondzie można było się przecież spodziewać ;) Jak dla mnie książka zasługuje na 7 punktów - mimo nieco infantylnej formy zawiera w sobie rady, które mogą pomóc uniknąć ogłupienia i pozostać sobą w dobie szumu medialnego.

Mimo tego, że jest kierowana do nastolatków, może dać do myślenia nawet dorosłej osobie. No, chyba że ktoś jest zwolennikiem lewicy - wtedy może go tylko zdenerwować, ale tego po Frondzie można było się przecież spodziewać ;) Jak dla mnie książka zasługuje na 7 punktów - mimo nieco infantylnej formy zawiera w sobie rady, które mogą pomóc uniknąć ogłupienia i pozostać sobą w...

więcej Pokaż mimo to