rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

"Dziennik Bridget Jones" ... Z czym może się kojarzyć? Czy tylko z książką? Otóż nie, gdyż na podstawie tej książki powstał znany zapewne niektórym osobom serial cieszący się pewnym zainteresowaniem jednakże jak dotąd nie słyszałam ani o serialu ani o książce, więc postanowiłam nadrobić zaległości. Sięgnęłam po tę książkę bez szczególnego zainteresowania... Czy "Dziennik Bridget Jones" jest książką wartą uwagi? Czy okaże się interesująca bądź zabawna? A może ... po prostu zabawna?

"Dziennik Bridget Jones", jak sam tytuł książki wskazuje, dotyczy zapisków i przeróżnych perypetii młodej trzydziestoletniej kobiety, która nazywa się właśnie Bridget Jones. Kobieta opisuje w swoim dzienniku zwyczajne codzienne życie - począwszy od kłótni z matką aż po różnorodne relacje z przyjaciółmi czy też innymi osobami. W "Dzienniku" nie może zabraknąć też wzmianki o postanowieniach dotyczących między innymi rzuceniu nałogów choćby takich jak alkohol czy papierosy. "Dziennik Bridget Jones" może wydawać się zabawnym zapiskiem z życia codziennego tytułowej bohaterki, która mimo iż jest dorosłą kobietą to może wciąż wydawać się takim "dużym dzieckiem". Jednakże "Dziennik Bridget Jones" nie jest jedyną powieścią autorstwa zagranicznej pisarki Helen Fielding a jedynie wstępem do cyklu o Bridget Jones.,

Bridget Jones - trzydziestoletnia kobieta po przejściach wdaje się w przeróżne relacje z przeróżnymi osobami - a t o z przyjaciółmi a to z pewnym mężczyzną, w którym jest zauroczona. Nie jest jednak kobietą idealną, ma swoje wady ( nałogi ) i zalety ( własne zasady ), miewa własne humory ( lub nie ) i w niektórych kwestiach ma odmienne zdanie ( nie tylko ) od matki; nie szuka na siłę partnera co nie uchodzi uwadze matki.

"Dziennik Bridget Jones" zalicza się do powieści lekkich i zabawnych, choć nie dla wszystkich może być tak samo lekka czy zabawna. Codzienne życie Bridget Jones wydaje się być taką "karykaturą" zwykłego życia, takim prześmiewczym spojrzeniem na życie przeciętnej kobiety... Muszę jednak przyznać, iż książka ta nie zrobiła na mnie pozytywnego wrażenia i z pewnością nie zapamiętam jej na długo. Powieść wydaje się całkiem przeciętna z kilku powodów. Jednym z nich jest opis zwyczajnego życia, który nie wydaje się zbyt zabawny ani zbyt interesujący a sami bohaterowie nie są zbyt wyraziści - zarówno ich zachowania jak i dialogi nie są zbyt przekonywujące. Niestety nie ma w tej powieści zbyt wiele zalet a szkoda, ponieważ nie spodziewałam się tak przeciętnej książki. Książkę przeczytałam w kilka dni i niewiele z niej zapamiętałam.

Uważam, że jest to pozycja zdecydowanie dla wielbicieli takich książek. Mimo iż książka nie przypadła mi do gustu to całkiem możliwe iż ktoś może odebrać tę książkę całkiem inaczej. W każdym razie nie polecam jej osobom wymagającym.

Cała opinia książki na stronie:
https://moichksiazekswiat.pl/dziennik-bridget-jones

"Dziennik Bridget Jones" ... Z czym może się kojarzyć? Czy tylko z książką? Otóż nie, gdyż na podstawie tej książki powstał znany zapewne niektórym osobom serial cieszący się pewnym zainteresowaniem jednakże jak dotąd nie słyszałam ani o serialu ani o książce, więc postanowiłam nadrobić zaległości. Sięgnęłam po tę książkę bez szczególnego zainteresowania... Czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Ballada o lutniku" - tytuł jest bardzo zagadkowy i z pewnością może skłonić czytelnika do zastanowienia się nad znaczeniem tytułu. Co ten tytuł może oznaczać? Czy zapowiada jakąś podniosłą historię niczym z romantycznej epoki? Otóż nie, jednakże nic więcej nie zdradzę. Może tylko tyle, iż jest to bardzo smutna historia ( a raczej wspomnienie ) ubogiego człowieka, żyjącego niegdyś w czasach powojennych i niepewnych w Bułgarii. Możliwe, iż nie jest to zbyt ciekawa powieść, gdyż nie ma w niej miejsca na niespodziewane zwroty akcji lub niezwykłe wydarzenia. Głównym tłem powieści jest samo życie, które potrafi pisać różne scenariusze a na pierwszym planie wysuwają się garstki ludzi zmagających się z biedą.

Georg Henih, niegdyś znany ceniony lutnik, ówcześnie stary i ubogi człowiek na skraju ubóstwa i zapomnienia. Otoczony tylko garstką dobrych znajomych - dawny mistrz swojego rzemiosła jakim były skrzypce - został w pewien sposób wykluczony ze społeczeństwa. W dodatku nieznane jego pochodzenie nie polepszyło jego sytuacji. Człowiek ów znajdował się na marginesie życia społecznego i wydawał się być utrapieniem dla sąsiadów.

W powieści pojawił się też inny wątek - a mianowicie wątek dotyczący niezwykle cennego mebla jakim był kredens, który miał być powodem do kłótni w ubogiej rodzinie. Matka wywodząca się z zamożnej rodziny zapragnęła dobrobytu we własnej rodzinie, co było nie lada wyzwaniem, zwłaszcza iż jej mąż nie był zamożnym człowiekiem. I tutaj kredens może śmiało uchodzić za symbol przemijającego bogactwa i ułudy, w jakim pogrążył się ówczesny świat, a właściwie system polityczny. A małym "pionkiem w grze" miał być mały Wiktor okrzyknięty przez starego lutnika "królem".

Chłopiec jak na dziecko przystało musiał być posłuszny rodzicom i starać się sprostać ich oczekiwaniom.

Tym, co szczególnie przykuło moją uwagę w tej książce to realistyczny opis życia codziennego w ubogiej rodzinie. Rodzina nie cieszyła się uznaniem w lokalnej społeczności i była odosobniona w życiu społecznym. Bieda, brak dostatku, ostracyzm - to wszystko jest bardzo dobrze przedstawione, a przy tym nie podkoloryzowane.

Po przeczytaniu "Ballady o lutniku" na myśl przychodzą mi dobrze znane dawne lektury szkolne , takie jak "`Zbrodnia i kara" Dostojewskiego czy "Ludzie bezdomni" Żeromskiego, w którym tłem była szara codzienność zwyczajnych ludzi oraz ich problemy i rozterki - to wszystko jest istnym przeciwieństwem epoki romantyzmu, w którym dominowało sielankowe życie pozbawione trudu i znoju ludzkiego.

Zastanawiać może sam tytuł powieści, który zdaje się dość zaskakujący. "Ballada o lutniku"- dlaczego taki a nie inny tytuł? Czym właściwie jest ballada? i dlaczego o lutniku? Ballada kojarzy się przecież z czymś romantycznym, pozbawionym przyjemności - tytuł w swej wymowie może się kłócić z samą fabułą i sensem opowiadanej historii.

Książka z pozoru nieciekawa i niezbyt atrakcyjna w odbiorze okazała się bardzo poruszająca i dająca so myślenia. Akcja powieści rozgrywająca się w czasach powojennych ukazuje życie takie jakie jest bez upiększeń i dramaturgii. Ot, zwykłe, zwyczajne ludzkie życie.Nie może zabraknąć też zobrazowania działania systemu politycznego, który jest nieodłącznym elementem życia społecznego. Także brak empatii i poszanowania dla drugiego człowieka zostało wyraźnie przedstawione w powieści Wiktora Paskowa.

Uważam, że jest to książka dla każdego czytelnika. Tematyka i problematyka powieści wydaje się być aktualna i nie traci w żaden sposób na wartości. Ponura rzeczywistość znakomicie zobrazowana przez autora powieści wydaje się o wiele większym wyzwaniem niż najbardziej sensacyjne ( i fikcyjne ) opowieści właśnie dlatego iż jest prawdziwa. Serdecznie polecam tę książkę nie tylko wielbicielom Wiktora Paskowa.

Cała opinia na stronie: https://moichksiazekswiat.pl/ballada-o-lutniku

"Ballada o lutniku" - tytuł jest bardzo zagadkowy i z pewnością może skłonić czytelnika do zastanowienia się nad znaczeniem tytułu. Co ten tytuł może oznaczać? Czy zapowiada jakąś podniosłą historię niczym z romantycznej epoki? Otóż nie, jednakże nic więcej nie zdradzę. Może tylko tyle, iż jest to bardzo smutna historia ( a raczej wspomnienie ) ubogiego człowieka, żyjącego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Z czym może kojarzyć się mitologia? Czy jest to tylko zbiór mitów opartych na niepewnych opowieściach lub legendach?A może jest to podstawowy fundament kultury danego narodu?Jak dotąd najbardziej znanymi mitami są mity greckie i. rzymskie. Nie sposób pominąć nieśmiertelną postać Zeusa, Hery, Afrodyty czy Marsa i Ateny, które są ikoną greckiej ( lub rzymskiej ) kultury. W odróżnieniu od mitologii słowiańskiej mitologia grecka i rzymska cieszy się większym uznaniem. A szkoda bo mitologia słowiańska też zasługuje na niemałą uwagę.

Jednakże do moich rąk trafiła powieść opierająca się mitologii nordyckiej, która także warta jest uwagi. Autorem tej powieści jest Radosław Lewandowski, z którym nie miałam wcześniej do czynienia. Ów autor wykazał się niezwykłą pomysłowością tworząc tę nietuzinkową historię i samych bohaterów. Fabuła powieści z niezwykłą dokładnością nawiązuje do mitologii nordyckiej a akcja powieści toczy się na przemian współcześnie i wiele stuleci wstecz. Zatem pomyśl na fabułę wydaje się ciekawy i wręcz skłania do sięgnięcia po literaturę nordycką.

A zatem ... bohaterami powieści są między innymi studenci żądni przygód oraz ich profesorowie. W tle tej historii jawi się mitologia nordycka i w pewien sposób związany z nią tajemniczy skarb. Nie może zabraknąć przeszkód, na które napotykają bohaterowie - jak choćby tajemnicza organizacja czyhająca niemal z każdej strony na studentów. Studenci mają niemały problem - stoją przed intrygującym wyzwaniem w postaci licznych zagadek i nordyckich tajemnic....

Niedoświadczeni młodzi studenci szykują się na wyprawę na Islandię - oczywiście pod czujnym okiem profesora i dziekana. Nie obyło się wcześniej bez zawiłych zagadek mających na celu sprawdzenie studentów. Mogłoby się wydawać, iż studenci pełni pasji i zaangażowania są również odpowiednio przygotowani do zagadkowej wyprawy. Nie obędzie się bez kłótni i nieporozumień, zwłaszcza że młodzi ludzie sprawiają też wrażenie osób nieco naiwnych i niezbyt doświadczonych przez życie....


Cała opinia na stronie: https://moichksiazekswiat.pl/klucz-do-helheimu

Z czym może kojarzyć się mitologia? Czy jest to tylko zbiór mitów opartych na niepewnych opowieściach lub legendach?A może jest to podstawowy fundament kultury danego narodu?Jak dotąd najbardziej znanymi mitami są mity greckie i. rzymskie. Nie sposób pominąć nieśmiertelną postać Zeusa, Hery, Afrodyty czy Marsa i Ateny, które są ikoną greckiej ( lub rzymskiej ) kultury. W...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Niedaleko od jabłoni" - co ten tytuł może oznaczać? Z pewnością na myśl przychodzi powiedzenie: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni" i w pewnym sensie ma to odniesienie do fabuły powieści. Autorką tej książki jest pani Krystyna Śmigielska, która ma już za sobą dorobek literacki. Nie sposób zapomnieć o jej wcześniejszych powieściach jak choćby "Pokurcz", który okazał się przystępną lekturą. Warto zauważyć, że pani Krystyna Śmigielska znakomicie operuje słowem i potrafi w odpowiedni sposób przedstawić emocje i rozterki bohaterów. "Niedaleko od jabłoni" jest doskonałym przykładem na to jak istotne powinny być relacje między ludźmi.

Karol Obrębski jest profesorem filologii polskiej od lat. Mogłoby się wydawać, iż wiedzie spokojne i przykładne życie jak na wykładowcę przystało - ocenianie kolokwium czy prac semestralnych to niewątpliwie zwyczajne obowiązki. Jednakże na jaw wychodzi nieprzyjemna sprawa z pewnym studentem, który nawet nie rozpoczął poważnej nauki na uczelni. Niebawem okazuje się, że tym studentem jest niejaki Joachim Trychlicki, który na sumieniu ma niejedne młodzieńcze wybryki. Młody mężczyzna zdaje sprawę ze swoich poczynań ( w sprawie pracy dyplomowej ) profesorowi Obrębskiemu, który sam stara się unikać nieprzyjemnych sytuacji. A i sam profesor w związku ze sprawą ze studentem rezygnuje z pracy. Wkrótce relacje mię∂zy profesorem a studentem okazują się bardziej złożone niż mogłoby się wydawać. Profesor odrywa, iż ów student jest … jego synem. Całe dotychczasowe życie profesora Obrębskiego zaczyna się stopniowo zmieniać.

"Niedaleko od jabłoni" jest niezwykle interesującą książką, która potrafi skłonić do refleksji nad ludzkimi wyborami i przeżyciami. Fabuła powieści przedstawia się w bardzo przejrzysty i czytelny sposób. Mimo iż w tej książce nie ma miejsca na niespodziewane zwroty akcji czy dramatyczne wydarzenia to nadal ta książka zasługuje na uwagę między innymi ze względu na samych bohaterów. Profesor Obrębski uwikłany w incydent z pracą dyplomową oraz w sprawy rodzinne nie należy do osób podejmujących się trudnych wyzwań. Przeważnie wycofuje się w tak zwaną bezpieczną przystań i nie jest gotowy na poważne zmiany w swoim życiu, jak choćby niespodziewane pojawienie się syna Joachima. Joachim, w przeciwieństwie do ojca, wydaje się osobą butną i aż nazbyt pewną siebie. Profesor nieudolnie próbuje nawiązać kontakt z synem, który z charakteru wydaje się być podobny do matki. Sam Joachim, mimo wieku, sprawia wrażenie osoby niedojrzałej i zależnej od swoich rodziców. Nieraz popełniał poważne błędy , przez które miał niemałe kłopoty.

Na przykładzie tej książki można wywnioskować, iż samo życie to nie bajka; nie zawsze może się kończyć po naszej myśli. Trudne wybory, skomplikowane emocje i inne życiowe przeszkody mogą zmienić ( lub nie ) nasze postępowanie.

Po przeczytaniu książki doszłam do wniosku, iż cała ta historia jest bardzo poruszająca i wymowna sama w sobie. Bohaterowie książki uwikłani w sprawy osobiste nieraz błądzą po omacku i próbują odnaleźć właściwą drogę. Profesor Obrębski zdaje sobie sprawę z własnych poczynań i złych decyzji, które popełniał w młodzieńczych latach.Był świadom, iż czsu nie cofnie oraz iż pewnych spraw nei zmieni. Także dawna ukochana profesora nie chce i nie może zmienić swoich relacji z nim.

Ksiązka w trafny sposób przedstawiła problem podejmowania życiowych decyzji, przy czym obyło się bez zbędnych dygresji. Na jej korzyść przemawia także dojrzały i bardzo przejrzysty język.

Uważam tę powieść za bardzo dobrą i intrygującą. Dzięki tej książce można poznać bliżej życie osobiste samych bohaterów. Serdecznie polecam książkę nie tylko oddanym czytelnikom Krystyny Śmigielskiej ale też wszelkim wielbicielom literatury pięknej.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję autorce, Krystynie Śmigielskiej.

Cała recenzja na stronie: https://moichksiazekswiat.pl/niedaleko-od-jabloni

"Niedaleko od jabłoni" - co ten tytuł może oznaczać? Z pewnością na myśl przychodzi powiedzenie: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni" i w pewnym sensie ma to odniesienie do fabuły powieści. Autorką tej książki jest pani Krystyna Śmigielska, która ma już za sobą dorobek literacki. Nie sposób zapomnieć o jej wcześniejszych powieściach jak choćby "Pokurcz", który okazał...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Zła krew" - tytuł brzmi intrygująco, lecz czy sama fabuła powieści intryguje? Autorem tej powieści jest polski pisarz, Max Bilski, o którym jak dotąd nie słyszałam. Nie miałam też jeszcze okazji, by zapoznać się bliżej z twórczością tego autora. "Zła krew" to kryminał, który wzbudził moje zaciekawienie i postanowiłam zapoznać się z tym kryminałem.

W pewnym miasteczku jest bardzo niespokojnie - głównie z powodu tajemniczych samobójstw kobiet. Jednakże Magda, kobieta pracująca w redakcji, ma pewne podejrzenia co do samobójstw kobiet. W tym celu postanawia w tę sprawę zaangażować byłego policjanta Magierę, który sam sceptycznie podchodzi do sprawy. Jakby tego było mało nachalne zachowanie jednego z dziennikarzy nie ułatwia prowadzenia śledztwa. Niebawem następuje napięcie między burmistrzem a dziennikarzem, który zdaje się za wszelką cenę poszukiwać taniej sensacji. W całym zamieszaniu odnośnie sprawy zagadkowych samobójstw kobiet pozostaje jedno główne pytanie ... czy kobiety rzeczywiście popełniły samobójstwo czy też nie?

Sam zarys fabuły zapowiada się obiecująco. Motyw zagadkowych samobójstw oraz prowadzenie śledztwa zdaje się intrygować a nawet fascynować, lecz niestety po przeczytaniu tej historii doszłam do wniosku, iż jest to powieść przeciętna. W powieści nie spodobało mnie się nadużywanie wulgaryzmów, mimo iż jest to kryminał. Także zachowanie bohaterów nie zachwyca a nawet trochę irytuje.Momentami można odnieść wrażenie, iż zachowanie byłego policjanta, burmistrza czy nachalnego dziennikarza przypomina zachowanie nastolatków. Początek wydaje się. dobry, lecz z każdą stroną fabuła zaczęła sprawiać wrażenie nieco schematycznej i przeciętnej. Niełatwo jest dopatrzeć w tym kryminale zbyt wielu pozytywnych cech jednakże ukończyłam czytanie tej książki. Zakończenie książki może wydawać się zbyt szybkie i płytkie. Natomiast jedną z niewielu pozytywnych zalet tej książki jest wspomniany już motyw zagadkowych samobójstw oraz jeden z bohaterów tej powieści. W pewnym momencie byłam nawet zaciekawiona rozwojem sytuacji, lecz niestety w późniejszym czasie akcja potoczyła się w niezbyt pożądanym kierunku.

Uważam tę powieść za przeciętną i zdecydowanie dla wielbicieli wszelkiego rodzaju kryminałów. Być może ta powieść przypadnie innym czytelnikom do gustu, lecz w moim odczuciu nie jest to zbyt dobra powieść ( choć mogę się mylić ).

Cała opinia na stronie: https://moichksiazekswiat.pl

"Zła krew" - tytuł brzmi intrygująco, lecz czy sama fabuła powieści intryguje? Autorem tej powieści jest polski pisarz, Max Bilski, o którym jak dotąd nie słyszałam. Nie miałam też jeszcze okazji, by zapoznać się bliżej z twórczością tego autora. "Zła krew" to kryminał, który wzbudził moje zaciekawienie i postanowiłam zapoznać się z tym kryminałem.

W pewnym miasteczku...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Ania Maciej Drzewicki, Grzegorz Kubicki
Ocena 7,9
Ania Maciej Drzewicki, G...

Na półkach: , ,

Nie ma chyba nikogo kto by nie słyszał a tej uroczej a zarazem niezwykłej aktorce . Ania Przybylska znana między innymi jako Maryla ze Złotopolskich budzi sympatię wśród widzów kultowego niegdyś serialu. Po jej śmierci powstała biografia, która okazała się być całkiem przyzwoitą książką. Zaskoczyła mnie pozytywnie, gdyż spodziewałam się biografii napisanej bardziej "oficjalnym" językiem.

"Ania" to poruszająca biografia o Ani Przybylskiej, aktorce, która odznaczała się życzliwością i spontanicznością. Zakończyła życie w młodym wieku z powodu raka trzustki. Jej życie, choć z pozoru zwyczajne, wydawało się pełne pasji i życia, choć nie pozbawione kłopotów i zmartwień . Zarówno znajomi czy koledzy "po fachu" wspominali i nadal wspominają Anię Przybylską z życzliwością. Aktorka była postrzegana jako osoba spontaniczna i z poczuciem humoru. Biografia przedstawia w nieco "swobodny" sposób zarówno życie osobiste jak i zawodowe aktorki. Nie obędzie się bez dużego poczucia humoru a także bez wzruszeń zarówno na polu zawodowym jak i osobistym.

Biografia została napisana w bardzo przystępny sposób. Życie Ani Przybylskiej zostało przedstawione zwyczajnie, bez zbędnych upiększeń czy dramatu. I być może dlatego biografia ta nie jest jedną z wielu biografii, które nieraz bywają zawiłe. Rodzina, znajomi, koledzy, praca zawodowa - to wszystko zdaje się łączyć w jedną spójną całość. Nie jest to żmudna i obowiązkowa lektura, lecz jest to książka, która może zawierać w sobie rozmaite emocje -począwszy od smutku, radości aż po bardziej zawiłe emocje.

Książka okazała się dla mnie w pewnym stopniu zagadką, gdyż nie znam Ani Przybylskiej zbyt dobrze. I choć słyszałam o niej z telewizji i internetu to nie mogłam oprzeć się wrażeniu, iż czytam biografię skromnej, lecz lubianej osoby.

Uważam, że jest to biografia przede wszystkim dla wielbicieli Ani Przybylskiej. Trudno sięgnać po tę biografię, jeśli nie zna się choć trochę życia Ani Przybylskiej.Jednakże warto sięgnąć po tę książkę.


Cała opinia na stronie: https://moichksiazekswiat.pl

Nie ma chyba nikogo kto by nie słyszał a tej uroczej a zarazem niezwykłej aktorce . Ania Przybylska znana między innymi jako Maryla ze Złotopolskich budzi sympatię wśród widzów kultowego niegdyś serialu. Po jej śmierci powstała biografia, która okazała się być całkiem przyzwoitą książką. Zaskoczyła mnie pozytywnie, gdyż spodziewałam się biografii napisanej bardziej...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Pudełko z marzeniami Alek Rogoziński, Magdalena Witkiewicz
Ocena 7,0
Pudełko z marz... Alek Rogoziński, Ma...

Na półkach: , ,

Któż by nie słyszał o takiej autorce jak Magdalena Witkiewicz czy o takim autorze jak Alek Rogoziński? Z pewnością znajdą się takie osoby, lecz nie braknie też zagorzałych wielbicieli ich twórczości. Magdalena Witkiewicz jest pisarką znaną z takich powieści jak "Telefon od MIkołaja", "Listy pisane szeptem", "Awaria małżeńska", "Między listami ... do M"i innych. I trzeba przyznać, że jest znakomitą pisarką, która niewątpliwie ma lekkie pióro. Natomiast Alek Rogoziński kojarzy się z "księciem polskiego kryminału" i także ma za sobą pewien dorobek literacki - jak choćby cykl o Róży Krull. "Pudełko z marzeniami" to połączenie dwóch rozmaitych stylów. Czy to połączenie tych dwóch styli to dobry pomysł? Czy powieść jest na tyle ciekawa, aby po nią sięgać?

Początek zapowiada się niewinnie. Malwina jest w pełni dojrzałą kobietą, która pragnie realizować własne marzenia. Postanowiła przenieść się z odległej Warszawy w miejsca bardziej górzyste. Przy okazji poznaje uroczego mężczyznę a jest nim niejaki Michał. Michał ma za sobą pewne kłopoty, o których wolałby zapomnieć. W górzyste tereny przeniósł się głównie ze względu na tajemniczy skarb, o którym dowiedział się od umierającej cioci. I postanowił skorzystać z okazji. Malwiną wykazuje się życzliwością wobec Michała, a nawet podsuwa mu pod nos pewne informacje. Niestety siostra Malwiny, Rozalia, jest osobą zarozumiałą, a nawet wyrachowaną, która potrafi trochę uprzykrzyć życie swojej siostrze. A w tle powieści pojawia się zagadkowa kapliczka ze świetym Ekspedytem, który zdaje się być "specjalistą" od spraw pilnych i zawiłych.

"Pudełko z marzeniami" okazuje się być lekką książką do przeczytania, gdyż ani fabuła powieści ani sami bohaterowie nie wydają się zbyt skomplikowane. Sam tytuł powieści wskazuje na lekką a nawet żartobliwą historyjkę, kliku osób uwikłanych w różne sprawy. Ot, historie z życia wzięte - takie proste, takie zwyczajne. Czytając tę książkę momentami uśmiechałam się do siebie i pomyślałam, że rzeczywiście jest odrobina dobrego humoru w książce. Niestety fabuła powieści wydaje się nieco przewidywalna, aczkolwiek nie można odmówić jej nieco przyjemnego klimatu. Z kolei bohaterowie zdają się być wyraziście nakreśleni i nie pozbawieni wad. Ich perypetie są chwilami zabawne, ale szybko można przewidzieć, w jakim kierunku potoczą się ich losy. Malwina wydaje się być sympatyczną kobietą, Michał nieco zagubionym mężczyzną a i nie może zabraknąć dwóch nieco ciekawskich staruszek, dzięki którym fabuła powieści toczy się w ciekawy sposób.

Czytając tę książkę odniosłam wrażenie, iż gdzieś poznałam już podobną ( nieco schematyczną ) fabułę. Obecnie niełatwo o oryginalną fabułę, gdyż wiele wątków ( bądź tematów ) zostało dobitnie poruszonych. Nie przeszkodziło to jednak w przeczytaniu książki do końca, z której jestem raczej zadowolona. Zdążyłam nawet polubić bohaterów, którzy zostali bardzo dobrze wykreowani.

Powieść nie jest wymagająca i być może dlatego nie zapadnie mi głęboko w pamięć. Jednakże przy książce miło spędziłam czas i nie jest to czas stracony. Dla wymagających czytelników może nie być to odpowiednia książka, ale dla zagorzałych wielbicieli Magdaleny Witkiewicz i Alka Rogozińskiego już tak. Do przeczytania w parę dni.

Cała opinia na stronie: https://moichksiazekswiat.pl

Któż by nie słyszał o takiej autorce jak Magdalena Witkiewicz czy o takim autorze jak Alek Rogoziński? Z pewnością znajdą się takie osoby, lecz nie braknie też zagorzałych wielbicieli ich twórczości. Magdalena Witkiewicz jest pisarką znaną z takich powieści jak "Telefon od MIkołaja", "Listy pisane szeptem", "Awaria małżeńska", "Między listami ... do M"i innych. I trzeba...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Kilka kobiet, kilka niezwykłych historii... Malwina - kobieta nie radzącą sobie z różnymi problemami; Róża - niezwykle skromna i nieśmiała osoba; Liliana - zdecydowana i pewna siebie kobieta... Historie ( można by rzec ) z życia wzięte... A w zasadzie kobiece sprawy, których z pewnością jest bez liku...

Na samym początku poznajemy Malwinę, kobietę lat około trzydziestu, która nie może sobie ułożyć życia. Po śmierci ojca na Malwinę spadają liczne przykre obowiązki, od których nie ma ucieczki. Jednakże z pomocą Malwinie przychodzą nieznajome kobiety, z którymi Malwina się zaprzyjaźnia., Początkowo Malwina jest niezbyt chętnie nastawiona do życia, lecz z czasem jej życie się zmienia... Podobnie jak i życie pozostałych kobiet ...

Róża jest niezwykle nieśmiałą osobą, a w dodatku nauczycielką. Na polu zawodowym ma niemało kłopotów, które tylko pogrążają kobietę. Róża jednak nie jest sama. Ma pewne oparcie w swoich przyjaciółkach... Liliana - kobieta odważna ( może aż nadto ) i zdecydowana. Wydawać by się mogło, iż jest w stu procentach nieugięta w swoich zamiarach. Samo życie daje o sobie znać nawet takiej osobie jak Liliana. I oczywiście Wiola, która wyprowadza się z mężem i dzieckiem od teściowej.

"Wędrowne ptaki" - tytuł może kojarzyć się z młodymi ptakami, które wyruszają ze swojego gniazda, by założyć nową rodzinę. I tak może być w przypadku kilku kobiet, które próbują poukładać sobie życie na swój sposób. Nie obędzie się oczywiście bez kłopotów, które z resztą są wpisane w zwykłe ludzkie życie. Trudno oczekiwać od życia ( czy też od losu ), by wszystko układało się po ludzkiej myśli.

Książka wzbudziła we mnie przede wszystkim pozytywne emocje a to między innymi za sprawą samych bohaterek i ich kłopotów. Każda z kobiet ma różne problemy i trudności życiowe, nie brakuje też wyzwań, które wystawiają bohaterki na próbę. Podczas czytania książki nieraz przychodziła do mnie myśl, że nie tylko ja sama miewam problemy i rozterki co czasem bywało pocieszające. Jednakże najbardziej do mnie przemawiała postać Malwiny, która chciała próbować swoich sił w dorosłym ( i samodzielnym ) życiu - śmierć ojca spowodowała niemałe zamieszanie w życiu kobiety. Musiała odpowiadać na różne emaile i odbierać liczne telefony co do przyjemności nie należało.

Nie można pominąć też pozostałych bohaterek. Róża nie jest pewną siebie kobietą co nie ułatwia jej pracy w zawodzie nauczyciela. I dlatego też ma problemy w relacji z inną nauczycielką. Mimo wszelkich starań pozycja Róży jako nauczycielki jest bardzo niepewna. Natomiast Liliana stanowi całkowite przeciwieństwo Róży. Nie boi się podejmować trudnych wyzwań i sama stara się być konsekwentna w swoich działaniach i zasadach. Z czasem to co Liliana uważała za słuszne zaczęło być problematyczne i nawet Liliana zaczęła inaczej spostrzegać swoje postępowanie. Z kolei Wiola ostatecznie wyprowadza się wraz z mężem i dzieckiem od teściowej co stanowi nowy rozdział w jej życiu. Książka przedstawia punkt widzenia każ∂ej z bohaterek. Każda z nich ma zupełnie inne wyobrażenie o życiu i ma przed sobą własne cele życiowe a mimo to starają się sobie pomagać, co bardzo mnie urzekło podczas czytania tej powieści.

Książka znakomicie może wpisywać się w ciepły jesienny klimat, gdyż nie brakuje w powieści odpowiedniego nastroju oraz lepszych i gorszych momentów dotyczących przeżyć samych bohaterek. Nie ma róży bez kolców - to idealnie wpisuje się w życie kliku kobiet, które muszą sprostać problemom, ale ... czym byłaby róża bez kolców? Oto jest pytanie.

Powieść Karoliny Wilczyńskiej jest bardzo czytelna i prosta w odbiorze. Opisy przedstawione w książce nie nużą i nie odbiegają za bardzo od głównego tematu. Autorka zgrabnie operuje słowem co widać dosyć dobrze w powieści. "Wędrowne ptaki" to nie jedyna powieść pisarki, która ma już za sobą pewien dorobek literacki.

Z całą przyjemnością mogłabym polecać tę książkę każdej osobie ( nie tylko kobiecie ). Mimo iż jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Karoliny Wilczyńskiej to zapewne sięgnę po inne książki tej autorki.

Cała opinia na stronie: https://moichksiazekswiat.pl

Kilka kobiet, kilka niezwykłych historii... Malwina - kobieta nie radzącą sobie z różnymi problemami; Róża - niezwykle skromna i nieśmiała osoba; Liliana - zdecydowana i pewna siebie kobieta... Historie ( można by rzec ) z życia wzięte... A w zasadzie kobiece sprawy, których z pewnością jest bez liku...

Na samym początku poznajemy Malwinę, kobietę lat około trzydziestu,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Światło, którego nie widać..." tytuł wydaje się całkiem interesujący jak i zagadkowy... Podobnie jak i sam autor powieści. Jak dotąd nie miałam z jego twórczością żadnej styczności, toteż pozwoliłam sobie na wybór tej książki. I z całą pewnością jest to dobry wybór, gdyż tematyka powieści do zbyt łatwych nie należy.

Akcja powieści rozgrywa się podczas II wojny światowej, gdy człowiek człowiekowi był wilkiem . A głównymi bohaterami byli młodzi ludzie, między innymi William i Julia. William już jako młody chłopiec pałał ambicją i pragnieniem bycia dobrym człowiekiem. Postanowił wybrać własną drogę życiową, co niezbyt spodobało się jego siostrze. Chłopiec zaliczał się do bystrych ludzi, którzy wiedzieli czego chcą od życia.... Natomiast niewidoma dziewczynka Jula miała własny bogaty wewnętrzny świat, który różnił się od świata pozostałych ludzi. Wraz z ojcem musiała przetrwać trudne lata II wojny światowej. Powieść już od samego począ†ku mnie zachwyciła, między innymi z powodu samych bohaterów, którym przyszło żyć w trudnych czasach. Nieraz ich postawy potrafią wzbudzić pewne emocje ( przykładem może być postawa Wiliama co do wyboru ścieżki życiowej ) a także zachowania. Trudno dziwić się takim a nie innym zachowaniom bohaterów, gdyż przyszło im żyć w niepewnych i niespokojnych czasach. Każdy dzień mógłby być tym ostatnim. Co z tego wynikło? O tym można przekonać się z samej powieści.

Na korzyść powieści przemawia też sam styl powieści, dzięk czemu książkę tę czyta się szybko i nie dłuży się. Opisy przedstawione w książce są bardzo plastyczne i nie nużą co stanowi atut powieści. Możemy również poznać też trochę historii z życia bohaterów.

Zdecydowanie jest to książka dla osób interesujących się tego typu powieściami. Serdecznie polecam tę powieść.

Cała opinia na stronie: https://moichksiazekswiat.pl

"Światło, którego nie widać..." tytuł wydaje się całkiem interesujący jak i zagadkowy... Podobnie jak i sam autor powieści. Jak dotąd nie miałam z jego twórczością żadnej styczności, toteż pozwoliłam sobie na wybór tej książki. I z całą pewnością jest to dobry wybór, gdyż tematyka powieści do zbyt łatwych nie należy.

Akcja powieści rozgrywa się podczas II wojny światowej,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Gdzie śpiewają raki" - tytuł wydaje się znajomy, choć nie do końca. Autorem tej powieści jest pisarka Delia Owens, o której wcześniej nie słyszałam. Na podstawie książki powstała ekranizacja o tym samym tytule. Powieść zdążyła zebrać wiele pozytywnych opinii, co tylko przykuło moją uwagę. Okładka książki jest bardzo przejrzysta i wręcz zachęca do przeczytania. Nie sposób zignorować książkę, która zalicza się do tych bardziej znanych i lubianych. Czy książka rzeczywiście zasługuje na uwagę? Czy z całą pewnością zalicza się do tych wartościowych?

Główną bohaterką powieści jest "Dziewczyna z bagien" czyli niejaka Kya. Zamieszkuje tajemnicze mokradła niedostępne dla innych okolicznych mieszkańców. Nie cieszy się dobrą opinią wśród mieszkańców a nawet jest wyśmiewana. Kia lubi samotność, która nie doskwiera aż tak bardzo jak wyobcowanie wśród ludzi. Jej życie jest smutne i niepewne. Kia pragnęła uczęszczać do szkoły, lecz jej początki ze szkołą okazały się nieporozumieniem, toteż postanowiła wrócić do dawnego trybu życia. Natomiast relacje z rodziną nie były zbyt dobre, a zwłaszcza z ojcem.

"Gdzie śpiewają raki" jest powieścią o losach "Dziewczyny z bagien". Wspomniana już amerykańska pisarka Delia Owens urodziła się w Georgii Południowej. Jej zamiłowanie do natury wpłynęło na jej twórczość i studia. Pragnęła zostać pisarką.

Powieść Delii Owens okazała się bardzo dobrym wyborem z kilku powodów. Pierwszym z nich jest całkiem przejrzysty język powieści, dzięki czemu cała historia przebiegała płynnie i szybko. Autorka wykazała się niezwykle lekkim piórem i przy okazji stworzyła prosty, lecz pełen życia świat natury i ludzi, które musiały ze sobą współgrać.

Drugim powodem jest podział całej książki na dwa etapy: na wydarzenia rozgrywające się w przeszłości oraz na wydarzenia rozgrywające się obecnie. Dzięki temu można uważnie śledzić losy "bagiennej dziewczyny" z różnej perspektywy. Ponadto dużym plusem powieści są dialogi bohaterów, które wydają się całkiem naturalne i przekonujące. Nie ma w powieści rozbudowanych opisów ani zbyt skomplikowanych emocji wśród bohaterów przez co powieść traci nieco na wartości. Gdyby pisarka rozwinęła dużo bardziej nie tylko historię "Dziewczyny z bagien" ale również rozbudowała opisy natury i zachowań bohaterów to wówczas książka zyskałaby dużo więcej i mogłaby być dużo bardziej ciekawa.

Delia Owens bez wątpienia stworzyła ciekawą historię "bagiennej dziewczyny", choć wydaje się nieco prosta w odbiorze. Książka zdecydowanie jest warta uwagi i przeczytania, mimo iż nie jest zbyt rozbudowana. Uważam, że jest to dobra lektura dla osób interesujących się literaturą piękną.

Cała opinia na stronie: https://moichksiazekswiat.pl

"Gdzie śpiewają raki" - tytuł wydaje się znajomy, choć nie do końca. Autorem tej powieści jest pisarka Delia Owens, o której wcześniej nie słyszałam. Na podstawie książki powstała ekranizacja o tym samym tytule. Powieść zdążyła zebrać wiele pozytywnych opinii, co tylko przykuło moją uwagę. Okładka książki jest bardzo przejrzysta i wręcz zachęca do przeczytania. Nie sposób...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Amelie jest dojrzałą osobą, która ma za sobą niełatwą przeszłość. Nieraz zajmowała się schorowanym ojcem, który wkrótce zmarł.Jednakże młoda kobieta postanowiła wybrać się do Londynu, by odnaleźć się w nowym świecie i znaleźć pracę. Nie przypuszczała też, że jej życie potoczy się całkiem inaczej ...

Gdy młoda kobieta usiłuje odnaleźć swe szczęście w Londynie niebawem los się do niej uśmiecha. Znajduje odpowiednią pracę a nawet dochodzi do zaręczyn między nią a zagadkowym mężczyzną. Wydawać by się mogło, iż życie Amelie powoli wychodzi na prostą, lecz nic nie jest takie jakie się wydaje...

"Uwięziona" jest kolejną powieścią, która wyszła spod pióra zagranicznej autorki BAParis. Autorka nie jest debiutantką, lecz doświadczoną pisarką, znaną najlepiej z powieści "Za zamkniętymi drzwiami". Nie obyło się też bez innych ( mniej znanych ) książek takich jak "Pozwól mi wrócić' czy "na skraju załamania". Jest też współautorką książki "Dublerka".

"Uwięziona" - sam tytuł już "podpowiada" jak może się potoczyć historia pewnej młodej kobiety poszukującej lepszego życia. Sięgając po książkę spodziewałam się zupełnie czego innego. Sama fabuła książki nie wydaje się zbyt oryginalna, a nawet jest nieco schematyczna. Nie mogłam oprzeć się wrażeniu, iż kiedyś czytałam podobną historię. W tej książce zabrakło emocji, tego napięcia. W porównaniu z powieścią "Za zamkniętymi drzwiami" ta wydaje się o wiele mniej porywająca - tak jakby autorce zabrakło pomysłu na dobrą fabułę. Także bohaterowie zostali nakreśleni nieco schematycznie ( a właściwie ich działania ), toteż nietrudno przewidzieć ich reakcje.

Książka zdecydowanie dla zagorzałych wielbicieli BAParis. Choć ta książka BAParis wypada znacznie słabiej niż wspomniana już pozycja "Za zamkniętymi drzwiami" to nie sposób odmówić autorce lekkiego pióra.

Cała opinia na stronie: https://moichksiazekswiat.pl

Amelie jest dojrzałą osobą, która ma za sobą niełatwą przeszłość. Nieraz zajmowała się schorowanym ojcem, który wkrótce zmarł.Jednakże młoda kobieta postanowiła wybrać się do Londynu, by odnaleźć się w nowym świecie i znaleźć pracę. Nie przypuszczała też, że jej życie potoczy się całkiem inaczej ...

Gdy młoda kobieta usiłuje odnaleźć swe szczęście w Londynie niebawem los...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

NIKO - tytuł zagadkowy... Cóż może oznaczać? Zapewne imię, gdyż nic innego nie przychodzi na myśl. I słusznie. Powieść Pawła Kolarzyka dotyczy przede wszystkim nastoletniego chłopca o imieniu NIKO, który jest obdarzony nadprzyrodzonym Darem...A czymże jest ten Dar? Co oznacza on dla NIKO i jego przyjaciół?

NIKO już we wczesnym wieku musiał opuścić swoją rodzinną miejscowość. Opuszczał ją z wielkim poczuciem niesprawiedliwości i krzywdy. Jednakże nie spodziewał się tego co może mu przynieść los. Pewnego razu uciekając przed niegodziwymi ludźmi przypadek sprawił, iż został rozdzielony od niewielkiej grupy przyjaciół i pozostawiony sam sobie. Od tego czasu musiał radzić sobie samodzielnie. Początkowo wiódł nieciekawe i biedne życie, lecz z upływem lat los zaczął się do niego uśmiechać. Swą przygodę rozpoczynał jako prosty sługa średniozamożnego człowieka a z czassem przy pomocy swego tajemniczego Daru mógł zyskać coś więcej niż tylko status społeczny..

Powieść rozpoczyna się ciekawie - ot, niby zwykły zwyczajny chłopiec, lecz z pewnym wyjątkowym Darem, o którym nikt nie wiedział... Fabuła powieści okazuje się dosyć interesująca, zwłaszcza że skupia się tylko na tym co najistotniejsze bez zbędnych dygresji czy opisów. Co więcej prowadzona jest konsekwetnie i w bardzo przejrzysty sposób . Bohaterowie tacy jak NIKO są bardzo interesujący i z pewnością nie czarno-biali; nieraz podczas uważnej lektury można zauważyć niemałe wady i niedoskonałości bohaterów. Ich intrygi, nieporozumienia, dlalogi wydają się całkiem naturalne i przejrzyste. Język ( styl ) wypowiedzi bohaterów jest zupełnie zwyczajny. Także styl powieści jest bardzo czytelny i nawet prosty w odbiorze. Autor zgrabnie operuje słowem i z pewnością ma tak zwane "lekkie pióro". A kimże jest ów autor tej fantastycznej opowieści?

Paweł Kolarzyk to absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego a zarazem pasjonat historii, polityki i literatury. Mieszka w Krakowie, mieście, z którym jest niewątpliwie związany. "NIKO" jest niezbędnym dowodem na to, iż debiutancka powieść nie zawsze jest słaba lub nieciekawa. "NIKO" to niezwykła opowieść o chłopcu i jego tajemniczym Darze.

Po przeczytaniu książki pojawia się jedno główne pytanie - z jakiego powodu warto sięgnąć po tę książkę? Odpowiedzi ( powodów ) może być wiele. W moim odczuciu warto sięgnąć po nią choćby ze względu na samych bohaterów, którzy zostali wykreowani dosyć przekonująco. Ponadto wspomniany już język powieści jest całkiem poprawny a i samą książkę czyta się szybko i ( co ważne ) przyjemnie.

Cała opinia na stronie: https://moichksiazekswiat.pl

NIKO - tytuł zagadkowy... Cóż może oznaczać? Zapewne imię, gdyż nic innego nie przychodzi na myśl. I słusznie. Powieść Pawła Kolarzyka dotyczy przede wszystkim nastoletniego chłopca o imieniu NIKO, który jest obdarzony nadprzyrodzonym Darem...A czymże jest ten Dar? Co oznacza on dla NIKO i jego przyjaciół?

NIKO już we wczesnym wieku musiał opuścić swoją rodzinną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Średniozamożny rycerz Esnafar ma okazję stać się bohaterem i przy okazji zyskać chwałę, gdyż wraz ze swoimi wiernymi przyjaciółmi ma za zadanie wykonać pewną niezwykle odpowiedzialną misję powierzoną przez diuka Edwarda... Niebawem okazuje się, że znamienity władca Ahury umiera w podejrzanych okolicznościach a władzę przejmuje w zasadzie uzurpator znienawidzony przez mieszkańców Ahury. Esnafar, lubujący się przeważnie w winie, dobrym poczęstunku i śnie, po namyśle decyduje się na ryzykowną przygodę z przyjaciółmi. Nie obędzie się bez drobnych sporów wśród przyjaciół, którzy mimo tego trzymają się razem.

Czy ta historia wydaje się komuś prosta czy zawiła? Albo nie do końca jasna? Otóż sam początek historii może wydawać się nieco niezrozumiały, lecz stopniowo zagłębiając się w szczegóły ( meandry ) powieści możemy dostrzec niemało ciekawych wątków. Książka ma potencjał i szansę na dalszy rozwój. Podobnie jak i bohaterowie, którzy raz po raz odsłaniają swój charakter. Szlachcic Aris Esnafar, lord Vissen. lord Ordeita, rycerka Shu, margrabina Diana, młody mag MIltez młoda dama Klaudia i wiele innych.

"Obrońcy Ahury" niewątpliwie zaliczają się do literatury fantastycznej i nieco zagadkowej. Jest też książką fantasy opartą na sesjach RPG, które odbywały się w Legnickim Stowarzyszeniu Fantastyki "Gladius" Autor prezentując swoją książkę nie przedstawia krok po kroku historii, tylko od razu zadaje wyzwanie czytelnikowi "rzucając" go w wir zawiłej opowieści.

A autorem tej powieści jest debiutant Mateusz Rogalski, który wywarł na mnie dosyć dobre wrażenie. "Obrońcy Ahury" mimo iż. jest debiutem to zaciekawił mnie samą historią, choć nie do końca. Imion bohaterów nie sposób zapamiętać, a tym bardziej kojarzyć, a. fabuła wydaje się nieco pogmatwana, lecz interesująca. Z całej tej historii potrafiłam zapamiętać głównie najważniejsze wątki, a te mniej istotne szybko mi umykały. Sami bohaterowie wydają się być sami w sobie ciekawi, gdyż nie są pozbawieni wad a zarazem każdy z bohaterów ma swój własny charakter - choćby taki Esnafar mający upodobanie do trunków i raczej wygodnego trybu życia. Jednakże nie ma zbyt dużo akcji w książce, gdyż więcej można znaleźć opisów, co czasem bywa nużące. Powieść czyta się szybko i sprawnie i nie dłuży się bardzo co należy do jej zalet.

Dla osób bardzo zafascynowanych fantastyką i mniej wymagających może to być dobra lektura, choć niektórzy czytelnicy mogą dostrzec w niej nieco wad. Jak na debiut nie jest to zła książka, choć mogłaby być bardziej dopracowana. Śmiało mogę polecić tę książkę osobom zainteresowanym tą pozycją.

Średniozamożny rycerz Esnafar ma okazję stać się bohaterem i przy okazji zyskać chwałę, gdyż wraz ze swoimi wiernymi przyjaciółmi ma za zadanie wykonać pewną niezwykle odpowiedzialną misję powierzoną przez diuka Edwarda... Niebawem okazuje się, że znamienity władca Ahury umiera w podejrzanych okolicznościach a władzę przejmuje w zasadzie uzurpator znienawidzony przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Głód potępionych" - tytuł zapowiada interesującą historię, której autorem jest nieznana mi dotąd Patrycja Prusak. Niewątpliwie powieść zalicza się do tych debiutanckich, będących nieraz wstępem do kariery pisarskiej. O czym właściwie jest ta powieść? czy rzeczywiście zasługuje na uwagę?

Morriam, córka Deletrei Cadaver, w ostatniej chwili uniknęła śmierci z rąk króla, który chciał zemścić się na Morriam za błędy jej matki. Morriam , przy pomocy czarnoksiężnika Ruthiela i tajemniczego strażaka Nemira, udaje się odnaleźć bezpieczną przystań. Jak się później okazuje Morriam jest jedyną żyjącą nekromanką , a zarazem nieprzeciętną. Morriam odbywa poważne szkolenie u czarnoksiężnika i przy okazji zaprzyjaźnia się ze strażnikiem Nemirem Nie obywa się przy tym bez kłótni czy awantur Ruthiel - tajemniczy czarnoksiężnik a zarazem mentor Morriam, jest wygnańcem, który ma wykonać ważną misję do spełnienia. Morriam, nieprzeciętna ( i jedyna ) nekromanka, niezupełnie wywiązuje się ze swoich obowiązków. Nemir, przyjaciel Morriam, a zarazem rywal Ruthiela, Morriam wraz z Ruthielem i Nemirem muszą dostać się do bramy, za którą czają się zbłąkane dusze. Morriam musi zmierzyć się ze swoimi lękami i słabościami, co nie jest łatwe. Morriam musi wybierać między Ruthielem i Nemirem. Uczy się wielu skomplikowanych i rytuałów. Morriam uczy się bez większych rezultatów jeżeli idzie o teorię, czym doprowadza do gniewu Ruthiela.

Po przeczytaniu książki miałam pozytywne uczucia, gdyż wypadła bardzo dobrze Jak na debiutancką powieść jest bardzo czytelna i przejrzysta, a choć głównych bohaterów jest niewiele to z całą pewnością nie zabraknie wartkiej i nieprzeciętnej akcji.

Powieść zaskakuje z kilku powodów Po pierwsze sama fabuła zdaje się być interesująca i nieszablonowa. Przykładem może być istota magii zaklęć czy rytuałów, których nie sposób zliczyć na palcach jednej ręki. W dodatku pojawia się wątek dotyczący potępionych dusz, samej Śmierci oraz pewnego niebezpiecznego maga, który jest głównym wrogiem ( nie tylko ) Morriam. Drugim powodem jest, a w zasadzie są relacje między trójką bohaterów. Morriam wydaje się być całkiem zagubiona i niepewna co do swoich mocy. Ruthiel okazuj się być odważnym i utalentowanych czarodziejem, którego nie sposób przestraszyć. Nemir zdaje się być oddanym przyjacielem Morriam. Dużą zaletą powieści jest nie tylko fabuła ale i styl. Autorka zgrabnie łączy wątki dotyczące zarówno samych relacji między bohaterami jak i te dotyczące ich przygód. W powieści nie ma miejsca na nudę - cały czas coś się dzieje.

Autorka stanęła na wysokości zadania - jeśli idzie zarówno o bohaterów jak i wydarzenia. Intrygi, kłótnie, nieporozumenia - to wszystko połączone zostało w umiejętny sposób. Trójka bohaterów ( Morriam, Ruthiel, Nemir ) mają okazję przeżyć niesamowite przygody, które wystawią ich przyjaźń na próbę. Natomiast zakończenie powieści jest nieco zaskakujące i pełne przeróżnych emocji.

Czy warto przeczytać książkę ? Odpowiedź jest oczywista. Niemalże na każdej stronie akcja powieści dynamicznie się rozwija i nie pozwala na bezrefleksyjne czytanie.

Cała opinia na stronie:https://moichksiazekswiat.pl

"Głód potępionych" - tytuł zapowiada interesującą historię, której autorem jest nieznana mi dotąd Patrycja Prusak. Niewątpliwie powieść zalicza się do tych debiutanckich, będących nieraz wstępem do kariery pisarskiej. O czym właściwie jest ta powieść? czy rzeczywiście zasługuje na uwagę?

Morriam, córka Deletrei Cadaver, w ostatniej chwili uniknęła śmierci z rąk króla,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Powiernik" - tytuł okazał się być równie zagadkowy co sama okładka książki. Jednakże już sama okładka pewnym sensie wskazuje na to czego będzie dotyczyć dana powieść. Sylwetka mężczyzny oraz słowiańskie symbole w tle - zapewne można spodziewać się powieści przygodowej lub z pogranicza fantastyki. Przyznam, iż powieść od samego początku mnie intrygowała toteż z miłą chęcią sięgnęłam po nią. Czy powieść jest warta uwagi? Czy warto polecać ją każdemu miłośnikowi fantastyki lub dobrej powieści przygodowej?

Marek Lichocki, młody i atrakcyjny mężczyzna, jest z zawodu adwokatem. Ponadto oprócz dobrej pracy ma równie atrakcyjną partnerkę, Asię. I jak dotąd życie mężczyzny zarówno pod względem zawodowym jak i osobistym toczy się z powodzeniem . Do czasu, gdy poznaje zagadkowego starszego mężczyznę, Jana Rokickiego. Rokicki chce nawiązać nietypową współpracę z adwokatem w zamian za ( nazbyt ) godziwe wynagrodzenie. Lichocki z początku sceptycznie nastawiony do współpracy zgadza się na podjęcie określonej sprawy, lecz nie spodziewa się jak bardzo odmieni się ( nie tylko ) jego życie...

Początek zapowiada się niezbyt obiecująco; adwokat podejmujący się sprawy kolejnego klienta - to kojarzyć się może z kolejnym kryminałem. Jednakże powieść Franciszka Piątkowskiego nie zalicza się do kryminału , a więc obędzie się bez opisów związanych ze żmudnym prowadzeniem sprawy przez adwokata. Natomiast otrzymamy solidną porcję informacji ze świata słowiańskich mitów, wierzeń, tradycji i samych bogów. Sam Marek Lichocki, młody i przystojny adwokat, zostaje uwikłany w sprawy związane właśnie z bogami, stworami, demonami i innymi istotami, które zdają się być czymś całkowicie nierealnym dla mężczyzny. Mimo początkowych przeciwności losu i niepowodzeń główny bohater nie wycofuje się z powierzonego mu zadania i usiłuje dołożyć starań, by wypełnić określone zadania. Niegdyś jego spokojne życie za sprawą Jana Rokickiego odmienia się na nowo; jest ( poniekąd wypełnione ) jego pasją do pogańskiego a zarazem słowiańskiego świata. Niebezpieczeństwo zdaje się czyhać na niego niemal z każdej strony. A sam bohater zmienia się z każdym kolejnym rozdziałem.

Powieść wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, gdyż w swobodny sposób poruszyła temat pogańskich wierzeń, tradycji, bogów , które nie są zbyt znane. W przeciwieństwie do mitologii greckiej czy rzymskiej mitologia słowiańska wydaje się niemal znikoma a wszelkich wiarygodnych źródeł nie ma zbyt wiele. Perus i Wales, Strzybóg, Świętowit - prawdopodobnie niewiele osób miało styczność z tymi imionami słowiańskimi. Niewątpliwie bardziej znani są bogowie rzymscy i greccy. Sama fabuła jest całkiem interesująca i poprowadzona w odpowiedni sposób. Bohaterowie wydaja się całkiem naturalni tak jak i dialogi, które poprowadzone zostały w przystępny sposób co jest niemałą zaletą. Być może dla bardziej wymagających czytelników książka wyda się nieco prosta w odbiorze, lecz nie jest to lektura z pogranicza literatury faktu, a zdecydowanie fantastyka.

Natomiast minusem książki jest schemat powieści, który wydaje się znajomy. Mimo iż sam pomysł na książkę jest bardzo dobry to sposób w jaki została poprowadzona fabuła wydaje się nieco prosty, czyli dla młodszych czytelników. Gdyby autor bardziej rozwinął niektóre wątki w powieści to byłaby to powieść atrakcyjniejsza i bardziej przyciągająca.

Czy mogę polecać tę powieść? Jak najbardziej dla osób mniej wymagających lub dla miłośników literatury fantastycznej. Nie zawiodą się też osoby interesujące się mitologią słowiańską. Uważam, ze warto zqpoaznać się z tą książką, gdyż jest nie tylko łatwa w odbiorze ale też pełna emocji.

Cała opinia na stronie:https://moichksiazekswiat.pl

"Powiernik" - tytuł okazał się być równie zagadkowy co sama okładka książki. Jednakże już sama okładka pewnym sensie wskazuje na to czego będzie dotyczyć dana powieść. Sylwetka mężczyzny oraz słowiańskie symbole w tle - zapewne można spodziewać się powieści przygodowej lub z pogranicza fantastyki. Przyznam, iż powieść od samego początku mnie intrygowała toteż z miłą chęcią...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Hanyah nie była wzorową uczennicą w szkole. Często zaniedbywała naukę przez co nieraz miała kłopoty. Aż w końcu została "wzięta na dywanik". Dyrektorka szkoły ( Elizabeth ) zaproponowała konkurs muzyczny dziewczynie - pod takim warunkiem Hanyah mogła pozostać w szkole.Przy okazji Hanyah poznaję Jintę - niezdarnego, lecz uroczego chłopaka, z którym zawiera bliższą znajomość. Historia wydaje się na pozór zwyczajna, lecz… kim tak naprawdę jest Hanyah? Dlaczego w ogóle uczy się w szkole? Kim tak naprawdę jest dyrektorka i pozostali nauczyciele?

Jak się okazuje Hanyah jest niemalże jedyna w swoim rodzaju - zalicza się do seiki, czyli istot obdarzonych niezwykłą mocą; potrafi przybrać ludzki a zarazem całkiem odmienny wygląd i naturę. Jednakże nie tylko ona się wyróżnia. Zarówno dyrektorka szkoły jak i nauczyciele zdają się przybierać ludzką postać, by lepiej chronić uczniów szkoły. I tak rozpoczyna się "Black Star" - niezwykła a zarazem całkiem interesująca opowieść nie tylko o przygodach Hanyi ale też o walce dobra ze złem w z pozoru zwyczajnej szkole. Fantasy - wydawać by się mogło, iż nie można nic więcej stworzyć, wykreować na nowo. A tymczasem "Black Star" okazuje się dowodem na to, iż fantastyka wciąż jeszcze skrywa wiele tajemnic.

Hanyah wydaje się być krnąbrną uczennicą, dla której szkoła zdawała się być samym złem. W późniejszym czasie okazuje się iż jest seiki - istotą podobną poniekąd do wilka, a na dodatek ze skrzydłami. Wykazuje się ogromną odwagą, gdy szkoła zostaje zaatakowana przez groźne potwory. Także dyrektorka szkoły ( tak jak i nauczyciele ) okazuje się być istotą z legend czy innych mitycznych wierzeń - zna dobrze sytuacji Hanyi i chce ją wesprzeć na swój sposób. Przy okazji Hanyah zaprzyjaźnia się z Jintą, który zostaje postawiony w kłopotliwej sytuacji…


Po przeczytaniu tej książki odniosłam nieodparte wrażenie, iż "Black Star" nie jest powieścią, a raczej bardziej rozbudowanym opowiadaniem. Sama fabuła nie jest słaba, ale jeżeli chodzi o język i styl w jakim została poprowadzona fabuła można wywnioskować, iż przygody Hanyi są adresowane bardziej do nastoletnich czytelników. Jednakże doceniam całą tę historię, gdyż takie niesamowite postacie jak elfy, wilkołaki czy wampiry ciągle stanowią niezbadaną zagadkę.Prolog zapowiada się obiecujaco - w istocie ciąg dalszy fantastycznej opowieści jest niemniej ciekawy. A i zakończenie opowieści również budzi emocje…

"Black Star" w moim odczuciu jest fenomenalną historią a zarazem nietypową. Została poprowadzona lekko i szybko a co ważniejsze potrafi wciągnąć czytelnika. Bohaterowie, a w zasadzie niezwykłe stworzenia rodem z mitologii fascynują, intrygują - jednym słowem - są tajemnicze. Jednakże relacje między bohaterami do skomplikowanych nie należą, więc nie trudno domyślić się jak układa się między nimi.

Dla kogo zatem jest ta opowieść? Pod kątem językowym ( stylistycznym ) przeznaczona bardziej dla nastoletnich odbiorców, co nie oznacza to, iż nie można jej przeczytać. Gdyby fabuła była o wiele bardziej rozbudowana ( podobnie jak sami bohaterowie i ich postawy ) to wówczas cała ta historia byłaby znacznie bardziej ciekawa. Serdecznie polecam tę opowieść wszystkim osobom zainteresowanym różnego rodzaju literaturą fantastyczną.

Cała opinia na stronie: https://moichksiazekswiat.pl

Hanyah nie była wzorową uczennicą w szkole. Często zaniedbywała naukę przez co nieraz miała kłopoty. Aż w końcu została "wzięta na dywanik". Dyrektorka szkoły ( Elizabeth ) zaproponowała konkurs muzyczny dziewczynie - pod takim warunkiem Hanyah mogła pozostać w szkole.Przy okazji Hanyah poznaję Jintę - niezdarnego, lecz uroczego chłopaka, z którym zawiera bliższą znajomość....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Azyl" - zarówno tytuł powieści jak i nazwisko autora niewiele mi mówi. Po tę pozycję sięgnęłam przez przypadek toteż nie bardzo wiedziałam czego należy się spodziewać. Spodziewałam się raczej przeciętnej powieści, która nie będzie przykuwać uwagi…. Lecz spotkało mnie miłe rozczarowanie. Jednakże zamiast na powieść natrafiłam na zbiór zagadkowych opowiadań, o których dotąd nie słyszałam.

Jak się okazuje opowiadania te są z pogranicza fantasy / science fiction, a zatem odnoszą się do nietypowych wydarzeń i tajemniczych postaci. Jako, iż moim ulubionym gatunkiem literackim jest właśnie fantastyka to z przyjemnością zagłębiłam się w świat wykreowany przez Jarosława Grzędowicza. I nie zawiodłam się. Opowiadania okazały się być różnorodne, czyli o różnej tematyce, lecz wszystkie miały podobny klimat - w każdym opowiadaniu coś się działo, nie było miejsca na nudę czy bezrefleksyjne czytanie.

Język opowiadania nie jest zbyt prosty, ale też nie jest zbyt wyszukany. Zdecydowanie podobny do potocznej mowy. Narracja jest prowadzona starannie i bez zbędnego chaosu. Sami bohaterowie zostali wykreowani w bardzo przekonywujący sposób - wydają się być bardzo ludzcy.

Uważam, żę jest to książka dla średnio wymagających czytelników, którzy cenią sobie dobrą literaturę fantastyczną / science fiction. Nie ma miejsca na brak zarysowanej akcji czy nijaką fabułę.

Cała opinia na stronie: https://moichksiazekswiat.pl/azyl

"Azyl" - zarówno tytuł powieści jak i nazwisko autora niewiele mi mówi. Po tę pozycję sięgnęłam przez przypadek toteż nie bardzo wiedziałam czego należy się spodziewać. Spodziewałam się raczej przeciętnej powieści, która nie będzie przykuwać uwagi…. Lecz spotkało mnie miłe rozczarowanie. Jednakże zamiast na powieść natrafiłam na zbiór zagadkowych opowiadań, o których dotąd...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Para staruszków w wieku osiemdziesięciu lat z nostalgią wspomina dawne czasy, a zwłaszcza te, w których byli kochankami pełnymi wigoru oraz energii. Nie obędzie się bez erotycznych uniesień i namiętności, które towarzyszą bohaterom przez cały czas. "Jak zawsze" to znakomity przykład literatury lżejszej i pełnej humoru, a autorem tejże książki jest znany z innych utworów Zygmunt Miłoszewski.

Zygmunt Miłoszewski - imię i nazwisko nieobce, a przecież też niezbyt znane. Jego twórczość aż dotąd wydawała mnie się zagadką trudną do rozwikłania. Tymczasem w moich rękach znalazła się oto ta pozycja. "Jak zawsze" tytuł równie zagadkowy co sama twórczość autora. A trzeba przyznać, iż tytuł powieści nie zapowiada nieczego odkrywczego..

Lucjan i Grażyna, dwoje głównych bohaterów, budzi się niebawem w całkiem innej rzeczywistości. Oczywiście nie mogą się odnaleźć we wczesnych latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku. W dodatku nie pamiętają jaką rolę mają do spełnienia. Zarówno Lucjan jak i Grażyna nie są zbyt zachwyceni tą nieoczekiwaną a zarazem nieprzyjemną sytuacją. Czasy PRL-u, gdzie nie było danych eleganckich galerii a do jedzenia nadawał się głównie bigos, to wszystko wydaje się zarówno Lucjanowi jak i Grażynie nierealne i nie do pomyślenia. A przecież jeszcze niedawno było im tak dobrze i wygodnie...

"Jak zawsze" jest dosyć nietypową powieścią, która potrafi budzić rozmaite emocje - począwszy od zaskoczenia aż po zaciekawienie ( głównie z powodu czasów peerelowskich ). Znakomicie pokazana jest zarówno mentalność jak i styl życia typowych "miastowych" ludzi. Nie każdego było stać na droższe i bardziej wystawne życie, a kolejki po lekarstwa lub po odpowiednie produkty spożywcze wydały się nie mieć końca. I w takim właśnie okresie przyszło żyć dwójce bohaterom nawykłym do dostatniego życia. Sami bohaterowie są całkiem dobrze wykreowani. Mają niemało wad, a zarazem wydają się tacy normalni, zwyczajni....

Cała opinia na stronie: https://moichksiazekswiat.pl/jak-zawsze

Para staruszków w wieku osiemdziesięciu lat z nostalgią wspomina dawne czasy, a zwłaszcza te, w których byli kochankami pełnymi wigoru oraz energii. Nie obędzie się bez erotycznych uniesień i namiętności, które towarzyszą bohaterom przez cały czas. "Jak zawsze" to znakomity przykład literatury lżejszej i pełnej humoru, a autorem tejże książki jest znany z innych utworów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Lauren i jej przyjaciółka Melinda szykowały się na niezwykle ważne wydarzenie w życiu, a mianowicie na ceremonię ślubną. Ich partnerzy, Dominic i Fernando, mieli niebawem przybyć na ceremonię, by połączyć się z ukochanymi kobietami. Jednakże dwaj mężczyźni z nieznanego powodu nie stawiają się w kościele. Zaniepokojone Lauren i Melinda próbują rozwikłać sprawę nieobecności niedoszłych narzeczonych... Co kryje się za tajemniczym zniknięciem Dominica i Fernanda? Czy kobietom uda się odnaleźć mężczyzn?

"Finezja duży martwej" - tytuł brzmi intrygująco., choć przyznam, iż po tę lekturę sięgnęłam całkiem przypadkiem. Nazwisko autorki nic mi dotąd nie mówiło, więc postanowiłam zapoznać się bliżej z jej twórczością. Książka ma dosyć nieskomplikowaną okładkę, więc trudno ocenić tę książkę akurat po okładce. Sama okładka przedstawia pięknie ubraną kobietę ( prawdopodobnie w suknię ślubną ), trzymającą w rękach kwiaty równie białe i urocze co sama kobieta.Zastanawaiłam się nieraz nad tym co ta okładka chce przekazać ( pokazać ). Być może jakieś doniosłe wydarzenie lub uroczystość, w której miała wziąć udział tajemnicza kobieta. Być może.

Powieść przeczytałam w krótkim czasie i odniosłam wrażenie, że zalicza się do przecież†nich pozycji. Dlaczego...? Otóż z kilku powodów. Po pierwsze akcja powieści toczy się w nieokreślonym miejscu i czasie - nie wiadomo dokładnie w jakiej miejscowości lub w jakim roku. Brakuje konkretnych opisów miejsc i zdarzeń - mam wrażenie, iż historia przedstawiona w książce toczy się zbyt szybko. O bohaterach wiemy bardzo niewiele - zostali przedstawieni nieco powierzchownie, a ich emocje i postawy również zostały opisane w pobieżny sposób. Lauren, Dominic, Danny, Fernando, Melinda - niełatwo rozpoznać tych bohaterów Niekiedy trudno domyślić się jakie zamiary miały osoby przedstawione w książce. Temat porwania niedoszłych narzeczonych wydaje się dobrym pomysłem i z początku zapowiada się nawet obiecująco. Gdy tylko Fernando i Dominic nie stawiają się przed ołtarzem, by połączyć się z narzeczonymi to stopniowo buduje się napięcie. Tak więc wątek dotyczący porwania dwóch osób został przedstawiony dokładnie i plastycznie. Zawarty w książce inny wątek ( miłosny ) może budzić lekkie zaciekawienie. Autorka umiejętnie łączy ze sobą kilka różnych wątków. Jednakże sama fabuła powieści wydaje się nieco przewidywalna i schematyczna, choć została poprowadzona w dobrym stylu, jeśli chodzi o język powieści. Narracja poprowadzona jest jednym ciągiem - nie ma dwutorowego podziału na czas przeszły i teraźniejszy czy z perspektywy kilku bohaterów ani w pierwszej osobie. Zachowanie bohaterów jest również przewidywalne, choć nieco interesujące. To co przemawia na plus tej książki to niejednoznaczne relacje mię∂zy Lauren, Danny'ym a Dominice'em - szkoda tylko, że ten wątek miłosny nie został bardziej rozwinięty. Na niekorzyść powieści przemawia zbyt mało opisów zachowań bohaterów i zbyt powierzchowne dialogi. Samo zakończenie powieści wydaje się zbyt mało satysfakcjonujące i niezbyt przekonujące.

Uważam, że "Finezja duszy martwej" jest powieścią dla osób mniej wymagających i nastawionych na lżejszą literaturę. Nie jest to powieść przełomowa, choć może się spodobać innym czytelnikom. Zaletą tej lektury jest to, iż czyta się ją w szybkim tempie. Mimo iż może się wydawać nieco zbyt prosta w odbiorze to nie oznacza to, iż nie może się spodobać innym czytelnikom. Do przeczytania w kilka dni.

Lauren i jej przyjaciółka Melinda szykowały się na niezwykle ważne wydarzenie w życiu, a mianowicie na ceremonię ślubną. Ich partnerzy, Dominic i Fernando, mieli niebawem przybyć na ceremonię, by połączyć się z ukochanymi kobietami. Jednakże dwaj mężczyźni z nieznanego powodu nie stawiają się w kościele. Zaniepokojone Lauren i Melinda próbują rozwikłać sprawę nieobecności...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po tę książkę sięgnęłam bez namysłu i nie spodziewałam się po niej niczego interesującego. "Córka" Eleny Ferrante okazała się być krótką, lecz dosyć dobrze dopracowaną technicznie powieścią, choć wydaje mnie się, że historia przedstawiona w książce powinna być bardziej rozbudowana i bardziej emocjonalna. "Córka" zalicza się do tych powieści, które mają potencjał, czyli niezwykle inspirującą historię. A zatem ... jak przedstawia się całokształt powieści?

"Córka" dotyczy kobiety w średnim wieku, która wybrała się na plażę, by zakosztować odrobiny relaksu. Poznaje przy tym pewną rodzinę. Kobieta uważnie obserwuje całą rodzinę i przy okazji wspomina swoją. Wracają do niej pewne wspomnieniam nieraz niezbyt miłe a nawet przykre, w których ujawnia się jako osoba niesympatyczna, a nawet arogancka. Jej rodzina nie ma z nią nic wspólnego. Tymczasem mała dziewczynka gubi po drodze lalkę, do której była przywiązana. Przez długi czas nie może znaleźć lalki. Kobieta natomiast ma na to odpowiedź.

Książka wywarła na mnie wrażenie, gdyż poruszony został w niej mię∂zy innymi temat relacji rodzinnych. A te z reguły do łatwych nie należą. Kobieta obserwująca rodzinę i wspominająca własną - coś wyraźnie kryje się w przeszłości kobiety, która wybrała swój cel w życiu, a mianowicie podążanie własną ścieżką. Natomiast rodzina opisana w książce początkowo jawi się jako zgodna rodzina, lecz to wrażenie szybko mija.

Co ciekawe kobieta wydaj się zafascynowana rodziną i nawet nawiązuje z nią kontakt. Nieraz wraca myślami do relacji z własną rodziną, z którą właściwie nie ma dobrego kontaktu. Kobieta obrała własny kierunek w życiu i samotnie dąży do realizacji swojego celu. Jednakże dalekim echem odbijają się wyrzuty sumienia z pewnych powodów, lecz z czasem zostają one stłumione. Jej rodzina zdaje się należeć co przeszłości.

Książkę przeczytałam w odpowiednim tempie i muszę przyznać, że wydarzenia potoczyły się zbyt szybko i zbyt pobieżnie. Zbyt łatwo można domyślić się w jakim kierunku zostanie poprowadzona akcja powieści co jest niemałą wadą. Do zalet zaliczają się przejrzyste opsy scen z udziałem rodziny oraz dialogi, które wydają się być nawet naturalne.

Dla kogo może być ta książka i czy jest godna uwagi? Powieść w zasadzie może być dla każdego, gdyż przedstawia uniwersalny temat jakim są więzy i relacje rodzinne. Rodzina przedstawiona w tej powieści nie jest idealnym obrazem rodziny co wydaje się oczywiste, gdyż w zasadzie w każdej rodzinie nie obywa się bez kłótni czy awantur. Temat poruszony w powieści jest nieco niedopracowany, lecz ujęty w przejrzysty sposób. Nie jest to zbyt wymagająca lektura, choć w sam raz do krótkiej refleksji.

Po tę książkę sięgnęłam bez namysłu i nie spodziewałam się po niej niczego interesującego. "Córka" Eleny Ferrante okazała się być krótką, lecz dosyć dobrze dopracowaną technicznie powieścią, choć wydaje mnie się, że historia przedstawiona w książce powinna być bardziej rozbudowana i bardziej emocjonalna. "Córka" zalicza się do tych powieści, które mają potencjał, czyli...

więcej Pokaż mimo to