-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Biblioteczka
2020-07-15
2020-07-15
Wiersze, które się śmieją, a czytelnik raczej płacze. Strasznie, że przyszło nam żyć i jeszcze smutniej umierać.
Wiersze, które się śmieją, a czytelnik raczej płacze. Strasznie, że przyszło nam żyć i jeszcze smutniej umierać.
Pokaż mimo to2020-07-15
No i co, no i poprawna książka. Powieść fragmentaryczna jakich były już dziesiątki i to w lepszym wydaniu. Pierwszy rozdział faktycznie bardzo dobry, ale potem ta powiastka o wielkich ambicjach wpływa na mieliznę. Płytka psychologicznie, wtórna stylistycznie i tematycznie. Nie rozumiem zachwytów, szybko o niej zapomnę. Nadal lepsza od Tokarczuk.
No i co, no i poprawna książka. Powieść fragmentaryczna jakich były już dziesiątki i to w lepszym wydaniu. Pierwszy rozdział faktycznie bardzo dobry, ale potem ta powiastka o wielkich ambicjach wpływa na mieliznę. Płytka psychologicznie, wtórna stylistycznie i tematycznie. Nie rozumiem zachwytów, szybko o niej zapomnę. Nadal lepsza od Tokarczuk.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-07-05
Nic wielkiego, ale Sartre'a dobrze masakruje. No i podobnie jak Bernhard, cenił Schopenhauera, miło wiedzieć.
Nic wielkiego, ale Sartre'a dobrze masakruje. No i podobnie jak Bernhard, cenił Schopenhauera, miło wiedzieć.
Pokaż mimo to2020-07-04
Z dobrymi autorami jest tak, że z jednej strony ich lubisz, a z drugiej masz im za złe, że porodzili falangę epigonów wiecznie skorych do ataku na twoją wrażliwość, cierpliwość i dobre samopoczucie.
Pokój widzeń to przejażdżka po zamkniętym na weekend szlachtuzie, niosącym echo kolejnych śmierci.
Z dobrymi autorami jest tak, że z jednej strony ich lubisz, a z drugiej masz im za złe, że porodzili falangę epigonów wiecznie skorych do ataku na twoją wrażliwość, cierpliwość i dobre samopoczucie.
Pokój widzeń to przejażdżka po zamkniętym na weekend szlachtuzie, niosącym echo kolejnych śmierci.
2020-07-04
Ani zła, ani dobra, po prostu zbędna książeczka.
Ani zła, ani dobra, po prostu zbędna książeczka.
Pokaż mimo to2020-07-04
Rafała Skoniecznego warto po prostu czytać, silny język, lekkość stylu, blisko życia. Żadnego napuszenia i zbędnych, bo szybko dezaktualizujących się gierek słownych czy głupiej ironii.
Rafała Skoniecznego warto po prostu czytać, silny język, lekkość stylu, blisko życia. Żadnego napuszenia i zbędnych, bo szybko dezaktualizujących się gierek słownych czy głupiej ironii.
Pokaż mimo to2020-07-04
Mój pierwszy Bernhard i każdemu polecam tego Bernharda na rozpoczęcie.
Mój pierwszy Bernhard i każdemu polecam tego Bernharda na rozpoczęcie.
Pokaż mimo to2020-07-04
Kiedyś próbowałem to przeczytać, zachęcony opinią najznamienitszego polskiego profesora od współczesnego śmietnika poezji polskiej, osypującego tę książeczkę synonimami jak arcydzielna, wybitna, wielka etc. Oczywiście skończyło się torsjami.
Kiedyś próbowałem to przeczytać, zachęcony opinią najznamienitszego polskiego profesora od współczesnego śmietnika poezji polskiej, osypującego tę książeczkę synonimami jak arcydzielna, wybitna, wielka etc. Oczywiście skończyło się torsjami.
Pokaż mimo to2020-07-04
Kolejny bełkotliwy wysryw, w dodatku nominowany do Silesiusa. Chciałbym bardzo doczekać czasów, w których taka 'poezja' jest nie tylko ignorowana, ale też pozostaje w szufladach autorów, których w Polsce jak na pęczki, a każdy z nich pisze równie źle. Taki stary wyjadacz Grzegorz Wróblewski pisze już wyraźniej i sensowniej, niż to całe pokolenie ambitnych żółtodziobów, klepiących się po plecach na ekstremalnie popularnych pejach typu 'browar za debiut', gdzie jeden debil ściga się z drugim o to, który sprawi drugiemu pyszniejszy komplement. Słój kiszonych ogórów.
Kolejny bełkotliwy wysryw, w dodatku nominowany do Silesiusa. Chciałbym bardzo doczekać czasów, w których taka 'poezja' jest nie tylko ignorowana, ale też pozostaje w szufladach autorów, których w Polsce jak na pęczki, a każdy z nich pisze równie źle. Taki stary wyjadacz Grzegorz Wróblewski pisze już wyraźniej i sensowniej, niż to całe pokolenie ambitnych żółtodziobów,...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-07-04
Dwie arcygenialne nowele Bernharda. Chodzenie to Traktat logiczno-filozoficzny, Amras to Kafka, Walser, ale też weird fiction, zaskakująco przypominające Lovecrafta czy późniejszego Ligottiego. Niech żyje Bernhard, niech żyje Sława Lisiecka.
Dwie arcygenialne nowele Bernharda. Chodzenie to Traktat logiczno-filozoficzny, Amras to Kafka, Walser, ale też weird fiction, zaskakująco przypominające Lovecrafta czy późniejszego Ligottiego. Niech żyje Bernhard, niech żyje Sława Lisiecka.
Pokaż mimo to
No więc odpalcie sobie nowy album Lingua Ignota - CALIGULA, artystki, która opowiada w skrócie o tym samym co Siksa, o gwałtach i przemocy wobec kobiet, przesłuchajcie tego w spokoju, poczytajcie jej teksty, poczytajcie o samej Kristin Hayter, a potem wróćcie do Siksy. No i jak wciąż będziecie mówić, że spoko ta Siksa, taka odważna, ważna i w ogóle, to żyjemy w dwóch odrębnych rzeczywistościach.
Naprawdę nie jest sztuką pokrzyczeć na scenie CHUJ CHUJ JEBAĆ SEBIXÓW CO CHCĄ MNIE ZRUCHAĆ W DUPKĘ. Ja też jak wypiję dwa piwka ze znajomymi to peroruję, że tych wszystkich gnojów, co choć raz podnieśli rękę na kobietę, albo się śmieją, że baby prowadzić samochodu nawet nie potrafią, to bym do karceru wysłał albo zrzucił ze skały. Ale nikt tego nie nagrywa, no niestety.
PS. Jest to szósta książka z serii poetyckiej pod redakcją M. Staśko, którą czytam i przyznam szczerze, że choć sympatyzuję z takim eksperymentem zaangażowania w poezji, ostrym przesunięciem w stronę wyznania, to wszystkie te książki (może oprócz Dymińskiej) to bym wrzucił na taczkę i wywiózł na śmietnik literatury, ale na szczęście nie muszę tego robić, bo współczesna poezja polska już jest śmietnikiem literatury.
No więc odpalcie sobie nowy album Lingua Ignota - CALIGULA, artystki, która opowiada w skrócie o tym samym co Siksa, o gwałtach i przemocy wobec kobiet, przesłuchajcie tego w spokoju, poczytajcie jej teksty, poczytajcie o samej Kristin Hayter, a potem wróćcie do Siksy. No i jak wciąż będziecie mówić, że spoko ta Siksa, taka odważna, ważna i w ogóle, to żyjemy w dwóch...
więcej mniej Pokaż mimo to
Gituwa gitara i dmuchana lala, tralalalala, podłoga przebita telewizorem i zdjęcie z martwym potworem.
Czuję wpływ Sosnowskiego, ale bez zrzyny. Jakość gwarantowana.
Gituwa gitara i dmuchana lala, tralalalala, podłoga przebita telewizorem i zdjęcie z martwym potworem.
Pokaż mimo toCzuję wpływ Sosnowskiego, ale bez zrzyny. Jakość gwarantowana.