-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2020-04-09
2017-12-29
2017-12-28
Jakiś czas temu, Moja Lady Jane była niezwykle popularna w mediach. Początkowo nie czułam się zachęcona do przeczytania, lecz z czasem książka coraz bardziej przykuwała uwagę, więc sięgnęłam po nią.
Nastoletni król Edward zachorował na śmiertelną chorobę – krztusiec. Nastolatek przy pomocy lorda Dudleya wybiera osobę, która obejmie po nim tron, w chwili śmierci króla. W wyniku czego, jego kuzynka,a zarazem przyjaciółka Jane Grey musi poślubić obcego mężczyznę. Jednakże, nie wszystko jest takie, jakie się wydaje.
Współczuje głównej bohaterce poślubienia obcego mężczyzny. W dzisiejszych czasach, wydaje się to przerażające.
Opowieść poznajemy z trzech perspektyw – Edwarda, Jane i Gifforda. Co odbieram pozytywnie. Możemy wczuć się w sytuację, każdej z tych osób. Każdy z tych jest wyrazista. Najbardziej polubiłam Jane – mol książkowy, chętnie pomagający innym ludziom. Z kolei Gifforda cenie za jego wiersze . Edward- naiwny nastolatek.
Romans, fantasy i historia połączone ze sobą w jednej książce to zdecydowanie trafne połączenie. Wszystkie elementy wzajemnie się uzupełniają. Mało czytam fantastyki, więc zdarzenia nierealne podobały mi się i nie mam do nich zastrzeżeń. Elementy fantastyczne ubarwiły powieść, jest to ogromny plus. Z kolei historia została przedstawiona w ciekawy sposób, który mnie nudził, a nawet zachęcił do poszukiwania wiedzy na temat głównych wydarzeń z powieści. Natomiast wątek romantyczny wypadł najsłabiej. Brakuje mi w nim odrobiny emocji. Niby jest, ale nie porusza.
Książka jest typowo rozrywkową książką, nie ma głębszego przesłania. W wielu momentach podczas czytania, uśmiechałam się sama do siebie. Humor autorek przemawia do mnie do mnie i jest zaletą powieści.
Lekka, prosta, zabawna historia, idealna dla nastolatków. A także dla osób, które szukają czegoś lekkiego do przeczytania. Gdy sięgnięcie po tę lekturę, nie pożałujecie. A spędzicie czas bardzo przyjemnie, z dużą dawką śmiechu.
Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję portalowi czytampierwszy.pl
Jakiś czas temu, Moja Lady Jane była niezwykle popularna w mediach. Początkowo nie czułam się zachęcona do przeczytania, lecz z czasem książka coraz bardziej przykuwała uwagę, więc sięgnęłam po nią.
Nastoletni król Edward zachorował na śmiertelną chorobę – krztusiec. Nastolatek przy pomocy lorda Dudleya wybiera osobę, która obejmie po nim tron, w chwili śmierci króla. W...
2017-12-26
Na półkach w księgarniach jest wiele książek o tematyce świątecznej. Niektóre z propozycji są kuszące, aczkolwiek postanowiłam przeczytać książkę, która nie jest popularna w blogosferze. Wybrałam opowiadania świąteczne Nory Roberts pt. „Jedyna taka noc”.
Od jakiegoś czasu kusiła mnie twórczość Nory Roberts. Ku mojemu szczęściu, udało mi się trafić na książkę, która nie ma następnych części. Jeśli jesteście ciekawi czy styl pisania autorki, skradł moje serce, zapraszam do przeczytania mojej opinii.
Najbardziej podobała mi się magia świąt zawarta w opowiadaniach. Jest to tylko literacka fikcja, ale pobudza wyobraźnie. Skłania ku refleksjom nad własnymi pragnieniami i marzeniami. A święta jest to czas, kiedy można oderwać się od rzeczywistości i chociaż na chwilę uwierzyć w cuda, które może wywołać Jedyna taka noc. Kolejnym plusem jest styl pisania autorki. Przyjemnie, lekko, bez większych, zbędnych opisów. Opowiadania są bardziej krótkie, więc książkę czyta się bardzo szybko.
Minusem jest przewidywalność. Wyjątkowo przeczytałam opis, co było błędem, bo domyśliłam się jakie będzie zakończenie. Natomiast jeśli chodzi o fabułę, jedno z opowiadań – Dom na gwiazdkę jest bardzo banalne. Schemat w nim występujący jest często powtarzalny w filmach i książkach. Na szczęście fabuła drugie opowiadanie jest bardziej oryginalna.
Jeśli chodzi o bohaterów, większość z nich mnie irytowała swoim zachowaniem. Aczkolwiek bliźniacy z drugiego opowiadania wzbudzili moją sympatię.
Jedyna taka noc nie stała się moim świątecznym hitem. Opowiadania niczym szczególnym nie wyróżniają się. Mimo to, w przyszłości zamierzam przeczytać inną książkę Nory Roberts.
Na półkach w księgarniach jest wiele książek o tematyce świątecznej. Niektóre z propozycji są kuszące, aczkolwiek postanowiłam przeczytać książkę, która nie jest popularna w blogosferze. Wybrałam opowiadania świąteczne Nory Roberts pt. „Jedyna taka noc”.
Od jakiegoś czasu kusiła mnie twórczość Nory Roberts. Ku mojemu szczęściu, udało mi się trafić na książkę, która nie ma...
2017-12-21
Po krótkiej przerwie od twórczości Remigiusza Mroza, nastała pora aby przeczytać coś jego autorstwa. Nie zastanawiając się długo, wybrałam Przewieszenie czyli tom drugi tetralogii z komisarzem Forstem. Jeśli jesteście ciekawi, czy autor tym razem również wywarł na mnie pozytywne wrażenie, zapraszam do przeczytania mojej opinii.
Wyobraźcie sobie, że jesteście w górach. Jednego dnia ginie jedna osoba, nazajutrz dwie, później trzy. Takie wydarzenia budzą grozę, atmosferę niepewności. Podobna zdarzenia mają miejsce na Podhalu.
Powieść jest rewelacyjna. Bardzo mi się podobała, przede wszystkim, dlatego że spełniła swoje dwa podstawowe zadania. A mianowicie – po pierwsze dostarczyła mi rozrywki, a nawet czułam się porwana przez książkę. Po drugie, jest to naprawdę dobry kryminał. Pomysł na fabułę i jej wykonanie są bez większych zarzutów. Od samego początku autor stworzył atmosferę grozy, tajemniczości oraz niepewności. Z każdą kolejną stroną coraz bardziej wciągałam się w wir wydarzeń. Akcja toczyła się szybko, a wraz z jej rozwojem zostałam pochłonięta przez lekturę.
Wśród bohaterów na pierwszy plan wysuwa się postać Wiktora Forsta. Komisarz charakteryzujący się dużym uporem, ogromną determinacją. Chwilami jest lekkomyślny. Polubiłam jego sarkazm. Kolejną postacią, na którą warto zwrócić uwagę jest moja imienniczka – Dominika Wadryś – Hansen. Z zawodu pani prokurator, która stopniowo wspina się po szczeblach kariery. Jest osobą pewną siebie, można ją porównać do narcyza. Bardzo mnie irytowała, jednak pod koniec zrobiła coś takiego, że zyskała u mnie małą nić sympatii. Panią Dominikę przebił Aleksander Gerc. Mężczyzna również z zawodu jest prokuratorem. Nie polubiłam tej postaci, Robił wszystko aby zniszczyć Forsta. Istnieje jeszcze jedna postać, która robi wrażenie– Eliasz. Najbardziej podobało mi to, że w treści znajdują się jego przemyślenia. Co ułatwia zrozumienie pewnych zachowań. Więcej nie wspomnę aby nie spolerować.
Zakończenie jest genialne. O wiele lepsze niż w Ekspozycji. Wbiło w fotel, wywołało sporą nutę niedowierzania, a przede wszystkim zachęciło, aby jak najszybciej sięgnąć po tom 3.
Polecam! Dobry kryminał – wciągający, zaskakujący, z wartką akcją. Nie zawiedziecie się.
Po krótkiej przerwie od twórczości Remigiusza Mroza, nastała pora aby przeczytać coś jego autorstwa. Nie zastanawiając się długo, wybrałam Przewieszenie czyli tom drugi tetralogii z komisarzem Forstem. Jeśli jesteście ciekawi, czy autor tym razem również wywarł na mnie pozytywne wrażenie, zapraszam do przeczytania mojej opinii.
Wyobraźcie sobie, że jesteście w górach....
2017-12-16
Po zachwycie nad dwoma innymi powieściami Sarah Jio, z miłą chęcią sięgnęłam po Dom na plaży. Pierwsze skojarzenia jakie, nasunęły mi się przed przeczytaniem to: wakacyjna przygoda, miłość, piękne widoki. A w czasie, kiedy jest zimno, marzą mi się wakacje. Wybór tej książki, do przeczytania w tym czasie, był strzałem w dziesiątkę. Ociepliłam swoje aktualne życie. Mogłam wczuć się w letni klimat.
Anna Calloway dostaje list, który wiążę się z jej przeszłością. Opowiada swojej wnuczce, swoją historię z sprzed lat. W 1942 roku główna bohaterka miała ponad dwadzieścia lat.. Przed nią ślub, bycie wzorową panią domu – wizja idealna. Pod wpływem wątpliwości dziewczyna postanawia wyjechać na Bora – Bora wraz ze swoją przyjaciółką. Kobiety pracują jako pielęgniarki. Poznają wielu żołnierzy. W tle toczy się wojna.
Pomysł na fabułę, spodobał mi się. Autorka przedstawiła fabułę za pomocą historii z przeszłości, która po wielu latach została rozwiązana. Co prawda, losy głównej bohaterki trochę mało oryginalne i przewidywalne, ale to tylko drobny minus. Wojna panująca tle jest odpowiednio zaakcentowana. A plastyczność obrazu wyspy Bora – Bora, pobudza wyobraźnie. Chciałabym się tam znaleźć.
Główna bohaterka zadziwiła mnie swoją odwagą. Porzuciła swoje idealne życie, na rzecz pomocy innym ludziom, z dala od domu rodzinnego. Cechują ją niezwykła empatyczność, chwilami lekki egoizm, pracowitość. Bardzo ją polubiłam. Kibicowałam, żeby jej losy skończyły się tak, jak tego pragnie.
Historia głównej bohaterki jest bardzo poruszająca, zwłaszcza pod koniec książki. Czytałam, czytałam i chciałam więcej. Piękna, a czasami smutna treść wywoływała masę emocji. „Nigdy nie ignoruj tego, co dyktuje Ci serca. Nawet jeśli podążanie za jego głosem będzie bardzo trudne. Te słowa idealnie opisują działania Anny. Książka została urozmaicona przez inne wydarzania, które ubarwiają klimat powieści.
Podczas czytania książki, słuchałam https://www.youtube.com/watch?v=2Vv-BfVoq4g, (Edd Sheeran – Perfect) idealne połączenie ze stylem pisania
autorki. Lekki, prosty, przyjemny, z równowagą pomiędzy opisami a dialogami.
Z czystym sercem, polecam Wam powieść Sarah Jio Dom na plaży. Szczególnie teraz, kiedy do wakacji zostało jeszcze dużo czasu, mamy ocieplić sobie wieczór odrobiną emocji, które wywołuje książka.
Po zachwycie nad dwoma innymi powieściami Sarah Jio, z miłą chęcią sięgnęłam po Dom na plaży. Pierwsze skojarzenia jakie, nasunęły mi się przed przeczytaniem to: wakacyjna przygoda, miłość, piękne widoki. A w czasie, kiedy jest zimno, marzą mi się wakacje. Wybór tej książki, do przeczytania w tym czasie, był strzałem w dziesiątkę. Ociepliłam swoje aktualne życie. Mogłam...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-12-09
Trzydziestolatek w dzisiejszych czasach, przeważnie posiada już swoją rodzinę, realizuje się zawodowo. Spełnia się w rolach społecznych: jako kochający mąż, dobry ojciec czy też sumienny pracownik. Jednakże Piotr C, przedstawił trochę inną wizję mężczyzny po 30stce
Przeglądając Internet, często rzucały mi się w oczy cytaty wyrwane z kontekstu z książek Piotra C. Zaciekawiona, zdecydowałam przeczytać Pokolenie Ikea.
Pokolenie Ikea opowiada o życiu Piotra C. Mężczyzna z zawodu jest prawnikiem, pracuje w korporacji. Nie ma żony, imprezuje, prowadzi bogate życie towarzyskie.
Wizerunek prawnika zawsze kojarzył mi się z mężczyzną w garniturze, który wiedzie porządne życie pod każdym względem. Autor lekko zburzył moją wizję, bo pomimo takiego zawodu, bohater prowadził życie niekoniecznie zgodne z społecznie akceptowanymi normami.
Autor posługując się czarnym humorem, zwraca uwagę jak wygląda życie – pokolenia Ikea – ludzi po 30stce. Szczególnie podkreślając relacje międzyludzkie, a zwłaszcza mężczyzn z kobietami. Płeć piękna jest traktowana przedmiotowo.
Pomysł na treść przemawia do mnie. Moim zdaniem jest oryginalny, mało powtarzalny wśród innych na rynku. Z kolei jego wykonanie, nie przekonało mnie. Wizja przedstawiona przez autora, nie powaliła na kolana. Niezgodna z moją hierarchią wartości. Na szczęście są też plusy w treści. Czasami, czytając uśmiechałam się sama do siebie. Zwrócę uwagę także, na otwarte zakończenie, które jest przewidywalne, ale mimo to spowodowało, że chcę zapoznać z kolejnymi książkami autora.
Książka jest krótka, liczy niecałe 200 stron. Taka ilość wystarczyła, aby przedstawić życie Piotra C. Styl pisania autora jest swobodno, czasem aż za bardzo. Występuje dużo wulgaryzmów, co niektórym może przeszkadzać. Myślę, że w tego typu książce, w takiej narracji, stosowanie przekleństw jest zabiegiem celowym. W jakimś sensie, uwiarygodnia refleksje autora.
Ironiczna, sarkastyczna, opowieść pełna czarnego humoru. Lekka, szybko ją się czyta, ale moim zdaniem nie jest wartościowa. Nic bardziej odkrywczego w niej się nie znajduje. Pozycja do przeczytania podczas nudnych zajęć na uczelni.
Trzydziestolatek w dzisiejszych czasach, przeważnie posiada już swoją rodzinę, realizuje się zawodowo. Spełnia się w rolach społecznych: jako kochający mąż, dobry ojciec czy też sumienny pracownik. Jednakże Piotr C, przedstawił trochę inną wizję mężczyzny po 30stce
Przeglądając Internet, często rzucały mi się w oczy cytaty wyrwane z kontekstu z książek Piotra C....
2017-12-04
Lubię twórczość Harlana Cobena. Raz na jakiś czas, bardzo chętnie czytam jego thrillery. Zwłaszcza ostatnio, kiedy większość czasu spędzam poza domem, wolę sięgnąć po coś lekkiego, przy czym przyjemnie spędzę czas. Tym razem zdecydowałam się na książkę pt. „Odnaleziony”.
Odnaleziony jest trzecim tomem trylogii z Mickeyem Bolitarem. Główny bohater robi wszystko, aby dowiedzieć się prawdy o swoim zmarłym ojcu. Oprócz tego prowadzi jeszcze jedno śledztwo dotyczące afery dopingowej w szkolnej drużynie koszykówki. Ponadto wraz ze swoimi przyjaciółmi – Łyżką, Emą oraz Rachel próbują odnaleźć potencjalnie zaginionego chłopaka.
Ojciec Mickeya zginął w wypadku samochodowym, a matka jest na odwyku. Nastolatkiem opiekuje się brat ojca – Myron Bolitar. Bohater należy do szkolnej drużyny koszówki. Widać jak ważną rolę w jego odgrywa ten sport. Chłopak wykazuje się ogromną determinacją, angażuje się w to, co robi. Jest oddanym przyjacielem. Chętnie udziela pomocy swoim najbliższym, ale nie tylko im. Przyjaźni się z Emą, Łyżką i Rachel. Każda osoba została wykreowana w ciekawy sposób. Ema jest córką sławnej gwiazdy. Z wyglądu przypomina gotkę. A za tym wszystkim kryje się piękne wnętrze. Dotykają ją problemy, z którymi zmierza się każda nastolatka. Pojawiają się pierwsze uczucia Z kolei Łyżkę cechuje pozytywne nastawienie życia, pomimo poważnych kłopotów zdrowotnych. Natomiast Rachel jest najładniejszą dziewczyną w szkole, cheerleaderka, pomagająca innym.
Najbardziej podobała mi się skomplikowana intryga, w klimacie tajemnicy i niepewności. Na pozór różne wątki, łączą się w jedną całość. Akcja przebiega szybko, występują liczne zwroty, których nie spodziewałam się. Ponadto pomysł na fabułę również jest, mimo pewnych banalnych elementów. Poza tym cechuje się ona nierealnością. Jak dla mnie jest to plus, ponieważ przez elementy niewiarygodne tworzy się nietypowy urok powieści, co bardzo wciąga.
Największe zastrzeżenia mam co do tytułu i zakończenia. Tytuł zasugerował wiele, przez co z finał nie zaskoczył mnie. Końcówka mało rozbudowana, brakuje mi informacji na temat innych bohaterów. Natomiast w całej książce występuje za mało dreszczu emocji, zbyt spokojnie czyta się treść. A główny bohater za bardzo przypomina Myrona – ta sama pasja, zdolności detektywistyczne.
Jak zwykle u Cobena, rozdziały są krótkie, język łatwy w odbiorze. A niektóre słowa, inspirujące, wywołujące refleksje.
Książka jest przeznaczona dla młodzieży. Większość problemów przedstawionych przez autora dotyczy życia nastolatków. Odnaleziony nie jest mrożącym krew w żyłach thrillerem, został napisany w bardziej delikatny sposób. Jednak sposób przedstawiania intrygi jest tak samo skomplikowany, jak innych thrillerach autora. Polecam całą trylogię z Mickeyem, jednakże na tle dwóch poprzednich części, ostatnia prezentuje się słabiej. Między innymi przez zakończenie.
Lubię twórczość Harlana Cobena. Raz na jakiś czas, bardzo chętnie czytam jego thrillery. Zwłaszcza ostatnio, kiedy większość czasu spędzam poza domem, wolę sięgnąć po coś lekkiego, przy czym przyjemnie spędzę czas. Tym razem zdecydowałam się na książkę pt. „Odnaleziony”.
Odnaleziony jest trzecim tomem trylogii z Mickeyem Bolitarem. Główny bohater robi wszystko, aby...
2017-11-26
Kiedy przyszła do mnie paczka z książka Jarosława Rybskiego, byłam niesamowicie ciekawa jakie wrażenie wywrze na mnie retrokryminał Warkot. Opis z tyłu książki, zabrzmiał bardzo interesująco. Spodziewałam się dobrego kryminału. Długo nie czekając, sięgnęłam po tę pozycje. Jeśli jesteście ciekawi mojego zdania, zapraszam dalszej części wpisu
Akcja powieści rozgrywa się w powojennym Wrocławiu, w latach 50. W mieście grasuje morderca, a jego zbrodnie są makabryczne. Na dodatek świadkowie zeznają, że na miejscu zdarzenia widują czarną pobiede.
Głównym bohaterem jest student Politechniki Wrocławskiej – Jan Warkot. Mężczyzna łączy studia wraz z pracą w drukarni. Jego życie może wydawać się spokojne, lecz szybko okazuje się, że przytrafiają mu się niezwykłe wydarzenia. Bohater swoim postępowaniem wzbudził moją sympatię. Jego pracowitość i sumienność robią wrażenie.
Powieść można zaliczyć do dobrych książek, ale nie rewelacyjnych. Jak na kryminał przystało, zagadka jest intrygująca. Aczkolwiek szybko zostaje rozwiązana. Finał mało zaskakuje. Akcja toczy się szybko, wzbogacona jest opisami powojennego miasta, w czasach początków komunizmu. Uroku dodają elementy humoru oraz fantastyki.
Dłuższe opisy chwilami nudziły, przez co książka nie porwała mnie tak jakbym chciała. A wręcz nudziła. Nie moja bajka. Nie jestem miłośniczką klimatu powojennego książkach, więc nie zafascynowała mnie ta historia. Aczkolwiek skoro zaczęłam, musiałam skończyć.
Warkot to nie tylko powieść, która ma na celu dostarczenie rozrywki czytelnikowi, ale także zmusza do refleksji. Niebanalność fabuły, powojenny Wrocław i życie jego mieszkańców pobudzają mózg do myślenia. Wyobraźnia zaczyna pracować.
Jeśli jesteście ciekawi połączenia kryminału z fantastyką, to zdecydowanie możecie sięgnąć po tę pozycję. Nie jest to typowy kryminał, wyróżnia się na tle innych pozycji. Przyciąga uwagę, aczkolwiek swoją przewidywalnością z każdą przeczytaną stroną moje zainteresowanie malało.
Kiedy przyszła do mnie paczka z książka Jarosława Rybskiego, byłam niesamowicie ciekawa jakie wrażenie wywrze na mnie retrokryminał Warkot. Opis z tyłu książki, zabrzmiał bardzo interesująco. Spodziewałam się dobrego kryminału. Długo nie czekając, sięgnęłam po tę pozycje. Jeśli jesteście ciekawi mojego zdania, zapraszam dalszej części wpisu
Akcja powieści rozgrywa się w...
2017-11-19
Pamiętam tę chwile, kiedy decydowałam się na zakup Bliźniąt z lodu. Tytuł, okładka zdecydowanie wzbudziły moje zainteresowanie. Jednakże od razu tej pozycji nie przeczytałam. Książka czekała kilka miesięcy na swoją kolej, aż w końcu skusiłam się na nią.
Pomysł na fabułę zdecydowanie niebanalny, niepowtarzalny wśród wielu innych książek na rynku wydawniczym.
Autor od pierwszych stron buduje atmosferę niepewności, tajemnicy. W takiej atmosferze zostajemy do samego końca powieści. Intryga skonstruowana jest w taki sposób, że ciężko oderwać się lektury, akcja toczy się wartko. Chciałam jak najszybciej dowiedzieć się jakie będzie zakończenie. A finał wbił w fotel. Nie wiedziałam, co powiedzieć po przeczytaniu. Nie spodziewałam się takiej końcówki.
Kolejnym plusem powieści są bohaterowie, a dokładnie ich portrety psychologiczne. Wydarzenia opisywane w powieści poznajemy z perspektywy matki i ojca. Może wczuć się w ich emocje, ich stan psychiczny, zrozumieć co nimi, kierowało w danej chwili. Strata dziecka oraz inne problemy, z którymi spotkali się głównymi bohaterowie, komplikują ich wzajemne relacje.
Bliźnięta z lodu są pozycją wartą uwagi. Zawierają wszystko, to z czego
powinien składać się dobry thriller psychologiczny – klimat niepewności, dobrze skonstruowaną intrygę, zaskakujący finał oraz rewelacyjnie wykreowana postacie pod kątem psychologicznym.
Pamiętam tę chwile, kiedy decydowałam się na zakup Bliźniąt z lodu. Tytuł, okładka zdecydowanie wzbudziły moje zainteresowanie. Jednakże od razu tej pozycji nie przeczytałam. Książka czekała kilka miesięcy na swoją kolej, aż w końcu skusiłam się na nią.
Pomysł na fabułę zdecydowanie niebanalny, niepowtarzalny wśród wielu innych książek na rynku wydawniczym.
Autor od...
2017-11-05
Po przeczytaniu Bad mommy wiedziałam, że będę chciała przeczytać inną książkę autorstwa Tarryn Fisher. Wybrałam książkę pt. Margo. Nie czytając opisu, nie wiedziałam czego się po niej spodziewać. A historia, która kryję się za treścią jest zdecydowanie warta uwagi.
Margo mieszka w ponurym miasteczku Bone. Jej życie jest smutne – z matką prawie wcale nie rozmawia. Nastolatka jest niezwykle samotna. W pewnej chwili główna bohaterka poznaje chłopaka, jeżdżącego na wózku inwalidzkim. Wiele wtedy zmienia się. Tworzy się między innymi więź. Gdy w miasteczku ginie mała dziewczynka, dwójka przyjaciół postanawia odkryć prawdę.
Fabuła rozwija się stopniowo. Autorka stworzyła klimat grozy i tajemniczości panujący w małym miasteczku. Książka początkowo mało wciąga, lecz wraz rozwojem akcji byłam zszokowaną tym co kryło się za treścią. Nie dowierzałam, w to co przeczytałam. Działo się bardzo dużo. Z ogromnym zainteresowanie śledziłam losy nastolatki. Powieść wywiera ogromne wrażenia na czytelniku swoją niepowtarzalną i niebanalną fabułą, oplecioną zwrotami akcji. Fabuła skonstruowana jest prawidłowo, nie można jej nic zarzucić. A kreacja głównej bohaterki dostarcza wielu mocnych i poruszających wrażeń. A jej postępowanie wywołuje refleksje. Warto dodać, że w książce występuje narracja pierwszoosobowa, dzięki temu utożsamić się z Margo i próbować usprawiedliwić jej zachowania.
Książka zdecydowanie zmusza do refleksji. Doświadczenia z dzieciństwa, wpływają na dorosłe życie. Dziecko nie powinno czuć się niekochane, samotne, zdanie wyłącznie na siębie. Każdy z nas potrzebuje bliskości drugiego człowieka. A brak miłości może doprowadzić do złych czynów. Ponadto nie można być obojętnym na krzywdę innych ludzi.
Margo to przerażająca, nieszablonowa powieść, którą warto przeczytać. Autorka stworzyła wstrząsającą, zapadająca w pamięć historię, obok której nie można przejść obojętnie. Czytałam z zapartym tchem. Polecam!
Po przeczytaniu Bad mommy wiedziałam, że będę chciała przeczytać inną książkę autorstwa Tarryn Fisher. Wybrałam książkę pt. Margo. Nie czytając opisu, nie wiedziałam czego się po niej spodziewać. A historia, która kryję się za treścią jest zdecydowanie warta uwagi.
Margo mieszka w ponurym miasteczku Bone. Jej życie jest smutne – z matką prawie wcale nie rozmawia....
2017-10-29
Po przeczytaniu całego cyklu z Joanną Chyłką. Nastała pora na zapoznanie się z innymi książkami Remigiusza Mroza. Tym razem wybrałam Ekspozycję. Oczekiwałam od powieści przede wszystkim zawiłej, skomplikowanej zagadki kryminalnej, a także barwnych i wyrazistych bohaterów. Czy moje oczekiwania sprawdziły się. Jeśli jesteście ciekawi, zapraszam do przeczytania.
Treść zaczyna się bardzo oryginalnie w nietypowym miejscu, jakim jest Giewont. Na dobry i mocny początek mamy do czynienia z trupem. Na krzyżu wisi ciało nagiego mężczyzny. Nie wiadomo, kto jest mordercą. A sprawca prawdopodobnie nie zostawił żadnych śladów. Sprawę prowadzą, cieszący się negatywną opinią komisarz – Wiktor Forst oraz dociekliwa dziennikarka - Olga Szrebska. Sytuacja w szybkim czasie, jeszcze bardziej komplikuje się.
Czytając pierwsze strony powieści, tęskniłam za Chyłką i Zordonem, lecz wraz z rozwojem akcji przekonałam się do nowych bohaterów Wiktora i Olgi. Oboje są wyraziści, niezwykle barwni tak jak mój ulubiony duet wspomniany wcześniej. Może nie wzbudzili we mnie wielkiej sympatii, ale ich portrety są charakterystyczne. Co jest plusem powieści. Forst z determinacją próbuje odkryć co za tym wszystkim kryje się. Nie słucha innych, uparcie trzyma się swojego zdania. Z kolei Olga została wykreowana jako twarda oraz silna kobieta, umiejąca poradzić sobie w życiu.
Akcja jest bardzo szybka oraz dynamiczna. Dostarcza mocnych wrażeń. Dzieje się bardzo dużo, występują liczne zwroty akcji. Sprawa łączy się z tajemnicą z przeszłości. Czytając, czułam, że czytam kryminał, na co wskazują wydarzenia dziejące się w treści. Zagadka jest zawiła, zagmatwana i mimo, chęci nie przewidziałam jej rozwiązania. Finał wbił w fotel, a po jego przeczytaniu mam ogromną chęć na przeczytanie następnej książki z komisarzem Forstem. Takiego zakończenia nie spodziewałam, lecz już kilka razy miałam okazje przekonać jakie nietypowe finały stwarza autor.
Zagadka jest opleciona wątkiem religijnym oraz historycznym. Wątki historyczne przeważnie nudziły mnie w książkach. Natomiast czytając Ekspozycję nie odczułam znudzenia treścią, a nawet zainteresowałam się bardziej historią naszego kraju. Wątek religijny mniej ciekawy, aczkolwiek nie budzi większych zastrzeżeń.
Niektóre wydarzenia przedstawione przez autora są nierzeczywiste, nierealne, niewiarygodne. Bohaterom zdecydowanie dopisuje za dużo szczęścia. Aczkolwiek aby nie było zbyt kolorowo, trochę mniej przyjemnych zdarzeń dotknęło Olgę i Wiktora.
Lekkie pióro autora, krótkie rozdziały spowodowały, że książkę bardzo szybko się czyta. Akcja pochłonęła mnie niesamowicie.
Polecam Ekspozycję Remigiusza Mroza. Książką porywa, dostarcza mocnych wrażeń a od treści bardzo ciężko oderwać się. Pozycja ta jest idealną propozycją na długie zimowe wieczory.
Po przeczytaniu całego cyklu z Joanną Chyłką. Nastała pora na zapoznanie się z innymi książkami Remigiusza Mroza. Tym razem wybrałam Ekspozycję. Oczekiwałam od powieści przede wszystkim zawiłej, skomplikowanej zagadki kryminalnej, a także barwnych i wyrazistych bohaterów. Czy moje oczekiwania sprawdziły się. Jeśli jesteście ciekawi, zapraszam do przeczytania.
Treść zaczyna...
2017-10-18
Kilka miesięcy temu, przeczytałam Motylka Katarzyny Puzyńskiej. Zagadka kryminalna opleciona urokami polskiej wsi, to intrygujące połączenie. Także, gdy zobaczyłam Więcej Czerwieni w bibliotece, musiałam wypożyczyć. Z miłą chęcią, sięgnęłam po kolejną powieść z cyklu Lipowo.
Spokój, cisza, sielanka, walory przyrodnicze są to pierwsze skojarzenia z wsią. Jest to miejsce, w którym nic się nie dzieje. A jednak , pewnego razu zostały zabite dwie kobiety w takim wieku. Wiele wskazuje na to, że sprawca jest seryjnym mordercą. Sprawą zajmuje się ekipa śledcza, a do jej członków należą między innymi znane postacie z Motylka Daniel Podgórski oraz Klementyna Kopp. Takie wydarzenia zaburza równowagę Lipowa oraz Żabich Dołów
.
Podobnie jak w Motylku postaci jest wiele, niektóre z nich znamy a inne są całkiem nowe. Ilość bohaterów jest duża, mimo to są one pod względem psychologicznym wykreowane dobrze. Co jest niewątpliwie plusem powieści. Mamy wgląd w myśli bohaterów, przez co możemy zrozumieć motyw działania poszczególnej osoby. Autorka poprzez losy bohaterów ukazała, to z czym zmierzają się dorośli– trudności w pracy, kłopoty w prywatnym życiu, które nakładają się w tym samym czasie, są uwikłaniem codzienności. Utrudniają funkcjonowanie w życiu społecznym.
Książka jest rewelacyjna. Przeczytałam naprawdę dobry kryminał. Zagadka kryminalna skonstruowana w taki sposób, że do samego końca, nie wiedziałam kto jest sprawcą. Autorka podsunęła nam sporo tropów, a zabójcą okazała się najmniej podejrzana osoba. Poza tym treść poznajemy poprzez wydarzenia z przeszłości oraz teraźniejszości. Co spowodowało, że od samego początku byłam zaintrygowana tym co czytam. Ciekawa jaka historia, kryje się za tym wszystkim, pochłonęłam ponad 500 stron książki w szybkim czasie. Akcja dynamiczna, wartka, bez efektu nudy. Napięcie budowane stopniowo , owinięte ogromną nutą tajemnicy powodowało iż, byłam niesamowicie ciekawa co wydarzy się dalej. Aczkolwiek niektóre wydarzenia nie były dla mnie zaskoczeniem, ale genialny finał wynagrodził to drobne uchybienia. Tego, co przeczytałam w zakończeniu, zdecydowanie nie spodziewałam. A przez nabrałam ochoty na kolejną część cyklu Lipowo.
Wątek obyczajowy tym razem nie jest tak bardzo rozbudowany, co jest kolejnym plusem powieści. Taka ilość nie przeszkadzała, a dawała wgląd przeżycia innych bohaterów. Co do tych przeżyć irytował mnie tekst Klementyny – „Jesteś komiczną starą babą, Kopp” – powtarzany wielokrotnie.
Wieś, bohaterowie, wielowątkowość, sprawca (najmniej podejrzana osoba) są to rzeczy wspólne łączące dwie pierwsze książki z cyklu Lipowo. Więcej czerwieni, mimo wielu podobieństw do Motylka prezentuje się lepiej. Czytając, poczułam, że czytam kryminał, a jego treść jest bardziej kryminalna niż obyczajowa.
Podsumowując, warto przeczytał kryminał Więcej czerwieni. Dobrze skonstruowana zagadka kryminalna, tajemniczość, niepewność to zdecydowanie atuty powieści. Polecam szczególnie fanom kryminałów Camilli Läckberg, ze względu na połączenie wątku kryminalnego i obyczajowego.
Kilka miesięcy temu, przeczytałam Motylka Katarzyny Puzyńskiej. Zagadka kryminalna opleciona urokami polskiej wsi, to intrygujące połączenie. Także, gdy zobaczyłam Więcej Czerwieni w bibliotece, musiałam wypożyczyć. Z miłą chęcią, sięgnęłam po kolejną powieść z cyklu Lipowo.
Spokój, cisza, sielanka, walory przyrodnicze są to pierwsze skojarzenia z wsią. Jest to miejsce, w...
2017-10-13
Ostatnio mam mało czasu na czytanie książek. A wszystkie powieści, które zaczęłam nie wciągnęły mnie. Postanowiłam przeczytać, lekką lekturę, która umili moje wieczory po powrocie z uczelni. Wybrałam thriller psychologiczny, autorstwa Tarryn Fisher, pt. „Bad mommy”. Jest to moje pierwsze spotkanie z tą autorką, a połączeniu dreszczyku emocji z psychologią, zdecydowanie zachęciło mnie do przeczytania tej książki.
Spędzając czas na świeżym powietrzu mijamy mnóstwo ludzi. Nie przyglądamy im się, a więc nawet nie mamy świadomości, mijając ponownie daną osobę, że już ją gdzieś spotkaliśmy. Może zdarzyć się też tak, że tą samą osobą, mamy okazje się poznać, a nawet zaprzyjaźnimy się, po jakimś czasie. Podobna historia spotkała jedną z głównych bohaterek Bad mommy.
Opowieść poznajemy z perspektywy – Fig, Jolene oraz Darius w narracji pierwszoosobowej. Co ułatwia nam, wczuć się sytuację każdego z bohaterów. Pomysł na fabułę, oceniam pozytywnie, mająca potencjał, aczkolwiek trochę mało oryginalna. Co, prawda nie czytałam książki o podobnej treści, ale taki motyw na filmach.
Najbardziej spodobało mi się wykreowanie postaci Fig. To, co ona myśli, mówi, robi - tworzy interesujący portret psychologiczny. Główna bohaterka, planuje każdy swój krok. Bez względu okoliczności, dąży do wytyczonych sobie celów. Jest najbardziej barwną i wyrazistą postacią w powieści. Z pewnością nie chciałabym mieć takiej sąsiadki, która naśladuje mnie na każdym kroku.
Darius z zawodu jest terapeutą. A co ciekawe sam jest pod jakimś względem zaburzony. Jego kreacja jest mniej ciekawa niż Fig. Swoim zachowaniem nie wzbudził we mnie sympatii. Z kolei jego żona – Jolena pisze książki pod pseudonimem. Kobieta jest przyjaźnie nastawiona do świata, nie dostrzega potencjalnych zagrożeń. Jej łatwowierność i naiwność jest jak u dziecka.
Treść powieści interesująca, aczkolwiek przewidywalna. Akcja, przy początku powieści zaciekawiła mnie niesamowicie, szczególnie wszystko, co dotyczyło Fig. Pod kątem psychologicznym książka zasługuje na pochwałę. W książce występuje sporo obyczajówki, a zamiast niej wolałabym, takie elementy, które wywołają porządny dreszcz emocji. Natomiast zakończenie, zaskoczyło mnie. Wywołało szok i niedowierzenie.
Nawet, jeśli rodzina wydaje się szczęśliwa, nigdy nie wiadomo, co kryje się wewnątrz tej grupy społecznej. Zdjęcia publikowane w mediach, niekoniecznie pokażą nam prawdę. A ponadto, wszystko co udostępniamy mediach, może być wykorzystane przeciwko nam.
Książka, nie jest długa, ale myślę, że ilość stron jest wystarczająca. Krótkie rozdziały – lekkie, proste, zrozumiałe. Opisy nie nudziły. A swobodny styl pisania autorki nie przeszkadzał, a na pewno umilał czytanie.
Podsumowując, chciałam przeczytać książkę, z którą spędzę przyjemnie czas. Tak, też trafiłam. Powieść Tarryn Fisher jest przede wszystkim wciągająca. Postacie są różnorodne, każda osoba na swój sposób inna. Aspekty psychologiczne są dużym atutem. Mimo, niskiego napięcia, lektura mi się podobała.
Ostatnio mam mało czasu na czytanie książek. A wszystkie powieści, które zaczęłam nie wciągnęły mnie. Postanowiłam przeczytać, lekką lekturę, która umili moje wieczory po powrocie z uczelni. Wybrałam thriller psychologiczny, autorstwa Tarryn Fisher, pt. „Bad mommy”. Jest to moje pierwsze spotkanie z tą autorką, a połączeniu dreszczyku emocji z psychologią, zdecydowanie...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-10-06
Wybierając Ślady Małeckiego, nie wiedziałam o czym będzie książka. To, co kryło za stronami książki, zaskoczyło mnie. Po samym tytule miałam inną wizje na temat treści tej pozycji. Dawno nie czytałam tego typu lektury. Poczułam się przez moment jak w szkole średniej. A takiego uczucia mi brakowało.
Ślady składają się ze zbioru opowiadań, a każde nich dotyczy jednej osoby. Razem poznajemy 19 historii losów poszczególnych bohaterów. Wgłębiając się w lekturę, można zauważyć powiązania pomiędzy poszczególnymi opowiadaniami, a treść stopniowo łączy się w jedną w całość. Każda z opowieści na pozór jest zwyczajna, nie wyróżniająca się, lecz zaczytując się w treści, byłam poruszona tym, co przeczytałam.
To, co kryje się za treścią wywiera ogromne wrażenie na czytelniku. Głównym motywem jest śmierć, a więc opowiadania są przesiąknięte bólem, cierpieniem, smutkiem oraz przemijaniem ludzkiego życia. Jedno jest pewne – każdy z bohaterów umrze. Nie dotyczy to tylko postaci z powieści, ale i każdego z nas. Najpierw rodzimy, później poznajemy wszystkie barwy życia, na końcu umieramy. Tak jak bohaterowie powieści. Mogłoby się wydawać, że ich życie jest zwyczajne, ale za losem każdego człowieka kryje się coś więcej. Jakaś historia, po której zostanie ślad.
Jest to książka na tyle dojrzała, aby ją przeczytać i zrozumieć jej sens, musiałam się wyciszyć. Nie mogłam jej czytać w autobusie, czy podczas słuchania muzyki. Potrzebowałam idealnej ciszy. Pozycja ta nie jest lekka, wywołuje liczne refleksje. Moim zdaniem, powinna być obowiązkową pozycją do przeczytania. Od czasu do czasu, warto wybrać tak poważną powieść.
Podsumowując, Ślady Małeckiego można zaliczyć do wartościowych książek. Na ogół czytamy mało poważne powieści, co jakiś czas, powinniśmy znaleźć czas, na taką lekturę, która poruszy nas w sposób szczególny. Narodziny, uroki życia – jego blaski i cienie, koniec świata – każdego z nas to czeka. Poza szkołą niewiele mówi się o przemijaniu, a czasem warto zatrzymać się usiąść i chwilę pomyśleć.
Wybierając Ślady Małeckiego, nie wiedziałam o czym będzie książka. To, co kryło za stronami książki, zaskoczyło mnie. Po samym tytule miałam inną wizje na temat treści tej pozycji. Dawno nie czytałam tego typu lektury. Poczułam się przez moment jak w szkole średniej. A takiego uczucia mi brakowało.
Ślady składają się ze zbioru opowiadań, a każde nich dotyczy jednej osoby....
2017-10-04
Są tacy autorzy, których bardzo lubię czytać – a do tej grupy zalicza między innymi Remigiusz Mróz. Książki jego autorstwa – czyta się bardzo lekko, szybko, a liczne dialogi z dużą nutą sarkazmu umilają czas z lekturą. Tym razem przeczytałam najnowszą część cyklu o Joannie Chyłce - Oskarżenie. Inwigilacja zakończyła się w takim momencie, że byłam niesamowicie ciekawa co będzie dalej. Na szczęście nie musiałam czekać długo.
Joanna Chyłka dostaje list od kobiety, której mąż jest zamknięty więzieniu. Żona skazańca twierdzi, że m nowy dowód potwierdzający niewinność mężczyzny. Prawniczka nie chce za bardzo podejmować się sprawy, ale pewnym momencie zmienia zdanie, ze względu na wydarzenie, które zmieniło postać rzeczy.
Główna bohaterka z zawodu jest prawniczką, pracują w kancelarii Żelazny&McVay. Mieszka samotnie w Warszawie, z rodziną praktycznie nie utrzymuje kontaktów. Cechują ją duża determinacja, niezależność, odwaga, jest mistrzynią utarczek słownych. W sytuacji, w której się znalazła, pokazała, jak bardzo potrafi się troszczyć o drugą osobę. (Nie chcę spolerować, szczególnie dla tych, którzy nie czytali poprzedni części). Jedną z najbliższych dla niej osób jest aplikant Kordian Oryński. Mężczyzna, po ostatnich wydarzeniach jego życiu, przechodzi ciężki. Nie jest mu łatwo. Relacja między tą dwójką bohaterów spoważniała, ale jeszcze nie jest taka jak powinna być. Pomagają sobie wzajemnie.
Fabuła zainteresowała mnie od pierwszych stron. Mocne wejście na początek, zrobiło dobre wrażenie. Intryga skonstruowana w powieści jest świetnie, co prawda bardziej dotyczy dwójki głównych bohaterów niż skazańca. Losy Zordana i Chyłki, nie są przedstawione kolorowo. Zdecydowanie w wielu momentach ich życie toczy się pod górkę. Główna sprawa w książce, z pewnym momencie stała się mniej ciekawa, przez jej zakończenie było jak dla mnie przeciętne, ale także zawiłe i skomplikowane. Natomiast jeśli chodzi o finał związany z Kordianem i Joanną, to znów zakończyło się w takiej chwili, że jestem ciekawa, co dalej stanie się z bohaterami.
Styl pisania autora bardzo lubię. Po jego twórczość sięgam z przyjemnością. Standardowo książkę czyta się szybko, a to ile ona sprawia radości i uśmiechu na twarzy, zdecydowanie jest zaletą. Powieść nie nudzi, a treść wciąga. Gdy zostało mi ostatnie 100 stron, zastanawiałam się przez chwilę czy pójść spać czy czytać dalej. Oczywiście wybrałam drugą opcję.
Oskarżenie zdecydowanie jest lepsze od poprzedniej części. To, w jaki sposób autor buduje napięcie, wiele zaskakujących wydarzeń, nieoczekiwane zwroty akcji umilają czas spędzony z lekturą. Polecam i czekam na następną część :D
Są tacy autorzy, których bardzo lubię czytać – a do tej grupy zalicza między innymi Remigiusz Mróz. Książki jego autorstwa – czyta się bardzo lekko, szybko, a liczne dialogi z dużą nutą sarkazmu umilają czas z lekturą. Tym razem przeczytałam najnowszą część cyklu o Joannie Chyłce - Oskarżenie. Inwigilacja zakończyła się w takim momencie, że byłam niesamowicie ciekawa co...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-09-29
Ostatnio miałam ochotę przeczytać coś lekkiego. Mój wybór padł na "Rozgrywkę" J. Sterling.
Główną bohaterką jest Cassie – dziewczyna, studiująca fotografie. Pewnego razu poznaje ona Jacka – gwiazda basebolla wszystkie dziewczyny do niego wzdychają, co zdecydowanie mu się podoba. Studentka początkowo toczy walkę między sercem a rozumem. Z jednej strony wie, że nie powinna się w nim zakochiwać, a drugiej serce nie sługa.
Historia niczym z amerykańskich filmów – mało oryginalna, znana, oklepana. Początkowo akcja rozwija się bardzo wolno, a treść niczym nie zaskakuje. Mniej więcej w połowie książki zdarzyło się coś czego nie spodziewałam. A reszta wydarzeń nie zaskakuje.
Narracja w książce jest pierwszoosobowa. Opowieść poznajemy z perspektywy Cassie oraz Jaka. Poznając myśli, odczucia głównej bohaterki, wczuć się w jej sytuacje mogłam, odnieść do swojego życia. Czasem irytowały mnie zachowania dziewczyny. Ja na jej miejscu zrobiłabym inaczej. Natomiast jeśli chodzi o basebaliste, to realnym życiu, nie lubię takich osób, lecz wraz z ilością przeczytanych stron, chłopak zyskał moją sympatię, później szybko ją stracił. Ponadto oboje moją pasje. A dzięki nim ich życie nabiera sensu.
Książka można przeczytać w jeden wieczór. Czyta się ją szybko – między innymi przez dużą liczba dialogów. Język jest prosty, momentami infantylny.
Jeśli macie ochotę na lekką książkę, którą możecie przeczytać po ciężkim dniu, to „Rozgrywka” zdecydowanie do takich należy. Opowieść jest banalna, bardzo słodka, przewidywalna.
Ostatnio miałam ochotę przeczytać coś lekkiego. Mój wybór padł na "Rozgrywkę" J. Sterling.
Główną bohaterką jest Cassie – dziewczyna, studiująca fotografie. Pewnego razu poznaje ona Jacka – gwiazda basebolla wszystkie dziewczyny do niego wzdychają, co zdecydowanie mu się podoba. Studentka początkowo toczy walkę między sercem a rozumem. Z jednej strony wie, że nie powinna...
2017-09-25
Co jakiś czas, staram się sięgnąć książkę, nieznanego mi wcześniej autora. Tym razem wybrałam twórczość Katarzyny Bondy. Powieść, jej autorstwa, którą zdecydowałam się przeczytać nosi tytuł Pochłaniacz – pierwszy tom z cyklu Cztery Żywioły Saszy Załuskiej. Książka została nominowana do Nagrody Wielkiego Kalibru. Co sprawiało, że miałam duże oczekiwania względem tej pozycji. Zapraszam do przeczytania dalszej części wpisu, jeśli jesteście ciekawi mojego zdania na temat tej powieści.
Sasza Załuska z zawodu jest profilerką. Po kilku latach wraca do Polski wraz córką. W niedługim czasie po powrocie otrzymuje zlecenie od właściciela klubu muzycznego – Pawła Bławickiego. Mężczyzna obawia się, że ktoś chce go zabić. Kobieta podejmuje się sprawy.
Pomysł na fabułę zyskuje dużego plusa ode mnie – między innymi przez zawód głównej bohaterki. Pierwszy raz czytam książkę, w której ktoś jest profilerem. Ponadto szczególnie zainteresowały mnie fragmenty dotyczące pracy policji oraz techników kryminalnych. Treść książki intryguje od prologu, lecz z rozwojem akcji byłam coraz mniej zaciekawiona tym co czytam.
Pochłaniacz jest kryminałem wielowątkowym. A wątek kryminalny powieści jest opleciony innymi treściami pobocznymi, których jest za dużo. Niektóre opisy zdecydowanie wycięłabym z powieści.
Intryga początkowo wzbudziła napięcie. Byłam zaintrygowana treścią. Od pewnego momentu akcja zwolniła. Do końca książki ani na moment nie przyspieszyła. Finał częściowo przewidywalny, ale były też pewne elementy, które mnie zaskoczyły.
Na uwagę zasługuję między innymi postać Saszy Załuskiej. Jej portret psychologiczny jest w świetny sposób wykreowany. Matka samotnie wychowująca córkę, jednocześnie pracuje, na dodatek zmaga się z trudną przeszłością, z nieciekawymi relacjami rodzinnymi. Mimo chwil słabości, kobieta znakomicie spisuje się ze swoich obowiązków rodzicielskich i pracowniczych. Polubiłam tą postać. Jestem ciekawa jej dalszych losów w następnych częściach.
Na początku powieść czytało mi się świetnie. Lekko, szybko, a każda kartka przeczytana strona wciągała jeszcze bardziej. Z czasem coraz trudniej było mi przebrnąć przez kolejne kartki. Czułam się znudzona tym co czytam.
Podsumowując, do recenzowanej przeze mnie książki pasuje idealnie twierdzenie „Za mało kryminału w kryminale”. Trochę zawiodłam się, spodziewałam się znacznie lepszej powieści. Pomysł na fabułę świetny, ale jej wykonanie nie należy do najlepszych.
Moja ocena: 6/10
Co jakiś czas, staram się sięgnąć książkę, nieznanego mi wcześniej autora. Tym razem wybrałam twórczość Katarzyny Bondy. Powieść, jej autorstwa, którą zdecydowałam się przeczytać nosi tytuł Pochłaniacz – pierwszy tom z cyklu Cztery Żywioły Saszy Załuskiej. Książka została nominowana do Nagrody Wielkiego Kalibru. Co sprawiało, że miałam duże oczekiwania względem tej...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-09-19
Nastał czas, kiedy w końcu sięgnęłam po piąty tom przygód Chyłki i Zordana. Czytałam mnóstwo, pozytywnych recenzji na temat tej książki. Byłam bardzo zaintrygowana, co takiego jest w tej książce, że zyskuje tyle pochwał. Czy jest na podobnym poziomie jak Kasacja, a może nawet wyższym? Jeśli jesteście ciekawi mojego zdania , zapraszam do przeczytania opinii.
Kilkanaście lat temu, podczas wakacji Egipcie zaginął młody chłopak. Aktualnie, w jednym z warszawskich osiedli zamieszkuje mężczyzna, który został oskarżony o planowanie zamachu terrorystycznego. Na dodatek, okazuje się, że oskarżony może być zaginionym chłopakiem. Rodzice rozpoznają w nim swojego syna, natomiast on sam twierdzi, że jest zupełnie kimś innym.
Brzmi intrygująco, prawda?
Jeśli ma być szczera to bardziej mnie interesuje prywatne życie Chyłki i Zordana niż sama sprawa. Interakcje między tą dwójką bohaterów wywołują emocje, powodują wiele uśmiechu na twarzy. Są czymś, co zdecydowanie umila mi czytanie. Jedno z zachowań Kordiana, zdecydowanie mnie zaskoczyło. W takim momencie powieści tego nie spodziewałam się, aczkolwiek. A inne pokazało jak bardzo zależy mu na Chyłce. Oboje wskoczyliby za sobą ogień. Relacja między nimi coraz bardziej się rozwija, mimo aktualnej sytuacji Joanny. To, co mówi ona na temat swojego stanu, trochę mnie irytuje.
Napięcie podczas czytania powieści jest zmienne. Chwilami jest bardzo wysokie, a momentami znacznie spada. Gdy przeczytałam finał, po prostu nie mogłam pogodzić się z takim zakończeniem. Z niecierpliwością czekam na następną część. Nie spodziewałam się takiego finału. Przy tak zawiłej, skomplikowanej sprawie nawet nie próbowałam przewidzieć, tego co na końcu się stanie.
Pomysł na fabułę oryginalny, aczkolwiek proces przedstawiony w powieści bardzo mnie nudził. Przy dłuższych opisach, musiałam przeczytać je jeszcze raz aby zrozumieć o co chodzi. Terroryzm, inwigilacja obywateli – ważne tematy aktualnie na czasie, aczkolwiek ich przedstawienie w powieści średnio mi się podobało.
Inwigilacja nie przebiła Kasacji. Brakuje mi nadmiaru napięcia, żywszej i barwniejszej akcji Sprawa przedstawiona w powieści jak dla mnie jest mało ciekawa. Momenty rozpraw sądowych bardzo dłużyły, aczkolwiek nawet w takich chwilach. autor potrafił nas zaskoczyć.
Na szczęście na Oskarżenie nie muszę długo czekać.
Nastał czas, kiedy w końcu sięgnęłam po piąty tom przygód Chyłki i Zordana. Czytałam mnóstwo, pozytywnych recenzji na temat tej książki. Byłam bardzo zaintrygowana, co takiego jest w tej książce, że zyskuje tyle pochwał. Czy jest na podobnym poziomie jak Kasacja, a może nawet wyższym? Jeśli jesteście ciekawi mojego zdania , zapraszam do przeczytania opinii.
Kilkanaście...
2017-09-13
Kiedy mam ochotę przeczytać jakąś dobrą książkę, w ciemno wybieram jedną z pozycji Harlana Cobena. Autor jeszcze nigdy mnie nie zawiódł w większym stopniu, więc sięgam po kolejny jego thriller z przyjemnością. Tym razem mój wybór padł na Krótką Piłkę. Jest to drugi tom z serii z Myronem Bolitarem. Cykl ten czytałam w losowej kolejności. Aktualnie do przeczytania zostały mi trzy tomy – pierwszy, piąty oraz jedenasty (Home). Chciałabym w przyszłości przeczytać od początku do końca całą serię. Wracając do książki recenzowanej w dzisiejszym wpisie – powieść ocenie głównie z perspektywy intrygi.
Podczas meczu tenisa, w pewnej chwili słychać strzał. Okazuje się, że została zabita Valerie Simpson – była tenisistka. Kobieta przed śmiercią próbowała skontaktować się z Myronem. Niestety bezskutecznie. Jednym z głównych podejrzanych jest klient Myrona. Były koszykarz zaczyna prowadzić własne śledztwa wraz ze swoim przyjacielem Winem.
Tak jak w dziełach Remigiusza Mroza lubię Chyłkę i Zordana. To w twórczości Cobena moją sympatię zyskali Myron i Win. Zgrany duet. Pierwszy z nich jest byłym koszykarzem, studiował prawo na Harvardzie. Założył agencję sportową. Drugiego mężczyznę, autor określił jako „zbłaznowanego psychopatę” . Oboje wprowadzają do treści sporą dawkę specyficznego humoru, ironii, sarkazmu. Przez co po powieść czyta się lepiej.
Mimo śmierci kobiety, początek powieści jest spokojny. Autor stopniowo buduje napięcie, które podczas finału jest na wysokim poziomie. Zakończenie wywarło na mnie ogromne wrażenie. Spodziewałam się czegoś innego, a przeczytałam coś co wbiło mnie w fotel.
Czytając książki Harlana Cobena, odnoszę wrażenie, że już coś podobnego czytałam. Można zauważyć pewien schemat rozwiązywania zagadki. Standardowo zaczyna się niewinnie, a nawet tajemniczo, natomiast kończy rewelacyjnie. Sposób prowadzenia śledztwa jest dość podobny. Niektóre szczegóły powtarzają się np. śledzenie Myrona, przez inne wynajęte osoby. Intryga zawsze jest skomplikowana, nieoczekiwane zwroty akcji tworzą świetny kryminalny klimat.
Krótkie rozdziały zdecydowanie są zaletą powieści, a często kończą się w taki sposób, aby wzbudzić ciekawość czytelnika co będzie się dalej działo. W treści dominują dialogi, aczkolwiek długie opisy też zdarzają się, przez które momentami trudno przebrnąć. Mimo to, autor pisze w takim stylu, że świetnie mi się go czyta. W treści pojawiają się wulgaryzmy. Mnie podczas czytania nie przeszkadzały.
Po twórczość Harlana Cobena możecie sięgnąć w ciemno. Autor na pewno Was nie zawiedzie. Jego kryminały są bardzo dobre, mimo że są dość charakterystyczne. Serię z Myronem szczególnie Wam polecam, najlepiej czytajcie po kolei.
Kiedy mam ochotę przeczytać jakąś dobrą książkę, w ciemno wybieram jedną z pozycji Harlana Cobena. Autor jeszcze nigdy mnie nie zawiódł w większym stopniu, więc sięgam po kolejny jego thriller z przyjemnością. Tym razem mój wybór padł na Krótką Piłkę. Jest to drugi tom z serii z Myronem Bolitarem. Cykl ten czytałam w losowej kolejności. Aktualnie do przeczytania zostały mi...
więcej mniej Pokaż mimo to
Uroki wsi w literaturze współczesnej są interesującym motywem literackim. Wieś, jako główne miejsce wydarzeń w powieściach kryminalnych jest czymś niebanalnym i bardzo wyjątkowym. Z jednej strony piękne, malownicze krajobrazy, spokój, cisza. Idealne miejsce do wypoczynku. Jednocześnie mieszkańcy znają siebie wzajemnie, co wiążę się plotkami. Jeśli wydarzy się coś, co zakłóca harmonię wsi, to takie zjawisko jest ogromną dla mieszkańców.
Po dwóch miesiącach przerwy od cyklu Lipowo, autorstwa Katarzyny Puzyńskiej, przeczytanie kolejnego tomu było dużą przyjemnością. Gdy wypożyczyłam z biblioteki Trzydziestą pierwszą (trzecia część z wymienionej wyżej serii), książka nie musiała czekać długo na swoją kolej. A nawet tęskniłam za słowami Młodszy aspirant Daniel Podgórski...”.
Tym razem spokój mieszkańców Lipowa zostaje zakłócony przez powrót mordercy, który piętnaście lat temu był sprawcą pożaru. W pożarze tym zginął między innymi ojciec Daniela Podgórskiego. Ponadto we wsi pojawili się Szwedzi, którzy zachowują się podejrzanie. Oprócz tego, jedny z nowych bohaterów jest naukowiec, który interesuje się sektami.
Bohaterów w powieści występuje wiele. Część z nich znamy z poprzednich tomów – niektórych policjantów z ich rodzinami, a innych spotykamy po raz pierwszy. Każda z postaci została wykreowana charakterystycznie, np. jeden z policjantów jest zbyt spokojny, a inny porywczy. Wśród bohaterów spotkamy także dzieci, które w tym tomie są znaczącymi osobami.
Początek powieści nie zachwyca. Akcja rozwija się powolnie. Coś się dzieje, ale jest to takie nijakie. Nie wywołuje emocji. Na szczęście wraz z ilością przeczytanych stron, napięcie wzrasta. Byłam niesamowicie ciekawa jakie będzie rozwiązanie zagadki. Standardowo próbowałam przewidzieć zakończenie, jednak bez sukcesu. Autorka zaskoczyła finałem. Nie tego się spodziewałam. W finale brakuje mi dwóch informacji i byłoby świetnie.
W powieści podoba mi się pomysł na fabułę – jej oryginalność, opowieść jest wciągająca. Kreacja bohaterów też niewątpliwie też zasługuje na plus. Postacie są różnorodne. Konstrukcja zagadki oraz jej rozwiązanie to kolejne elementy, które są całkiem dobre. Styl pisania autorki również jest zaletą, ponieważ książkę czyta się w szybko, a język jest prosty i zrozumiały. Natomiast nie podobał mi się początkowy powolny rozwój akcji, stopniowe budowanie napięcia. Wolę książki, które powalają na kolana od pierwszych stron. Nawet jeśli są mało prawdopodobne.
Polecam wszystkim fanom cyklu o Lipowie oraz miłośnikom powieści kryminalnych z wątkiem obyczajowym.
Uroki wsi w literaturze współczesnej są interesującym motywem literackim. Wieś, jako główne miejsce wydarzeń w powieściach kryminalnych jest czymś niebanalnym i bardzo wyjątkowym. Z jednej strony piękne, malownicze krajobrazy, spokój, cisza. Idealne miejsce do wypoczynku. Jednocześnie mieszkańcy znają siebie wzajemnie, co wiążę się plotkami. Jeśli wydarzy się coś, co...
więcej Pokaż mimo to