-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel17
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik272
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2012-01-01
2012-02-10
Książka 13 poprzeczna Małgorzaty Gutowskiej - Adamczyk jest rewelacyjną książka dla młodzieży młodszej, jak i może też tej starszej. Autorka opowiada o życiu trzech całkiem różnych nastolatkach, które uczęszczają do tej samej klasy. Każda z nich ma inny styl, charakter, problemy i sposób bycia. Mimo to, coś jednak złączy te trzy odmienne osobowości.
Agata to dziewczyna, która straciła chęć do życia. Ubiera się jedynie na czarno. Jednak jej ubiór świadczy o tym co trzyma głęboko w środku siebie. Kiedyś, gdy była jeszcze małą dziewczynką straciła tatę w wypadku, a jej mama obiecała, że nigdy Agata nie będzie mieć nowego tatusia. Zaufała matce, a ta znalazła jej nowego tatę. Chociaż była mała dobrze zapamiętała tą obietnicę, więc gdy mama kazała jej go pokochać zamknęła się w sobie i znienawidziła wszystko i wszystkich. Dzieci w tak młodym wieku wierzą, że ich tata jest niezastąpiony, a tu nagle matka chce by pokochali nowego. Ona przeżywała to bardzo. Powiedziała sobie, że ona nigdy nie zdradzi ojca, że zawsze będzie go kochać. Nie zauważyła, że życie płynie dalej i ona powinna płynąc dalej z nim...
" Wakacyjne lenistwo okazało się męczące. Codzienne nic nierobienie, snucie się po domu, żeby tylko zabić czas, gapienie się w sufit, spanie do drugiej. W szkole Agata przynajmniej ma poczucie własnej wartości. Kogoś bulwersuje, kogoś oburza, ktoś na jej widok czerwienieje z wściekłości... "
Klaudia .. Co tu i niej powiedzieć. Umalowana, ubrana w obcisły zielony sweterek, ledwo dopięty na biuście i odsłaniający pępek oraz kilka kilogramów nadwagi, które nie są dla niej problemem, ostro kontrastuje z krótką, zjadliwie żółtą spódnicą. To właśnie jej styl. Zawsze ciągnęło ją do chłopaków. Lubiła przebywać w ich towarzystwie, ocierać o nich, całować się, obnażać. Dziewicą nie była już od piątej klasy. Jej mamy prawie wcale nie ma w domu, więc czuje wolność. Włóczy się nie wiadomo gdzie i z kim. Pali nawet w domu, a przed przyjściem matki jeszcze zdąży odświeżyć pokój albo się łasi, jakby nigdy nic nie miało miejsca. Ma piękny talent, śpiew, którego nie potrafiła wykorzystać...
" Matka nie lubi, żeby stroić się bez okazji. Najchętniej widziałaby ją przepasaną fartuchem, przy kuchni. Ale Klaudia nie pozwoli się zagonić do garów, nie da sobie zniszczyć życia,co to, to nie! Ledwie matka przyłoży głowę do poduszki, ona wyślizgnie się bezszelestnie z domu i pojedzie do Promenady... "
Zosia to wzorowa uczennica. Inna niż wszyscy w jej klasie. Przykłada się do każdej powierzonej jej sprawie. Lubi szkołę i lubi się uczyć. Uwielbia także czytać różne książki. Zawsze przygotowana jest wcześniej z obowiązkową lekturą. Jako przewodnicząca w pierwszej klasie spisała się rewelacyjnie, dlaczego więc w tym roku wybrali Klaudia. Zosia nie potrafi tego zrozumieć. Starała się przecież z całych sił, by wszystko było dopięte na ostatni guzik, załatwiało wszystko za całą klasę, nastawiała kark za ich wygłupy, a oni wybrali kogoś nieodpowiedzialnego. Jej rodzice wybrali już jej karierę. Będzie lekarzem, jak wszyscy w rodzinie. Zosia nie chciała nim zostać. Odkąd pamięta ciągnęło ją do teatru. Chciała wcielać się w różne role, ale miała straszną tremę. Dzięki Patrykowi przed przesłuchaniami do szkolnego teatru, udało się dziewczynie zapomnieć o tremę. Tak zaczęła się buntować za plecami rodziców ...
" Zosia jeszcze nie wie, czy ma talent. Tymczasem to tylko nieśmiałe marzenie, które kiełkuje powoli, niczym roślina na niegościnnym gruncie; mocne postanowienie, że zaraz na początku września w tajemnicy przed rodzicami zapisze się do kółka teatralnego. dotyka dłońmi płonących policzków i drży na myśl, że właśnie po raz pierwszy w życiu wstępuje na ścieżkę kłamstwa i nie ma pojęcia, dokąd ją ona zaprowadzi ..."
Te trzy całkiem odmienne od siebie dziewczyny złączy jedna bardzo ważna rzecz. Przez los razem musiały wytrzymać ze sobą w pokoju na wycieczce klasowej. Przez los puszka po piwie i pet został znaleziony przez wychowawczynię pod łóżkiem Klaudii. To właśnie przez los wszystkie trzy za karę miały opiekować się dziewczyną w śpiączce, która od jakiegoś czasu śni się po nocach Agacie. Najpierw wszystkie się nie cierpią i robią to tylko dla kary. Potem polubiły Magdę, która nadal się nie budziła, bo dzięki niej świat nabierał kolorów. Stają się dla siebie nawzajem bardzo potrzebna. To nie był przypadek, ponieważ nic nigdy nie dzieje się przypadkiem ...
" Nigdy nie wiemy, jak wielki udział mają w naszym życiu inni ludzie, kto podejmuję decyzje, kto pociąga za sznurki. Chcielibyśmy wierzyć, że my sami, a potem się okazuję, że to zawsze był ktoś inny ... "
Książka 13 poprzeczna Małgorzaty Gutowskiej - Adamczyk jest rewelacyjną książka dla młodzieży młodszej, jak i może też tej starszej. Autorka opowiada o życiu trzech całkiem różnych nastolatkach, które uczęszczają do tej samej klasy. Każda z nich ma inny styl, charakter, problemy i sposób bycia. Mimo to, coś jednak złączy te trzy odmienne osobowości.
Agata to dziewczyna,...
2012-09-21
Kiedy pierwszy raz natknęłam się na tą książkę na jakimś blogu od razu mnie zachwyciła. Wszystko mnie zachęcało... Tytuł. Okładka. Opis. Recenzja. Wszystko było tak idealnie, że od razu pomyślałam, że muszę ją mieć. Muszę ją przeczytać. I niedawno nadarzyła się okazja. Będąc na Targach Książki w Katowicach zobaczyłam tą książkę przy stoisku wydawnictwa. Tak mnie kusiła, że w końcu ją kupiłam.
Sam to ładna i popularna dziewczyna uczęszczająca do Liceum. Ma idealnego chłopaka, trzy najlepsze przyjaciółki. Nie ma się o co martwić. Jest Dzień Kupidyna. Jej ulubiony dzień w roku. Potem wieczora impreza i ... Następnego dnia budzi się i z przerażeniem patrzy na datę 12 lutego, Dzień Kupidyna. Kolejny raz przeżywa ten sam dzień i co stanie się dziś ?
Mogę z ręką na sercu stwierdzić, że pierwsze wrażenie dotyczące tej książki nie było mylne. Jestem zachwycona pomysłem na książkę, całą fabułą, ponieważ widać, że była przemyślana i nie jest wcale taka przewidywalna. Niby wie się co będzie dalej, jak wszystko się potoczy. Jednak sama złapałam się pod koniec na tym, że się myliłam. Myślałam całkiem o innym zakończeniu...
Uwielbiam książki, w których są podejmowane tematy życia codziennego, które pobudzają nasze myślenie, wyobraźnię, które pouczają. Ta książka jest jedną z nich. Pokazuje nam jak ludzie mogą patrzeć na życie, na siebie z różnego punktu widzenia. Pokazuje, że pod wpływem pewnych sytuacji, zdarzeń wszystko może się zmienić. Nawet my sami i nasze myślenie. Jeśli dobrze przyjrzymy się swojemu życiu możemy zauważyć, jak na każdym kroku popełniamy wiele błędów. Jednak nawet je zauważając często nic z tym nie robimy.
Zachwyciła mnie główna bohaterka, ponieważ miała barwną osobowość. Chciała być kimś i chciała uciec od przeszłości. Gdy dostrzegła swoje pewne błędy chciała je naprawić. Jednak nic nie można zrobić idealnie i zawsze może wyjść coś czego się nie spodziewamy.
Kocham tą książkę i polecam ją wszystkim. Moim zdaniem każdy z was powinien po nią sięgnąć, a może wyciągnięcie z niej jakieś głębsze przemyślenia i coś się w waszym życiu zmieni. Może jednak do was nie przemówi, ale na pewno nie będzie to czas stracony, bo zawsze coś w nas zostaje i kiedyś może się przydać.
Kiedy pierwszy raz natknęłam się na tą książkę na jakimś blogu od razu mnie zachwyciła. Wszystko mnie zachęcało... Tytuł. Okładka. Opis. Recenzja. Wszystko było tak idealnie, że od razu pomyślałam, że muszę ją mieć. Muszę ją przeczytać. I niedawno nadarzyła się okazja. Będąc na Targach Książki w Katowicach zobaczyłam tą książkę przy stoisku wydawnictwa. Tak mnie kusiła, że...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-03-01
" Freya Harrison zawsze chciała być aniołem. Odkąd sięgała pamięcią, pragnęła, by w miejscu ramion wyrosły jej skrzydła, zamiast zabawek wolała aureolę. Marzenia chyba się spełniają, bo kiedy skończyła osiem lat, odwiedził ją anioł "
Książka opowiada o dziewczynie, która gdy była mała widziała anioły. Trafiła przez to do szpitala, a lekarze robili wszystko przez kilka lat, by wyciągnąć ją z tej "choroby". Mówili jej, że to tylko wyobraźnia. Ze szpitala wyszła dopiero będąc nastolatką. Zaczynała nowe życie. Wmówiła sobie, że anioły nie istnieją i nigdy nie istniały. Po jakimś czasie poznała Amy i jej świtę. Zaprzyjaźniły się. Amy Carr to znana w całej szkole nastolatka. Należała do grona tych osób, które wysługiwały się innymi. Brat ją przed jej przyjaciółką ostrzegał, lecz ona uważała, że ona jest bez zastrzeżeń. Wszystko dobrze się układa. Pewnego dnia Freya widzi czarnego, mrocznego anioła. Kryje się za tym pewna tajemnica, która wkrótce zmieni jej życie.
Odkąd pierwszy raz dowiedziałam się o tej książce, powiedziałam sobie, że muszą ją koniecznie przeczytać. Zazwyczaj wybieram tak książki, by wpadły mi w gust. Był jeden problem nie miałam gdzie ją dostać. Na szczęście teraz współpracuje z wydawnictwem Nasza Księgarnia i otrzymałam tą pozycję do recenzji. Czekałam na nią z niecierpliwieniem. Musiałam bardzo długo czekać, ale się opłaciło. Już początek był obiecujący, ale jak doszłam do końca, to uświadomiłam sobie, że spodziewałam się całkiem czegoś innego. Książka mnie zaskoczyła, ale oczywiście w najlepszym tego słowa znaczeniu.
Bardzo polubiłam główną bohaterkę, mimo że nie podobało mi się jej towarzystwo. Wkrótce jednak doświadczyłam jej odwagi, bohaterstwa, pragnienia niesienia dobra. Czasem nie rozumiałam jej zachowania, a nawet trochę się zawiodłam. Tyle że właśnie o to chodzi, że nawet w literaturze nikt nie powinien być idealny. I to mi się podobało, że bohaterowie popełniali błędy i niektórzy je poprawiali inni z nimi dalej żyli. W końcu jedni są tymi dobrymi, ale muszą być i Ci źli.
Polubiłam też brata Freyi. Luke to bardzo miły, koleżeński, ale i pomocny nastolatek. W książce są fragmenty o nim, jego toku myślenia i sytuacjach, w których się znalazł. Bardzo się cieszę, że autorka urozmaiciła swoją opowieść właśnie tą postacią. Uważam tak, ponieważ pokazał jak bardzo zależy mu na dobru drugiego człowieka i jeśli zrobi komuś krzywdę, nawet w obronie to bardzo tego żałuje. Wiedział co jest złe, opiekował się swoim ojcem, który widział prawie tylko córkę, co da się racjonalnie wytłumaczyć. Luke był człowiekiem odpowiedzialnym, co mi bardzo się podobało.
Myślę, że powinnam wspomnieć jeszcze o jednej postaci. Jest nią Stephanie. Dziewczyna, która przyszła do nowej szkoły. Ludzie od razu poszczegali ją jako dziwadło, lecz ona się nie poddawała. Gdy próbowała przestawić się jak najlepiej klasie,wypowiedziała złe słowa. Zaczęła mówić o aniołach. Freya wszystko rozumiała i chciała, by ta nowa przestała gadać, bo wszystko pogorszy. Ta brnęła w tym dalej, a klasa śmiała się i z niej drwiła. Ta cała sytuacja wywołała lawinę kolejnych...
Polecam bardzo tą książkę, ponieważ bardzo dobrze się ją czyta. Ja osobiście nie mogłam się od niej oderwać. Czytałam ją w szkole na przerwach i nawet na lekcjach się zdarzyło, na zajęciach dodatkowych, a później zaraz po przyjściu ze szkoły. Opowieść o dziewczynie widzącej anioły bardzo mnie zaciekawiła i dlatego za wszelką cenę musiałam wiedzieć co dzieje się dalej.
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Nasz Księgarnia ;)
" Freya Harrison zawsze chciała być aniołem. Odkąd sięgała pamięcią, pragnęła, by w miejscu ramion wyrosły jej skrzydła, zamiast zabawek wolała aureolę. Marzenia chyba się spełniają, bo kiedy skończyła osiem lat, odwiedził ją anioł "
Książka opowiada o dziewczynie, która gdy była mała widziała anioły. Trafiła przez to do szpitala, a lekarze robili wszystko przez kilka lat,...
2011-12-27
2011-11-04
2012-03-15
Bruno Ferrero to autor krótkich opowiadań dla młodych i starszych. Te krótkie opowiadania wprowadzają człowieka w refleksje. W czas przemyślenia. Pokazują nam sens życia codziennego, jak i sens życia w Bogu. To kilka zdań, krótkich, prostych. Jednak jest w nich coś, co nas zatrzymuje. Co mówi nam byśmy się nie zastanowili o czym myślał autor, ale jak to odnosi się do mnie, do mojego życia. Nie życia jakiegoś tam człowieka, tylko mnie samego. To ja mam się nad sobą zastanowić. Często szukamy sensu w naszym życiu, poprawnej drogi, którą powinniśmy dążyć. Dlatego znajdźmy czas na przeczytanie i rozmyślanie na temat krótkich opowiadań i weźmy je głęboko do naszych serc.
Polecam tą małą, cieniutką książeczkę. To tylko kilka opowiadań, a zmienić mogą nasze pogląd. Możemy spojrzeć na wszystko z innej strony. Samemu nam trudno jest dojść do czegoś, ale jeśli ktoś nam ukaże może dla kogoś błahe opowiadanie, jednak to one pomoże nam znaleźć sens we wszystkim.
" Pewien uczony miał w swoim studio ogromny zegar ścienny, który wybijał uroczyście godziny, bardzo powoli, ale również bardzo głośno.
- To panu nie przeszkadza? - spytał student.
- Nie - odpowiedział uczony - dlatego, że ciągle muszę zadawać sobie pytanie, co zrobiłem przez minioną godzinę.
*A ty, co zrobiłeś z godziną, która właśnie upłynęła?*
Bruno Ferrero to autor krótkich opowiadań dla młodych i starszych. Te krótkie opowiadania wprowadzają człowieka w refleksje. W czas przemyślenia. Pokazują nam sens życia codziennego, jak i sens życia w Bogu. To kilka zdań, krótkich, prostych. Jednak jest w nich coś, co nas zatrzymuje. Co mówi nam byśmy się nie zastanowili o czym myślał autor, ale jak to odnosi się do mnie,...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-12-19
Gwen Frost po śmierci swojej matki w wypadku samochodowym musi iść do Akademii Mitu, szkoły dla potomków Spartan, Amazonek, Walkirii itp. Nie czuje się tam dobrze. Wszyscy są tam bogaci i zadufani. Ona nie jest nikim ważnym, przynajmniej sama tak uważa. Gwen jest Cyganką i ma dar, dzięki któremu przy dotknięciu czegoś osobistego może dowiedzieć się wszystkiego o posiadaczu danej rzeczy. Pewnego dnia, gdy ma dyżur w bibliotece zostaje zabita dziewczyna. Gwen za wszelką cenę chce dowiedzieć się czegoś o niej i rozwiązać tą sprawę. Jednak wpada jedynie w kłopoty i naraża się mrocznemu bogu Loki'emu.
Książka najpierw przykuła moją uwagę okładkę, a następnie opisem. Bez większego namysły wypożyczyłam ją i nie żałuję tego. Nie wiem czemu nie przepadam za bardzo za mitologią i związanymi z tym rzeczami, jednak dzięki tej książce chyba się do niej trochę bardziej przekonałam. Pomysł autorki bardzo mi się spodobał, tym bardziej że świetnie wykorzystała ten motyw.
Czyta się ją bardzo dobrze, bo napisana jest lekkim językiem. Dodatkowo akcja toczy się wystarczająco szybko, by nie móc się od książki oderwać. Świetni są bohaterowie, których nie sposób nie polubić. Uwielbiam tą książkę za koniec, ponieważ nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy.
Polecam tą książkę, ponieważ ma w sobie to "coś" co przyciąga uwagę i dzięki czemu książka jest po prostu świetna. Mam nadzieję, że jak wyjdą kolejne części będę miała okazje się z nimi zapoznać. :)
Gwen Frost po śmierci swojej matki w wypadku samochodowym musi iść do Akademii Mitu, szkoły dla potomków Spartan, Amazonek, Walkirii itp. Nie czuje się tam dobrze. Wszyscy są tam bogaci i zadufani. Ona nie jest nikim ważnym, przynajmniej sama tak uważa. Gwen jest Cyganką i ma dar, dzięki któremu przy dotknięciu czegoś osobistego może dowiedzieć się wszystkiego o posiadaczu...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-01-26
2012-07-10
Ariel jest lekarzem weterynarii i matką ośmioletniej Amandy. Kobieta nagle dowiaduje się od tajemniczo przystojnego Fabiena, że jest ona bardzo potrzebna do wyleczenia ich smoków. W dodatku okazuje się, że jest on elfem. To już totalnie do niej nie przemawia. Brzmi jak wyjęte z jednej z książek, które czyta swojej córce. Gdy już myśli, że nikt jej nie będzie mówić jakiś głupot poznaje Marcusa, który chce przekonać Ariel, aby im pomogła. Jednak dopiero Croy'owi - smokowi Marcusa, udało się ją przekonać. Bez namysłu poszła razem z nimi. Nie wszyscy są z tego zadowoleni. Ktoś nie chce, by Ariel wkroczyła do tego świata. Ale komu ? Pewne jest, że ten ktoś ma czerwone oczy bez źrenic.
Książka nie przekonała mnie ani po okładce, która nie jest zła, ani po opisie, a jednak po nią sięgłam. Dlaczego? Po prostu nie czytałam jeszcze fantastyki, w której była mowa o smokach, dlatego nie byłam przekonana co do jej przeczytania. Sięgłam,, aby się jedynie przekonać i ...
Cała ta historia od początku czytania jednak mnie zafascynowała. Pochłaniałam każdą kolejną stronę z zapartym tchem, oczekując na rozwój akcji. Nie potrafiłam odłożyć książki. Dopiero gdy nie miałam innego wyjścia udało mi się od niej oderwać. Bardzo fajny pomysł na fabułę, który został świetnie wykorzystany. Smoki, pegazy były głównymi ..hmm "zwierzętami", które pojawiały się w książce. Jednak były też centaury, wampokruki, trolle, chimery i wiele innych dziwnych stworzeń. Nie było tu żadnych wilkołaków i wampirów, co było ostatnio plagą w świcie fantastyki, ale smoki, które zostały pokazane jako bardzo miłe i sympatyczne stworzenia.
Polubiłam bardzo Ariel, Marcusa, Fabiena i Marcelinę. Te postacie były takie sympatyczne. Ariel ogólnie to miła kobieta, ale ma charakterek. Gdy są razem z Marcusem to raz jest sympatycznie, a raz nieprzyjemnie. Marcus poruszył mnie też tym, że był strasznym pedantem, a Ariel wręcz na odwrót. Fabien za to był najlepszym jego przyjacielem. Był elfem, więc nigdy nie kłamał. Musiał mówić prawdę, dlatego jeśli nie chciał czegoś powiedzieć przyjacielowi było to bardzo trudne. Marcelina to czarownica, która pomaga Ariel i jest w dobrych stosunkach z jej opiekunami, czyli Fabienem i Marcusem.
Polecam tą książkę na pewno miłośnikom fantastyki i jestem pewna, że mojej koleżance się ta książka także spodoba, bo ona wręcz kocha smoki. Sama autorka sądziła, że książka raczej przemówi do dziewczyn i była mile zaskoczona, że chłopacy też po nią sięgają, więc się nie krępujcie tylko po prostu ją przeczytajcie :)
Za możliwość przeczytania niesamowitej historii Ariel, która pomaga smokom
dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia
Ariel jest lekarzem weterynarii i matką ośmioletniej Amandy. Kobieta nagle dowiaduje się od tajemniczo przystojnego Fabiena, że jest ona bardzo potrzebna do wyleczenia ich smoków. W dodatku okazuje się, że jest on elfem. To już totalnie do niej nie przemawia. Brzmi jak wyjęte z jednej z książek, które czyta swojej córce. Gdy już myśli, że nikt jej nie będzie mówić jakiś...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-04-05
Fusia straciła ojca, gdy odszedł do innej kobiety. Matka dziewczyny zginęła w wypadku. Przez te przykre sytuacje wędrowała między rodziną, ale nikt jej nie chciał. Jednak pewnego dnia postanowiła się nią zająć Ciotka Stasia z Kalenicy. Chciała dać Fusi prawdziwy dom. Sama nigdy nie miała dzieci, a jej mąż jakiś czas temu zmarł. Jednak dziewczyna nie jest zadowolona z tej sytuacji. Perspektywa nowej szkoły, znajomych, brak rodziców to jest o wiele dla niej za dużo. Chce zapomnieć o przeszłości, ale jest to dla niej trudne. Tęskni za domem, wycieczkami, zabawami z rodzicami. Jedynym oparciem jest dla niej plakat słonia z cyrku, który kiedyś dostała od taty na pamiątkę.
" Fusia naprawdę była wybrakowana. Zanim trafiła do Kalenicy, mieszkała pod Warszawą, w Legionowie. Teraz patrzyła na tamte dni jak na świat spowity mgłą, tak gęstą, że z trudem dawało się z niej cokolwiek zobaczyć.Szczegóły się zatarły, pozostały tylko zarysy wspomnień, a i te dziewczyna starała się puścić w niepamięć. Były bowiem przykrym dowodem na to, że jej życie kiedyś wyglądało zupełnie inaczej. Dom, rodzice, wycieczki... " *
Fusia pewnego dnia wracając ze szkoły, widzi przed klatką małego, szczerbatego chłopaka. Okazuje się potem, że to chłopak, któremu pomaga ciocia dziewczyny. Chłopak ma na imię Jacek i nie ma łatwego życia. Fusia za nim nie przepada. Kiedy myśli, że już nigdy nie znajdzie przyjaciółki, w szkole jest afera z kradzieżą. Jest o nią oskarżona prymuska szkolna, Hanka Wadecka, która staje się czarną owcą w szkole. Po jakimś czasie obie dziewczyny zostają przyjaciółkami, a Fusia dowiaduje się, że jej stara przyjaciółka rozsiewa o niej plotki. Później poznaje Damiana, który jest gotarzystą zespołu rockowego. Zaprzyjaźniają się i wreszcie Fuśka nie jest sama. Jednak czy to oznacza już brak problemów tej dziewczyny ?
Książka jest naprawdę fajnie napisana. Jest to lekka pozycja, która świetnie nadaje się na odpoczynek w wiosenną pogodę. Są pokazane w niej wartości, którymi często kieruje się młodzież. Bohaterka nie ma łatwego życia, więc możemy się w tą postać sami wcielić i spróbować razem z nią przechodzić przez kolejne przeszkody, ale też szczęście, radość, przyjaźń i miłość. Sama fabula książki jest bardzo interesujące. W pewnym momencie, gdy myślimy, że już wszystko jest dobrze to następuje zwrot akcji.
" Wracała ze szkoły, wodząc po ścianach domów i twarzach ludzi, a w jej głowie kłębiły się myśli typowe dla nastolatki poszukującej swojego miejsca w życiu. Marzenia o chłopaku i atrakcyjnych ciuchach mieszały się z pretensjami o wszystko do świata, ciotki, Iwki, nawet Wadeckiej " **
Polecam tą pozycję wszystkim, którzy chcą odpocząć od ciężkich paranolmali, a zagłębić się w prostą życiową drogę gimnazjalistki, która chce dojść do czegoś w życiu i być po prostu szczęśliwa. Polecam ją wszystkim, którzy lubią czytać książki młodzieżowe oraz tym , którzy przebierają w pozycjach problemowych.
* str. 9
** str. 96
Fusia straciła ojca, gdy odszedł do innej kobiety. Matka dziewczyny zginęła w wypadku. Przez te przykre sytuacje wędrowała między rodziną, ale nikt jej nie chciał. Jednak pewnego dnia postanowiła się nią zająć Ciotka Stasia z Kalenicy. Chciała dać Fusi prawdziwy dom. Sama nigdy nie miała dzieci, a jej mąż jakiś czas temu zmarł. Jednak dziewczyna nie jest zadowolona z tej...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-02-26
2012-01-01
Uważam, że fiszki są bardzo dobra formą nauki. Można je wszędzie ze sobą zabrać, co tylko ułatwia nam systematyczną naukę. Fiszki "Poznaj Wielką Brytanię" ukazują nam ważne rzeczy, które powinniśmy o tym kraju wiedzieć. Osobiście bardzo cieszę się, że miałam możliwość z zapoznaniem się z nimi, ponieważ za ponad tydzień wyjeżdżam właśnie do Anglii i będę mogła się sprawdzić co do wiedzy akurat o tej części Wielkiej Brytanii.
Zalety fiszek "Poznaj Wielką Brytanię":
- są podręczne,
- są miłą formą nauki,
- ukazują kulturę, położenie i obyczaje kraju,
- szkolą nasz angielski,
- pliki mp3 do pobrania, pomagają nam lepiej wymawiać dane słowa i zdania.
Z fiszek dowiedziałam się wiele nowych słów w języku angielskim, jak i wiele niesamowitych i często zaskakujących informacji na temat Wielkiej Brytanii. Jestem z nich zdecydowanie zadowolona i z czystym sumieniem mogę wam je polecić. Naprawdę WARTO jest się z nimi zapoznać.
Za fiszki "Poznaj Wielką Brytanię" bardzo dziękuję
wydawnictwu Cztery Głowy
Uważam, że fiszki są bardzo dobra formą nauki. Można je wszędzie ze sobą zabrać, co tylko ułatwia nam systematyczną naukę. Fiszki "Poznaj Wielką Brytanię" ukazują nam ważne rzeczy, które powinniśmy o tym kraju wiedzieć. Osobiście bardzo cieszę się, że miałam możliwość z zapoznaniem się z nimi, ponieważ za ponad tydzień wyjeżdżam właśnie do Anglii i będę mogła się sprawdzić...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-11-26
Ewa jest osobą, która nie umie odnaleźć się w tłumie. Woli być sama w swoim towarzystwie. Nie lubi swojego ojczyma i przyrodniego brata Teda. Nie najlepiej układa się jej z rodziną tym bardziej, że już drugi raz wywalają ją ze szkoły. Jednak znajduje informacje, że w szkole St Magdalen's jest mikroskop kwantowy. Szkoła ta jest założona dla specjalnie utalentowanych osób. Ewie udaje się tam dostać i wreszcie przekonuje się co to znaczy przyjaźń i jak dobrze jest przebywać z ludźmi, którzy ciebie akceptują i lubią.
Sethos Leonis sławny gladiator, na którego walki przychodzi wielki tłum fanek. On nie jest nimi zainteresowana i są mu obojętne, jednak zawsze chwilkę dla nich ma. Pewnego dnia zakochuje się w Liwii. Nie wie jak to możliwe, lecz tego nie da się już zmienić. Przez nią raz prawie porwał się na śmierć. Na szczęście przeżył.
Co łączy te dwa całkiem odległe światy? Gorączka, która jest problemem Sethosa, jak i Ewy. Każdy z nich prowadzi swoje badania. Sethos bada samą gorączkę. Ewa wirusa, który prawie ją zabił. Pewnego dnia spotykają się, a Seth widzi w niej swoją Liwię.
Pomysł na powieść bardzo mi się podoba. Po prostu zakochałam się w tej książce. Uwielbiam bohaterów książki, tych dobrych, jak i tych złych. Bez nich ta książka nie była by taka sama. Lubię bardzo Astrid i Ruby. Za co? Na pewno dowiecie się jak sami przeczytacie Gorączkę. Akcja toczy się szybko i trwa aż do ostatnich stron. Tak się zaczytałam w tej książce, że jak skończyłam zdziwiłam się, że nie ma nic więcej.
Polecam tą książkę. Jest niesamowita, zapierająca dech w piersiach. Po prostu nie da się oderwać. Z niecierpliwością czekam na drugi tom.
Recenzja z blogu: http://essenality.blogspot.com/2012/11/goraczka-1.html
Ewa jest osobą, która nie umie odnaleźć się w tłumie. Woli być sama w swoim towarzystwie. Nie lubi swojego ojczyma i przyrodniego brata Teda. Nie najlepiej układa się jej z rodziną tym bardziej, że już drugi raz wywalają ją ze szkoły. Jednak znajduje informacje, że w szkole St Magdalen's jest mikroskop kwantowy. Szkoła ta jest założona dla specjalnie utalentowanych osób....
więcej mniej Pokaż mimo to2012-12-27
2014-08-18
2011-10-27
Świetna książka o tym, jak najbliższe przyjaciółki chcą decydować za ważne decyzje w życiu ich koleżanki. Niby wszystko miało wyjść dobrze, ale mimo tego, iż to ich przyjaciółka, powinny były dać jej prawo popełniania własnych błędów.
Moim zdaniem ta książka to po prostu opowieść docierająca do czytelników. Oczywiście to jak różni ludzie oceniają książki jest zależna od ich gustów i charakterów. Dla mnie to była bardzo miła lekturka. Czasem pękałam przy niej ze śmiechu, bo tak śmieszne były w niej scenki. Także się popłakałam raz lub dwa, ponieważ jestem strasznie wrażliwą osobą a w tej książce jest dużo wzruszających momentów.
Polecam tą książke każdej dziewczynie, która uwielbia opowieści o miłości, ale nie tylko. To książka takżę dla tych, którzy lubią czytać o życiu nastolatków oraz ich codzienności. Ta książka wywarła na mnie duże wrażęnie, ponieważ gdy na wakacjach moja kuzynka ją wypożyczyłam myślałam, że to tylko taka powiastka miłosna. Pomimo moich wcześniejszych odczuć niedawno wyporzyczyłam ją w szkolnej bibliotece i nie żałuję tej decyzji. Wręcz przeciwnie cieszę się, że udało mi się ją przeczytać.
Uważam, że ja tak jak te bohaterki książki chce decydować za moją najlepszą przyjaciółkę. I dzęki tej książce zrozumiałam, że powinnam jej dać prawo podejmowania własnych decyzji, a jedynie mogę jej coś zasugerować.
Jeszcze raz mówię. Bardzo ją polecam. Rewelacja !
Świetna książka o tym, jak najbliższe przyjaciółki chcą decydować za ważne decyzje w życiu ich koleżanki. Niby wszystko miało wyjść dobrze, ale mimo tego, iż to ich przyjaciółka, powinny były dać jej prawo popełniania własnych błędów.
Moim zdaniem ta książka to po prostu opowieść docierająca do czytelników. Oczywiście to jak różni ludzie oceniają książki jest zależna od...
2012-03-31
2013-05-04
Z twórczością tej autorki już dawno chciałam się zapoznać. Jednak będąc w bibliotece za każdym razem zapominałam się o nią zapytać. W końcu udało się. Jednak akurat jej książek nie było na stanie. Kiedy się wreszcie jedna znalazła to pani z biblioteki powiedziała mi, że jest to ciężka książka i nie wie czy mi się spodoba. Podeszłam więc do książki z pewną rezerwą.
Przez pierwsze strony nie było mi łatwo przejść. Akcja dopiero się rozwijała, a ja czytałam ją jedynie na przerwach przez brak czasu. Podczas weekendu majowego obiecałam sobie, że wreszcie ją przeczytam. Dzięki temu, że miałam wolne mogłam spokojnie zacząć czytać. Historia Faith niesamowicie mnie wciągnęła. Gdy zaczęłam czytać, miałam problem z oderwaniem się od książki. Od razu mogę was przestrzec. Nie czytajcie tej książki na wieczór, bo możecie zarwać przez nią noc. ;)
Mariah już po raz drugi w swoim życiu przyłapuje męża na zdradzie. Nie jest to dla niej łatwe przeżycie. Dla kogo by było? Jednak ten raz jest inny niż pierwszy. Wtedy nie miała nikogo, kto by jej pomógł się pozbierać. Colin miał wolną rękę i przerażony stanem w jaki wpadła jego żona, postanawia umieścić ją w klinice w Greenhaven. Teraz ma wsparcie. Jej matka opiekuje się Faith, która była świadkiem całego zdarzenia, podczas gdy Mariah może w spokoju wszystko sobie poukładać. Żeby było śmieszniej jej mąż wyznacza proces rozwodowy, a chwilę potem ponownie bierze ślub. Jessica, bo tak nazywa się jego nowa małżonka, spodziewa się dziecka. Początkowo Mariah o niczym nie wie, ale z czasem się tego dowiaduje.
Ale to nie koniec kłopotów. To jedynie początek. Faith zamyka się w sobie. Wreszcie wymyśla sobie przyjaciółkę, którą nazywa Stróżem. Niepokoi to matkę, która za poradą swojego psychiatry, idzie z córką do doktor Keller. Ta dogłębnie ją bada, ale nie wynika z tego, że córka Mariah ma psychozę. Z czasem u dziecka pojawiają się rany na rękach, które krwawią i kłopoczą matkę. Oczywiście media się tą sprawą zainteresowały i niestety rodzina nie potrafi sobie z tym poradzić. Do wszystkiego dochodzi jeszcze cudowne uzdrowienie matki Mariah, która już umarła. W tym momencie Mariah z córką i matką nie mają prywatności. Dziennikarze, członkowie sekt oraz ludzie, którzy pragną choć dotknąć dziewczynki, koczują na ulicy przed ich domem. Co z tego wszystkiego wyniknie?
Ta książka jest niesamowita. Spodziewałam się, że po tylu dobrych opiniach, co do autorki, książka mnie zachwyci. Jednak nie zdawałam sobie sprawy, że może to być aż do takiego stopnia. Istne arcydzieło! Ta historia jest niesamowicie wciągająca. Do tego poruszane są nawet kwestie Boga, które mimo wszystko są tak idealnie wpasowane w całość, że nie przeważają nad nią Ważne są u bardzo stosunki międzyludzkie, takie jak kontakty matki z córką, czy ojca z córką. Ale nie tylko. Trudno jest opisać te wszystkie wrażenia, jakie wywołuje książka. To jest niesamowite jak dobrze autorka napisała tą historię. Jest bardzo wiarygodna i wiele razy łapałam się na tym, że ocierałam łezkę, która mi się w oku zakręciła. Dopingowałam z całej siły Mariah i Faith. Przerażało mnie to, że miały tak mało prywatności i że tak łatwo było ludziom je oceniać, mimo iż w ogóle je nie znali.
Książka dała mi wiele do myślenia. Postawa Mariah była niesamowita. Jako matka bardzo troszczyła się o Faith, jednak wiele osób zarzucało jej to, że krzywdzi córkę i nie powinna się nią zajmować. Ludzie zawsze osądzają, nawet wtedy, gdy nie maj a o tobie zielonego pojęcia. Ale jak można tak łatwo kogoś oceniać bez żadnych podstaw? To mnie nadal zadziwia. Co do Faith to urzekła mnie. Ta dziewczynka wiele przeszła, a do tego została jeszcze postawiona w tak trudnej sytuacji. Można sobie jedynie wyobrażać, jak mogła się czuć. Jednak mimo wszystko potrafiła nadal być sobą, tylko dlatego, że byli z nią najbliżsi, w tym jej Stróż inaczej zwany Bogiem.
Za to od początku znielubiłam Colina. Futbolista kojarzył mi się tylko z jedynym. Z lansem i głupotą. No niestety, ale zazwyczaj tak są opisywane osoby, które w czasach młodości są gwiazdami futbolu. Nic na to nie poradzę, że tak mi się to skojarzyło. Nie wiele się myliłam. Jak ktoś może zdradzić żonę dwukrotnie, jak nie więcej, i sądzić, że wyjdzie z tego bez szwanku? Wkurzał mnie niemiłosiernie, ale podziwiałam jego miłość do Faith i troskę. Tylko to.
Jest jeszcze wiele osób, które w tej książce odegrały znaczącą rolę. Jednak ja wspomnę już tylko o jednej. Jest tu mowa o Ianie. Początkowo bardzo mnie irytował, lecz z czasem doszłam do wniosku, że ta książka potrzebowała takiej osoby. Po przeczytaniu sami będziecie wiedzieli czemu. Jest to dziennikarz, teleateista, który demaskuje tak zwane cudy na terenie swego kraju. W końcu dostaje się i do Nowego Kanaanu i zaczyna demaskowanie Fath White, jako oszustki. Barwna postać, która wiele do samej historii wnosi. Jednak i on ma sekrety, o których ludzie z jego otoczenia nie mają zielonego pojęcia.
Jeszcze raz powtarzam. Jest to ARCYDZIEŁO! Wypożyczyłam tą książkę, ale doszłam do wniosku, że muszę ją zakupić, ponieważ muszę mieć tą historię na mojej własnej półce. Po tej książce już wiem, że sięgnę z przyjemnością po inne książki tej autorki. Wszystkim z przyjemnością polecam tą książkę i mam nadzieję, że większości wam się spodoba, przynajmniej w przybliżonym stopniu jak mi.
Z twórczością tej autorki już dawno chciałam się zapoznać. Jednak będąc w bibliotece za każdym razem zapominałam się o nią zapytać. W końcu udało się. Jednak akurat jej książek nie było na stanie. Kiedy się wreszcie jedna znalazła to pani z biblioteki powiedziała mi, że jest to ciężka książka i nie wie czy mi się spodoba. Podeszłam więc do książki z pewną rezerwą.
Przez...
Moim zdaniem fiszki są bardzo dobrym sposobem na naukę języka. Od tego momentu kiedy dostałam fiszki, a już trochę czasu minęło, bardzo pomogły mi w opanowaniu słówek. Oczywiście nie jest to chwila i już umiem. Dużo zależy tu od systematycznej nauki. Plastikowe etui, które jest w zestawie bardzo nam to ułatwia. Jest małe i można je wszędzie zabrać. Sama wzięłam w taki sposób fiszki, gdy jechałam na wakacje. Schowałam w etui te, które chciałam się przez ten czas nauczyć i m.in. jadąc pociągiem mogłam się ich bez problemu uczyć.
Pewnie jesteście ciekawi dlaczego wybrałam akurat japoński. Odpowiedź jest prosta. Odkąd zaczęłam oglądać anime bardzo polubiłam ten język i obiecałam sobie, że się go nauczę i jak widać jestem na dobrej drodze. Teraz tylko wystarczy systematyczna nauka, a później jakieś kolejne materiały, które udoskonalą mój zasób słownictwa jak i pomogą lepiej zrozumieć język.
Jestem bardzo zadowolona z fiszek i uważam, że są bardzo przydatne. Polecam ten sposób nauki, bo jest efektywny i bardzo przyjemny. Mam nadzieję, że wam się także spodobają i będziecie z nich zadowoleni.
Za fiszki bardzo dziękuję
wydawnictwu Cztery Głowy
Moim zdaniem fiszki są bardzo dobrym sposobem na naukę języka. Od tego momentu kiedy dostałam fiszki, a już trochę czasu minęło, bardzo pomogły mi w opanowaniu słówek. Oczywiście nie jest to chwila i już umiem. Dużo zależy tu od systematycznej nauki. Plastikowe etui, które jest w zestawie bardzo nam to ułatwia. Jest małe i można je wszędzie zabrać. Sama wzięłam w taki...
więcej Pokaż mimo to