-
Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać4
-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Biblioteczka
Polecono mi tę książkę jako kryminał, a to bardziej horror i z tego częściowo wynika problem, jaki miałam podczas lektury: że rzeczy się dzieją za wolno, że brakuje śladów czy dowodów, że śledztwo marnie posuwa się naprzód, a działania bohaterów stoją w sprzeczności z logiką, podczas gdy oni sami są psychologicznie niewiarygodni; a potem rozwiązania wyskakują nagle z rękawa (tudzież internetowej strony czy starego dziennika). W horrorze to wszystko ma trochę mniejsze znaczenie, ale nadal: budowanie atmosfery grozy nie do końca wyszło, wiele się o strachu mówi, ale niekoniecznie można go odczuć; powieści ewidentnie brakuje właściwego napięcia. Trudno się wczuć w bohaterów, a tym samym trudno się przejąć tym, co ich spotyka. Rozwiązanie zagadki marne i trochę zbyt banalne po tym misternym budowaniu okoliczności, zaś samo zakończenie i przełamanie czwartej ściany wzbudziło zamiast lęku pełne politowania parsknięcie.
Polecono mi tę książkę jako kryminał, a to bardziej horror i z tego częściowo wynika problem, jaki miałam podczas lektury: że rzeczy się dzieją za wolno, że brakuje śladów czy dowodów, że śledztwo marnie posuwa się naprzód, a działania bohaterów stoją w sprzeczności z logiką, podczas gdy oni sami są psychologicznie niewiarygodni; a potem rozwiązania wyskakują nagle z rękawa...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-04
2024-04-11
2024-04-09
Taki idealny średniak, kryminał na raz - szybko się czyta, bo akcja wartko idzie naprzód, ale też nie ma nic, przy czym można by się zatrzymać i o czym można by pamiętać chwilę po zakończeniu lektury.
Autor ładnie buduje klimat małej społeczności związanej wspólnymi doświadczeniami, tradycjami i wierzeniami - te pierwsze rozdziały do pierwszego trupa bardzo ładnie wprowadzały w historię. Tyle tylko, że okazały się być zwykłym ozdobnikiem bez znaczenia dla fabuły, bo historia sama w sobie - motyw zbrodni, psychika mordercy - nie ma nic wspólnego z okolicznościami czy lokalną społecznością, po prostu rozgrywa się tutaj, mogłaby gdziekolwiek indziej.
Nie do końca przekonuje mnie też sposób prowadzenia narracji. Ten podział na "wtedy" i "teraz" ładnie dynamizuje historię, ale przez to mam wrażenie, że jako czytelnik jestem na zewnątrz, że podaje mi się streszczenie zdarzeń, zamiast pozwolić w nich uczestniczyć. Tym samym nie mam pojęcia, jak bohater-detektyw wpada na trop (a, co ciekawsze, czemu poświęca rozwiązanej przez siebie sprawie kilka kolejnych lat i skąd jego późniejsze poszukiwania - służą chyba tylko temu, żeby wprowadzić czytelnika w błąd co do tego, czy zagadka została rozwiązana; zresztą w tej części "teraz" dużo jest takich elementów, które pojawiają się zupełnie bez sensu - jak choćby samo zainteresowanie panów z Archiwum X tą sprawą - i nie zostaje wyjaśnione, skąd właściwie i po co się wzięły). A jednocześnie rozwiązanie jest dość oczywiste - nie dlatego, że mamy konkretne dowody, ale dlatego, że brakuje innych potencjalnych winnych.
I ostatnia rzecz: redakcja. Książka sprawia wrażenie wydanej w dużym pośpiechu, jest w niej mnóstwo niedoróbek (powtórzeń i literówek), które na którymś etapie pracy nad tekstem redaktor albo korektor powinien wyłapać.
Taki idealny średniak, kryminał na raz - szybko się czyta, bo akcja wartko idzie naprzód, ale też nie ma nic, przy czym można by się zatrzymać i o czym można by pamiętać chwilę po zakończeniu lektury.
Autor ładnie buduje klimat małej społeczności związanej wspólnymi doświadczeniami, tradycjami i wierzeniami - te pierwsze rozdziały do pierwszego trupa bardzo ładnie...
2024-04-07
2024-04-01
2024-03-26
Pozwolę sobie na ocenę zbiorową wszystkich trzech tomów, bo dzielenie tej treści na trzy książki to jakaś pomyłka. Jasne, objętościowo to (zbyt) dużo tekstu na jeden tom, ale biorąc pod uwagę, jak wiele jest tu nic nie wnoszących scen, niepotrzebnych dopowiedzeń i powtórzeń - gdyby wyciąć wszystkie te zbędne fragmenty, wyszłaby akurat jedna porządna książka. Pod względem treści ten podział nie ma najmniejszego sensu, a zakończenia pierwszego i drugiego tomu wypadają w totalnie randomowych miejscach. Ponieważ czytałam całość ciągiem, nie robiło mi to dużej różnicy, ale gdybym musiała czekać kilka miesięcy na kontynuację, pewnie mocno by mnie to zirytowało.
Największą wadą "Mallaroy" jest brak porządnej opieki redakcyjnej. Czuć w tym bardzo blogowe pochodzenie - to długaśne, fabularnie niczemu nie służące obyczajowe wprowadzenie na ileśset stron, ta "codzienność" głównej bohaterki, te powtarzające się, dość nudne "akcje" (bo przecież w każdej notce coś się musi dziać), dość długo odwlekane wprowadzenie fabuły nadrzędnej (aż można odnieść wrażenie, że autorka sama nie może się zdecydować, co będzie tą Dużą Rzeczą, w którą zaplątają się bohaterowie), oddanie POV bohaterom drugoplanowym, próba rozbudowania tych bohaterów i pogłębienia informacji o nich (chociaż do niczego nie jest to potrzebne), wreszcie nagminne powtarzanie informacji o tym, że ktoś jest starszy niż reszta albo z innego bractwa (co mogło być potrzebne, jeśli między publikacją kolejnych rozdziałów minęło parę miesięcy, ale przecież nie w 400-stronicowej książce). To są rzeczy, które sprawiają, że "Mallaroy" jest po pierwsze bardzo niespójne kompozycyjnie (pierwszy tom to bardzo rozwlekła ekspozycja bez większego sensu, tom drugi to w zasadzie romans, tom trzeci nagle przypomina sobie, że jednak ma być porządnym fantasy z ratowaniem świata, a przynajmniej senturalnej społeczności), a po drugie - mocno średnie pod względem narracji. Co oczywiście można wybaczyć debiutującej autorce, ale po to jest wydawnictwo z całą machiną redakcyjną, żeby autorkę przez proces redakcji poprowadzić. Tymczasem po lekturze mam wrażenie, jakbym dostała półprodukt - poddany lekkiej obróbce i wydrukowany tekst z wattpada. A gdybym chciała czytać wattpada, to zostałabym na wattpadzie.
Natomiast jeśli chodzi o powieść samą w sobie, to jest to dość przyjemna młodzieżówka. Może niespecjalnie wyróżnia się na tle gatunku, a fabularnie jest zupełnie przewidywalna, ale ładnie gra kliszami (jestem pełna podziwu, że autorce udało się tu zmieścić wszystkie obowiązkowe sceny romansowe), ma sympatycznych bohaterów i bohaterkę prowadzącą, której chce się kibicować, jest zabawna, zwłaszcza w warstwie dialogowej, ale niegłupia (choć niektóre melodramatyczne monologi przydałoby się odrobinę przyciąć, a pewne rozwiązania fabularne nie stają się mniej bezsensowne tylko dlatego, że bohaterowie - albo narrator - zwrócą uwagę na tę bezsensowność). Dobrze się to czyta, mimo redakcyjnych mankamentów, i spędziłam na lekturze kilka miłych dni.
Pozwolę sobie na ocenę zbiorową wszystkich trzech tomów, bo dzielenie tej treści na trzy książki to jakaś pomyłka. Jasne, objętościowo to (zbyt) dużo tekstu na jeden tom, ale biorąc pod uwagę, jak wiele jest tu nic nie wnoszących scen, niepotrzebnych dopowiedzeń i powtórzeń - gdyby wyciąć wszystkie te zbędne fragmenty, wyszłaby akurat jedna porządna książka. Pod względem...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-25
2024-03-22
2024-03-13
2024-03-07
2024-02-28
2024-02-19
2024-02-15
Świetna książka na raz czy dwa posiedzenia: bardzo dobre tempo, trzyma w napięciu, dobrze skonstruowana fabuła i intrygujący, niejednoznaczni bohaterowie, co niezwykle ważne w przypadku powieści skupionej wokół tego, że ktoś ma wartościową tajemnicę. Narracja momentami popada w przesadny melodramatyzm, ale ostatecznie stoi przy głównej bohaterce, mocno poturbowanej przez życie, więc można jej to wybaczyć; podobnie jak to, że nieco zbyt prędko staje się oczywiste, o co w tym wszystkim chodzi (choć z drugiej strony to znaczy, że autorka uczciwe podrzuca tropy, by czytelnik mógł sam rozwiązywać zagadkę). Świetnie się bawiłam, na pewno wrócę jeszcze do innych powieści autorki.
Świetna książka na raz czy dwa posiedzenia: bardzo dobre tempo, trzyma w napięciu, dobrze skonstruowana fabuła i intrygujący, niejednoznaczni bohaterowie, co niezwykle ważne w przypadku powieści skupionej wokół tego, że ktoś ma wartościową tajemnicę. Narracja momentami popada w przesadny melodramatyzm, ale ostatecznie stoi przy głównej bohaterce, mocno poturbowanej przez...
więcej Pokaż mimo to