Oficjalne recenzje użytkownika
Więcej recenzjiKto mnie zna, ten wie, że literaturę skandynawską łykam jak pelikan. Im więcej, tym lepiej. Ale po krótkim rachunku sumienia wyszło, że 2024 rok zaczęłam bez literatury norweskiej, która od dłuższego czasu w moich osobistych rankingach pojawiała się najwyżej. Jak już się zawzięłam, tak...
Ten rok zapowiada się na renesans kryminałów. Coraz częściej sięgam po ten gatunek, przypominając sobie, co takiego czułam te lata temu totalnie zafascynowana kryminałami. Już w samym pierwszym kwartale przeczytałam kilka naprawdę dobrych historii, między innymi „Noc szpilek”,...
Opinie użytkownika
Znacie ot uczucie, gdy tak bardzo nie możecie doczekać się jakiejś książki, że wystajecie pod oknem wyczekując kuriera? Ja tak i myślę, że większość osób czytających było w moich butach. Tak właśnie było z „Nadchodzącą falą”. Tym bardziej, że tu oczekiwania były dużo większe, niż przy poprzednich premierach spod szyldu Szczelin. Tu byłam pewna, że jest materiał na...
więcej Pokaż mimo toZdecydowanie za długi ten tom. Po 500 stronach miałam już dość tej historii na wielu płaszczyznach. Yarros średnio radzi sobie z opisywaniem bitew i spisków, wiec z ciężkim sercem muszę powiedzieć, że najmocniejszym punktem był tutaj wątek romantyczny. Zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, że wystarczyłoby żeby bohaterowie normalnie porozmawiali, a nie obrażali się na...
więcej Pokaż mimo to
Spodziewałam się czegoś więcej, a oprócz tego dostałam podręcznik z historii psychologii. Wielka szkoda, bo w tym temacie był ogromny potencjał.
Książka podniosła się na koniec ale niestety było to za mało.
No niestety jest to rozczarowanie.
Powieść w takim stylu musi udźwignąć na swoich barkach świetnie napisany bohater. Tutaj zabrakło trochę charakteru, przez co cała powieść wlekła się w nieskończoność
Biały głód tego autora podobał mi się zdecydowanie bardziej. Tu Ollikainen daje nam mikro powieść z małą społecznością w roli głównej. I choć na pierwszy rzut oka może się wydawać, że to książka właściwie o niczym i wieje nudą, to dzięki przepięknemu językowi czyta się dalej i nie można uwolnić.
Pokaż mimo toReportaży o miłości powstało w ostatnim czasie kilka. Temat został rozpracowany na tylu różnych płaszczyznach, że aż ciężko uwierzyć, że udałoby się napisać coś nowego, albo chociaż świeżego. Bo ile można czytać o tym samym w reportażach? No właśnie, do powieści się wraca, a co z literaturą faktu? Dlatego mimo wszystko do tej pozycji z repertuaru wydawnictwa Szczeliny...
więcej Pokaż mimo toNie będzie, to moja ulubiona Cymelia. Jest dość surowa nawet jak na tę serię. Ale wiem, że pewnie zdobędzie sporu miłośników- szkoda, że ja się do tego grona nie załapałam
Pokaż mimo toLedwie zmęczyłam, a wielka szkoda, bo chciałam przeczytać tę książkę od dobrych kilku lat
Pokaż mimo to
Ależ pozytywne zaskoczenie!
Jasne ma parę młodzieżowych kalek, ale właśnie takich książek o czarownicach szukałam, gdy byłam dzieciakiem!
Bawiłam się doskonale 🧡
Nie podobała mi się Zanim wystygnie kawa i niestety Kawiarnia pod pełnym księżycem podzieliła losy tamtej książki. Głównie dlatego, że cierpi na podobne problemy.
O ile pierwsza historia była jeszcze w miarę interesująca, to im dalej w las tym bardziej znużona byłam. Jakby kręcili się w kółko bez większego powodu. Same opowieści były krótkie, szybkie i niestety dość...
Urocza historia, która ma wzruszać. Ale obawiam się, że im więcej czasu minie od jej zakończenia, tym bardziej będzie zacierać się w pamięci
Pokaż mimo toCzegoś mi w niej zabrakło. Mam nadzieję, że druga część cyklu nadrobi te braki i przepadnę.
Pokaż mimo toRozwaliła mnie ta książka na milion różnych sposób. Nie mogę napisać nic więcej niż Backman znów to zrobił
Pokaż mimo toPo Szczeliny sięgam namiętnie od ich pierwszej książki – po niektóre szybciej, niektóre trochę na mojej półce czekają. Ale chyba żadnej poprzedniej książki nie bałam się tak bardzo, jak tej. Czułam się jak nieprzygotowany do klasówki uczeń liceum, który za chwile miał pokazać jak mało wie o świecie w rozmowie z kolegą, który od dzieciaka pochłaniał encyklopedie jak płatki....
więcej Pokaż mimo to
Wielka szkoda, że po pierwszych 50 stronach zgubiłam rytm tej powieści. Najpierw zapowiadało się na historię, która pozytywnie mnie zaskoczy, później biegłam już tylko do końca nie znajdując w środku nic, co mogłoby mnie na dłużej zatrzymać. A gdy dobiegłam do końca, wzruszyłam jedynie ramionami.
Może to po prostu czeska literatura nie jest dla mnie?
Okropnie prawdziwa i bolesna historia. Szkoda, że po kulminacji wydarzeń przeskakujemy w czasie.
Pokaż mimo to